Juz tak bardzo tesknie za Polska,ze nie moge z żalu wytrzymać:(

I jest mi bardzo smutno i zle!! Caly czas ogladam w necie zdjęcia swojej ukochanej miejscowości.Non stop przeglądamy z mężem zdjecia z wakacji,świąt itp i płaczemy:( Do Bożego Narodzenia tak daleko a ja nie moge wytrzymać:(

no proszę a tylu ludzi,także na tym forum narzeka jak im w tej Polsce źle i piszą że chcieliby wyjechać jak najszybciej ... http://skocz.pl/fajnerzeczy

Bo ktoś kto nie był nigdy na obczyznie, nie wie jak jest naprawdę

W takim razie przypomnij sobie powody, dla których stąd wyjechałaś. Ja tutaj wróciłam i uwierz, że w każdej chwili spakowałabym się i wyjechała ponownie.

Tak to jest jak ludzie wyjezdzaja wylacznie w celach zarobkowych, zyja w polskich gettach i nie probuja sie asymilowac z tubylcami (prawdziwymi, a nie pakami, ciapatymi czy arabami). Pewnie jadac do Polski udajecie przed rodzina jakie macie wspaniale zycie za granica, oni wam zazdroszcza, a rzeczywistosc jest zupelnie inna....

Wyjechałam, bo tylko na obczyźnie mogłam stracić cnotę.

wiem co czujesz : ) ,ale wytrzymaj

chetnie sie autorko zamienie i plakac nie bede

uwaga,zastanow sie autorko dlaczego musieliscie wyjechac z tego raju ,za ktorym tak tesknicie? Jezeli teskniecie za rodzina, to rozumiem innych powodow trudno mi sie doszukac.

Dziękuję. Chciałam powiedzieć, że nie żyłam tam w "polskim getcie". Musiałam wrócić, żeby zająć się osobą zależną. Gdyby nie to to nigdy bym nie wróciła. Nie ma do czego! Nie wliczając rodziny, ale niestety to za mało.

Ja tez tesknie, szczególnie gdy na wyspy zawita jesien, wtedy tesknie za polska, i za przyjaciólmi, ale to przechodzi z czasem, w polsce nie mam do czego wracac, pewnie bym z glodu w polsce umarła, :( smutna prawda,,,,

Mnie idzie podobnie. Gdy jestem miesiac w Polsce, to tesknie za Badenia!

Nie chwalimy się przed rodziną,bo nie mamy czym:-o Nie wiem dlaczego tak napisalas/es..Juz rozważamy zjazd do Polski na poważnie..Tutaj jest wszystko szare,zima i jesien nie wyglądają tak samo..Ja dokończyłam tutaj studia,poznałam dużo i rodaków i rdzennych mieszkańców,ale brakuje mi Polski..Rodziny zbytnio nie mam,bo siostry się do mnie nie odzywają za to,że wyjechałam:-o Tęsknie za POLSKĄ..Za jej zapachem,pięknymi porankami,tutaj nawet deszcz nie pachnie tak samo:( Tu jest wszystko inaczej:(

do hjkhj-nie badz taka pewna.Ja też mowilam,ze nie bede plakac,że w końcu uda nam się coś osiągnąć z moim (wtedy)chłopakiem..I co? Dupa!! I on tęskni i ja tęsknie.Co z tego,że mam szkołe i dobrą pracę jak odczuwam ogromną pustkę na duszy i sercu:(

ja mam to samo! niby zyje sie dobrze, na nic nie brakuje ale jak wracam do polski to az mnie roznosi, taka jestem szczesliwa. tu ciagle mam wrazenie, ze brakuje mi powietrza, ze sie dusze, a w polsce jest inaczej oddycham pelna piersia, nawet gdy mialam mniej pieniedzy i nie mialam swojego kata bylam szczesliwsza. najwiekszy problem jest w tym, ze moj maz jest obcokrajowcem i nie wyobraza sobie wyjazdu na stale do polski. a mnie coraz bardziej ciagnie i coraz bardziej meczy zycie na obczyznie. chce do domu

kiedys tesknilam , bardzo bardzo , nie za rodzina ale za Polska :( teraz po 6 latach jakos stalam sie obojetna ale gdybym wrocila czas ..... to NIGDY BYM NIE WYJECHALA :)

jak wspomne sobie sw.Bozego Narodzenia w Polsce , domy przepieknie ustrojone :) tutaj tego nie ma , jedza zwykla salatke i mieso :D a my mamy swoje specjalnosci , stol zastawiony dzieleniem sie oplatkiem :D swieta wielkanocne , calkiem inaczej czuje sie te swieta ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh :(:(:(:(

