Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehes

Dzień z życia sprzedawcy..

Polecane posty

Gość najfajniej
Ja pracuje w sklepie mięsnym,cud, miód.Stojąc w kolejce posłuchajcie co tam się dzieje : -) Niezły film można nagrać,czasami oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie lubię kasjerek w supermarketach. Strasznie leniwe są i bardzo wolno pracują. W godzinach szczytu są zawsze kolejki do kas, właśnie dlatego nie kupuję w supermarketach a nie dla tego że u mnie na wsi nie ma supermarketów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez obecnie pracuje w sklepie z odzieza damska i tez moglabym ksiazke napisac,jak przjdzie wielka pani bluzka jej spadnie na podloge a ona spojrzy i pojdzie dale albo rzuci na sama gore stelaza bo przeciez zawiesci to juz nie laska,nie wspominajac juz o takiej co przez godzine kaze sobie przynosci setki modeli spodni i bluzek i na konic powie ze wszystko ladne ale jednak dziekuje.Rzuci mi wszystko na lade powywracane na lewa strone wieszaki osobno i juz jej nie ma.J osobiscie staram sie zawsze byc dla klienta mila,doradze szczerze w czym jest jej ladnie w czym nie,jak klient tylko wejdzie do sklepu odrazu wstaje,nie pytam po minucie czy w czyms pomoc,a jednak nie zawsze sie to oplaca.Patrza tacy z gory ze pracuje nap tu a nie gdzie indziej,ale juz nie przjdzie im do glowy ze pracuje tam bo rodzice nie dadza mi na szkole wiec musze sama zarobic.Sama jak chodze po sklepach to zawsze poprawie cos co mi spadlo i patrze z gory na ekspedientki.Mysle ze to dziala w dwie strony,ze i klient i ekspedientka jak chca to potrafia byc beszczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wiem że dziewczyna mogła mieć gorszy humor i zły dzień, ale ona była wrecz arogancka (nie tylko dla mnie), a jakimś upierdliwym klientem na pewno nie byłam. No i oczywiście powiedziałam dzień dobry;) obawiam się że mogły być skargi na nią. To tak jakbym ja pracując w szkole nic tylko cały dzień wrzeszczała na dzieci. To już widze tych rodziców na drugi dzień:) ps. I wcale nie uważam że jak ktoś pracuje na stacji czy w sklepie, to jest gorszy, wiadomo, ilu studentów tak dorabia, i wiadomo jak cieżko prace znalezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda żonka palacza
w szkole napewno drzesz morde na dzieci nauczycielki to idiotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie drę mordy, a wogóle to o co Ci chodzi? Jestem nauczycielką ale też tłumaczką, robię projekty unijne, oprowadzam obcokrajowców itd, a uczę bo lubię. Nie trzeba się drzeć, wystarczy mieć dobre metody pracy. Ale ty oczywiscie mnie znasz najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lisette
ja sprawiedliwie - byłam świadkiem jak w markecie kasjerka chciała iść na przerwę(inne kasy były czynne) i poprosiła aby klienci ustawiali się do innych kas a jakaś pis-da (paniusia ok. 30 w garsonce) złośliwie rzuciła zakupy i zaczęła pyszczyć do kasjerki, ta poczerwieniała i skasowała tę zdzirę, ja płaciłam obok i powiedziałam głośno do męża( wszyscy dokoła słyszeli) - Nie ma to jak się dowartościować" - pisdunia zabrała swoje rzeczy i poooszła a za to w tym samym markecie baby ze stoiska z obsługą ZŁOŚLIWIE udają że nie widzą klientów, ostentacyjnie powoli się ruszają toteż często wysłuchują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie ostatnio zabiły dwie
dwie "ekspedientki" ze sklepu bodajże mustang w jednym z warszawskich centrów handlowych - weszliśmy z mężem do sklepu, bez konkretnego celu, tak zobaczyć co jest ciekawego. Dwie laski stały w pobliżu drzwi i dyskutowały o czymś zawzięcie. Naszego dzień dobry nawet chyba nie słyszały. Przez dobrych kilka, może nawet 10 minut przeglądaliśmy swetry męskie i inne takie duperele, potem mąż zainteresował się kurtkami skórzanymi, przymierzył kilka, co trochę trwało, ale w tym czasie żadna z pań się nami nie zainteresowała. W międzyczasie dołączył do nich koleś, a ja zaczęłam słuchać o czy rozmawiają. Myślałam, że padnę. Rozmawiali o tym, że właściwie to powinni więcej zarabiać! Ja na miejscu ich szefa wywaliłabym ich na zbite ryje! A ci chcą podwyżki. Za nic nierobienie... W końcu mąż się wkurzył i wszystkie kutrki zostawił wprzymierzalni, bp naprawdę po każdą paradował do wieszaka i z powrotem, a te laski nic. Zero zainteresowania klientem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda żonka palacza
oprowadzasz zagranicznych gości pewnie sex targi w Poznaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulina rozumiem,pewnie ze sie takie zdarzaja i szczerze nie rozumiem ich postepowania,ja nawet jak mam zly dzien staram sie byc mila,bo co jest ten klient winny.poprostu przyszedl cos kupic,nie widze powodu zebym miala sie na nim wyzywac za swoje niepowodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lisette
żonka palacza - ty już dzisiaj nie pij więcej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyskie
do ten ostatni niedziel: wolno to pracują kasjerki w kraju arabskim. Tam to można dopiero wyćwiczyc sobie cierpliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pener z Poznania
