Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochana_i_tęskniąca

kolejna miłosna historia ;/ pomózcie!!!!!

Polecane posty

Gość zakochana_i_tęskniąca

witam wszystkich, mam 20 lat i przezywam katusze z powodu mojej pierwszej miłosci, która skończła sie 3 miesiace temu. Ile to moze jeszcze trwac?? Opowiem w skrócie jak to było. Poznalismy sie w pracy w supermarkecie, ja - dziewczyna po maturze, szykujaca sie na studia, on - chłopak po zawodówce. Wczesniej nigdy nie wyobrazałam sobie głebszej znajomosci z taka osoba, przede wszysttkim dlatego, ze obracałam sie w kregu ludzi z ambicjami. wszysscy w renomowanym liceum, wszyscy chcacy sie dostac na najlepsze uczelnie w Polsce. Ale stało sie - coś zaiskrzyło. Spotykalismy sie, i było cudownie. Taka pierwsza, młodziencza miłosc. Pierwsze pocałunki, przytulanie, pierwsze wyznania. Dostałam sie na studia lekarskie i wyjechałam z naszej miejscowowsci. Ale przyjeżdzałam co tydzien i co tydzien sie widywalismy. Bardzo duzo smsowalismy, rozmawialismy przez telefon. On mowił mi, ze jestem jego pierwsza prawdziwa miłoscia i ze jestem dla niego wszystkim. Ja na poczatku nie chciałam sie bardzo angazowac, ale jak juz sie wkreciłam to po całosci. Zakochałam sie. Broniłam sie przed tym bo czułam, ze ten zwiazek moze nie preztrwac, ze w koncu podziela nas priorytety, wykształcenie, a człowiek zakochany nie do konca wyłpaie takie róznice. Przezylismy razem rok, wspaniały rok zwiazku na odległosc, i skonczyło sie. Gdy wrociłam na wakacje do swojego miasta, on tak jakby miał dla mnie mniej czasu. zawiódł mnie. postanowilismy, ze zakonczymy ten zwiazek, a jak mamy byc razem to i tak bedziemy. przez cały ten czas od rozstania mamy ze soba kontakt. Pisze do mnie. Nawet probowalam pogadac z nim, czy nie chce spróbować odbudować naszych relacji, ale powiedział, ze na razie jest mu dobrze tak jak jest. Ze na poczatku bardzo cierpiał, ale teraz jest mu lepiej i ze nie chce nic zmieniac. Podłamałam sie, bo mysałam, ze bedzie chcial wrócić. Tłumaczył to jeszcze tym, ze nie chce miłsoci na odległosc, na co ja tez miałam argumenty, bo dzieliło nas tylko a moze i az 100 km, czyli 2 godz drogi. Wyrobiłam w nim takie dobre nawyki. Poszedł do szkoły weekendowej, w tym roku ma mature. Najbardziej kłuje mnie, ze pisze do mnie i próbuje utrzymac kontakt. a w ostatnia sobote miał wesele siostry, do której mnie woził, i o którym mi opowiadał i planował ze mne jak to bedzie, a w ostatecznosci poszedł z jakas kolezanka. To po co w takim razie te smsy, telefony? jak on mnie traktuje? czy chciałby wrócic? czy ta pierwsza miłosc z jego strony jeszcze nie wygasła? łudze sie, ze takie pierwsze uczucie zawsze sie pamieta. i chcialabym zeby myslał o mnie chociaż połowe tego czasu ile ja mysle o nim. Czy ktoś miał podobne przezycia i chciałby sie troche porozczulac, pocieszyc, pouzalac? prosze, pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana_i_tęskniąca
nikt nie ma takich problemów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KrakowiankaZwarszawty
trudno powiedziec o co mu chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko:(
hej. ja mam taki problem.. tylko ze to on ze mna wczoraj zerwal po 2,5 roku zwiazku.. bo 2 tyg temu pojechal na studia 100 km i powiedzial ze uczucia wygasly .. ja jeszcze jestem w technikum nie spodziewalam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa bez nazwy
on czuje się gorszy i myślę , że to jest główny powód zerwania znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×