Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nienormalnaanormalna

nie potrafię kochać

Polecane posty

Gość nienormalnaanormalna
jesteś aseksualna - raz trafilam. niestety oprocz tego, ze mial to cos, to byl tez dupkiem. Moze po części masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiul25a
A najgorsze jest To Że ja Chcę Kochać Pokochać tak szalenie z tymi motylkami w brzuchu.Ale częsciej jest tak ze Faceci sie we mnie zakochuja a ja odrazu krok w tył robie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym tak mogla powiedziec
No sympatie na pewno, pociag fizyczny tez Ale nie moge powiedziec, ze oddalabym za niego zycie, tak jak za kazdego czlonka mojej najblizszej rodziny. Nie wiem czy bym cierpiala jakby np mnie zostawil. A jestesmy razem no 3 lata juz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
tez bym tak mogla powiedziec - mi sie tylko raz udalo, ale predzej sie skonczylo niz zaczelo. U mnie w domu wiem o tym, ze jestem kochana, zawsze bylam, ale nigdy nie bylo mi to okazywane - chyba ze kiedy bylam mala i tego nie pamietam heh. W moim domu o uczuciach sie nie mowi... rzadko je sie okazuje... w tym tez jest pewnie troche winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
tez bym tak mogla powiedziec - to dlugo juz jestescie razem, gdybys miala poczuc to cos to chyba juz by sie to stalo..... rozwazasz w ogole zostawienie go u szukanie dalej czy rezygnujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiul25a
nienormalnaanormalna ....Dokładnie u mnie w domu było to samo Niby rodzice mnie kochali ale czegoś brakowało.I tak czasem sie zastanawiam ,czy tu nie tkwi Problem aj niewiem już sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym tak mogla powiedziec
Dobrze mi w tym zwiazku ;) Moze milosc nie polega na tych oslawionych motylach ;) Moze naprawde kocha sie wlasnie tylko rodzine (np. rodzicow, rodzenstwo,pozniej dzieci). A facet jakby nie bylo to obca osoba ;) U mnie w domu bylo i okazywanie milosci i rozmowy na temat uczuc. Tego nie brakowalo mi nigdy i nie brakuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
ja nie mowie, ze cala wina lezy w braku okazywania uczuc ze strony rodzicow ale jakas jej czesc napewno. Gdyby oniwiedzieli, ze przez swoja skrytosc, oschlosc zle nas uksztaltowali, bo to co robimy, albo raczej czego zrobic nie potrafimy nie jest normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym tak mogla powiedziec
Oczywiscie, ze nie ma w sensie doslownym. Ale jesli bylas/es kiedys zakochany to powinienes wiedziec, ze mam na mysli caly ten zespol objawow: podwyzszone cisnienie, szybsze bicie serca, czekanie na telefon, na spotkanie, tesknota, sciskanie w dole zoladka... Ja o tym tylko czytalam :P Nigdy tego nie doswiadczylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym tak mogla powiedziec
Dokladnie to mialam na mysli co napisala lorika. Zawsze latwiej pisac o wlasnych doswiadczeniach niz odczuciach, dlatego mi tak trudno to okreslic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
tez bym tak mogla powiedziec - jesli czerpiesz z tego zwazku satysfakcje i daje ci szczescie, to wszytsko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
ja kiedy ten jeden raz sie zakochalam, nie spalam calymi nocami, nie jadlam, wystarczylo, ze delikatnie mnie dotknal i wariowalam, tesknilam.... ale to bylo dawno i nieprawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym tak mogla powiedziec
Oczywiscie, ze cos wiecej. Ja tu o slowach w ogole nie pisze. chodzi mi o to co czuje. Akurat slow "kocham" to w tym zwiazku nie wypowiedziala jeszcze zadna strona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym tak mogla powiedziec
no to chyba jednak kiedys to poczulas ;) Ja nigdy i nie sadze bym kiedykolwiek poczula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
