nie mam prawka i fury.poza tym bylo oki.mysle ze to jebana blachara

zgadza sie , moze ktos jest eko. z przekonan nie ma prawka. czasem nawet szybciej poruszac sie komunikacja miejską. lub moze tak byc ,ze nie widzisz , moze ktos mial taki wypadek jakis , i nie moze fizycznie prowadzic auta ?

ben --> ale to juz wyjatki, pierwsza grupa to dziwacy, a druga to inwalidzi. mowimy o statystycznym facecie. a jezeli poprosze faceta zeby podjechal po mnie na lotnisko bo mam ciezkie walizki to nie chce od niego slyszec: ale ja nie czuje sie na silach zeby prowadzic samochod.. to moze po sasiada zadzwonic?:P

pieniadze to nie wszystko Sugar Kane . czyli rozumiem ze nie mogla bys byc z facetem , ktory na dana chwile nie ma prawka ? jesli bylby spoko , nie zarozumialy , a poprtostu nie mial prawka,mialby okolo 30 lat np , to wolalabys byc z dupkiem z prawkiem ?

Nie ma auta z przekonania - w takim razie dla mnie też odpada. Nie cierpię ekstremistycznych ekologów :-O

Na szczęście takie rozważania mam za sobą - mój narzeczony jest StanowczoNieDupkiem z prawkiem :-D

ja nie chcialabym byc dupkiem z prawkiem, bo prawko to nie jest czynnik decydujacy. znalazlabym sobie po prostu normlanego faceta z prawkiem.

30 lat i nie ma prawka bo sie nie dorobil pieniedzy na prawko jeszcze? no to sorry.. :)

wogole nie rozumiem .myslalem ,ze najwazniejsze jest to zeby sie dobrze czuc w towarzystwie drugiej osoby, a nie jaka szkole skonczyla ta osoba i czy ma prawko czy go nie ma

Żono - zgadzam się z tobą w 100% :-)

czyli mimo wszystko nie mozna cos czuc do goscia ktory nie ma prawka.

dobrze nie mozna sie czuc w towarzystwie nieudacznika zyciowego. zwiazek dwoch doroslych ludzi nie polega na recytowaniu sobie wierszy i wspolnego ogladania filmow na kanapie.

Ale to, czy dana osoba skończyła taką czy inna szkołę ZWYKLE wymusza pewien poziom dyskursu. Ja np nie dogadałabym się z jakimś facetem po zawodówce (wiem, bo w "byłej" pracy miałam z takimi do czynienia), to zupełnie inny poziom. Nie rozumieli połowy rzeczy, które do nich mówiłam :-O I jak miałabym się dogadać z kimś takim?

mozna czuc cos wiecej.. i wtedy z milosci zasadzic mu kopa w leniwy zad zeby prawko zrobil.

Mężczyzna powiniem być przede wszystkim ZARADNY. A ktoś, kto nie ma prawa jazdy - sorry, ale jak dla mnie jest właśnie wspomniana ciapą

nie chodzilo mi o zaleganie na kanapie i wiersze jakies ody :) , a o to cos co nas przyciaga do drugiej osoby, o tą chemie. zawsze myslalem ,ze to wystarcza, prawko mozna przeciez zawsze zrobic :) . Moj Braciak w wieku 30 lat wlasnie zrobil po slubie zaraz prawko. wiadomo ,ze sie przydaje i jest potrzebne

to zaradnym bez prawka nie mozna juz byc ? ech...

jakos nigdy bratu nie bylo potrzebne , jezdzil komunikacja miejska i nawet lepiej na tym wychodzil , szybciej sie przedzieral przez korasy i jakos nigdy nie byl ciapą , nie bylo mu prawko potrzebne nigdy

Ok - może był wyjątkiem potwierdzającym regułę. Nadal jednak nie rozumiem, jak można w dzisiejszych czasach radzić sobie bez prawka ;-)

wlasnie chyba leniwi ludzie robia prawko :) z wygody :) , a nie majac prawka raczej leniwym nie da sie byc , trzeba wszedzie z piechca zapierdzielać , komunikacja miejska...

mozna , o tak o , poprostu , jak wszedzie jest blisko , komunikacja miejska , zreszta zalezy co sie robi , gdzie sie mieszka... , czasem jego brak nie przeszkadza

ok, osobiście nie znam nikogo bez prawka (a przynajmniej tak mi się wydaje), ale jestem święcie przekonana, że to czy ktoś ma prawko czy nie, nie jest wyznacznikiem ciapowatości... Po prostu tak się składa. Niektórzy na prawdę nie chcą tego. A co do kwestii edukacji- to jest to całkowicie inna kwestia i tu absolutnie popieram i się zgadzam- człowiek kończący edukację na zawodówce to niezaradna ciapa, bez ambicji i perspektyw.

a czasem doskwiera bardzo , jak sie niesie siaty do domu zakupow i pada :)

Wiesz, jak będziesz miał małe dziecko i musiał się z nim przejechać MPK to inaczej będziesz śpiewał. A zakładając, że mieszkasz w dużym mieście i masz lat 20-kilka. Jak umawiasz się z dziewczyną na randkę, powiedzmy do restauracji, to będzie musiała przyjechać tramwajem, tak? Czy wcześniej dasz jej na taksę? :-D

taka sobie panna - przynajmniej w tym się zgadzamy ;-)

no i cóż takiego wielkiego z tym prawkiem?? ja nie mam, jestem kobietą 26letnią i wszystkie moje koleżanki mają prawo jazdy oraz samochód, a ja nie, bo mi to niepotrzebne. mieszkam w bloku, nie miałabym gdzie tego auta zostawić, parkingów na osiedlu jak na lekarstwo, a pod blokiem lepiej nie zostawiać, bo się kręci jakiś podejrzany element, ukraść może nie ukradną, ale np. porysują czy coś po pijaku. w ogóle dla mnie posiadanie auta nie jest opłacalne, mieszkam w średnim mieście, wielkich odległości tutaj nie ma, komunikacja miejska jest dobrze rozwinięta, wszędzie gdzie chcę dojadę, a mały spacerek od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodził. jak będę w lepszej sytuacji finansowej to zrobię prawko i kupię jakieś auto być może, a jeśli chodzi o faceta, to przez rok byłam z takim bez samochodu i mi korona ze łba nie spadła, jak musiałam pojechać z nim gdzieś autobusem czy taksówką.

ben --> to juz zona nie moze poprosic brata o zrobienie duzych zakupow. sama musi jechac samochodem. na piechote albo komunikacja miejska to mozna sobie pozwiedzac..

cóż, może po prostu lubią moknąć, dźwigać, przedzierać się komunikacją miejską w skwarze i tłoku, chodzić na piechotę, i odwozić dziewczyny tramwajem ;-) każdy ma jakieś zboczenia... ;-)

hehe, niektorym dziewczynom to nie przeszkadza, tramwaj , autobus, czasem taryfa. jak sie zaklada rodzine to trzeba miec prawko , juz zrobic je, bez przesady , nie bede tlukl sie z malym dzieckiem autobusami, chociaz czasem mozna gdzies podjechac busem , korona z glowy nie spadnie przeciez. ogolnie trzeba je miec , a jak sie go nie ma to nie koniec swiata. ludzie maja wieksze problemy niz brak prawka

Shaz kocham Cie :) , wlasnie o koronę na glowie chodzi :)

bylam z facetem ktory nie mial prawka, oczywiscie, ze chodzil na piechote i mu nie bylo prawko potrzebne, ale jak tylko mial okazje to prosil mnie zeby go wszedzie podwozic.