Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uciekinierkaaaa

chce odejsc od meza

Polecane posty

Gość uciekinierkaaaa
pytanie.czy bede szukala nowej przygody-nie!szukam spokoju i chce odnalezc siebie w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdtghdtg
Myślę że każdy człowiek ma jakies granice cierpliwości a gdy te granice po prostu pękają to robi rzeczy których byc może nigdy by nie zrobił ani o których nie pomyslał. Ja w swoim życiu byłam naprawdę szczęśliwa - i dziś taka jestem. Nie uważam aby ta ucieczka była czyms złym, była dla mnie tak potrzebna jak tlen do oddychania. Pewnie bym zwariowała gdyby przyszło mi zyć jeden dzień dłużej w takim otoczeniu. Gdy mnie nie było to bardzo cierpiałam, tęskniłam i do dziecka i do męża. Wypłakałam morze łez, schudłam ponad 20 kg. To nie było łatwe ale potrzebowałam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi_P
myslisz ze jak odejdziesz to bedziesz miala spokój przeciez bedzie cie dreczylo sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co
w DUPACH się poprzewracało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tępa idiotko pewnie nic nie robisz i wymyślasz weź się do roboty to zoabczysz co to prawdziwe życie co z ciebie za matka............ oby dziecko nie chciało cię znać, miałabyś za swoje zero odpowiedzialności tępa pindo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak czasem miałam że
Może się okazać że jednak nie znajdziesz siebie i tego spokoju i znów będzie ci źle wiec znów uciekniesz. Ucieczka to nie wyjście. Musisz najpierw dotrzeć do tego od czego uciekasz. A coś mi sie zdaje ze od siebie. I dotąd, aż tego nie zrozumiesz i z tym nie zawalczysz to nie wygrasz. Bo wszystkie przyziemne problemy można rozwiązać albo zbagatelizować, ale problemy z samą sobą ciężko rozwiązać w pojedynkę. Ja cię namawiam na psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuuutnam
moze trzeba porozmawiac z najbliszymi lub bliskimi godnymi zaufania osobami powiedziec im co ciebie dreczy co męczy może jakoś ciebie zrozumia beda starali ci sie pomóc bo najprotszą rzeczą jest uciec z dala od problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
ghdtghdtg-swieta rycja...moja granica cierpliwosci zostala przekroczona:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
moze rzeczywiscie powinnam z kims porozmawiac,ale z kim?przeciez nikt tego nie zrozumie.Raczej odniosa sie do mnie tak jak te agresywne pomarancze,ze po co ci dziecko itd. jestem sama ze swoim problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdtghdtg
jak chcesz to możemy pogadać, nawet tak na osobności bez ludzi którzy znają jedynie dyskusję z inwektywami i wyzwiskami. jeszcze kilka lat temu pewnie twój problem bym wyśmiała, powiedziała że przesadzasz, ale jak człowiek przejdzie przez cos takiego to inaczej na wszystko patrzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnoscsiebie
moze gdzies wyjedz sama i odpocznij,wydaje mi sie ze jestes zmeczona wszystkim,powinnas dac sobie odpoczac od meza i dziecka,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
dzieki za zrozumienie. jak mam sobie z tym poradzic,co myslec?to jie jest tak,ze dzis mi sie to przywidzialo. myslalm o tym wczensniej,ale teraz nastapil taki punkt w moim zyciu,ze chce tego,chce byc sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi_P
napewno znajda sie zyczliwi ludzie nawet tutaj na kafe by z toba porozmawiac by ci pomóc nie wszyscy tutaj są debilami czasami łatwiej jest wygadac sie nieznajomej lub nieznajomemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ucieczka nic ci nie da bo nie da sie uciec od przeszlosci, podjetych decyzji i minionych doswiadczec. Nie nalezy uciekac od problemu - a go rozwiazac. Uciekanie grozi dlasza depresja, wyrzutami sumienia, rozwalonym zyciem emocjonalnym. No i jest Twój synek który nie jest niczemu winien i nie zaluguje na to by zostac bez mamy. Psycholog w tej sytuacji to podstawa. A moze jakas grupa wsparcia??? A moze rozmowa z kims zaufanym? Przede wszystkim szczera rozmowa z mezem na temat tego co nie podoba ci sie w Twoim/waszym zyciu i co chcialabys zmienic. Jezeli nie jestescie ze soba szczesliwi zawsze mozecie sie rozwiesc. Jezeli nie masz ochoty opiekowac sie dzieckiem zawsze on moze dostac prawa rodzicielskie. Musisz jednak okreslic co chcesz od zycia i jakich zmian oczekujesz. Uciec jest niby trudno... ale to najlatwiejsze rozwiazanie ze wszystkich mozliwych. Najtrudniej jest walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za poznoooooo
to ,że ty chcesz być sama to mało ważne, trzeba było nie robić i rodzić dziecka i go teraz krzywdzić zostawiając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
to prawda,czasem lepiej nieznajomym sie wygadac...tylko nie wszyscy to rozumieja,nie oczekuje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdtghdtg
jak chcesz to napisz do mnie juels@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
czesc paulinko czasem cie podczytuje na twoim topiku. masz racje,ucieczka to nie wszystko.Ale od razu do psychologa..zanim ja sie do niego dostane,to minie kawal czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
ghdtghdtg-dzieki za e-mail

