Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nienawidzę bieli...

wszędzie o tej bialaczce-już dostaję ze strach na głowę:(

Polecane posty

Gość gryczka
O tak, mój Tata to prawdziwy fighter i też bardzo go za to podziwiam. Myślę, że dzięki temu jeszcze żyje i mam nadzieję, że jeszcze trochę pożyje, nawet i z rakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumpka78
gryczka - ja tez w ciazy nie czytalam nic, takie mialam mocne postanowienie. Niestety jak się dziecko urodzilo ciagle wydawalo mi sie ze mu cos jest i szukalam, szukalam, masakra to byla i trafiłam na tyle głupot. Od roku juz tego nie robię i jest mi z tym coraz cudowniej, wraca radosc zycia, a dziecko zdrowe:-) Dlatego wiem co piszę. A jak coś mnie niepokoi idę do naszej kochanej pediatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
lumpko ja bym ziarnivy nie nazwała odmianą białaczki choć mają istotnie troche wspólnego. no własnie podloże genetyczne...ale jak to wyjaśnić jeśli rodzice zdrowi, mają powiedzmy 3 dzieci a chore jest jedno...jak to wytłumaczyć? rodzice Ci sami przecież, geny te same....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumpka78
nienawidzę bieli... nie wiem, nie jestem lekarzem, ale przecież genetyka jest bardziej skomplikowana. Wadliwy gen nie zawsze trafia się dziecku (może dostać ten zdrowy), poza tym są jeszcze błędy w replikacji w trakcie zapłodnienia, rozwoju zygoty. A poza tym nawet wadliwy gen nie musi wywołać ujawnienia się choroby. Noo, to są zawiłer sprawy , nie na naszą wiedzę. A ktoś u Ciebie w rodzinie miał białaczkę, że akurat jej się boisz czy to sprawa Nergla itd tak Cię ruszyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
dziewczyny lepiej się czuję że moge się wygadać, dobrze że nie jestem sama, ze nie tylko ja zmagam sie z hipochondrią...lepiej mi:) ja do tego stopnia fiksuję, ze boję się zdecydowac na dziecko bo mnóstwo dzieci choruje na białaczkę, z roku na rok coraz wiecej (wiem z pewnego źródła, lekarze sami łapią się na głowę bo kiedyś tyle tego nie było, szpitale pękają w szwach) a ja bym tego nie przeżyła chyba:( wiem, to glupie, można zwariowac od takiego myślenia, gdybania...wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumpka78
a może niew diagnozowano tak skutecznie białaczek? Często objawem jest dopiero sepsa i śmierć dziecka, może nie orientowali się kiedyś w porę? To ciekawe zagadnienie, skąd tyle białaczek u dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowy tryb zycia nie
uchroni przed żadną chorobą. znam kobiete, zdrowe odzywianie, uprawiala sport, kupowala produkty z wyzszej polki więc nie jadla byle czego. raz obudzila sie z wielkim bolem prawego podbrzusza. pozatkowo lekarz stwierdzil wyrostek, a okazalo sie ze to ropa na jajniku, wdała sie sepsa, poszło w nerki i kobiety nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
lumpko, w mojej rodzinie nikt nie chorował i nie choruje na białaczkę, sprawa Nergala bardziej mnie dobiła bo już wcześniej tak się bałam...nie umiem wyjaśnić dlaczego akurat białaczki się tak strasznie boję...może dlatego ze wiem ze nie ma żadnych ograniczeń wiekowych i nikt nie moze się czuć pewnie...moze dlatego ze większość nowotworów rozwija się latami a np. ostra białaczka może człowieka skosić w miesiąc...no na chłopski rozum....w czerwcu jesteś zdrową, cieszącą się zyciem osobą a w sierpniu już leżyć umierająca w szpitalu...sama ta wizja, jak szybko moze się to stać mnie paraliżuje. to tak po krótce a tak apropo Nergala to przykre, fajny z niego gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
lumpko mi kiedyś Pani pracująca w krwiodastwie powiedziała ze lekarze sami zachodza w głowę co spowodowało w ostatnich latach taki wysyp białaczek...biora pod uwagę czarnobyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herculesowu
a powiedzcie mi jaka choroba jest uleczalna? cukrzyca-niewyleczalna niedoczynność/nadczynność tarczycy-niewyleczalne HIV-niewyleczalne twardzina-niewyleczalna uszkodzenie rdzenia-niewyleczalne porażenie mięśni-niewyleczalne umysłowe-niewyleczalne zanik nerwu wzrokowego -niewyleczalne i inne także skrzywienie kręgosłupa-niewyleczalne co prawda stosuje się metody korekcji pręty ale to nigdy nie bedzie tak jak było zwyrodnienia/artoza-niewyleczalne bądź endoprotezy co nikt i tak ich by nie chciał miec oczywiście pewnie jakieś tam gwoździe wstawiają uszkodzenie szkliwa-już sie nie odbuduje nakładaja kompozyt ale to nie jest to samo uszkodzenie wzroku ,krótkowzroczność-jesteśmy skazani na okulary zwapnienia-nieuleczalne blizny-niewyleczalne nowotwory w zawansowanym stadium-niewyleczalne utrata kończyn-protezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowy tryb zycia nie
