Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martit...

CIAZA Z ZASKOCZENIA ! ! !

Polecane posty

Gość Martit...

Witam kobietki! Dodaje nowy temat bo ja juz nie wiem co robic... jestem w 8 tc, ciaza zaskoczyla mnie tak strasznie, ze nie moge tego wszytskiego ogarnac. Nie planowalam teraz dziecka, a szczerze to nie planowalam w ogole...odkladalam to wciaz na pozniej, a teraz... Tym bardziej, ze lekarze powiedzieli mi, ze nigdy nie bede prawdopodobnie miala dzieci i moge powiedziec ze przez te lata oswoilam sie z ta mysla. Teraz jestem przerazona 1- sama ciaza, 2-tym ze skoro juz jestem to czy wszystko ok? to wszystko mialao byc nie tak - miaalm fajna prace, zycie bez wiekszych zobowaiazan, tym bardziej ze jestem tylko zareczona z moim partnerem i nie chce slubu... wszystko stanelo mi na glowie i nie jestem z tego powodu zadowolona, nic chcialam takich zmian... czuje sie jak potwor...wszystko mnie dobija... nic nie jest tak jak powinno byc... czemu nie moge byc normalna kobieta i sie cieszyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfaskr
a ja na przykład nie mogę siezdecydowac na dziecko....niby te warunki jakies są ale ja sama z siebie sie nie zdecyduje.... wolałabym, żeby to była wpadka tylko ciężko przy tabletkach wpaść,....do tej pory mam takie szczescie, że czy biore o jednej porze czy nie , czy jednego dnia dwi, bo wcześxniej zapomniałam nie zachodzę i cóz... dobrze tak!!! teraz mialam miesięczna przerwę od tabletek... stosowałam gumkę i nie pekła więc to może nak, żeby nie miec dzieci ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martit...
wiesz powiem Ci szczerze, ze powinnas byc w pelni swiadoma swojej decyzji, uwierz mi ze ciaza z zaskoczenia moze byc na prawde szokujacym doswiadczeniem. Tym bardziej ze psychika kobiety w ciazy sie bardzo zmienia, tzn przez hoemony nawet kobieta ktora wczesnie berdzo chcicala miec dziecko kiedy okaze sie ze faktycznie w ciazy juz jeste nie chce miec tego dziecka... przepraszam za chaotyczne pisanie ale jestem tak zdenerwowana caly czas ze zaczynam juz chodzic i myslec do tylu powodzona w podejmowaniu decyzji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martit...
u mnie antykoncepcja niestety zawiodla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfaskr- nie rób tak kobieto! Jeśli planujesz dzieci to odstaw tabletki i najlepiej zrób 3 miesiące przerwy!!! W żadnym wypadku nie rób tak, że nie bierzesz jakiejś pigułki ,bo może wpadniesz, a zaszkodzisz dziecku biorąc tabletki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martit...
