Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żyję wspomnieniem

Spowiedź kobiety

Polecane posty

Gość żyję wspomnieniem

Opowiem Ci jedną historię. Prawdziwą aż do bólu. Zdarzyła się naprawdę. To było już tak dawno. A pamiętam jakby to było wczoraj. Poznałem kiedyś dziewczynę. To co było między nami trudno opisac w kilku słowach. Wiem jedno, to było wielkie szaleństwo. Nie mogliśmy wytrwac bez siebie nawet paru godzin. Mało co rozmawialiśmy, były tylko spojrzenia, dotyki, pocałunki. Wargi mieliśmy tak nabrzmiałe, jakby miały pęknąc za chwilę. Był tylko ten ciągły niedosyt. Te czułe dotyki, drobne pieszczoty. Nie do sexu nie dochodziliśmy. Zostawialiśmy to na później. Jakoś nie był nam potrzebny. Ale ona jednak drżała przy tych pocałunkach. Pieszczoty były tak wyrafinowane, że była w ekstazie. Tak jakby przeżywała orgazm. I tak było w rzeczywistości. Trwało to długo. Prawie rok. Pewnego dnia została na noc. Słońce już zaszło, a my przytuleni leżeliśmy w ciemnościach. Ona pierwsza zaczęła. Stała się bardzo odważna. Pierwsza się rozebrała. Później zaczęła ściągac ze mnie ubranie. I tak po roku po raz pierwszy staliśmy się kochankami. Byłem jej pierwszym facetem. Dała mi siebie w ofierze po cichu, bez westchnień. Bez krzyku rozkoszy. Milcząco. W idealnej ciszy skażonej tylko naszymi oddechami. Byłem delikatny jak powiew wiatru. Stało się to wszystko bez bólu. I w pewnym momencie zadrżała. Trwało to dobre pare minut. Byłem zdziwiony. Nigdy wcześniej i nigdy później żadna dziewczyna nie przeżywała takiego orgazmu. Pieszczotom nie było końca. Jej dłonie odkrywały na nowo moje ciało. Moje usta odnajdywały nowe zakamarki jej ciała. Nareszcie byliśmy spełnieni. Czekaliśmy oboje na tę chwilę rok czasu. Nie spaliśmy tej nocy. Sen nie był nam potrzebny. Mieliśmy siebie na wyłącznośc. Tylko ona i ja. Tylko nasze oddechy. Te spragnione dłonie w poszukiwaniu nowych miejsc. Tak, to się stało naprawdę. Do białego rana nasze ciała nie mogły oderwac się od siebie. Ona i ja tworzyliśmy jednośc. Ona i ja jedno ciało. Podniecenie obojga nas było nieskończone. Ona drżała bez przerwy. Ja sam byłem zdziwiony swoim niedosytem. Pierwszy raz w życiu tak kochałem. Pierwszy raz w życiu ona była szczęśliwa. Była taka spragniona. Przez cały czas obejmowała mnie mocno. Tak jakby bała się mnie zgubic. Nad ranem leżała wtulona w moje ramiona. Patrzyła prosto w moje oczy i płakała. Myślałem, że są to łzy szczęścia. Jakżesz ja się myliłem. A byłem wtedy taki szczęsliwy. Gdybym wiedział co przyniesie jutro. Nie wiem co bym wtedy zrobił. Nie wiem i dziś jakbym postąpił. Nadszedł ranek. Chwila spędzona pod przysznicem. Wspólnie myliśmy swoje ciała. Pierwszy raz nie czułem zawstydzenia. Pierwszy raz widziałem ją tak szczęśliwą. Wyszliśmy z domu ja i ona. Oboje mieliśmy spotkac się wieczorem. Nie musieliśmy się umawiac. Tak było każdego dnia. Odwróciłem się do niej. Stała w tym samym miejscu i patrzyła za mną. Machała mi ręką. Uśmiech na jej twarzy był taki promienny. A ja tak byłem szczęśliwy jak nigdy. Wieczorem pędziłem do domu. Byłem taki przepełniony szczęściem. Było mi tak dobrze. 8 wieczór - nie ma jej. 9 nie ma. 10, 11, po pólnocy nie wytrzymałem. Pojechałem do niej do domu. W oknach ciemno. Zadzwoniłem do drzwi. Głucho.Cicho. Nikt nie odpowiada. Nikt nie otwiera. Wróciłem do domu. Nic. Rano zamiast do pracy, znów do niej do domu. Cisza. nikogo. Przesiedziałem pod drzwiami cały dzień i noc. Do rana. Sąsiadka nad ranem popatrzyła na mnie zdiwiona. "Co pan tu robi, po co pan tu siedzi ?" Spojrzałem zdziwiony. Po co ? Czekam na nią, aż wróci. "To pan nic nie wie ?" Nie, a co się stało ? "Oni wyjechali na stałe, już tu nie wrócą !!!!!" Nie wrócą ?... Dlaczego ? Jak to ? I wtedy pierwszy raz zawalił mi się świat. Chodziłem jak obłąkany. Szef w pracy kazał mi wziąc urlop. Nie na wiele się to zdało. Odwiedzałem te miejsca w których bywaliśmy razem Łudziłem się nadzieją, że ją gdzieś spotkam. Wydawało mi się, że moje myśli przywołają ją do mnie. Że ona znów się pojawi. Że wróci. Dotknie mojej twarzy. Poczuję jej pocałunki na swoich wargach. Zobaczę te jej przecudne oczy. Jej oczy wpatrzone we mnie. Czas płynął. Uczucia stępiły moje wspomnienia. Powoli wracałem do równowagi. Ale nigdy nie zapomniałem o niej. Nigdy nie zapomniałej tej naszej pierwszej nocy. Zostałem sam. Zostałem porzucony jak śmiec. Tylko to pytanie pozostało. Dlaczego ? To było tak dawno. Życie toczyło się dalej. Nowi znajomi. Nowe twarze. Nowe dziewczyny. Czasem jakiś sex. No i trafiło i mnie. Ślub, dzieci. Rodzina. Dom. Szara codziennośc. Proza. Wygłupy, ekscesy, gorzała, zdrady. Po prostu samo życie. Pięc lat temu spotkałem ją przypadkiem na ulicy. Była tak samo piękna jak wtedy. Czas specjalnie jej nie naznaczył. Poznała mnie. Podeszła pierwsza. Dotknęła moje twarzy tak samo delikatnie jak ostatniego dnia. Łzy popłynęły z jej oczu. Wzięła mnie za rękę i poszliśmy do najbliższego parku. Długo