Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie umiem się tego nauczyćHELP

Jak się uczy do egzaminów na studiach- boję się że sobie nie poradzę

Polecane posty

Gość nie umiem się tego nauczyćHELP

Uczę się na pierwszym roku studium,m, to dopiero miesiąc i już boję się, że sobie nie poradzę... Z jeden codwutygodniowy zjazd zapisujemy ok 40 stron notatek. ja jestem osobą, która musi zakuwać po łebkach i normalnie wyuczcm się ok 2 strony z zeszytu na dzień. Ostatni tydzień siedziałam na swoich notatkach a i tak wszystkiego jeszcze nie zdążyłam wkuć... boję się że robię coś nie tak. nie wiem jak robią to inni, może zapamiętują notatki już na lekcjach i potem się tego nie muszą uczyć ale ja gdy jestem w szkole to średnio mi na lekcji wchodzi do głowy, dopiero w w domu na spokojnie zaczynam się uczyć. Jak to robicie wy? Jak się uczycie do egzaminów? jak one wyglądają? jak się losuje pytania i jak na nie odpowiada (jak w ogóle przebiega cały ten proces bo nie wiem) Czy trzeba dokładnie mówić definicje tak jak jest to zapisane w zeszycie, czy ogólnie i swoimi słowami? czy nauczyciele coś podpowiadają? Czy naprowadzają trochę? Ile czasu zajmuje średnio odpowiedź? W ogóle jak to jest>?? Większość ludzi jakoś po liceum kontynuje naukę i radzi sobie z nią ale ja się załamałam już pzry drugim zjeździe. Pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem się tego nauczyćHELP
niech ktoś mi powie jak się do tego uczyć- po łebkach i ogólnikowo? czy tak jak kiedy byłam w liceum (dokładnie i zakuwająco). jak inni studenci to robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się uczę najczęściej dzień przed egzaminem,na pamięć,co wkuję to wkuję a potem liczę na szczęście i najczęsciej je mam:) jak to mówią "więcej szczęścia niż rozumu".Więc nie mam dla Ciebie dobrej rady,przykro mi,każdy się uczy inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się uczę najczęściej dzień przed egzaminem,na pamięć,co wkuję to wkuję a potem liczę na szczęście i najczęsciej je mam:) jak to mówią "więcej szczęścia niż rozumu".Więc nie mam dla Ciebie dobrej rady,przykro mi,każdy się uczy inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem się tego nauczyćHELP
a czy trzeba wszystko mówić tak jak w książce czy własnymi słowami?czy oni jakoś cię naprowadzają, pomagają przy mówieniu? czy pytania są bardzo dokładne i trzeba każde pojęcie tłumaczyć z osobna i każdą definicję, czy ogólnie się mówi? jeśli jest np.jakaś definicja to można tak powiedzieć swoimi słowami, że niedokładnie wszytsko się wyrecytuje? ile czasu zajmuje z 1 przedmiotutakkie przepytywanie? ile pytań się losuje i czy w jednym pytaniu jest też kilka pytań czy tylko jedno? Bo ja się załamię- 40 stron a ja wwykułam na pamięć dopiero część z tego (chciałam być na bierząco to już zaczynałam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem się tego nauczyćHELP
biatch- czy tobie część wchodzi do głowy już na zajęciach i dlatego uczysz siętylko przed egzaminem? A tak to chociaż zaglądasz do tych swoich notatek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem się tego nauczyćHELP
a czy jeśli zdam na 2 to się będzie liczyć czy będę musiała powtarzać egzamin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno przede wszystkim wyluzuj!! na jakim jesteś kierunku? bo to też ważne a co do tego czy można mówić wlasnymi slowami...u mnie to zależy od egzaminatora.Najczęściej trzeba po prostu rozumieć definicję,bo bywa tak,że mu ją wyklepiesz z pamięci a on Cię zapyta jak to rozumiesz,czy możesz to rozwinąć wlasnymi slowami i wtedy leżysz,chyba ze wymyślisz na poczekaniu. U mnie to generalnie wygląda tak- chodzę na zajęcia,czasem notuję,czasem nie. Kseruję wymagane teksty,czasem je czytam czasem nie. Jak przychodzi czas kolokwium/egzaminu coś tam poczytam,wkuję i już.Ale u nas przed egzaminami lub kolokwium powstają(dzięki pracy tych którym się chce:P) skrypty z opracowanymi zagadnieniami więc jest łatwiej.No ale jak już wspominałam-zależy od kierunku i wykładowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję że to pytanie o 2 jest podszywem:O Ty wiesz w ogóle cokolwiek? na studiach 2 to pała,oblanie i poprawiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta z garbem
