Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czarnuuuuuula

BOJĘ SIĘ PORODU

Polecane posty

Gość Czarnuuuuuula

Jestem w 36 tyg. ciąży i masakrycznie boję komplikacji podczas porodu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bój się i nic sobie nie wkręcaj. Nastaw się na to, że będzie bolało, ale na pewno dasz radę!!! Ja, zanim dostałam skurczów partych, leżąc już na porodówce, mówię do swojego męża: jeśli ma być gorzej, to ja wysiadam. Ale jak już przychodzi "co do czego", to jesteś tak skupiona na "wypchnięciu" maleństwa, że nie masz czasu myśleć o bólu. Przede wszystkim nie przeglądaj for z wpisami o komplikacjach, bo tylko strachu się najesz i będziesz gryźć pazury aż do rozwiązania. Nie ma to sensu. To normalne, że się boisz, ale uwierz mi, to jest naturalne dla każdej kobiety, więc nie trzeba panikować ;) Pozdrawiam i życzę szybkiego zobaczenia maleństwa na Twoim brzuchu - to jest najpiękniejszy moment w życiu i euforia nieporównywalna z niczym innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarnuuuuuula
dziękuję takie słowa dodają otuchy. Może rzeczywiście za dużo sie tego naczytałam, a przede wszystkim nasłuchałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Zazdroszczę:-) Ja marzyłam o porodzie sn, bo mocno wierzę, że dałabym sobie radę i że jest on zdrowszy dla dziecka. Ale niestety dowiedziałam się, że będę mieć cc i... panicznie się boję;-) O porodzie warto poczytać, ale nie o komplikacjach, ale o jego fizjologii. Żeby być przygotowaną na to, co po kolei będzie się działo z Twoim ciałem. Nie martw się, ciało kobiety samo "wie" jak urodzić, a komplikacje wcale nie zdarzają się często. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatni raz rodziłam 13 lat temu- matko to była panika raczej niz odczucie bólu. Panikowałam, ze zacznie mnie boleć i wrzeszczałam - słyszeli mnie chyba wszyscy w szpitalu........u jaki wstyd. Ale tak naprawde wszystko jest do przezycia nawet SN. Słuchaj dobrze połoznej i naucz sie dobrze oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłłoooo matko
mialam podobnie. wylam w poduszke, bo balam sie samego porodu, o komplikacjach staralam sie nie myslec. na poczatku ciazy naczytalam sie w necie o pustych zarodkach itd. gin kazala mi przestac czytac takie rzeczy, bo stres mi zaszkodzi. dalam sobie na luz. pod koniec ciazy oblecial mnie taki strach, byly lzy. ale jakas doswiadczona mama powiedziala mi,ze jak sie do tego nastawie, taki porod bede miala. i myslalam pozytywnie. wpadlam w panike-to fakt, jak juz bylam na porodowce. bol byl dosc duzy,ale bez przesady. darlam sie w nieboglosy:) jak sobie przypomne, od razu mam usmiech na twarzy:) mi pomagalo darcie sie i oddychanie, ktorego przez dluzsza chwile nie moglam opanowac. sluchaj poloznych, chociaz ja 1 wspomninam bardzo zle. ale to nie temat na to:) mysl pozytywnie! sluchaj poloznych,lekarza! pocwicz oddychanie! i znowu mysl pozytywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×