Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama przdszkolala

Zupełne wyeliminowanie słodyczy z diety przedszkolaka- co o tym myślicie?

Polecane posty

Gość mama przdszkolala

Mam pewność, że mój syn w przedszkolu je zdrowo, że na śniadanie nie dostaję parówek, a na podwieczorek cukierków. Wiem, że I śniadanie, to z reguły kanapki z ciemnego pieczywa, płatki, dużo świeżych pomidorów, ogórków, drugie śniadanie, to świeży jogurt z owocami, obiady z menu przedszkolnego też mi odpowiadają, bo dużo zup, mnóstwo warzyw, świeżych surówek. Po podwieczorku odbieram syna z przedszkola, w domu dostaję jakieś owoce, a następnie kolację: czasem naleśniki, jajecznica, kanapki różnie, zdarza się nawet, że zje domową pizzę czy frytki z piekarnika, ale no właśnie zupełnie nie daję dziecku słodyczy, bo po 1 nie ma na to czasu, bo niby kiedy? przed kolacją? a po drugie chcę by moje dziecko się zdrowo odżywiało. Uważacie, że źle robie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sama w domu...
JA JESTEM ZA SŁODYCZE NIE SĄ POTRZEBNE DO ROZWOJU DZIECKA TO TYLKO WĘGLOWODANY, TŁUSZCZE I KUPA PUSTYCH KALORII

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wolisz tylko
Moim zdaniem będzie to miało taki rezultat, ze przedszkole się skończy, a w podstawówce z twojego dziecka wyrośnie wielki fan słodyczy i nie bedziesz mogla tego kontrolować. Ja daje wszystko, ale w rozsądnych ilościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaONA27
jajecznica na kolacje jest nie wskazana bo jest ciezkostrawna co do slodyczy moj dostaje je w minimalnych ilosciach ale dostaje bo wszystko pod kontrola jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wolisz tylko
z tego co mi wiadomo czekolada jest bogata w magnez i w małych ilościach nie jest tylko pustymi kaloriami. Poza tym słodycze mają trochę inny cel niż dostarczać substancje odżywcze. One po prostu umilają życie. Od zawsze były i zawsze będą. Grunt by nie przesadzać i nie zastępować nimi normalnych pełnowartościowych posiłków, a tylko traktować je jako dodatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazam,ze dobrze robisz.Moja matka wychowala tak moje siostry i my chowamy tak swoje dzieci i nikomu się krzywda nie dzieje..U nas jedyny słodki dzien to niedziela.Idziemy wtedy na jakies ciasto do kawiarni. Zaraz wywołasz burzę,bo są tu takie,ktore nas uwazaja za zle matki skoro nie dajemy dzieciom slodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sama w domu...
JAK WOLISZ TYLKO MASZ RACĘ ŻE MA MAGNEZ ALE TA GORZKA Z Z TEGO CO MI WIADOMO RACZEJ DZIECI WOLA MLECZNĄ NIESTETY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O cholera, wiedziałam że mam w
domu ewenement ;) Z przedszkola wyrosła, a nadal woli marchew lub jabłko od ciastka :) Słodyczy nie jadła w ogóle chyba do 4 czy 5 roku zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O cholera, wiedziałam że mam w
Moja woli gorzką :) Słodycze poprawiają nastrój, ale identyczne działanie ma wysiłek fizyczny. Mechanizm ten sam, a o tym która metoda zdrowsza to chyba nie musze nikogo przekonywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Mi sie podoba. U straszych dzieci zupelnie wyeliminowac sie nie udalo, miedzy innymi glownie ze wzgledu na "cudowna" postawe szwagierki i tesciowej, ktore zawsze dzieci slodyczami obadarowywaly i czesc udawalo nam sie przechwycic , ale nie wszystkie;(. Teraz to juz spore chlopaki i jedza slodkie rzeczy, ale w malych ilosciach, zasadniczo daze do ich stopniowego calkowitego wyeliminowania - zamiast batonow , ciastek podsuwam miesznaki suszonych owocow, smoothie z coraz lepszymi efektami. Najmlodsza jest chowana praktycznie bez slodyczy i widze zdecydowana zalete takiego zywienia - ma najlepszy apetyt z nich wszystkich, chetnie je owowce i to najrozniejsze, lubi warzywa, spokojnie moge jej dac nieslodzona owsianke z owocami, w ramach deseru pije spienione mleko czasami lekko oproszone kakao.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wolisz tylko
moja też woli gorzką, bo jej mówię, ze taka jest lepsza (bo jest!) I zawsze taką kupujemy. Mamo piszesz ze raz w tygodniu jecie słodycze więc jednak dzieci całkowicie od tego nie izolujesz. Uważam ze to ok. Ja nie jestem zwolenniczką wpychania dziecku od kołyski chipsów i lizaków, ale powinny znać smak słodkiego. Nawet gdyby to miała być raz w tygodniu lizak, kostka gorzkiej czekolady czy wyjście na kawałek ciasta do cukierni. Jakby nie było to jest właśnie dawanie słodyczy, a nie całkowita izolacja od nich na rzecz sałaty i pomidorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a weekendy
a weekendy też spędza w przedszkolu ze nie masz kiedy słodyczy podac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ja uważam, że słodycze to umilacze życia. Sama po nie sięgam od czasu do czasu i uważam, że jeśli zachowuje się umiar, nie zaszkodzą też dziecku. Oczywiście lepsza jest gorzka czekolada od twardych landrynek (bo to akurat sam cukier i barwniki), czy ciastka owsiano-bakaliowe od delicji w czekoladzie ale też nie ma co przesadzać. Dla mnie słodycze to dzieciństwo i nie pozbawię ich swoich dzieci na pewno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja napatrzyłam się na kuzyne chowanego mega zdrowo - wszystko było oki do czasu jak on nie poszedł do szłoły - tam chipsy i kola w meega ilościach, jak jest w gościach to normalnie jakiś nałogowiec z niego wychodzi czy co, ma się wrażenie że za cole mógłby zabić, a "dzieciak" ma 17 lat :( wiadomo ze nie nie ma co popadać w skrajności, ja pozostawiam niedziele jako słodki dzień i wtedy słodkości do woli ale ząbki myte co raz... SYn ma 4 lata i dla niego jest to oczywiste, my w tygodniu też nie podjadamy słodyczy, ostatnio na dzień chłopaka Syn miał w przedszkolu słodki dzień, do tego stopnia że na podwieczorek dostawali chleb z nutella, gdzie moj Synek tego nie ruszył bo.. "dziś nie jest niedziela" :D zobaczymy na jak długo mu tak zostanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama jest przedszkolanka i jej zdanie jest takie (i osob tam pracujacych - na podsawie wielu przykladow, naukowych publikacji itp), ze nie powinno sie izolowac calkowicie dziecka od slodyczy bo jak w oncu pozna ich smak o nie bedzie znalo umiaru (wtedy to bedzie bez kontroli, np w podstawowoce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żywienie dziecka zależy tylko i wyłącznie od rodziców nikt nie ma prawa się wtrącać, ani tym bardziej krytykować. Ja słodycze daję i to także niezdrowe chipsy i popcorn w kinie, ale nie krytykuję mam, które zupełnie eliminują słodycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×