Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość callissa

moj facet nie chce miec ze mna dzieci bo ma juz wlasne

Polecane posty

Gość wrqqrq
to cię zniszczy, powiedz jej to co tu piszesz, jak dalej nie zmieni zdania rozstańcie się, problem jak wyżej, partnerka nie liczy się z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir 77
TAK wiele razy tak jak by tego nie słyszała a to mój sens życia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir 77
Tak jak pisałem myślałem że dam radę ale.. zew ojcostwa jest silniejszy a poza tym dziecko to taka prawdziwa gwarancja czucia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze moj mezczyzna jak i Twoja zona sie czegos obawiaja? czy Ty w ogole jestes szczesliwy? ja jestem,bylam... ale kobieta w koncu chce czegos wiecej , chce wiekszej stabilizacji, dziecka... w Twoim przypadku to Ty jestes bardziej zaangazowany, wazliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sumienie, ile łatwiej byłoby bez niego. Wszystko jest kwestią priorytetów. Jeśli najbardziej zależy Ci na własnym szczęściu (spełnieniu) to będziesz musiał złamać obietnicę. Niestety od dziecka programuje się nas w określony sposób, najczęściej taki w którym kosztem własnych pragnień spełniamy dane obietnice. Żyjemy i umieramy nieszczęśliwi tylko dlatego że nie chcieliśmy kogoś zawieść. Czy to nie chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mowiac- my tylko wyrazamy swoje opinie ale nie znamy calej sytuacji...to Ty-jak i ja- musisz podjac ostateczna decyzje... wiem ze to trudne, sama przez to przechodze, probuje postawic sie w sytuacji tej drugiej osoby, zawsze istnieja jakies powody posrednie chyba sama siebie oszukuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir 77
O tego mi trzeba bylo dzięki tak wiem i widzę światlo w tunelu zmierzam w jego kierunku chyba nie mam wyjścia !!!nie mogę sie oprzeć nie chce szukac kochanki itp nie chcę szukac podwojnego życia postawiłem na ten związek wszystko-przegrałem wiem! Dziś mam dom pracę wszystko co potrzebne do życia a mimo to nie mam nic!!! Ja też byłem szczęśliwy ..byłem byłem zakochany..hmm byłem ....a twój facet ech nie chcę być prorokiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir 77
I to jest własnie naszym błędem próbujemy postawić się w ich sytuacji a dlaczego to my a może niech oni postawia sie w naszej może tak odrobina egoizmu? czego Tobie i sobie życzę !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir 77
JA juz jestem pewien że w takim wydaniu to to moje małżeństwo długo nie potrwa NIE CHCĘ SIEBIE OSZUKIWAĆ !!!!! TY też proszę pomyśl o tym !!!szkoda naszego życia to jedno rozdanie kart ach czekam na tą moja wielką siłę co wypcha mój statek na głębokie wody a może w duchu to czekam na kogoś kto mi w tym pomorze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja na moj zwiazek postawilam wszystko co mialam, teraz mam tylko jego. moja rodzina nigdy nie przyjmie mnie z nim u boku. a jednak walcze i nie poddaje sie. kocham go. czasami musze tlumaczyc mu swoj punkt widzenia kilka razy by w koncu do niego dotarlo, czasami mam ochote sie poddac. chce miec dziecko bo wtedy bedziemy jeszcze bardziej "razem". chce tego dziecka bo tak bardzo chce kogos kochac, wychowac, chce by ktos mowil do mnie mamo... zahir- czy kochasz zone? czy chcesz jeszcze powalczyc? nie walcz z nia ale sprobuj przekonac ja do tego ze gracie w jednej druzynie. latwo jest zwiazac sie z kims, trudniej jest ten zwiazek utrzymac i pielegnowac, czy ona pomaga Ci w tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir 77
kochałem i w duchu nadal kocham może już nie tak może ...nie dodlem że kjedys przed ślubem była w ciąży to była wpadka stracilismy je jedyne co pamiętam to to jak patrzyła w lustro i mówiła zobacz jaki mam "BEBECH" A TAM BYŁO MOJE DZIECKO!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir 77
Potem ślub miało być pięknie i tak rok za rokiem i dobrnelismy do 7 lat a mimo to zdjęcie jej pierwszego męża nadal stoi w sypialni a to składa się w jedną całość prawda?Czuje się jak lepsze zło a ja tylko chcialem być kochanym mężem tatą ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myslmy o tym juz dzis. nie dajmy sie zwariowac. jutro moze bedzie lepszy dzien. napisze Ci, czy byl... jesli chcesz, tez napisz dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir 77
Racja jasne czekam na wiadomość dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc zahir, u mnie nie jest lepiej. traktuje go jak wroga. i jest mi przykro jak cholera, ale nie potrafie tego zmienic, on w ogole sie nie stara. jest obojetny- takie odnosze wrazenie. i jestem wsciekla na siebie... bo przeciez go kocham. powiedzial- ide do pracy, pa i poszedl. aktualnie jestem chora wiec siedze w domu, sama. nawet na psa patrze wrogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir77
to uczucie też nie jest mi obce!!!już częście patrzę na nią jak na oprawcę na kogoś kto się zabawił sie moimi uczuciami marzeniami i drwi z moich wartości!To tak jak bym w ogóle się nie liczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir77
