Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elilka 30-tka

Mam 30 lat i co osiągnęłam?

Polecane posty

Gość Elilka 30-tka

W tym roku skończyłam 30 lat i jakoś ostatnio ciągle po głowie chodzą mi dziwne myśli co dotychczas udało mi się osiągnąć.Mam kochanego męża i synka, który ma 20 miesięcy i nic pozatym. Chodzędo pracy, której niecierpię.Chciałabym ją zmienić, ale narazie nie ma żadnych ciekawych ofert. Nawet wolałabym, żeby mnie zwolnili. Ciągle gdzieś tam po głowie chodzi mi myśl, o własnym biznesie, tylko nie wiem czego się tu złapać. Niby bym chciała a boję się. Jak byłam młodsza to jeździłam bez strachu za granicę do pracy i nie martwiłam się, jak sobie dam radę. Od kiedy pracuję w tej firmie przestałam w siebie wierzyć.Jestem sfrustrowana i mam dość tego, że ciągle brakuje na coś kasy i muszę się zastanawiać, czy kupić opony zimowe, czy zapłacić rachunki. Chociaż zdaję sobie sprawęm że zawsze może być gorzej. A co Wam się udało osiągnąć? Jesteście zadowoleni z tego co macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 30-tka
Czuję, że życie ucieka mi przez palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pomorze a kto mazowsze
wszystko zależy od punktu widzenia też tak myślałam dopóki nie dotknęła mnie choroba bliskiej odoby wtedy od razu wszystko sie rpzewartościowuje i od razu wiesz co jes tnajwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz ze ................
tak wiecej osiagnelas niz inni ludzie. ciesz sie,ze masz rodzine. robote wytrzymaj az znajdziesz lepsza albo zrealizuj pomysl na wlasna dzialalnosch. jest tyle samotnych, biednych i chorych ludzi..wiec nie pitol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 30-tka
Postaram się nie pitolić :) ale musiałam się wyżalić, wiem, że inni mają gorzej ale są też tacy, co mają lepiej :) Wiem tylko, że chciałabym coś zrobić ze swoim życie, tylko jeszcze nie wiem co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta -kobieta
hej:)czytam co napisałaś i nie wierzę!mam baaaardzo podobnie do Ciebie:)też mam 30 i nie cierpię swojej pracy,i tez marzę o czymś własnym.chociaż juz próbowałam kiedys,i nie wyszło.JEdyne co nas różni to to że nie mam dziecka.pozdrawiam Cie bardzo gorąco:;:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jijioj
fuuuj, po cholere pakowalas sie w obslinionego bachora?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobnie, syn 20 miesięcy, kolejne dziecko w drodze, ogólny jakiś taki brak sensu. Tylko lat mam trochę więcej - 34

