Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehes

Dzień z życia sprzedawcy..

Polecane posty

Gość ehes

Witam , zakładam temat , który jest mi bardzo bliski , można tu ponarzekać na klientów i na sprzedawców , powiedzieć co WAs wkurza i czego nie lubicie . Zaczynamy!!! Ja nei lubię klientów ( pracuję w brańzy odzieżowej ) którzy przychodzą i mówią , że chcą np. kurtkę i nie udzielają więcej inforamcji , a ja latam jak głupia od regału do regału , bo albo sie okazuje , że to ma być kurtka dla wnuczki , że bez kaptura, że niebieska, ale ta jest mała a ta za duża, a najlepiej to przyjdzie z wnuczką....najpeirw przezołga mnie po całym sklepie dawkując informacje , a na końcu mi powie , że nie ma tu tego czego szuka Przykłady mogę mnożyć , ale czekam na wasze wpisy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapapapa
iel zarabiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehes
a to akurat najmniej ważne w tym wątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś moim tlenem
to ciekawe, bo obojetnie do jakiego sklepu wejde, to sprzedawczynie siedza i udaja ze cie nie widza. Nadal zdarza sie, ze nie odp."dzien dobry", albo są niemiłe i dają odczuć że przeszkadzasz - ale ja mam na to swoje sposoby:D a ty jak masz z tym problem, to dopytaj szczegółów od razu, zamiast latać po całym sklepie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andarielkka
Najgorsze są te paniusie, które pracują w sklepach takich jak adidas, nike, reebok czy inne "firmówki". Uważają się za nie wiadomo kogo, mierzą klientów od stóp do głowy z takim wzrokiem, że się człowiekowi robi nie miło :o O dzień dobry można pomarzyć. I tez dupy nie ruszą z miejsca, żeby w czymś pomóc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andarielkka
I dlatego ja robię większość zakupów na allegro. Nie muszę oglądać fochów pani sprzedawczyni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehes
dzięki za radę :) tylko ze z ludźmi jest tak , że jeden wie czego chce a drugi do końca nie wie. Zawsze staram się wypytać , ale w przewadze jest tak , że jak klientka stoi przy kasie a ja skanuje towar to przypomina się jej , że nie kupiła rastop dla córki i cały proces zaczyna się od początku , bo nie wie jaki rozmiar , jaki kolor itd. Zgodzę się , że w wielu sklepach nie zaznasz obłsugi , też bywam klientem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie lubię jak się od początku pytają co sięchce , często wchodzę do sklepu żeby pooglądać a jak mi się coś spodoba to kupię. obsługi potrzebuję dopiero wtedy gdy trzeba znaleźć rozmiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetixxx
O, wreszcie jakiś fajny temat :) germanotta- uwierz, to nie wina sprzedawców, nie robią tego bo im się nudzi;) Jak kierownictwo przyciska, to nie ma zmiłuj i raczej nikt z obsługi tego nie lubi, ale musi podejść i zapytać czy potrzebna pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehes
heh , znam to z autopsji, tyle , że w przewadze sprzdawcy nie robią tego bo mają takie widzimisię , tylko jest to narzucone z góry , na szczęście nie muszę "łapać" klienta od samych drzwi, bo myślę , że to nie służy ani sklepowi , ani klientom . Co prawda sprzedawca powinien dać znać , że z chęcią pomoże , ale mnie samej szalg trafia jak wezmę do ręki jedną rzecz jako klient i juz mnie zagadują ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetixxx
Ja szczerze mówiąc rzadko trafiam na bardzo niemiłych klientów, choć czasem jak rozpatruję reklamację albo nie chcę przyjąć zwrotu czy wystawić faktury bo już jest po czasie, to zaczynają się awanturować- czyli coś się dzieje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehes
hehe doskonale to znam ach te zwroty :D mnie kiedyś klient powiedział, że on tu jest drugi raz już i kto mu zwróci za paliwo i za strzeżony parking. A szło o to , że puściła mu nitka na szwie tak na 2 cm i chciał kase na krawca:) czasami mamy ubaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdgf44
mam w moim miejscu zam. kilka takich sklepów gdzie jak sie wchodzi o sprzedawczynie chodzą za toba krok w krok jakbym chciala cos ukrasć ,nawet poogladac sie nie da.Mam 29 lat i w zyciu nic nie ukradlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetixxx
Ja kiedyś się uśmiałam jak jeden facet zaczął przymierzać ciuchy na środku sklepu bo nie chciało mu się iść do przymierzalni :D A przymierzał t-shirt i dżinsy- wszyscy mogliśmy podziwiać jego klatę i slipki, dodam, że miał około 40 lat i nie był zbyt wyględny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paralia..