Najbardziej przytłacza mnie ta pustka to jest coś co nie daje mi funkcjonować rozwijać się zmarnowałem i ze świadomością dalej marnuje swoje życie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz... ja mojego faceta widuje raz na miesiac. on pracuje za granica. wiesz jak trzeba ufac komus zeby zdecydowac sie na taki zwiazek? i czuje sie taka zwieszona w czyms czego ne potrafie do konca nazwac. chcialabym dziecka, chcialabym bardziej miec jego, kazdego dnia. do cholery ja nawet nie mam sie z kim klocic. a Ty... zrob tak zebys to Ty byl szczesliwy. nie zawsze mozemy uszczesliwic innych nawet jesli bardzo tego chcemy. moze Twoja zona wyszla za Ciebie bo tak wypadalo, bo nie chciala byc sama a moze dlatego, ze po prostu bardzo Cie kocha... czy mowi Ci o tym,ze Ciebie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir77
Może to co powiem zabrzmi banalnie ale nigdy od niej tego nie słyszałem Tobie też nie zazdroszczę wiem( obym sie mylił ) że jesteś teraz dla niego takim swego rodzaju wyjściem awaryjnym takim zabezpieczeniem na starość a wiem bo sam byłem kjedyś za granicą wróciłem dla nich zostawiłem ten"wielki świat"wisimy w tej samej próżni!i nie wiem co gorsze czekać miesiąc czy być samotnym żonatym facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys znalam kogos kto tkwil w zwiazku ktory byl dla niego jedynie ukladem biznesowo partnerskim. tkwil w nim bo tak wypadalo, a moze z czystego lenistwa. myslisz ze Twoja zona tez Cie tak traktuje? nie znam jej... nie wiem co mysli i co czuje. lepiej Ty to wiesz. po tylu latach zwiazku... moj facet codziennie mowi mi ze mnie kocha, rano gdy sie budze i wieczorem gdy zasypiam. w ciagu dnia czasami zadzwoni by mi o tym przypomniec. czy mowi to zeby mnie uspokoic, czy rzeczywiscie mowi to z serca? kiedys zagrozilam ze odejde. nigdy nie widzialam by byl taki przestraszony, spanikowany. czy to zle, ze chce zmian? ciezko mi. nie chce go ograniczac- kazac mu wracac, rzucic prace ktora tak lubi. ale chce miec tu czastke jego i mnie. tak smutno jest wracac do pustego domu. moj dom jest naprawde pusty. Twoj chociaz pelen ludzi, rowniez taki jest. prawda? mozna byc samotnym i nieszczesliwym wsrod ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam i mam ochote dorzucic swoje trzy grosze zdecydowanie rozumiem mezczyzn, ktorzy w nowych zwiazkach nie chca dzieci, bo nie chca, bo juz je maja i teraz w nowym zwiazku buduja inna relacje, ktora nie bedzie przypominac poprzedniej rodziny i wcale nie uwazam to za egoizm, zakladajac ze mezczyzna ozenil sie mlodo, niewiele pozyl (w sensie bezdzietnosci) moze teraz uwaza ze czas dla niego a kolejne dziecko niestety mu ta mozliwosc zabierze i nie mozna tu nie zwrocic uwagi na finanse, w koncu alimenty trzeba placic a moze i inne rzeczy dzieciom kupowac...a w nowy dom tez trzeba inwestowac poza tym mozna byc szczesliwa/ym we dwoje :D i mysle ze nalezy dobierac sobie partnera do zycia ktory ma podobne cele, wtedy latwiej i zgodniej sie zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badalas sie na
dlatego NIGDY bym sie nie zdecydowala byc z facetem, ktory juz ma dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem finanse. ale jeszcze troche i przestane go poznawac. rano-w pracy, wieczorem- w pracy. w weekend- w pracy. w ogole go nie ma. nie ma go dla mnie. boje sie mysli, ze w koncu od niego odejde... moze macie racje, po co wiazac sie z kims kto ma juz swoja przeszlosc, dziecko. sama sie skrzwydzilam w pewnym sensie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Jak widać nie da się zbudować szczęścia na cudzym nieszczęściu :) I bardzo dobrze! Twój facet ma cię w doopie, pewnie marzy o powrocie do rodziny; tylko ona go ma już gdzieś więc odgrywa się na tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
probowalam. wiele razy. on lubi swoja prace i nie ja chce o w jakis sposob ograniczac. wiem tez ze chce zapewnic nam przyszlosc. ale jakim kosztem. przyjezdza raz w miesiacu i nie potrafi zrozumiec dlaczego ja tak strasznie placze gdy wyjezdza. potem potrzebuje kilku dni zeby ochlonac, zaczac znow przyzwyczajac sie byc bez niego. niektorzy potrafia byc w zwiazku i nie bedac z ta druga osoba. ale ja chce wiekszej stabilizacji, chce budzic sie przy nim rano , chce zeby zaprosil mnie w niedziele po poludniu na glupi spacer, albo do kina. czuje sie troche przegrana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz jak to jest kazda ma nie to co by chciala to moze ustalcie ile bedzie trwalo to "zapewnianie przyszlosci" bo jezeli np. rok idzie wytrzymac ;) ale jezeli do emerytury? to kochana...masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rok? chcialabym. mowi- poczekaj, musze zarobic, pracowac. kurcze minie troche czasu i zapomne jak on wyglada i jak sie usmiecha. wtedy bedzie za pozno na dziecko, moze byc za pozno na nas. dodam ze juz troche czasu tkwie w tym czekaniu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tkwisz? czy chcesz tkwić? widze ze cie to boli...a jak boli to trzeba cos z tym bolem zrobic ! musi zarobic rozumiem...a ile czasu zajmie mu to zarabianie? pytalas? konkretnie ile czasu musisz jeszcze czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×