łoo matko, dziewczyno "ile czasu zajmuje z 1 przedmiotutakkie przepytywanie? ile pytań się losuje i czy w jednym pytaniu jest też kilka pytań czy tylko jedno?" a skad my mamy wiedziec ile czasu zajmuje u ciebie w szkole przepytywanie z jakiegos tam przedmiotu? to jest sprawa indywidualna kazdego wykładowcy w jaki sposob i ile czasu przepytuje. nikt ci nie powie jak z tym jest u ciebie w szkole. moja metoda jest taka ze jak studiuje to chodze na zajecia z glowa, niczego nie zakuwam tylko staram sie zrozumiec. Gdzie ty żyjesz ze pytasz czy trzeba dokladnie recytowac regulki z kasiazek? slowo w slowo? nawet na technicznym kierunku regulki mozna, a nawet trzeba mowic własnymi slowami, bo to oznacza ze rozumiesz to czego sie nauczylas. Nie zalamujcie mnie ludzie, blagam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem się tego nauczyćHELP
kierunek to reklama i np. są takie przedmioty z których jak nie zakuję to raczej nie będę wiedzieć np.ekonomika przedsiębiorstw. Te spacjalne nazwy- komórki funkcjonalane i administracyjne- ich jak nie zakujesz to z głowy nie weźmiesz... boję się że tego nie można będzie powiedzieć nie znająć wszystkiego dokładnie rąbek w rąbek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsffddddddd
Ja też studiuje zaocznie, uczę się zazwyczaj na ostatnią chwilę :D tzn z dnia na dzień :D staram się to zmienić, bo potem mam i dzień zawalony i noc, ale czasami jak mi się nie chce wcześniej to nie ma mocnych, niczym mnie nie zmusisz... narazie wychodzę na tym ok ;) wiele było improwizacji i świecenia oczami :D ale w końcu na trzecim roku juz jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dsdsffdddddd piona:D autorko uspokój się,mam wrażenie że jesteś osobą,która jak nie dostanie 5 to się tnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakete
Studia trzeba traktować owszem poważnie, ale nie przesadzaj. Czterdzieści stron to wcale nie tak dużo nawet bywało gorzej w liceum i się dawało radę. Ale właśnie Twoim problemem jest uczenie się na pamięć. Zaprzestań tego, bo tylko sobie życie utrudniasz. Ja nigdy nie wkuwam. Czytam, czytam i czytam. Potem sobie odtwarzam w głowie to co zapamiętałam i już. Jak mi brakuje jakiegoś słowa to zastępuje je innym, które mi się skojarzy i będzie pasowało. A ucząc się na pamięc zatniesz się i nie ruszysz dalej. Ty masz rozumieć to co mówisz. Jeśli regułka jest jakaś ciężka zbyt naukowo opisana to przekmiń ją na prostszy język i dopiero tego się ucz. Ale nie na pamięć!! studia nie powinny tak męczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem się tego nauczyćHELP
" Czterdzieści stron to wcale nie tak dużo nawet bywało gorzej w liceum i się dawało radę. " aleróżnica jest taka, że na sprawdzianie pytają z wszytskiego i część np. umiesz a częśći wcale to piszesz co umiesz i dostaniesz nawet te 3, a na studiach dadzą ci trzy pytania i musisz chyba wszytsko umieć (właśnie to mnie zastanawia) bo tam nie jest jak w szkole że wszystko piszesz tylko te 3 wybrane i jak by trafiło na takie co nic nie umiesz (a w liceum można było nic nie umieć z niektórych tematów bo nadrabiałeś innymi) to klapa! gdybyś tak jak na teście w lo sam sobie wybierał pytania na które możesz odpowiedzieć a na resztę co nie umiesz nie odpowiadał i dostał np. 3 to by było ok a tu trza umieć wszytsko!! a to chyba niemożliwe trochę namieszałam ale mam nadzieję żerozumiecie o co mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem się tego nauczyćHELP
