jest tu jakiś młody tata?

coś koło 21 -26 może 27 lat?

jak sobie radzisz? ciężko ci jest? i ile ma dziecko?

a co Ewa Dzyzga jesteś? Wszystko się rozpadło ponad rok temu. Od początku roku zaczynam nowe życie.

a nawet jak tak to co?

mój już z deko nie jest ale jak się syn pierwszy rodził to miał 17

szczerze mówiąc to nigdy o tym z nikim szczerze sobie nie pogadałem. Znajomych straciłem, w pracy nikt nie wie, a gadka z rodziną kończy się na wszystko ok lub unikanie tematu. Tym bardziej nie będę się zwierzał na forum. Czemu pytasz?

własnie,czemu tak jest że kiedy ci sie wali życie rodzinne to znikaja też znajomi?

bo pewnie znajomi ci byli tak naprawde znajomymi zony a nie jego

właśnie dlatego nie widzę powodów dla których mam się zwierzać na całym pełnym skrzywionych wariatek, żyjących pogardą i nienawiścią do drugiego człowieka. Każdy ma ciężko w życiu i każdy ma jakieś porażki, ale wina leży w nas a nie w całym świecie na około. Ze znajomych zrezygnowałem sam, próbując ratować związek. Moja była chciała, żebym zerwał wszystkie znajomości z przyjaciółmi z rodziną itp. Dzisiaj mam jakiś dziwny humor, nigdy to nie pisałem. Zaryzykuje. Podaj smerfetka na siebie jakiś namiar to się odezwę dzisiaj po 21 albo juro.