mi gin powiedzial, ze tabl ant nie zaszkodza dziecku jesli od razu sie je odstwi (tzn jak tylko sie zorientujesz ze jestes w ciazy) troche nie byla jego odpowiedz sprecyzowana, no ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Mialam dokladnie to samo - myslalam ,ze sie potne. Fajna praca, perspektywy na rozwoj, chlopakrozwija firme, wciaz na pelnych obrotach, a tu trach, troche nieuwagi po imprezie i wpadlismy, Moj facet jest przeszczesliwy, ja sie powoli przyzwyczajam ale 7-8 tydzien to nawet mialam mysli ,ze powinnam usunac , bo mi to krzyzuje wszystkie plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam to samo! moj nazeczony sie cieszy, bo on chcial miec dzieci juz dawno a ja nie. na prawde gdyby nie on to na pewno bym usunela... i nadal o tym mysle, chcociaz wiem ze tego 'raczej' nie zrobie... A Ty dlugo tak mialas, przeszlo Ci? Jak to bylo u Ciebie? Bo mi sie swiat wali juz nie mam pracy, bo mnie szef zwolnil (musialam powiedziec o ciazy bo mam chore serce i astme i musze uwazac na siebie ) nie moge robic tergo co zawsze ... ehhh mam dosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martit- teraz przeżywasz szok, a potem pewnie wszystko się ułoży:) Widocznie tak musiało być, mam w rodzinie przypadek gdzie dziewczyna dostała awans w pracy i wpadła z mężem z 3 dzieckiem, dwójkę ma juz odchowaną i fajne z nich dzieciaki, a teraz chciała poświęcić się pracy, no ale wyszło jak wyszło. Nikt na razie nie każe Ci skakać z radości, ale zobaczysz z czasem pewnie przyzwyczaisz się do tej myśli i będzie dobrze:) A tak w ogóle to jakim prawem szef zwolnił Cię z powodu ciąży!! Czemu się na to zgodziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda b+
Widocznie tak miało być :):) bierz życie takie jakie jest stało się i już myślę,że będziesz szczęśliwa jak pojawi się dziecko :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy zaczynałam brać tabletki ginekolog powiedział mi to samo. Że tabletki jeśli się od razu odstawi nie stanowią żadnego zagrożenia. Tylko zauważyłam też, że dopiero jak coś jest nie tak to o dziwo nagle widzą, że może i pigułki zaszkodziły- moja znajoma zaszła w ciążę miesiąc po odstawieniu tabletek, cała ciąża na podtrzymaniu, organizm "odrzucał" zarodek (z niewiadomych przyczyn), musiała zrezygnować z pracy i leżeć plackiem (podnosić się tylko do toalety). Ginekolog powiedział jej, że może(ale nie musi) być przyczyną to, że za wcześnie po odstawieniu zaszła w ciążę, a hormony dalej działały anty ciąży. Dlatego pozwoliłam sobie na wypowiedź, tak ku przestrodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslalm, ze szok mi przejdzie szybciej. nigdy nie przepadalam za dziecmi i raczej nie chcialam ich miec a tu... masz ci los... jestem przerazona caloksztaltem... A co do pracy - mieszkam w uk, od pol roku pracowalam w butiku z babskimii ciuszkami i szef na moje pytania o umowe tylko mnie zbywal i obiecywal, ze wkrotce. Musialam powiedziec o ciazy (bo nie moglam juz dzwigac wszystkich tych pudel z nowymi ciuszkami i butami, musialm miec choc jedna normalna przerwe w cigu tych 10 godz itp) wiec jak mu powiedzialam to mnie zwolnil, a bez umowy to ja go moge jedynie okichac... dopytywalam sie juz w roznych urzedach i nic nie moge zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martit jesli masz payslipy
i jestes zarejestrowana w Home Office to ja bym nie byla taka pewna czy nie mozesz dochodzic swoich praw. Na Twoim miejscu wybralabym sie albo do CBA albo do kancelarii prawniczej w Twojej okolicy (maja dnie bezplatnych porad) Ja pracuje w jednej firmie od 5 lat, w zeszlym roku urodzilam synka, bylam na macierzynskim, ale wlasciwie nie mialam zadnej pisemnej umowy, chyba teraz mam od niedawna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lklknkb