wiem że strasznie to przeżywam ale zqastanawia mmnie ten cały inny tryb uczenia- że uczysz się tylko raz na pół roku a opowinieneś umiećwszystko, a w liceum miałeś sprawdzian np. raz na miesiąc i wszystkiego nie musiałeś wiedzieć, bo pytań było więcej niż na ustnym na egzaminie i jak jednych nie wiedziałeś to nadrabiałeś innymi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakete
nie musisz mi mówić, że różnica jest bo wiem też studiowałam. Ale zwykli przeciętniacy naukowi kończą studia, ba nawet pną się wyżej bronią się itd. A Ty na pierwszym roku narzekasz. No musisz znaleźć jakiś swój złoty środek. To nie jest jednak medycyna czy prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem się tego nauczyćHELP
ale naprawdę jest tak jak mówię, że ogól nie trzeba mieć jakieś pojęcie na temat wszystkiego? bo innaczej wylosujesz pyt z którego nic nie wiesz i leżysz? hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza87
Ja sie ucze dzien lub dwa przed, wczesniej nie jestem w stanie sie zmotywowac. Staram sie nie wkuwac na pamiec tylko czytac ze zrozumieniem, zebym umiala swoimi slowami wyjasnic kwestie. Tak jakbym czytala ksiazke i miala ja potem komus opowiedziec. Oczywiscie niektóre rzeczy trzeba wykuc na blache, ale wiekszosc sie na tak na intuicje. Studiuje na trzecim roku ekonomii, bywalo lepiej i gorzej, ale na szczescie jeszcze niczego nie zawalilam. Najczesciej siadam z notatkami (u mnie w szkole to nam drukuja i rozdaja, wiec nic nie trzeba juz podczas wykladu pisac) i z podrecznikiem i sobie streszczam wszystkie rozdzialy, wyciagam najwazniejsze informacje i zapisuje, potem ladnie koloruje i podkreslam tytuly, wazne pojecia itp, zeby tekst nie byl monotonny, a potem ze trzy razy to wszystko czytam przed pojsciem spac i na drugie dzien ide i zaliczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"aleróżnica jest taka, że na sprawdzianie pytają z wszytskiego i część np. umiesz a częśći wcale to piszesz co umiesz i dostaniesz nawet te 3, a na studiach dadzą ci trzy pytania i musisz chyba wszytsko umieć (właśnie to mnie zastanawia) bo tam nie jest jak w szkole że wszystko piszesz tylko te 3 wybrane i jak by trafiło na takie co nic nie umiesz (a w liceum można było nic nie umieć z niektórych tematów bo nadrabiałeś innymi) to klapa! gdybyś tak jak na teście w lo sam sobie wybierał pytania na które możesz odpowiedzieć a na resztę co nie umiesz nie odpowiadał i dostał np. 3 to by było ok a tu trza umieć wszytsko!! a to chyba niemożliwe" Po przeczytaniu tych paru zdan doszłam do wniosku, że jesteś debilem :O rzuć szkołe bo nie masz szans na skończenie studiów z takim pustym łbem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotruś B. król forum
Jak sie boisz to pewnie sobie nie poradzisz, albo druga opcja możesz iść na studia na słaby uniwerek jakiś uniwersytet białostocki, umcs albo inne podobne harwardy, tam każdego przepuszczają nawet jak nie zna alfabetu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od zawsze byłam nerwusem i nie jeden egzamin oblałam przez stres. W zasadzie myślałam o tym aby zrezygnować ze studiów, bo nerwy mnie zjadały. Zwierzyłam się mamie, że już nie daje rady i chcę porzucić studia. Dała mi wtedy Forstres na nerwy i dopingowała, aby się nie poddawać. No i jakoś poszło, zażywałam go podczas sesji i na egzaminy chodziłam wyluzowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×