Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Codzienne zycie i wydatki

Polecane posty

Gość kasiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
chodzi o to, ze ja uwazam ze my wcale malo nie zarabiamy i mamy tego swiadomosc, i z tad nasze zdziwienie dlaczego nam nie starcza... ale macie racje, zaczne zapisywac:) a jaki proszek uzywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrob zdjecia bizuterii moze
1800 zl 1000zl mieszkanie 350 zl jedzenie 50 (max) chemia 200 odkladam 50 (powiedzmy) mama to 650 zostaje mi co najmniej 150 zl (a czasem 350 - jak zarobie 2000) wyjezdzam sobie na wycieczki w okolice - na rowerze albo pociagiem, albo wyjezdzam do znajomych :) tak wiec jak widzisz na wszystko starcza a tak naprawde na jedzenie czasem wydam 300 - i co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe876
Jezuu 1400? Serio? Tak pytam, bo nam wychodzi ok. 200zł + mój bilet miesięczny. Rano jadę autobusem, a potem zabiera mnie facet, ale mamy ten komfort, że to po drodze i godziny pasuja, więc rzadko ja sama jeżdzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaa
też mam słabość do dobrych płynów, dla mnie pranie po prostu śmierdzi jak wypłukam w jakimś badziewiu - ponoszę dwie h, i wrzucam do prania. I znowu biore i znowu kasa ucieka... a jeśli chodzi o oszczędzanie - trzeba sie niestety tego nauczyć ... :) dzieki za dobre rady -niebawem bedę miała okazje je wyprobować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"cuskjdfcnas szczerze to na paliwo idzie zawsze najwiecej.. jesli macie na gaz lub benzyne to zmiencie auto na diesla.. jakiegoś który mało pali .. złapać znajomości na "tansza rope" i napewno mniej wyjdzie." Odniosę się tylko do takich porad - fajnie - łapcie znajomości na kradzione paliwo, a potem policja zapuka do waszych drzwi. Paserstwo to sięnazywa dziewuszki.... Przestępstwo paserstwa jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
polecam robić raz w tygodniu większe zakupy spożywcze, żeby z grubsza starczyło na tydzień...tylko ewentualnie pieczywo kupować...bo jak by zapłaciły kilka stów za zakupy spożywczo-chemiczne raz w tygodniu, to tak dużo nam się wydaje, że później w tygodniu tylko ewentualnie pieczywo...Bo jak robiłam tak, że po trochu codziennie, te 20, 30 zł i więcej dziennie, to się nie czuje, że to dużo i więcej tak wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszczędzająca ja
Ja mam samochód na ropkę i tankuję na stacji i nie zamierzam szukać tzw. znajomości, bo jak ktoś dobrze gospodaruje to na wszystko wygospodaruje. A poza tym uważam, że używanie tańszych produktów wcale nie jest tańsze, bo nikt mi nie powie, że ich jakość jest lepsza - zwłaszcza proszków. Kosmetyki też czasami lepiej kupić lepsze i teoretycznie droższe, ale używać je dłużej niż tych tańszych i "niczym się nie różniących". Ale to tylko moje zdanie. Na pewno trzeba planować wydatki, zapisywać i analizować. Na początku jest to trudne, bo "po co mi paragon" ale z czasem dochodzi się do wprawy. Ja zbieram paragony, wydatki na targu bez paragonu zapisuje na kartce, a co jakiś czas "wklepuję" do excela i on sam mi liczy i wiem ile mi zostało do końca miesiąca, ile wydałam na ubrania, ile na jedzenie, słodycze, prezenty urodzinowe itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
oszczędzająca masz rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
A z tymi tańszymi produkatami, a też dobrymi, to trzeba dobrze poszukać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzająca....tańsze
proszki to naprawdę nie znaczy gorsze jak ktoś tam pisał-ulegacie marketingowej manipulacji!firmy chcą żebyście tak myśleli,a może to nie chodzi o proszek tylko o snobizm?używam tego =stać mnie na to =jestem lepszy!to też efekt marketingu.Lidlowskie produkty w5 są b dobre i nie ustępują markom no ariel(który np w Polsce jest dużo gorszy niż przywieziony z zachodu),a na plamy są specjalne niemieckie tanie mydla i żaden Vanish im nie dorównuje!to tak na koniec (no chyba że ktoś pracuje w kopalni i po dniu wygląda tak że kilo proszku na niego potrzeba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
no fakt, że np. używać proszku REX, to obciach :D, choć nie wiem, jak faktycznie z jakością jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peczek drutu