Martit, jezeli jestes zarejestrowana w HO i masz udowodnione ze przebywasz tu x czasu, to zawsze mozesz dostac dodatkowe zasilki, http://www.direct.gov.uk/en/index.htm tu wszystkiego sie dowiesz, jezeli twoj partner pracuje to on moze rowniez sie starac o dodatki na dziecko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm mnie też była ciąza z zaskoczenia... noo cóż środki anty nie dają nigdy 100 % pewności, tak było u mnie. Powiem ci szczeże że początki były bardzo trudne, wogóle nie chciałam tego faktu przyjąć do wadomości, w końcu dopiero kończe studia, mieliśmy zaplanowane wakacje, 3 tysiące pomysłów a tu wszystko staneło na głowie.Najgorsze było chyba to że wszyscy naokoło się cieszyli, dawali dobre rady, starali się opowiadać jak to będzie a ja poprostu tego nie mogłam słuchać. Nie chciałam żeby wogóle ktoś w mojej obecności wypowiadał słoa ciąza, bo od razu chciało mi się ryczeć. Nad usunięciem nie myslałam bo to przeczy z moim kodeksem moralnym, ale sama ze soba nie dawałam rady. Po za tym miałam wątpliwości czy mój partner się odnajdzie, kurcze no w końcu jest młodszy o demnie. Hormony szalały, mysli szalały, kurcze nie było fajnie.. Sytuacja zaczeła się poprawiać w 3 miesiącu. Zaczełam się przyzwyczajać, no i pokochałam malucha :) zaczełam sięstrasznie bać o niego, czy jest zdrowy czy ma się dobrze :) ale teraz wiem ze to jest bzdura z tym instyktem maciezyńskim, że nie psrtrykniesz palcami i nie pokochasz na zawołanie. że pewne myśli, uczucia potrzebują czasu żeby się wykształcić a przedewszystkim spokoju. Zwłaszcza że ciąza to jest stresująca sytuacja nawet dla matek które planują dzieciaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowiadywalam sie juz wszedzie i nie moge nic zrobic. jedyne co posiadam to NIN, ktorego moj szef mi nie oplacal. Od poczatku moze - nie zarejestrowal mnie, nie dal mi umowy, nie placil za mnie podatkow ani ubezpieczenia, wiec nic nie da sie zrobic. Prosilam go o to ale mnie zbywal, a ja glupia siedzialm w tym sklepie do tego za marne grosze. Potem przestalam sie tym tak przejmowac bo podjelam decyzje ze w lutym wracam do polski... A teraz... dziecko... i nie moge wrocic do pl, do domu... a tak bardzo bym chciala. punktem kulminacyjnym tego wszytskiego jest to, ze jak moja rodzina dowie sie, ze jestem w ciazy (i to bez slubu) to mnie chyba wydziedziczy. (moja rodzinka jeste taka, ze robi wszystko pod publike, wiec ja jestem od zawsze czarna owca - nigdy nie zgadzajaca sie z ich regulami) Jestem w tym kraju kompletnie sama - uwierzcie mi. Nie mam ani jednej prawdziwej znajomej, kolezanki, nie mowiac o przyjaciolce. Nie mam rodziny nie mam znajomych, zero oparcia w kimkolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoszukujacaWROZKI
a twoj partner? Nie masz oparcia w Nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybki trzy - ja poki co powiedzilam tylko siostrze mojego faceta i kilku dziewczynom z pracy i kiedy zaczely mi gratulowac i wlasnie dawac 'dobre rady' to mialam ochote rzucic sie do gardla i przegryzc tetnice... ciarki mnie przechodza na sama mysl o tym, ze ja mam zostac matka, jak inni moga sie cieszyc skoro ja jestem przerazona i wsciekla. co ze mna jest nie tak? skoro zostalysmy stworzone do tego by byc matkami, nosic dziecko pod sercem, czemu nasza psychika tez nie zostala skonstrulowana w jakis cudowny sposob, by sie moc cieszyc juz od pierwszego momentu? kilka dni temu bylam na usg -8 tydz. gin dal mi posluchac serca dziecka - podobno to kulminacyjny moment kiedy kobieta zaczyna juz tak na prawde kochac i byc oddana w calosci na rzecz i dobro dziecka. a ja nic.... czulam tylko strach, bo do tej pory ludzilam sie ze moze jednak nie jestem w ciazy, ze to urojenie, ale urojenie okazalao sie namacalna rzeczywistoscia.... jest mi wstyd ze nie potrafie kochac swojego dziecka, ze nie potrafie nawet powiedziec swiatu o jego istnieniu... nie jestem matka, jestem potworem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj