Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość turkusowa apaszka

Zaręczyny? chyba mamy problem

Polecane posty

Gość turkusowa apaszka

jakiś czas temu zastanawiałam się kiedy to nastąpi nawet rozmawialiśmy z chłopakiem bo chciał żebyśmy razem zamieszkali.Powiedziałam wtedy,że nie uznaję mieszkania razem latami na kocią łapę, i że sama nie jestem teraz gotowa ale wiem,że za rok będę więc lepiej żeby się zastanowił.I niby dopiero tydzień razem mieszkamy ale znowu zaczęłam o tym myśleć, mamy po 25 lat więc niby mam czas ale spotkaliśmy się z jego znajomymi i jedna para była już małżeństwem, jego współlokator z akademika oświadczył się swojej dziewczynie przed wspólnym zamieszkaniem i to rok temu a moj mi nawet o tym nie powiedział.Mimo,że oni nawet studiów jeszcze nie skończyli... Dziwnie się czuję i znowu zaczęłam o tym myśleć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile sie znacie???
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
3 lata, ja skończyłam studia, kończe drugie, a on ma obronę za miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile sie znacie???
Hm. Nie nastawiaj sie ze on sie teraz szybko zareczy, skoro mu powiedzialas ze za rok bedziesz gotowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
wydaje mi się,że dobrze o tym pamięta bo kiedyś coś zażartowałam na ten temat a on wziął to na poważnie i powiedział coś w stylu "przecież coś uzgodniliśmy..".Zabrzmiało bardzo groźnie bo nie wiedział że ja żartuję,więc pamięta,,,tylko ciekawe czy to zrobi.Trochę mi się zrobiło przykro jak się dowiedziałam o tym jego współlokatorze i to nie od niego :o i poczułam tak jakby tamten traktował swoją dziewczynę poważniej niż mój chłopak mnie.Choć są zupełnie różni, ale dziewczyna tamtego jest młodsza o rok ode mnie a już od roku zaręczona i nie mieszka nawet tego roku na kocią łapę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
nikt nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem moglas
po prostu poczekac ten rok bez wspolnego mieszkania - byc konsekwentna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rweewerre
mi też przykro gdy kolejne pary z mniejszym stażem się zaręczają.. mój sam o tym mówi często ale póki co nic nie robi w tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem moglas
ale twoj chlopak chcial tylko zamieszkania razem, o zareczynach nigdy nic nie wspomnial? Wyszlo to od ciebie jak rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasialossca
nie potrzebnie autorko zamieszkalas z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
nie mogłam poczekać,bo oboje musielismy się przeprowadzić do innego większego miasta ze względu an pracę.I nikogo tu nie znamy więc dziwne by to było jakbyśmy mieli wynajmowac mieszkania z obcymi bo na mieszkanie tylko dla mnie, po prostu mnie nie stać.Przed tym zamieszkaniem jak on wspominal i pytał to ja pytałam jego jak on to sobie wyobraża, a on kiedyś powiedział,że chce żebyśmy załozyli rodzinę ale "myślał żeby tak pomieszkać 2-3lata a potem" się zdecydowali żeby się odkuć finansowo etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greenbox
chcesz wyjsc za niego za maz bez mieszkania razem?? w ogole jak bym byla facetem, nigdy przenigdy nie oswiadczylabym sie lasce, z ktora nie przemieszkalo sie chociaz pol roku! ja sie mu nie dziwie i w ogole kto jeszcze mowi 'na kocia lape' katoland