mnie dziwi dlaczego wlasciciele sklepow, szczegolnie tych z drozszymi ciuchami zatrudniaja takie zarozumiale paniusie, ktore objezdzaja cie od gory na dol, a ich wzrok wyraza znudzenie i pogarde (jesli nie jestes odpowiednio ubrana). Czy ci faceci mysla (bo mysle, ze to wlasnie faceci zatrudniaja takie laski), ze taka sprzedawczyni przyciagnie klientow? Czesto niepozornie wygladajace osoby maja sporo kasy i na pewno nie kupia niczego jesli zostana tak pogardliwie potraktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehes
masz rację paralia. często gęsto są to jakieś powinowate dlatego pozwalają sobie na lekceważące podejście do klienta . Myślę też , że faceci zatrudniają na ładną buzię i tyle w temacie. Większość sklepów nie szkoli pracowników w zakresie obsługi klienta , a że bycie sprzedawcą nie jest dla wszytskich szczytem marzeń a zaczepieniem się na jakiś czas dlatego też jest jak jest. Choć z mojej obserwacji wynika , że klienci też traktują sprzedawców jakby byli do wyładowania swoich frustracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andarielkka
Paralia --> Jest dokładnie tak jak mówisz. Poza tym do sklepu, w którym obsługa obrzuca klienta takimi niechętnymi spojrzeniami nikt normalny już nie wraca. I często jest własnie tak, że ludzie przy forsie ubierają się normalnie, nie na pokaz. I tacy są traktowani w sklepie jak intruzi. A przyjdzie taki nażelowany facet w dresie z pumy i skaczą koło niego jak idiotki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... ja rowniez pracuje w sklepie ...wiekszosc klijentow mnie lubi ;-) ale sa i tacy co mnie nie lubia hehehehe staram sie byc zawsze mila,otwarta i pomocna....czasem tez nie wytrzymuje obsługujac jakiegoś klijenta ,a nienormalnych ludzi calkiem sporo w Warszawie i czasem trace cierpliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehes
wiadomo , jednen cie lubi drugi nie lubi , nie ma w tym nic dziwnego :) czasami jest tak , że ludziom nie dogodzisz chcesz pomóc żle , nie podejdziesz też żle. Mnie dziś zadziwiła klientka która wołała mnie a, z racji tego , że byłam sama na sklepie i miałam przy kasie osobę , która płaciła za swoje zakup poprosiłam , żeby chwilę zaczekała zaraz do niej podejdę i co sie okazało , że po jakis 10 sek Pani obrociła się na pięcie mówiąc głosno , że tak traktować to ja mogę sobie psa.....;/ co miałam zrobić , zostawic klienta przy kasie czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niecierpie: -sprzedawczyn pracujacych za kare -gdy wchodze do sklepu a ekspedientka rozmawia przez tel-glosno sie smieje wspominajac wczorajsza impreze albo opowiada jak ja tomek rzucil ewentualnie wymienia z krzyskiem czulosci przez komorke(co mnie to docholery obchodzi) -sprzedawczyn ktore pod przymierzalnia nie zapytaja czy dobry roziar,podac inny,inny kolor Ostatnio mierzylam stroj i wychodzilam 5 razy by wziac inny znowu sie rozebrac,przymierzyc i znowu nie ten rozmiar,wiec ubieranie,wychodzenie i prosba o inny Blond bostwo kokosilo sie na kolanach u swojego misiaczka Wyraznie im przeszkadzalam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie ostatnio wkurzyła kobieta na stacji benzynowej (bp). Jechałam do pracy, spieszyłam się, a ona robiła łaskę, że żyje. Siedziała na stołeczku rozwalona, żuła gumę, i chyba wstała lewą nogą. Podeszłam, powiedziałam z którego nr tankowałam, a ta z pogardliwym spojrzeniem i nutą wkurzenia i znudzenia w głosie: co??? z któregoooo?? Więc powtórzyłam, potem poprosiłam o kanapkę więc musiałaby ruszyć tyłek do innej półki, z innej strony. Zrobiła wściekłą minę, przewróciła oczętami z dezaprobaty, i mruknęła: którąąą?? z czym??? A ja mówię, że nie wiem z czym są (nie było podpisane a dokładnie nie było widać) a ta wymieniła łaskawie, wbiła we mnie wzrok i sykneła: którą?!!! Jak powiedziałam, ta znowu: cooo??