Trudna sytuacja... nie wiem co robic;((((

dzis zerwałam z facetem, tym razem juz na stałe... miałam dosyc tego związku, on mnie szarpał, wyzywał... często robił przykrosc... ale zawsze mówił ze bardzo mnie kocha... napoczątku błagał mnie zebym dała mu kolejna 'ostatnia' szanse, ale ja juz naprawde nie moge byc z nim, nic dobrego mnie z nim nie czeka... On teraz łazi gdzies, pije, płacze.... wiem ze bardzo go skrzywdziłam tym ze tak poprostu z dnia na dzien odeszłam, wiem jaki musiałam sprawic mu ból... boje sie o niego..... jest mi smutno. NAPISAC DO NIEGO CO ROBI I CZY WSZYSTKO W PORZĄDKU?? CZY DAC SOBIE SPOKÓJ/// chciałam równiez dodać ze czesto mowił ze jak go zostawie to zrobi cos głupiego.... tymbardziej sie boje:( jest nieobliczalny. Moze jeszcze mnie skrzywdzi..;/

Daj sobie spokoj i nie pisz nic sobie ani Tobie nie zrobi!

mozesz dac mu dupy

mam nadzieje.. przeciez ja sobie w łeb strzele jak on sobie cos zrobi przeze mnie... jak ludzie bedą na mnie patrzec? jego matka? kurde jestem ciekawa co robi ale racja chyba bedzie lepiej jak nic nie napisze, tak mnie idiota upokarzał, ale jakos mi teraz smutno....

wiem jak to jest.. Ty wrócisz do niego, a na pewno jeszcze się z nim spotkasz..

nie moge wrócic do niego, i napewno juz tego nie zrobie... to co sie dowiedziałam o nim przerasta mnie..... chce tylko wiedziec zeby sobie nic nie zrobił, albo mi, az sie bede w weekend bała z domu wyjsc...