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile sie znacie???
A ja mam 31 lat i nie jestem zareczona. Dziewczyny... naprawde zazdroscicie komus, bo "jest z mniejszym stazem i sie zarecza"? A jak zareagowalybyscie gdyby Wam sie facet oswiadczyl po miesiacu? Bo ja wialabym gdzie pieprz rosnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
To ja mu powiedziałam,że nie chcę mieszkać z kimś latami na kocią łapę bo się będę źle z tym czuła a jemu będzie źle ze mną. Trochę jak negocjacje ale padł ten rok czy półtora/Nie wiem dlaczego ale mam ochotę znowu zacząc ten temat :o ale dziewczyna nie powinna truć o tym facetowi a ja mam wielką ochote powiedzieć,że jakby co to przeciez jak kogos poznamy, dorobimy to nie musimy razem mieszkać tylko na jakiś czas osobno :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
znamy się 3 lata, na studiach przez rok przyjeżdżał do mnie raz w tygodniu a potem przez dwa na całe weekendy do mojego mieszkania. Też wole chyba pomieszkać zanim się zwiąże na stałe ale z drugiej strony jakbym tak miała tkwić latami to nie chciałabym bo będę się czuła jak nałożnica :o i gorsza od jego znajomych którzy zadbali o to,żeby ich dziewczyny sie tak nie czuły.Warunków póki co nie mamy,ale tamci znajomi tez nie mają a mimo to zbieraja na to wesele za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja pierdole :O Autorko myślisz że ślub jest gwarancją stałego związku? A może pomyślisz chwilę o nim i zastanowisz się czemu tak naprawdę nie chce się jeszcze zaręczać? Może nie jest gotowy?? Laski są jednak głupie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
I nie chodzi o to,że ktoś się zaręczył w młodszym wieku etc tylko o moje samopoczucie.Dodam,że jak mu powiedziałam,że ja latami mieszkac tak nie będę żeby miał świadomość to spytał czy może nie powinniśm wziąć razem kredytu już na mieszkanie...Zatkało mnie i oczywiście powiedziałam mu,żeby to sobie wybił z głowy bo ja z kimś de facto obcym nie wezme tzn,. tak mu nie powiedziałam,tylko że nie sądzę żeby to był dobry pomysł kiedy chłopak z dziewczyną biora razem kredyt.Powiedziałam mu,że może kiedyś po "założeniu rodziny" bo tego sformułowania on uzywał mówiąc o nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile sie znacie???
A nie mozesz z nim pogadac tak szczerze, ale bez trucia i bez odgrywania tego, co wypada, a co nie? Na przyklad: wiesz, kochanie, wspominales kiedys, ze chcialbys sie ze mna ozenic, ale niepredko... wlasciwie jakie sa dokladnie powody tego oczekiwania? Chcialabym znac dokladnie Twoje plany, bo zaczyna mi sie tesknic za suknia slubna i welonem :) Ale oczywiscie decyzje podejmiemy razem i wyjasnijcie to sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
nie jest gotowy?? OK tylko dlaczego wymaga ode mnie że ja będę ogotwa na mieszkanie z nim na kocią łapę??!?! ja mu powiedziałam,że takie jest moje zdanie ,jego może być zupełnie inne i spoko tylko żeby mi to powiedział bo po co mamy się nawzajem do czegoś zmuszac i krzywdzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile sie znacie???
turkusowa apaszka!!! napisalas "oczywiście powiedziałam mu,żeby to sobie wybił z głowy bo ja z kimś de facto obcym nie wezme tzn." - a Z KIMS OBCYM CHCESZ BRAC SLUB?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
A ile się znacie?? -->>> chyba nie bo jak ostatnio zażartowałam że musi mi szybciej znaleźc tego męża Rosjanina- bo on tak kiedyś powiedziała w żartach- to się wkurzył bo wział to na serio i zaczął mówic to sobie szukaj księcia ja też sobie znajdę etc etc mówię mu,że żartowałam żeby się nie spinał a on do mnie "przecież coś ustaliliśmy"..i tu chyba chodziło o ten rok mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
A ile się znacie??->> przecież napisałam że jemu tak nie powiedziałam tylko tu tak pisze,chodzi mi o to że "obcym" w sensie formalności, że nie jesteśmy małżeństwem a mam z nim takie powazne zobowiązania,długi zaciągać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile sie znacie???
Ja Cie nie rozumiem, naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
uczulona na głupotę -> skoro dla ciebie nie ma różnicy to nie bierz ślubu, dla mnie różnica jest ogromna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
A ile jesteście razem?? -->> czego nie rozumiesz? bo facet żąda i ja mam się na wszystko zgadzac a jak ja mam jakieś zasady to nie bo są przestarzałe? przeciez do niczego nie zmuszam i nie namawiam powiedziałam mu,że nie musimy od razu razem mieszkać możemy osobno i wynajmiemy z obcymi ludźmi jak ona ma się czuc zmuszony do zaręczyn a ja do mieszkania z nim jak nałoznica jakaś bo tak bym się czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak znam facetów, to on cię zrozumiał tak, że za rok pogadacie o zaręczynach, więc nic dziwnego, że wszelkie wcześniejsze nagabywania i zaczepiania w związku z tym tematem odbiera ze zdziwieniem. Przecież się umówiliście, że za rok, to za rok. Nie wiem, skąd wam się ten rok wziął, ale jak tak mu powiedziałaś, to się tego trzyma i na pewno nie wpadnie mu do głowy oświadczać się wcześniej. W końcu usłyszał, że jeszcze nie jesteś gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
A jak tego nie zrobi i ja uznam że mnie nie kocha tylko mu wygodnie bo stwierdzi,że nie wie co będzie za kilka lat a ja odejdę to wyjdzie na to że ja mam focha i go nie kocham bo zalezy mi na "papierku" jak to niektórzy określaja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowa apaszka
W przyszłym roku mamy 2 wesela; mojego kuzyna i jego współlokatora, nie wiem jak to wytrzymam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile sie znacie???
Ja nie rozumiem, dlaczego Ty dajesz facetowi sprzeczne komunikaty. Chcesz brac z nim slub, ale jeszcze rok sie nie decydowac, ale w sumie masz mu za zle ze sie nie domyslil, ze powiedzialas nieprawde i w sumie chcialabys zeby juz sie zareczyl. Ogladasz sie na innych ludzi. Nie rozumiem tez, co zmienia wspolne zamieszkanie. Jesli wczesniej z nim spalas, to chyba nic, jesli "chowasz cnote do slubu", mozesz chowac ja nadal. "nie chcę mieszkać z kimś latami na kocią łapę bo się będę źle z tym czuła a jemu będzie źle ze mną" - to brzmi jak szantaz. Ty sie na nic nie musisz zgadzac, on tez. Powinniscie porozmawiac i podjac decyzje razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×