Dlaczego nie potrafie byc w poważnym zwiazku?

Za kazdym razem gdy zaczyba sie robic powaznie facet, zeby nie wiem jak idealny, zaczyna mnie denerwowac. Moj obecny jest swietny, nic nie moge mu zarzucic, jest wspaniały wobec mnie. Ale od kiedy razem zamieszkalismy (2 miesiace) denerwuje mnie. Nie robi NIC złego. Zostawia porzadek. Nie moge sie przyczepic do niczego. Ale mnie denerwuje. Kazdy jego gest, spojrzenie słowo - wszystko mnie wkurwia za przeproszeniem. Modle sie zeby sobie poszedł :( Najgorsze, ze w poprzednich zwiazkach miałam to samo - zawsze na tym samym etapie. A co najdziwniejsze podobne uczucie mam podczas seksu. Kiedys uwielbialam seks. Od kilku lat wprawdzie mam ochote, ale w momencie "zblizenia" pierwszego pocałunku, gry wstepnej zaczynam miec własnie takie wrazenie ze partner mnie wkurwia i ze chce uciekac. O co mi chodzi? :(

cicho !

prosze, jak ktos miał/ma podobnie niech poradzi, boje sie ze to cos we mnie nie pozwoli mi nigdy byc z nikim tak naprawde :(

Zreszta podobnie mam tez w zwiazkach z ludzmi - znajomymi, rodzina. Moge pobyc z nimi godzinke, dwie, ale jak z jakis powodów (rodzinny obowiazek albo po prostu charakter spotkania) musi to potrwac dłuzej albo ktos probuje ze mna nawiazac głębszy kontakt, cos wiecej niz rozmowa o pogodzie, ksiazkach czy cokolwiek - cała sie najezam i mam ochote uciekac. I tez mam to uczucie wkurwienia.

Musicie się dopasować! założ konto na portalu dopasowani!

kurwa no pomozcie :o znowu sie wkurwiam. juz wszystko mnie wkurwia :o

heloł