wpatrywała się w moje oczy. Po dobrej godzinie powiedziała pierwsze słowa. I nie były to słowa przeprosin. Nie tłumaczyła mi niczego. Ona mi się wyspowiadała. A ja dopiero wtedy zrozumiałem. Nigdy już w życiu nie miała nikogo innego. Byłem jej pierwszym i jedynym. Po naszym pierwszym razie okazało się że jest w ciąży. Urodziła. Wychowała wspaniałego faceta. Wróciła by mnie odnaleźc. Byśmy się wreszcie poznali. Żebym ja zobaczył własnego syna. A on by poznał swojego ojca. Czy jej uwieżyłem ? Tak. Dlaczego wyjechała ? Też się dowiedziałem. Nie ona jedna wtedy musiała wyjecha. Dlaczego bez pożegnania.? Nieprawda , Ta nasza noc była pożegnaniem. Gdybym wiedział o wszystkim nie wiem jak by się potoczyło nasze życie. To spotkanie po latach wcale nie było przypadkowe. Ona wróciła by mnie odnaleźc. To tylko mnie się tak wydawało. Wszyscy pomyślą banał. Wyssane z palca opowieści. Ich wizyta trwała kilka dni. Wrócili do siebie. Ona pozostała wierna. Ja, no cóż, tak to bywa z facetami. Po tym ostatnim spotkaniu wiem jedno. Nigdy już nie pokocham. Nie warto. Nigdy nie staram się zrozumiec kobiet. Nie warto. Nigdy już nie chcę słyszec słowa kocham. Nie warto. Nie uwierzę nawet zakochanej kobiecie. Nie warto. Czy warto milczec ? Warto. Cóż warta jest taka miłośc. ? Na co było to poświęcenie. Po co były te przemilczenia. Ona o wszystkim wiedziała. Wszystko sobie zaplanowała. I pomimo tej miłości do mnie była okrótna. Dla nas obojga. Dlaczego ? Nie miałem tych wątpliwości do tego czasu, tego spotkania. Powiedziałem jej to. Dlatego wyjechała po raz drugi. Już bez pożegnania. Nasze spotkanie było przez nią zaplanowane i przemyślane. Zrobiła to z drobymi szczegółami. Nie zrobiła tego dla siebie. Nie zrobiła tego dla mnie. Zrobiła to dla dziecka. Wyjechała bez słowa. Zrobiła to świadomie. Tak jak wtedy. 40 lat temu. NIE WARTO. Dlatego przyjmuję ludzi takimi jacy są. Nie staram się ich zmieniac. Oni są szczęśliwi właśnie tacy. Mają swoje zdanie. Swoje wyobrażenie o życiu i świecie. Są szczęśliwi i nieszczęśliwi. Tak musi byc. Więc niech tak zostanie. A ja ? Ja sobie gdzieś tam między tym wszystkim. A może poza tym. Tak jakby poza nawiasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie tyyfgbh
och jak czytam facetów którzy to szczycą sie że jękami, o cha ach jakże ona była szczęsliwa, jakze speiona przeze mnie hahhah to śmiech mnie ogarnia , szkoda że tylko ona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he he a jak mu ego urosło, że niby nie miała nikogo po nim:)) :classic_cool: a nich sobie żyje wspomnieniami jak lubi tylko tej jego żony żal, że ma dupka w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spadłem z krzesła.... Historia na scenariusz do filmu. Jeśli to wymyśliłeś, Autorze, to gratuluję wyobraźni.. Jeśli to prawda...to nie wiem, co powiedzieć... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati3232
Tyle czasu czekała i dopiero po tylu latach ? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na obiadanie
też zbytnio nie rozumiem, mam dużo pytań i nie wiem oni w koncu sa szczesliwi razem czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprzespana......
sranie w banie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na obiadanie
to są razem czy nie? bo nie zrozumiałam, pierw było że ona podeszla i byli szczesliwi a potem że odeszła drugi raz bo chłopok nie wierzył w milosc juz, drugie pytanie to dzuiwne że była w ciazy i nic kompletnie nic nie powiedziała, przeciez były listy bo skoro 40lat temu to komórek nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzazga w tyłku
Tak w życiu się zdarza czasami, że okoliczności bywają okrutne. A my nie mamy żadnego wpływu na nie. Bywało tak w latach 60, że niektórzy byli zmuszani do wyjazdów z kraju. Państwo o to się bardzo starało. wiele osób cierpiało przez to ogromne katusze. Samo życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna na własne życzenie
Czy na tym wszystko się skończyło autorze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale świnia
co za nudy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę to płaczliwe ale mam nadzieję że spłodzenie tej lirycznej wypowiedzi przyniosło autorowi jakąkolwiek ulgę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alien vs predator
zalosne i nudnawe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym powiedziała tak
Powinna dać ci znać w jakikolwiek sposób.Napisać nawet zaraz po wyjeździe, no nawet po tym jak zorientowała się się że jest w ciąży. Po 40 latach, to już tylko musiała uspokoić swoje sumienie. Tyle lat milczenia i po 40 latach nagle pokazuje syna i wyjeżdża w milczeniu bez pożegnania. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znalazłam temat
Temat jak większość w sferze rozstań, ale tu znowu ktoś doszukuje się podtekstów. A tych akurat wcale tu nie widzę. Fakt pozostaje faktem. Nie powiedzieli sobie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znalazłam temat
podaj link