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka30-ka
Ale ten obśliniony bachor daje mi dużo szczęścia :) rozumiem, że nie każdy chce mieć dzieci, ja chciałam mieć. By nie dziecko i mąż to chyba palnełabym sobie w łeb. kobieta-kobieta- a czemu Twój biznes nie wypalił? Cieszę się że mnie chociaż ktoś rozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona30 latka
Ja mam 31 lat męża,2 dzieci, pracę fajna lubię robić to co robię gorzej z szefem ciągle sie o coś czepia Czyli mam bardzo podobną sytuację do Twojej Każdy mi mówi "ty to masz fajnie-masz rodzinę pracę,dom" a ja czuję sie żle,niedowartościowana zawodowo, często sobie zadaję pytanie czemu jestem taka głupia,beznadziejna, z drugiej strony Znam kobiety które osiągneły sukces zawodowy jak to się mówi są KIMŚ ale nie mają ,dzieci,męża i tu człowiek dochodzi do wniosku że w życiu nie można mieć wszystkiego albo... albo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja sobie powinnam palnąc w
leb nie mam meza, dziecka, pomyslu na biznes i 36 lat prace mam nawet fajną ale praca to nie wszystko i biznez tez oddam te prace ze cieplo drugiej osoby :-( za brak samotnych wieczorow, za brak mozliwosci porozmawiania z kimkolwiek, oddam kazde pieniadze za odrobine uczucia i ciepla :-( drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta-kobieta
Elilko-jeden mi padł po miesiącu-byłam w spółce z koleżanką i ona sie wycofała ,za mało kasy żeby wkładać miała..a drugi,-też nie przynosił kokosów ,i obrzydł mi jak przyszli po haracz,. Nie wiem co mam ze soba zrobić,ale wiem że juz dłużej tam nie wytrzymam, jedyne co mam to kochający facet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 30-tka
Ja obecnie jestem na chorobowym, miałam tydzień urlopu, ale zaraz w pierwszy dzień złapało mnie choróbsko i tak trzyma, w poniedziałek idę do pracy i aż mnie mdli jak sobie o tym pomyślę :( mam pomysł na włosny biznes tylko nie wiem czy wypali. Zobaczymy jak wrócę do pracy i będzie nie do wytrzymania to trzeba będzie podjąć jakieś kroki. Jak narazie jedyne do czego doszłam w tej pracy to nerwica, której się nabawiła i brak jakiejkolwiek podwyżki od 3 lat za to więcej obowiązków. Szlag mnie już trafia jak sobie o tym pomyslę. Jak narazie starcza nam od wypłaty do wypłaty, ale co to za życie. kobieta-kobieta - a masz jakieś widoki na inna pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po 30
Chyba większość kobiet ma czasami, jedną lub dwie "chwile" takich rozterek. Mam 33 lata, męża, córeczkę i następne dziecko w drodze. Praca...cóż, nie jest adekwatna do mojego wykształcenia, ale... w pewnym momencie zmienia się hierarchia wartości. U mnie tym momentem były narodziny córki. Praca stała się tylko źródłem finansowania. Skoro jest dobrze płatna i nie jestem w niem sfrustrowana, dam radę. Przychodzi weekend, mam rodzinę przy sobie. Z rozkoszą patrzę na nich, jak się bawią, dyskutują...wspólne wyjazdy, zabawy, troski... Lubię swoje życie. Kocham moją rodzinę. Mam plany...dom za miastem, własny biznes...ale nic na siłę...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez moge smialo powiedziec ze lubie swoje zycie a to chyba najwazniejsze, bez wzgledu na to ile mamy pieniedzy, partnerow czy czym sie zajmujemy na co dzien. Wazne zeby lubic swoje zycie jako takie;-) jak sie ma to to sie widzi sens Najgorzej jak ludzie nie mysla (w sensie nie zastanawiaja sie nad soba i swoimi pragnieniami)ale tak sie "tocza" przez zycie na zasadzie "jakos to bedzie" i jest jakos czyli bylejakos, tacy moim zdaniem sa najbardziej sfrustrowani i rozgoryczeni i nie widza sensu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39840984
Mi bardzo "duzo" sie udalo osiagnac.... klopotow. Mam dwojke dzieci, w tym jedno niepenosprawne. Z mezem sie rozwodze, nie mam pojecia dlaczego wyszalmm za takiego pajaca... Pracy nie mam choc mam 32 lata, na umowe przepracowalam 3 miesiace....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz powiedziec ze wyszlas za maz bezmyslnie?? a mowia ze ponoc myslenie nie boli;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4454543534