jesli o chemie chodzi, to trzeba sie przeprosic z nachalnie wciskanymi do skrzynek gazetkami z hipermarketow i poszukac promocji. ja piore bardzo duzo, uzywam Persila color i kiedy widze, ze mi sie konczy, po prostu przegladam gazetki, patrze gdzie jest promocja na fajny proszek do prania i wtedy kupuje, czesto w zestawie jest tez plyn do plukania (uzywam Silanu - moim zdaniem wydajniejszy niz lenor, bo bardziej gesty i ma intensywniejszy zapach, wiec na cale pranie daje pol nakretki i to w zupelnosci wystarczy). pozostala chemie, typu mleczka do czyszczenia, plyn do mycia naczyn, jakies odkamieniacze, kostki i plyny do toalet - kupuje w lidlu. papier toaletowy tez w lidlu bo jest ladny miekki bialy i niedrogi. miesiecznie rowniez mamy okolo 3000-3500, z czego conajmniej 1200 zl idzie na oplaty za mieszkanie (czasami wiecej), 90 zl na moj bilet miesieczny, okolo 200 zl na paliwo (nie mamy samochodu, jeno skuter ;) wiec duzo to nie pali, w dodatku tylko latem, wiosna i wczesna jesienia jest uzywany). tak wiec 1500 zl samych oplat. zostaja mniej wiecej 2000, czasami mniej. starcza spokojnie na wszystkie potrzeby typu jedzenie, przyjemnosci, fajki, imprezy, kino, kosmetyczke raz w miesiacu i wszelkie inne nieprzewidziane wydatki typu lekarz, lekarstwa, albo jakis ciuch, prezent urodzinowy...cokolwiek... zwykle pod koniec miesiaca jestem jeszcze troche na plusie. zrezygnowalismy ze slodyczy (prawie calkowicie) i pieczywa,bo jemy bardzo rzadko. i to chyba tyle. zakupy robimy w lidlu i wcale nie uwazam, zeby bylo gorszej jakosci niz w innych sklepach. trzeba przetestwoac co mozna kupic, a co nie. maja tanie warzywa i owoce, tanie i dobre sery, tanie jogurty. platki sniadaniowe, mleko, mrozonki, warzywa puszkowane typu fasola, kukurydza, niezly ketchup, dobre mieso... mozna sie niezle oblowic za niewielkie pieniadze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
To faktycznie autorko sporo wydajecie... Ja mam około 1700 na siebie i dziecko - 8 lat, mam jeszcze ddużego psa... Opłaty co mc to około 450 zł ( net 50, śmieci 45, ogrzewanie najwięcej - ok. 180, reszta prad, woda i gaz)... Nie mam na szczęście czynszu... Kupując w Biedronce można spokojnie zmieścić się w 500 -600 zł na mc jeśli chodzi o jedzenie i podstawową chemię.. Telefon mam tylko na kartę, i doładowuję w ostateczności Samochodu nie mam, jeźdzę głównie rowerem Ubrania kupuję od dawna w lumpeksach i jestem zadowolona Zostaje mi kasa na np. kino, książki, basen, albo jak trzeba na jakiś remont chaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam różnie, Mąż zarabia 1700 zł, w tym miesiącu 1000, ja straciłam pracę i nie mogę nowej znaleźć,trochę dorabiam, mamy jedno dziecko. U nas wydatki stałe to: Mieszkanie: 430 Internet:65 światło: 100 Telefony:100 Samochodu nie mam. I pewnie nigdy nie będę miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gf31gf1gf21
Zarabiam cos okolo 10 tysiecy mieszkam w stolicy kredyt 1500 mieszkanie czynsz z pradem netem 600 jedzenie 1000pln paliwo 1500pln fajki 400 bleee telefon 150 cos okolo 4 tysiecy zostaje na czysto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja żeby przeżyć kupuję, mięso na 150 zł, starcza na cały miesiąc. gotuję obiady w domu, zupę, babki, pyzy, placki ziemniaczane itp. Makaron, mąka, warzywa w tesco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bedzie drozej
a bedzie jeszcze drozej kosztowac zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciuchy mam stare, rzadko coś nowego kupuję, zostały mi jeszcze z okresu "świetności" kiedy pracowałam. Dziecku kupuję odzież używaną, prawie nową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I powiem tak, wystarczy, że jedno nie ma pracy i leci się na pysk....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Akurat tesco, lidl też się reklamuje, może nie konkretne produkty, ale się reklamują, więc też kasa idzie na promocję, a produkty mimo to są tańsze, więc to raczej o czymś świadczy, najczęściej o jakości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peczek drutu
anoo - polecam prosty eksperyment. kup paczke makaronu lubella za prawie 4 zl i druga paczke makaronu combino z lidla, za 2,50. porownaj i powiedz, ktory ci bardziej smakuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do chleba się już przymierzam tylko nie wiem gdzie mąkę kupić razową :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale najlepszy makaron
jaki w życiu jadłam , kupuję w bIEDRONCE ZA 1,99 A NA KASĘ NIE NARZEKAM (3600 NA RĘKĘ)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
ale smak, to nie jest gwarant jakości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze trochę to będę żyła jak jaskiniowiec, może się przyda w 2013 jak zabraknie prądu, przestaną działać wszystkie urządzenia i trzeba będzie uciekać do lasu żeby przeżyć hehe ;) czarny humor ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może podradzicie gdzie humanista może w dzisiejszych czasach znaleźć pracę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
no sorry, ale lidl choćby nie powstał jako organizacja charytatywna która sprzedaje produkty wysokiej jakości na niską cenę...muszą zarabiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczyłam małe dzieci angielskiego tzn w klasach 1-3, po kilku latach nie przedłużono mi umowy i zostałam z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×