Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wariująca mama

Co myślicie o metodzie usypiania 1-3-5 ???

Polecane posty

Gość Wariująca mama

j.w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to za metoda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba raczej 3-5-7
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariująca mama
ja slyszalam 1-3-5 :P Że usypiając dziecko wychodzi się najpierw na jedną minute, później na trzy, a następnie na 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ci powiem jak ja zrobilam z coreczka, ktora przez rok spala ze mna, a chcialam ja przeniesc do lozeczka. Po prostu polozylam ja w nim, dalam smoczka i wyszlam. Ona wstala (placzu nie bylo), wiec ja wrocilam, polozylam znowu na boczku, przykrylam i wyszlam. Ona chwile polezala i znowu wstala. To ja znowu ja polozylam i tak z 5 razy, az zasnela. I taki rytual byl ze 3 wieczory, teraz juz nie musze wracac i klasc jej, po prostu ulozona raz, zasypia. Jestem z niej dumna, ze tak latwo dala sie przestawic na lzeczko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Metoda nazywa sie 3-5-7-mozesz sprawdzic w googlach.Nie popieram tej metody.Nie boli mnie az tak to,ze posiedze troszke przy dziecku,poprzytulam czy zaspiewam kolysanke.Nie znioslabym placzu mojego maluszka.Placzu,ktory dla mnie jest wywolywany zupelnie bez sensu..To oczywiste,ze taki maluch potrzebuje bliskosci,przez 9 miesiecy czul mame non stop,a teraz co?Nagle zostawiac go samego?Nie chcialabym byc w sytuacji takiego malca,ktory placze,chce zeby mamusia do niego przyszla i przytulila,a mama ma go gdzies i nawet sie nie odezwie.Taki maluch musi byc przerazony tym,ze mama znika i nie przychodzi.Widzieliscie,zeby w swiecie zwierzat bylo tak,ze mlode nawoluje,a matka je olewa? Nie rozumiem dlaczego niektorzy maja taki problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja jestem miekka matka, jakby ona mi zaczela w tym lozeczku plakac, to bym nie stala za sciana z zegarkiem w reku. Po prostu pewnie bym ja z tego wyra zabrala :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok ok ok ok
u mnie zadzialala ale sprobowalam dopiero po 4 miesiacu, wczesniej dzidzi jest za male i uwazaj bo zaraz odezwie sie grono wszystkowiedzacych matek ktore ci powiedza jaka to okropna i bezduszna metoda!!! :) moim zdaniem bezduszna jest metoda zostawienia dziecka az sie wyplacze, ale jesli co chwile przychodzisz i uspokajasz (moja metoda polegala na glaskaniu, mowieniu ze wszystko ok i podaniu smoczka) dziecko szybko zrozumie ze nic sie nie dzieje i lozeczko nie gryzie a mama jest obok i zawsze pojawi sie w razie potrzeby powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie rewelacja . Mi bardzo pomogła kiedy moje dziecko budziło się co 45 minut w nocy i co 45 minut musiałam koło niego siedzieć aż uśnie . Już w pierwszym dniu jak zasnął ( choć zasypianie trwało około godziny) to mniej się budził , po tygodniu spał dużo lepiej ... Ale jest to bardzo trudna metoda i jak się nie jest do niej przekonanym to nie ma co jej zaczynać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina no wiec to rozumiem.Jesli dziecko nie placze to ok,ale w tej metodzie masz bezwzgeldnie odczekac podany czas zanim wrocisz do dziecka. Ja np to nasze wieczorne usypianie lubie.Lubie patrzec jak usypia kiedy glaszcze go po glowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego trzeba metodę dostosować do dziecka. jeśli zanosi się od płaczu to chyba normalne, że je weźmiesz na ręce :) ja tez nie miałam problemu z samodzielnym usypianiem syna. jak skończył 9 mies. po prostu położyłam go w łóżeczku i wyszłam. wędrował po łóżeczku jakieś jakieś 20 minut ( nie płakał) i usnął. od tego czasu sam zasypia każdego wieczoru i śpi zazwyczaj cała noc :) tylko, że ja nie brałam go do siebie do łóżka (zdarzyło się parę razy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok ok ok ok nie jestem wszystkowiedzaca matka.Takie jest po prostu moje zdanie na temat tej metody.Jesli komus ona odpowiada,to jego sprawa.Na pewno nikogo nie bede krytykowac. Przyjdzie czas kiedy bede tesknic za tym,zeby synek przyszedl i sie przytulil.Czas leci i niedlugo nawet nie bedzie chcial,zebym wchodzila do jego pokoju :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariująca mama
