Czy ktoś ma ochotę spróbować wytrzymać bez słodkiego?

Chciałabym sprawdzić jak długo wytrzymam.Może dołączysz i będziesz się dzielic informacjami? Mój organizm jest przyzwyczajony do słodkiego,ponieważ jadłam codziennie coś słodkiego.Bardzo chciałabym sprawdzić jaką wyrządzałam sobie krzywdę słodyczami.No i jak zareaguje moj organizm.

Szkoda,ale cóż ja mam zamiar pisać:p

Też jadłam codziennie aż w końcu powiedziałam sobie, że wystarczy, bo to były tylko zachcianki :) Nie jem słodyczy od początku sierpnia :) I nie mam ochoty.

ale ja właśnie zjadłam całą czekoladę milkę z rodzynkami oraz rodzynki w czekoladzie Milka Stars

Nie jadłam słodyczy przez 2 miesiące. Kocham je straszliwie i pod prawie każdą postacią. Liczyłam, że jak przestane je wcinać to coś schudnę, tym bardziej że kawał baby ze mnie to wypadałoby . Przez dwa miesiące nie jedzenia nie schudłam , nawet pół kilo Przez ten czas oprócz mojej ukochanej czekolady nie słodziłam też herbaty i nie jadłam pieczywa. Jedyne czego się nabawiłam to byłam ciągle zdołowana i żyć m i się trochę nie chciało. Stwierdziłam, że to nie od tego tyję więc znów jem słodycze i jestem szczęśliwa :D.

a ja z kolei nigdy od małego nie jadłam słodyczy po prostu ich nie lubię za to wolę kabanoski

Tutaj autorka tego tematu jakis duren zaczernil moj nick CHCE SPROBOWAC JAK TO JEST i teraz wypisuje głupoty.

@ dzastolinatoja Za to ja jak przestałam jeść słodkości to schudłam 4kg :) A jak mam ochotę na słodkie to piję cappuccino i to mi wystarcza.

a ja wlasie zjadlam 2 lyzeczki dzemu i kostke czekolady-tylko dlatego, ze mi sie slabo robilo od braku cukru. nie cierpie slodyczy!!!

kocham słodycze, szczegolnie wszelkiego rodzaju czekoladki, kremowe ciasta , pycha, ale tez uwielbiam slone przekaski, jestem od nich uzalezniona ale skutecznnie walcze z nalogiem, tzn. tylko sie ograniczam

zazdroszcze wsciekle ludziom, ktorzy nie lubia slodyczy, dla mnie to jakas abstrakcja!! Niestety, ale moja mama zacukrzyla mi mozg jak byla jeszcze ze mna w ciazy, wiec urodzilam sie juz uzalezniona:O Odkad pamietam liczyly sie dla mnie tylko slodycze, na imprezach rodzinnych czekalam az wszyscy nazra sie kotletami i innym swinstwem, aby wreszcie wjechaly ciasta:O Kocham slodycze i zadne inne jedzenie nie daje mi takiego ukojenia jak wlasnie one:O...

Podnoszę:) Może ktoś się przyłaczy?

Ja tam nie zamierzam rezygnować z polepszaczy humoru, tym bardziej,że idzie jesień i o depresję nietrudno;) Wolę zjeść coś słodkiego, a potem spalić to na rowerze:)

Nie chodzi o spalenie tylko o test wytrzymałości;)