mam dokladnie tak samo! gdybym mogla cofnac czas nie wyjechalabym. juz jakos ulozylabym swoje zycie w polsce tak jak inni to robia, moze biednie ale wsrod swoich. wszyscy znajomi mowia to samo. kocham meza, ale w polsce pewnie spotkalabym kogos innego i tez bym byla szczesliwa. mozna na polske narzekac, ale dopiero po dluzszej emigracji widac, ze w polsce nie jest tak zle jak sie ludziom wydaje

polska jesien, zapach mokrych lisci, przemoczone spodnie:) pierwszy snieg. wyjazdy nad jeziora. w swieta pieczenia ciast, smazenie karpia, rodzina. tu niby tez robimy polska wigilie ale coz tego skoro rodzina meza nie rozumie tradycji, nie cieszy ich przygotowywanie kolacji tak jak ludzi w polsce. serce mi sie sciska na sama mysl, ze ma juz tego nie byc

i sciskam mocno, wracaj jak Ci tam zle, zycie maz tylko jedno wiec po co tracic czas? Dobrze bedzie :-)

Jak ja Was rozumiem... eh. :( A ktos kto nie wyjechal niech nie krytykuje.

rozumiem Cie autorko sama bylam w podobnej stuacji,bylam....bo wrocilismym i nie zaluje.nie wiem jak potoczylob sie nasze zycie jak bysmy zostali,czy bylibysm razem.zcie za granica mnie dobijalo jeszcze troche a wpadlabym w jakas nerwice.co z tego ze byla praca jak widwalismy sie poznymi wieczorami padnieci i chetn zeb tylko sie polozc i odpoczac.i to nie prawda ze zyce tam jest latwe i ma se kasy po uszy bo meszkanie zce jest dosc kosztowne.tam chba ngdy nie doroilbysmy sie wlasnego kata.tu w polsce mamy mieszkanie i jakos sie zyje i wiadomo jeste wsrod swoich

strasznie brakuje mi tych jesiennych wieczorow gdy razem ze znajomymi szlo sie do takiej malej knajpki grolsh i siadalo przy kominku popijajac grzance. pozniej wychodzilo sie na deszcz, szybko bieglo na miejski, do domu, prysznic jakis filmik przed snem. chyba sie zaraz rozkleje

na poczatku moze byc ciezko... powiedz mi prosze jak dlugo dorastaliscie do decyzji zeby wyjechac? ja zamierzam rozpoczac akcje ostrego namawiania meza, on w polsce znajdzie bardzo dobra prace bez problemu, mnie wystarczy jakakolwiek. byleby byc w domu. powiedz mi ile zajelo Wam znalezienie pracy? dlugo byliscie za granica? ja juz 4.5 roku

ja juz 6 rok na obczyznie ale wiem jedno ... ze tu nie jest moje miejsce do konca zycia moim miejscem jest Polska :) jak juz napisalam gdybym wrocila czas to nigdy bym nie wyjezdzalam, w Polsce tez bym ulozyla sobie zycie i to napewno wczesniej a tu praca praca a i tak gowno sie ma , bo to nie miod a w Polsce jest sie w srod swoich Moj wujek mieszka zagranica prawie 26lat czy i wiecej ostatnio poplakal sie ze musial uciekac z polski :( Kazedmu sie serce kraje :)

Kobieto ja tez wrocilam do "kochanej polski" i siedze w tej "kochanej polsce" juz od maja :(. Za granica mialam wszystko (prace, pienisadze, rozrywki, milosc........), w "kochanej polsce" nie mam pracy i pieniedzy,,,,,, czyli zero rozrywek :(. Za miloscia tesknie strasznie :( Do powrotu sklonila mnie tesknota za najblizszymi ale teraz wiem, ze nie wszystko zawsze mozna miec bo zycie to nie bajka. Zdecydowalam sie na dlugotrwaly powrot na obca ziemie tylko, ze nie moge wrocic w tym roku (takie przepisy ma dany kraj) i znowu lipa :(

wróciłabyś ( nie wiem jakie masz mozliwości ekonomiczne w pl) ale życ za 1200 na łba albo i mnej ,opryskliwi sprzedawcy ,ludzie którzy za 100 zł podwyzki w robocie tak cie zniszczą że będziesz wyła ze do roboty chodzisz.Wolałabym normalne godne zycie gdziekolwiek a nie tu.Inna mentalność ,inne podejście do zycia a tu wieczny smród brud i ubóstwo , nawet nie wiesz czy po 40 bedziesz miała pracę i czy dozyjesz emerytury ---tyle w temacie

przepraszam mialo byc 30 lat * nie 26 :)

musze siedziec w polsce jeszcze 3 miechy

jak sie chce to i w "kochanej polsce" mozna sobie zycie ulozyc. tylko trzeba bardzo tego pragnac. dla mnie polska to cos wiecej niz tylko najblizsi. to cala atmosfera polskosci, tradycja, pogoda, zwyczaje, tesknie za tym wszystkim. i chociaz tu mam wygodne zycie wolalabym miec 1/4 tego w polsce i bylabym szczesliwsza