Ja próbuję wszystkiego... mój maluszek ma 6 miesięcy to fakt, może przezemnie nie zna łóżeczka bo nie spał w nim tylko z nami w łóżku ale to dlatego, że po prostu nie chciał tam spać, wolał z nami i było mi go szkoda. Teraz jest juz większy, rozpycha się no i boje się, że spadnie dlatego chciałabym, aby nauczył się spać w łóżeczku. Wieczorem nie ma problemu bo zasypia przy mleku, więc wczoraj pierwszy raz odłożyłam go do łóżeczka, spał w nim jakoś do 4, później był płacz więc wzięłam go do łózka.. Dziś p[ierwszą drzemkę miał w łóżeczku, czasem jest tak, że zasypia przy piciu. Teraz pora na drugą... pić nie chciał. Położyłam go do łóżeczka, dałam smoka i wyszłam, chwile poleżał ale zaraz płacz, więc poszłam dałam smoka, pogłaskałam i wyszłam, zaraz znów płacz i tak trwało to jakieś 4 razy ale zanął... Może jednak nie bedzie to takie trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało co słyszałam o tej metodzie.Dlatego też nie za bardzo wiem co z czym ,dlaczego ;) Prawda stara jak świat że każde dziecko jest inne i musi być inna metoda ;) Ja w każdym dzięki bogu nie miałam i nie mam problemów z usypianiem.Po kolacji,kąpieli i obejrzeniu max 15-20 minut bajki moje dziecko maszeruje do swojego pokoju,do swojego łóżka.Wybiera bajeczkę,kładzie się do łóżka a ja przy lampce czytam.Potem buziak,przytulanie,gaszenie światła i wychodzę.Sprzeciwu nigdy nie było.Może to genetycznie :D Gdyż ja i mąz też przechodziliśmy ten schemat i dobrze nam z tym było ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariująca mama
No i nie wchodziłam od razu do pokoju jak zaczął płakać (bo nawet bym dobrze nie wyszła) odczekałam chwilkę ale nie tak jak w tej metodzie... Jest mi strasznie go szkoda jak płaczę ale wiem, że jak będę ciągle przy nim stałą to nigdy się nie nauczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głaszczcie po główkach
A potem, zanim się obejrzycie, będziecie niewolnikami waszych dzieci, które nie będą mogły inaczej zasnąć, niż tylko przy mamusi. Dzieci od najmłodszych lat potrafią manipulować ludźmi, zwłaszcza naiwnymi mamusiami, które dostają "#$^$#%^" gdy usłyszą najmniejszy kwik swojego "bobaska, dzieciątka, maluszka itp". Kobiety, zacznijcie myśleć, zanim będzie za późno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok ok ok ok
wariujaca - jak juz zaczelas to wytrwaj! zycze ci powodzenia! anka, ja mowilam ogolnie, na zapas, bo spotkalam sie z taka zajadla krytyka i to osob ktore nie powinny sie wypowiadac bo z dziecmi nie mialy problemow. a powiem ci ze zazdroszcze ci ze wystarczylo posiedziec przy synku i usypial. u mnie to wygladalo tak ze 40min karmienie piersia, potem z godzine lulanie, spiewanie i pol godziny spania po czym placz i caly rytual od nowa. ja chodzilam jak robot, padalam z nog i mojemu dziecku wcale lepiej nie bylo z taka przemeczona mama robotem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze ja chce byc niewolnikiem swojego bobaska :P i nic ci do tego-martw sie o siebie. Wiem,ze potrafia manipulowac,dlatego nie dostaje wszystkiego co chce,a stara sie wymuszac to placzem i wie,ze nie znaczy nie chociaz czasem wylewa krokodyle lzy. ok ok ok ok rozumiem cie,u nas byly problemy ze spaniem,ale tak do konca 2 miesiaca,potem doszlismy do porozumienia-moj MALUSZEK chcial,zebym byla blisko,wiec jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniu, za parę lat
nie będziesz chciała. Kiedy zapragniesz bliskości swojego mężczyzny a pomiędzy wami będzie spało czteroletnie dziecię :/ Zobaczysz, jak to dobrze jest być niewolnicą bobaska. Powodzenia. PS. I nie pochlebiaj sobie, mam o kogo się martwić :) Literki w internecie (zwłaszcza takie głupiutkie, jak ty) niezbyt mnie obchodzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×