/ (nie dosłyszała), powtórzyłam. Krzykneła do koleżanki żeby mi przygotowała tą nieszczesna kanapke i obrażona przyjęła kasę. Wydała resztę pogardliwym gestem i sykneła coś z tą gumą w gębie w stylu: do widzenia. Gdybym miala czas, zawołałabym kierownika. A laska młoda, drobna blondyneczka krótko ścięta, max. 22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda żonka palacza
ale fajniusi temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosdlamnie
No temat ciekawy... Ja pracuję właśnie obecnie na stacji benzynowej. Powiem wam, że zawsze są dwie strony medalu. Zachowanie tej wspomnianej dziewczyny faktycznie było niezbyt profesjonalne....no ale cóż. Ja z kolei nie cierpię klientów, którzy wejdą na stację, rzucą mi pieniądze bez słowa i nawet nie odpowiedzą na dzień dobry itp. Odechciewa się wszystkiego jak traktują nas jak jakieś popychadła. Nie wiem ale czy wszyscy myślą, że ludzie pracujący w handlu nie mają wykształcenia? Ja kończę właśnie studia magisterskie i większość moich współpracowników studiuje. A klienci traktują nas jak kogoś gorszego, tylko dlatego że robimy to co robimy. Podobno żadna praca nie hańbi, prawda? Praca na stacji benzynowej wcale nie jest taka łatwa i przyjemna. Ja pracuję na dość dużej w centrum miasta i przewija się tam około 1000 klientów dziennie, a dla każdego trzeba być miłym i uprzejmym.....to tak na usprawiedliwienie tej dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beret śmierdzący
w sklepie pracują sami nieudacznicy,ale tacy ludzie też są na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosdlamnie
beret śmierdzący....gratuluję podejścia do życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIOTKA BENX
mnie denerwuje obsluga w takich sklepach jak tiffi czy solar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIOTKA BENX
zawsze chodzę zwyczajnie ubrana na zakupy-nie wystrojona a one obcinają od stóp do głów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brzydula mysle ze wystarczylo poprosic i pewnie by podala potrzebny rozmiar,mi osobiscie by sie nie chcialo co chwile ubierac i wychodzic z przymierzalni,ewentualnie bym wziela kilka rodzajow i kilka rozmiarow jak juz tak bardzo bym nie chciala prosic o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl;
Nie lubię jak za coś płącę i kasjerka mówi że np do tej bluzki mają śliczne korale albo kupując kawę wciskają ciastko do kawy.Wiem, że sprzedawcy muszą o to pytać ale mimo wszystko mnie to denerwuje. Albo jak coś przymierzam i zza kabiny słyszę I jak? pasuje? Nie lubię takich sytuacji bo czuję się tak, jakbym musiała się tłumaczyć dlaczego nie pasuje. Jak powiem, że za małe to przyniesie inny rozmiar, jak powiem, że źle mi w tym kolorze to znajdzie inny, który mi pasuje i tak dalej. Czuję się wtedy jakby na siłę próbowała coś mi wcisnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×