Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zasmucona łezka

Dziś zakończyłam znajomość, a on zaczął...

Polecane posty

Gość zasmucona łezka
czyli faceci też potrafią zaplakać szczerze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
Jak mu tak zależy na Tobie to niech wezmie rozwod . Powiedz mu wprost, ze mozemy sprobowac tylko wtedy gdy on bedzie wolny....o ile chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
Hej kobiety, nie bądźcie naiwne. Faceci, którzy płaczą w podobnych sytuacjach, robią to nie dlatego, że kochają, tylko dlatego, by Wami manipulować. Sama pomyśl - ma żonę, o czym niby przypadkiem "zapomniał" Ci powiedzieć, a co świadczy o jego nieuczciwości (względem Niej i Ciebie). Sama znam faceta po 30-tce, ktory to już niejednej osobie płakał rzewnymi łzami na ramieniu, jaki to on biedny, bo rzekomo tak bardzo chce znaleźć tę jedyną i założyć rodzinę. A co się okazało? Że próbuje zaciągnąć każdą kobietę, którą się tylko da, do łóżka, waląc im takie propozycje prosto z mostu i nie widząc w tym niczego złego, a w mieście ma już najgorszą reputację z możliwych. Tu się kurwi, a tam przed znajomymi udaje biedne, pokrzywdzone przez los biedactwo, żeby dobrze wypaśc w ich oczach - zwyczajnie dba o swój PR. ;-D Mężczyzna, który naprawdę kocha, gdy usłyszy, że kobieta się z nim rozstaje, zwykle stanie jak wryty, dozna szoku, zaniemówi lub zwwali się z wrażenia na ziemię, ale nie będzie płakał. Uwierzcie mi, wszyscy damscy bokserzy i inni psychole zawsze cudownie przepraszają i wylewają morza łez. I dobrze wiedzą, że powinni to robić, bo wiele takich naiwniaczek da się na to nabrać. Zapamiętajcie proste równanie: MĘŻCZYZNA PŁACZĄCY = MĘŻCZYZNA O NIEUCZCIWYCH ZAMIARACH, KTÓRY CHCE WAMI TYLKO MANIPULOWAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
O właśnie, Senna dobrze pisze: "kto ci takich bredni naopowiadał oni nawet bedą udawac ze są gotowi sie dla ciebie zabić jesli mają gwarancję że to przyniesie efekt Ja pierdykam masz 26 lat a piszesz jakbyś życia nie znała i dopiero gimnazjum konczyła". Dlaczego do Was nie dociera, że żonaty mężczyzna nigdy nie odejdzie od żony, a Wam tylko wciska kit, że niby nic ich już nie łączy? Gdyby rzeczywiście tak było, to już dawno by się z nią rozwiódł, a nie męczył w tak rzekomo nieudanym związku. Ale jest z nią, bo albo ją kocha, albo jest mu po prostu tak wygodnie. Mi też się raz przydarzyło niechciane uczucie do żonatego mężczyzny, który na dodatek twierdził (nie wiedząc nic o moich uczuciach), że się we mnie zakochał, ale ani mu w to nie dałam wiary, ani sama nic nie robiłam w kierunku poinformowanie go o tym, co czułam, ani nie robiłam sobie żadnych nadziei, tylko po prostu zerwałam z nim kontakt. Bo głupotą byłoby wierzyć w brednie, że facet ma serdecznie dość żony, a mimo to wcale się nie rozwiódł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
zasmucona łezka "Wiem,że faceci potrafią szantażować emocjonalnie,ale bez powodu tego nie zrobią tak czy nie?ni płakał hyba dlatego,że się nudzi w życiu i postanowil sobie przy mnie poplakac! Kierują nim uczucia i mi to pokazał właśnie". Oczywiście, że nie płaczą bez powodu. Ten Twój na przykład objawił ten ogrom uczuć, który posiada między nogami. Jeśli interesuje Cię rola tej drugiej, jedynie zabawki od seksu, to Twoja sprawa. Mnie przedmiotowe traktowanie nie kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
Właśnie mu się nudzi. Znudził mu się seks, uprawiany tylko z żoną, tylko z jedną kobietą, więc postanowił poszukać rozrywki na boku. Jak chcesz nią być, to bądź, tylko potem nie zakładaj wątków w stylu: "dlaczego on się ze mną przespał, a teraz milczy?" lub "dlaczego trafiłam na drania i oszusta?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