też zalezy na jakiego dziada w szpitalu trafisz. taka jest prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
no opieka w szpitalach to temat rzeka. ostatnio pokazywali w TVN jakie warunki mają pacjenci onkologiczni...grzyb na ścianach, sufit się sypie, leżą na korytarzach bo w salach nie ma miejsc...:O oto nasza polska służba zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Różnie to bywa, nie ma też co się tak negatywnie nastawiać. Są szpitale i szpitale:-p Mój Tata leczy się państwowo i poza wstrętnym jedzeniem ;-) nie narzeka. Wszystko idzie sprawnie, lekarze w porządku. Przesyłał swoje papiery do siostry w Niemczech, ona konsultowała je ze swoim onkologiem i okazuje się, że Tata jest leczony wedle europejskich standardów. Czyli nie zawsze jest tak źle:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
gryczka to co piszesz jest pocieszające choć przyznam ze ciężko w to uwierzyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Tak czy owak trzeba się nastawiać, że nas to nie spotka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
gryczko tylko że każdy tak mysli...zapewniam Cie ze każdy chory na raka kiedyś myślał-inni tak, ale ja? na pewno nie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No owszem, ale co mi pomoże myślenie, że mnie to spotka? :-) Myślisz, że coś zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
a swoją drogą to niezwykle ciekawe...jeden całe życie o siebie nie dba, pali, pije, nie doje i raka nie dostanie, inny o siebie dba, żyje eko , nie pali, nie pije a zachoruje...nie idzie tego pojąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
gryczko nic nie zmieni, i to jest istota hipochondrii- boisz się choć wiesz że to głupie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość #[]#
poparta badaniami jest teza ze do nowotworów przyczyniają się szczepienia. Zawarte w nich adiuwanty powodują szereg chorób nowotworowych :(. Ciekawe,że nasi pradziadkowie rzadko chorowali na raka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Oj wiem, wiem:-) Trzeba z tą cholerną hipochondrią walczyć, bo strasznie potrafi zatruć życie, wiem coś o tym:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Pradziadkowie może i rzadko (chociaż skąd wiadomo na pewno?), ale już np.dwoje moich dziadków zmarło na raka. A szczepień nie mieli tyle, co teraz się promuje. Więc nie przekonuje mnie to. Być może szczepienia jakoś się przyczyniają, osłabiając układ odpornościowy, ale wszechobecne chemikalia, fale magnetyczne czy tam radiowe i inne tego typu rzeczy też na pewno mają wpływ na to, że teraz jest więcej nowotworów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herculesowu
"że nas to nie spotka " oj nie ma zmiłuj się kazdego kogoś spotka wcześniej czy później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
no z tymi szczepionka to też ciekawe...mnie zawsze wydawały się podejrzane...wstrzykuja jakąś rtęć nie rtęć...:O teraz była afera z tymi szczepionka MMR czy jak to tak bo ponoć wywołują autyzm-kolejny ciekawy temat zresztą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę bieli...
a zauważcie, ze cywilizacja ciągle idzie do przodu a my będziemy płacić za to coraz wyższą cenę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
herculesowu--> myślę, że nie każdego. Choć coraz więcej z nas jest zagrożonych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość #[]#
tak gryczka,ale szczepienia stanowią swoisty gwóźdź do trumny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość #[]#
nienawidzę bieli--- wstrzykują nie tylko rtęć. Zobacz aluminium...Poczytaj na ten temat...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herculesowu
czy więcej jest teraz raków? dziadkowie też zmarli na raka może kiedyś po prostu nie wiedzieli na co człowiek zmarł nie robili sekcji zwłok i przyczynę podawali że "ze starości"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×