bezmyslnie to by bylo dziwne.... zaliczylam wpadke, ale ww koncu nie musialam za niego wychodzic... chodzilam z nim przedtem bardzo dlugo, w kolko sie klocilismy, ale zerwac nie umialam. Chyba bylam w afekcie, no i to chore romantyczne nastawienie do zycia - ze wszystko sie uda. Jedno co osiagnelam to wieksza dojrzalosc zyciowa... szkoda ze za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4454543534
wpadka to rodzaj bezmyslnosci moze i tak, ale najczesciej te rzeczy pisza osoby co maja problemy z zajsciem w ciaze... gumy pekaja, tabletki zawodza.... chyba tylko celibat pozostaje. A co ty medrzec jakis, czy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie smialabym aspirowac do roli medrca;-) przynajmniej jeszcze nie teraz;-) czy ja wiem - wpadke zaliczaja Ci kt nie stosuja dokladnie antykoncecpcji a nie ci kt maja zaburzony cykl rozrodczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli tak ci cyt "gumy pekaja i tabletki zawodza" - to sa jeszcze tabletki po i aborcja (ktora juz jako taka do antykoncepcji sie nie zalicza rzecz jasna) ale jeszcze nie slyszalam zeby komus zdarzyla sie nieplanowana ciaza przy umiejetnym stosowaniu antykoncepcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaminka36
a ja mam 36 lat 4 dzieci z których jestem niezwykle dumna :) Dwie prace i juz miałam okazję miec własny biznes :) Ej dziewczyny co tu narzekac?? Życie po 30tce jest najfajniejsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma się co cieszyć nawet jak się jest dyktatorem i ma 100 pałaców:P.Zawsze jest zagrożenie np. rewolucją,brutusami,zamachami,huraganami itp. kataklizmami oraz meteorytami i wojną a co najważniejsze chorobami itp.:P.Saddam Husajn miał sporo i marnie skończył:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie cieszy mój synek, najgorzej według mnie było na początku, dużo uwagi, i tak dalej, ale teraz - sama radość... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze dziewczyny - ja myślę, że jak się naprawdę chce zmian to się po prostu coś robi żeby zmienić życie. Tylko na początku jest strach. I jego trzeba przewalczyć, potem trzeba wypracować wiarę w siebie i pewność siebie. Trzeba też polubić siebie, swoje wady i zalety. To jest długa droga. Sama się tego uczę. Jest różnie. Ale zawsze jak potrzebuję zmiany to staram się ją realizować. Niestety chyba robię to po trupach bo przez to rozpadł się mój związek. Mój mąż chciał mieć spokojną żonę, pracująca 8 godzin dziennie i wracającą z pracy do domu, a przede wszystkim chciał mieć żonę która pracuje w jednym miejscu stale przez długi czas bo to dawało mu poczucie bezpieczeństwa. A ja rzuciłam bezpieczna ale nudną robotę i zaczęłam dużo ciekawszą Uwielbiałam tę pracę opowiadałam o tym z przejęciem, niestety czułam, że mąż nie podziela mojego entuzjazmu ... no i tak się zaczęło... no ale jeśli chodzi o zmiany to jeśli na prawdę chcemy to to zrobimy. Tylko musimy się liczyć, że trzeba będzie przeciwstawić się zdaniu najbliższych... tu możemy polec trupem niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 30 lat i....
męża, 9 letniego syna, własny biznes, ale zero wolnego czasu, coś za coś, od pól roku ide z kumpelką na zakupy, u innej nie byłam prawie rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paoooola
A ja mam 38 lat , dwojke dzieci, nie mam pracy, wlasnie zrezygnowalm z pewnej propozycji bo sie przeprowadzam z mezem za granice i zacne zycie od nowa bo tutaj niczego sie nie dorobilismy prace zawsze jakas mialam , mimo ze tyle tal studiowalam zawsze za gownianee pieniadze, wiecie cos kolo najnizszej krajowej, maz mial firme to potem go kontrahenci wycyckami i teraz zalegle zusy jeszcze splaca. Elitko, a co robisz i ile zarabiasz ze az tak zle? Bo wiesz wlasna firma to ryzyko, sporo zusu sie placi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molokko
Czesc dziewczyny, ja mam 35 lat, dobra prace, swietne wyksztalcenie, zwiedzilam kawal swiata... i wiecie co? Tez nie widze sensu, bo nikt mnie nie kocha. Jestem ciagle zajeta zeby nie czuc sie taka samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez 30-tke i kompletnie
nic , do zycia w zwiazkach sie nie nadaje, wiec rodziny nie mam, praca tez sie skonczyla ale i ogolnie nie lubie pracowac, wlasnego mieszkania nie mam, przyjaciól tez coraz mniej, nic mi nie wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×