mnie wkurwia jak nie moge odpalić fajki i dac łyka piwka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no mnie wkurza to ost......
prawda jest taka że nikomu nigdy nie dogodzi, nikt nie lubi natarczywych sprzedawców, ale tez olewka z góry na dół też nie jest za dobra:/ czy nie można po prostu zapytać "czy można w czymś pomóc" jak klient che pomocy, to powie, jak nie chce, to nie powie. Ale jak jest totalna olewka to nic mnie bardziej nie wkurza:/ ostatnio niestety zauważyłanm że to jest norma:/ czasem na prawde jest pełno ciuchow, źle poprzywieszanych a spzredawczynie we 3 se plotkują przy ladzie. ( jak jest duży ruch to rozumiem ze jest np dla mnie nieosiągalna ale jak nie mka nic do roboty, to soprry). No więc zapytam czy jest moze ten i ten rozmiar, bo ze 3 siatki w rękach mam, ciuchy dziwnie poprzywieszane i mi ciężko, a ta odpowiada: są te rozmiarty, które tam wiszą:D noż kurwa mac./ ja wymęczona po całym dniu pracy ide jeszce po sklepach bo ciucha potrzebuje a ta zamiast przyciągać, to odstrasza klientów. A ja np nie ejstem typa klientki, która lubi, aby jej do dupy włazili - nie nie;) ale czasem jednbak jakas pomoc by się przydała. Nioestety pstyatnio na prawde to często zauważam, że jak się o coś zapytasz to cie w dupie mają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 min przed zamknieciem pani powiedziala,ze mi sera nie pokroi bo ma juz umyta maszne:O i mowi-nie mogla pani przyjsc wczesniej ja-przeciez sklep zamykaja o 20tej(tj.za 20min) a ona prosze pani ja tu dzisiaj jestem od 14tej i mam prawo byc zmeczona i o 20tej chce wyjsc:O ja-jednak bedzie pani musiala pokroic mi ten sen.Wqrwila mnie bo bylam w pracy 12godzin przyszla kierowniczka i mowi-P.Aniu prosze pokoic ten ser Ta rzucila tymi nozami z maszyny-akurat je wycierala i mowi-niech pani kierownik sama pokroi:D trzasnela dzrzwiami i poszla na zaplecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pener z Poznania
brzydula dobre to o tym serze. Madra sprzedawczyi. Ja też jak mam coś już zrobione to nie lubie jak ktoś mi dupe zawraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawczyni x
ja też olewam klientów ile się da. Nienawidze swojej pracy ,a żyć z czegoś trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawczyni x
niektórym klientą się we łbach przewraca. myśla,że są niewiadomo kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lisette
bezczelna, pracownik MA PRACOWAĆ DO 20 a nie wyjść o 20... do mnie też petenci przychodzą za minutę 15,30 i trzeba ich załatwić, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawczyni x
przyjdzie taka krowa śmierdząca po kawałek sera chwile przed zamknięciem i myśli,że co? Jak miała już umyty sprzet to nie opłacało się jej go brudzić. A każdy chce wyjśc normalnie z pracy ,bo suce zachce się sera chwile przed zamknięciem, potem trzeba umyć maszyne i zostac przez to dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale problem
nie masz noża w domu żeby sobie samej pokroić :O ja rozumiem, ze klient nasz pan, ale czasem i wczuć się w czyjąś sytuację trzeba....jakieś ludzkie odruchy wykazać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawczyni x
najgorsi są tacy co przychodzą chwile przed zamknięciem. Powinno się wprowadzić takie prawo ,że można wyjebać klienta ze sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tak jest ,ze jak sie wejdzie 15min przed zamknieciem to myja podloge i nie maja czasu obsluzyc rowno wychodza gdy wybija godzina zamkniecia sklepu pani mi mowi,ze on po 6 godz jest zmeczona i moglam przyjsc wczesnie:O Bo ja brzuchem do gory lezalam,czekalam zloskliwie,zeby isc przed samym zamknieciem:O Szkoda,ze nie widzieliscie miny pani kierownik gdy jej Ania kazala ser kroic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawczyni x
kiedys za komuny sprzedawczyni była PANIĄ a klient psem a teraz szkoda gadać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawczyni x
brzydula ,a kiedy mają myc sklep? Po zamknieciu no soryy każdy chce wyjśc normalnie z pracy przez takie wywłoki jak ty ludzie muszą zostawać nadgodziny za które nie mają zapłacone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawczyni x
za tak marne pieniądze to nie powinno sie byc miłym dla klienta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszlam 20min przed zamknieciem a nie chwile sam byl otwarty-przeciez sie nie wlamalam,weszlam drzwiami wiec powinnam byc normalnie obsluzona chcialam ser krojony bo taki zawsze kupuje i nie bede wnikala czy ona musi ta maszyne myc czy nie bo ona mnie nie pytala ile ja w tym dniu bylam w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia222
tez pracuje w sklepie z odzieżą,i powiem tak: mam na sklepie wszystko,doslownie wszystko oprócz butów,tzn ubrania damskie,meskie,bielizne,kurtki,garnitury,sukienki. i przez 8 godz jestem sama. teraz jak widze wpadaja mi takie galerianki i mierza sukienki bo polowinki tuz tuz to pochlastac sie mozna...a tu obsluzyc reszte klientow....i takim sposobem sukienka jedna mi chyba zginela ze sklepu dzis i bluzka...potem znalesc mozna puste wieszaki..i jak tu nie patrzec na rece? czasem jednak trzeba bo ludzie sa bez sumienia,oczywiscie nie wszyscy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×