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi_P
no ale trzeba spróbowac porozmawiac a moze ktoś bedzie w stanie ci pomóc a nie od razu zakladasz ze nie wszyscy to rozumieja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba każdy ma ochotę
czasem, uciec... ale żeby to zrobić? kurcze, jak później spojrzeć w oczy temu dziecku? odnajdzie cię zapyta - dlaczgo mnie zostawiłaś? ojciec pił? bił cię? a ty powiesz NIE po prostu mi się znudziliście ??? :O Pogadaj z mężem - powiedz że jesteś wykończona i ustalcie że wyjedziesz na tydzień, może 2 a nawet 3 - w wersji oficjalnej do sanatorium ;).... gdzieś tam odpocznij .....nabierzesz dystansu i dopiero podejmij decyzję ostateczną.... ale nie odchodź bez słowa, to paskudne i niedpowiedzilne i na pewno tego wiele razy będziesz żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostaniesz sie odrazu
zadzwon i zapytaj na kiedy sa terminy. ja na wizytę czekałam 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-A-R-O-L-I-N-A.
widac po słowach autorki topiku jest w głębokiej depresji musisz sama zdecydowac czy chcesz sobie pomóc z tym problemem z pmocą zyczliwych tobie ludzikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
rozmawialam z mezem,on nigdy nie widzial problemu. to nie jest tak,ze odejde od dziecka-ja po prostu chce ich zostawic,niech sobie sami radza.choc na jakis czas ja potrzebuje spokoju. Moj maz, nigdy mnie nie bierze na powaznie,teraz dopiero cos do niego dotarlo.mimo to-ja siedze w internecie a on przychodzi i pyta i mnie meczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
w glebokiej depresji-moze,nie wiem chce cos zmienic w swoim zyciu psycholog,moze i by sie przydal.ale czy na pewno mi?moze moj maz pwoinien sie do niego wybrac...nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba każdy ma ochotę
to postaw go przed faktem dokonanym! ale nie uciekaj bez słowa... powiedz "kochanie wyjeżdżam na tydzień do ........, bo inaczej zwariuję- rozumiesz oszaleję tu i ucieknę bez słowa - potrzebuję tego jak powietrza!!!" myślę że jak powiesz dobitnie to rozumie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze razem powiniscie
ale najpierw wybierz sie ty. wygadaj sie i zobaczysz ze ulxzy, zaczniesz jasniej myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba każdy ma ochotę
wiesz ja mam dziecko starsze o pół roku od twojego- rozumiem że czasem ma się ochotę uciec gdzie pieprz rośnie, ale to są chwile, które trzeba przezwyciężyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
ja juz wariuje-moj maz zrobil synkowi kaszke i podaje mu ja prosto z garnka,nic nie mowie...patrze tylko. radza sobie,szlag mnie trafia,bo 100 razy mowilam i pokazywalam,gdzie jest talerzyk,gdzie jest kubeczek... i moge tak w kolko mowic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekinierkaaaa
musialabym sie wygadac!to fakt,ale co mi psycholog pomoze?olac co najwyzej te sprawy...czyli to co wyczynia moj maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×