tylko, ze oprocz zlamanego serca i wspomnien wracajacych jak bumerang nic z tego nie mam.... :( ciekawe... trudno powiedziec, zycie zaskakuje... moze ci sie to przydarzyc i nie musi...czas pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym tak mogla powiedziec
No bo na tym miedzy innymi chyba tez milosc polega, na wzlotach i upadkach, na tej radosci mktora daje i na cierpieniu czasem, na usmiechu i wylanuch lzach. A ja caly czas na jednym, ustabilizowanym poziomie. nic nie wzburza mojego zycia uczuciowego (mam na mysli tylko uczucia jakie zywie do faceta). Sa plusy i minusy. Czasem fajnie by bylo poczuc cos wiecej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
Traumfrau - ja wierzę, że ona istnieje, ale przestaje wierzyc, ze mnie spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
życzę Ci tego z całego serca... i sobie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi345
hej, widzę, ze mamy wiele wspolnego - rowniez nigdy nie kochalam zadnego faceta, owszem mialam 2 powazniejsze zwiazki, jednak teraz, po dlugim czasie od rozstania stwierdzam, ze zadnego z nich nie kochalam. Nie potrafie kochac calym sercem, zawsze jak sie z kims spotykam zostawiam taka rezerwe, zeby potem nie cierpiec chyba :o Za to jesli chodzi o bliskosc fizyczna nie mam z tym zadnego problemu, lubie facetow kokietowac, uwodzic, kocham seks i niepotrzebuje do niego milosci. Mam 21 lat a czasami sobie mysle ze jestem wyprana z uczuc wyzszych:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
no to widze, że wiecej kobiet ma ten problem co ja... smutne to strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki_
a co się stało, że nie jesteś z tamtym wobec którego wariowałaś? i ile byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
to jeszcze nie byl nawet zwiazek, to byl etap spotykania sie. Nie jestesmy razem bo oszukal, zerwal kontakt, jechal na dwa fronty i nie wybral mojego heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki_
ale do czegoś doszlo, czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
do niczego. nawet sie nie pocalowalismy. gdzies wewnatrz czulam, ze nie traktuje mnie powaznie, ze nie jest fair i czulam blokade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt..............
ale o co wam chodzi? przecież autorka nie jest niewierna, szanuje uczucia swego partnera. A , chyba o to, że jest kobietą.. no tak- facet może nie kochać kobiety z którą jest - w drugą stronę masakra. autorko- myślę że będziesz fajną żoną a właśnie dzięki temu że teraz nie "Koooooooooooochasz" Twoje małzenstwo może być trwalsze niż niejeden związek oparty na pożal się Boże "miłości"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
być moze..... :) tylko, ze ja chce wierzyc ze istnieje milosc, ze slowo kocham to nie tylko 'lubie', 'szanuje', 'jestem wierna', ze to cos glebszego, cos czego moze slowami nie da sie opisac, bo jak opisac uczucia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy wiecej!
Znam osobiscie dziewczyne, ktora tez miala ten sam problem co Wy: "nie potrafie kochac". Zawiodla sie na kilku facetach i postanowila, ze sie nie bedzie juz angazowac. I co? Poznala odpowiedniego mezczyzne, ktory ja przekonal, ze moze mu ufac, polegac na nim itp. i dziewcze teraz otworzylo sie przed nim i z cala odpowiedzialnoscia mowi, ze go kocha - chociaz wczesneij zarzekala sie, ze to juz nigdy sie jej nie przydarzy. Takze dzewczyny, wszystko w swoim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaanormalna
dziekuje wszystkim za opinie. Tylko widzicie mi chodzi o cos troszeczke innego - o sam poczatek znajomosci... bardzo czesto slysze, ze jak juz na poczatku nie ma motyli, nie ma chemii - to nic z tego nie bedzie. Teraz poznalam chlopaka, ktory się stara, ktorego polubilam i tyle dlatego nie wiem, czy juz teraz powinnam dac sobie spokoj, czy nie rezygnowac tak szybko (bo w sumie, widzielismy sie juz 4 razy). Czy dac czas sobie i jemu, czy spotykac sie pomimo braku jakiejs ogromnej checi na to, poczekac czy przyjdzie cos wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×