Mój chłopak pije i nic nie wskazuje na to że chce się zmienić

Poza tym nie ma w nikim oparcia, nie może porozmawiać z mamą czy tatą a z rodzeństwem to już brak słów. Zawsze gdy miał jakiś problem czy związany z praca czy tez nie przychodził do mnie i zawsze mu coś doradziłam a teraz czuje się bezradna..

Rozumiem, ale Ty naprawde nie pomozesz, pomoc moga specjalisci, a sila go nie zaciagniesz. Jak sam nie zechce, to i tak nic nie zrobisz. A zeby zrobic, zeby sam zechcial - stracisz mase energii i radosci zycia, bo beda to ciagle prosby, grozby, szantaze emocjonalne, itd.

pakuj rzeczy i wiej póki czas. Jeżeli zechce - sam się pozbiera. No, chyba że chcesz pasożyta utrzymywać i fundować mu wygodne życie.

Nieraz czuje się już taka wypalona, że zastanawiam się sama nad terapia nad rozmową z psychologiem bo sama sobie już nie radzę a już mi brak żeby matkować dorosłemu facetowi. Szczerze to już nie pamiętam kiedy on ostatnim razem był trzeźwy. Kiedyś byliśmy taką szczęśliwą parą. A teraz? strach, kłótnie..

Dokladnie - to jest to o czym pisze. Tak sobie wyobrazalas najpiekniejsze chwile swojego zycia z ukochanym przy boku?

Jasna że nie,, dlatego chciałabym go ratować tylko nie wiem czy są jeszcze jakieś szanse.

jak chcesz mu pomóc, to zacznij od tego, co wykonalne; tzn. zajmij się sobą - idź do jakiegoś ośrodka, który się zajmuje terapią dla alkoholików; prawdopodobnie znajdziesz też tam jakąś ofertę dla osób współuzależnionych (czyli osób w Twojej sytuacji); powinnaś tam dostać sporo przydatnych informacji; tu masz link za adresami ośrodków: http://www.psychologia.edu.pl/pomoc-psychologiczna.html tu masz też trochę informacji: http://www.versusmed.pl/leczenie-alkoholizmu-wspoluzaleznienie

Ja juz szans nie widze: " Nieraz czuje się już taka wypalona, że zastanawiam się sama nad terapia nad rozmową z psychologiem bo sama sobie już nie radzę a już mi brak żeby matkować dorosłemu facetowi. Szczerze to już nie pamiętam kiedy on ostatnim razem był trzeźwy. Kiedyś byliśmy taką szczęśliwą parą. A teraz? strach, kłótnie.. "

Brak Nicka I tak by się zapił, przy tobie, czy bez ciebie. A takimi "radami" sprawiasz, ze dziewczyna zaczyna wątpić czy odejść od alkoholika, który w dodatku ją obwinia o swoje picie. Póki masz siłę - odejdź.

bachorów po pijaku, specjalnej troski, zapomoga społeczna i carytas da wam ochłapy i będziecie gołe i wesołe.

świetny zart gratuluje poczucia humoru

witam. miałam podobny problem. odkąd zamieszkałam z chłopakiem pił codziennie, upijał sie bardzo często, kłóciliśmy się, bałam się, że to się nie zmieni więc odeszłam. nie ma na co czekać. dopóki facet nie sięgnie dna dopiero się od niego odbije i zrozumie swoje połozenie. chcesz iśc na to dno z nim?

Agnie-> dzieki wielkie za linki :) Czytałam rady i na pewno się do nich dostosuje.

cieszę się, że przydatne :) trzymaj się ciepło, powodzenia i szczęścia życzę :)

Dziękuje wszystkim za rady.. :)