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wampir_z_netu
no właśnie "Kici_kici" podaj link do tego pierwotnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucho sledzia
tylko tamtego faceta znałem:D Może pozazdrościł prozy życia ?Ludziom rózne pomysły wpadają do kalfasa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do drfaeg
ale jak to się ma do tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj... Ja mam 21 lat i doszedłem do tego szybciej niż Ty :) Staram się w ogóle nie angażować. Kiedy zależy mi na dziewczynie robię to samo. Właśnie, żeby zobaczyć czy jej zależy. Jeżeli zależy to zapyta się dlaczego jestem taki zdystansowany. Prawdopodobnie trafiłeś na kobietę, która w głowie miała już dawno zakodowany plan, że pozna faceta, z którym zrobi sobie dziecko i Tyle. Sam się takich planów nasłuchałem. Zrobiłeś duży błąd kiedyś angażując się w to. Do tego nie potrafisz zapomnieć o kimś o kim powinieneś. Jeszcze piszesz to w tak melancholijnym stylu, że się zastanawiam od początku czy nie pisze tego kobieta. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helmutas kollas
streść bo dostaję sraczki od czytania wierszydeł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu,,
Ja osobiscie lubie jasne sytuacje .Ludzie gdyby umieli ze soba rozmawiac nawet o tych drazliwych sprawach napewno nie byliby tematem do telenowel.Prawda predzej czy pozniej zatryumfuje.No własnie i co wtedy ?? Czy wtedy jest łatwiej ?? Czy mniej boli ??? Wole najgorsza prawde od najlepszego kłamstwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwza no i ciąża
aha, jasne... pierwszy raz i ciąża się zdarza, ale pierwsze słyszę, żeby ktoś od razu o tej ciąży wiedział i na drugi dzień wyjechał w siną dal :D pewnie poczuła ruchy dziecka jak wróciła do domu i szybko się postanowiła ulotnic :D idiota... i przez 40 lat nie miała nikogo? jasne... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×