partner - hmmm on jest za bardzo przerazony moim zachowaniem... przestalam sie odzywac do niego, bo tylko go obwinialam. Nie potrafie mu nawet powiedziec tego wszystkiego. Latwiej mi pisac tutaj do Was niz powiedziec cokolwiek jemu. Widzi, ze nie chce z nim gadac i dal mi spokoj. Teraz on sobie ja sobie. Wychodzi wczesnie rano do pracy wraca kolo 19, obiad kapiel i spac... a ja siedze calymi dniami sam w domu, nawet zaluzji nie odslaniam, nie wychodze, tylko wyje w poduszke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martit- musisz się oswoić z tą wiadomością, może zrób tak jak jedna dziewczyna napisała, kup może jakieś ciuszki, pochodź po sklepach dziecięcych, może to pomoże. A co do rodziny, to ile Ty masz lat, że tak się ich zdaniem przejmujesz? Nie przejmuj się opinią innych, postaraj się zrozumieć partnera, no i myślałam, że miałaś jakąś stałą legalną prace, że tak ubolewasz nad jej stratą, a po prostu facet Cię wykorzystał. Teraz niech twój partner zacznie starać się o tax credit i jakoś dacie rade. Musisz w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martit, ja uważam że nie można dziecka pokochać na zawołanie... to nie jest tak że widzimy dwie kreski i bum, fala gorących uczuć zalewa nasze serce. oczywiście są osoby które powiedzą Ci że powinno tak być ale są to przeważnie osoby które mają nikłe pojęcie o ciązy i psychice człowieka. MAMY PRAWO do wątpliwośći, do chwili słabośći. mamy prawo mieć czas na oswojenie się z nową sytuacją.To nie czyni nas potworów tylko właśnie ludzi, z emocjami, sercem rozumem, bo o ile mi wiadomo to zwierzęta mają najbardziej rozwinięte instykty, właśnie dlatego że nie myslą i polegają tylko na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asfdfdfg
jak mozesz pisac ze jestes matka potworem... :( nie jestes! nie planowalas, nie chcialas tego dziecka wiec nikt sie nie zdziwi ze nie skaczesz z radosci... aczkolwiek to malenstwo juz tam w tobie jest, male, bezbronne, zdane tylko na ciebie... jest i rosnie, niedlugo go poczujesz i powoli pokochasz... nie badz taka wymagajaca dla siebie, nie wymuszaj niczego, po prostu zyj z dnia na dzien a niedlugo poczujesz to malenstwo w sobie, poczujesz ze jest twoje, jest czastka ciebie... a na pokochanie masz jeszcz 8 miesiecy to duzo czasu... zreszta podobno gdy ujrzy sie malenstwo, tuz po porodzie, gdy taka dzidzie spojrzy ci w oczy odpada sie na cale zycie... poki co nie zamartwiaj sie, walcz o swoje prawa a jesli chodzi o ciaze nie obwiniaj sie... na pocieszenie powiem ci ze mam 2 kolezanki ktore gdy wpadly ryczaly dzien w dzien, swiat sie im zalamal, a teraz obie rowno deklamuja ze to byla najszczesliwsza rzecz jaka im sie w zyciu przydarzyla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
starm sie jakos to ogarnac powoli i cholera mi nie wychodzi. jak uslyszalam tekst od znajomej 'i co ty sie teraz zalamujesz, nie bylo Cie przy tym? antykoncepcja istnieje mamy XXI wiek. teraz to Ci juz niekt nie pomoze i powinnas sie cieszyc'... wypowiedz byla dluzsza,a a to tak w skrocie, no myslalm, ze krew mnie zaleje. czy do ludzi nie dociera, ze antykoncepcja zawodzi, nie jestem idiotka ktora poleciala na zywiol i liczyla na cud. no i oczywiscie teksty, o niesprawiedliwosci na swiecie tak ja sama tez uwazam, ze to niesprawieldliwe, sa kobiety ktore chca mniec dziecka, pragna, czekaja, probuja, robi a wszystko by je miec i nic, a ja...nie chcialam i co... tak to jest cholernie niesprawiedliwe.... wiecie czego sie boje najbardziej, ze ja temu dziecku zgotuje pieklo na ziemi... ze nie bede potrafila go prawdziwie pokochac i ze bede obwiniala za cale zlo i niepowodzenia jakie mnie spotkalo i spotka... do tego to dziecko we mnie juz czuje, juz zyje i jesli czuje to co ja... to na prawde juz mnie nienawidzi... bo jak mozna kogos tak niewinnego tak traktowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×