ShadowSilencer "Ja się też rozpłakałem jak dziewczyna którą pokochałem powiedziała , że odchodzi do innego. I mam gdzieś, że to niby niemęskie. Całe życie jestem męski, mam uczucia i mam gdzieś , że to się komuś nie podoba". To nie o to chopdzi, że to niemęskie, a wręcz przeciwnie - to całkiem ludzkie. Tyle, że najczęściej płacz stosują manipulanci jako swoją taktykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111111111
a tam gadanie. ja ostatnio ryczę tyle ile nawet nie ryczałem jako dziecko. zawsze uważałem że nie ma co się rozklejać nad życiowymi kolejami losu.. a tu nagle niespodzianka... coś straciłem bezpowrotnie i nie umiem tego odżałować... wyję jak głupi. na ulicy, w samochodzie w domu, w nocy rano wieczorem. są lepsze i gorsze dni. I nie mam już niczego do manipulowania... czy jestem zatem 'miętką fają?" Powiem tak, na każdego przyjdzie kolej... zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie. Też kiedyś sądziłem że to bzdety... a ty taki figiel i życie w drobiazgi poszło i nie sposób się pozbierać. A straciłem coś co mogło być najlepszym w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39840984
Dlaczego do Was nie dociera, że żonaty mężczyzna nigdy nie odejdzie od żony, a Wam tylko wciska kit, że niby nic ich już nie łączy? Gdyby rzeczywiście tak było, to już dawno by się z nią rozwiódł, a nie męczył w tak rzekomo nieudanym związku. Ale jest z nią, bo albo ją kocha, albo jest mu po prostu tak wygodnie. Mi też się raz przydarzyło niechciane uczucie do żonatego mężczyzny, który na dodatek twierdził (nie wiedząc nic o moich uczuciach), że się we mnie zakochał, ale ani mu w to nie dałam wiary, ani sama nic nie robiłam w kierunku poinformowanie go o tym, co czułam, ani nie robiłam sobie żadnych nadziei, tylko po prostu zerwałam z nim kontakt. Bo głupotą byłoby wierzyć w brednie, że facet ma serdecznie dość żony, a mimo to wcale się nie rozwiódł kompletnie sie nie zgadzam z tym. Wielu facetow odchodzi od zon - mozna przeczytac chocby na kafeterii. Wlasnie przy duzych roznicach wieku czesto odchodza- chyba pokusa za duza. Jako osoba ze sporym stazem musze niestety tez napisac, ze po pewnym czasie z reguly ma sie serdecznie dosc wspolmalzonka. Ale odejscie nie jest proste, ze wzgledu na majatek, dzieci i wiele spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
111111111 "a tam gadanie. ja ostatnio ryczę tyle ile nawet nie ryczałem jako dziecko. zawsze uważałem że nie ma co się rozklejać nad życiowymi kolejami losu.. a tu nagle niespodzianka... coś straciłem bezpowrotnie i nie umiem tego odżałować... wyję jak głupi. na ulicy, w samochodzie w domu , w nocy rano wieczorem. są lepsze i gorsze dni. I nie mam już niczego do manipulowania... czy jestem zatem 'miętką fają?" Powiem tak, na każdego przyjdzie kolej... zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie. Też kiedyś sądziłem że to bzdety... a ty taki figiel i życie w drobiazgi poszło i nie sposób się pozbierać. A straciłem coś co mogło być najlepszym w moim życiu". Nie zrozumieliśmy się. Nie mówiłam o tym, że mężczyzna nie może płakać czy że jest to niemęskie. Bardzo cenię wrażliwych, uczuciowych mężczyzn. I wielu wrażliwym osobom zdarza się płakać w poduszkę po rozczarowaniu, zawiedzionej miłości. Ale ja tu nie mówiłam o emocjach przeżywanych w swoim domu, tylko o pierwszej reakcji na wieść o rozstaniu (ew. o facecie, który płacze po tym, jak dołożył swojej żonie). Jeśli któryś wybuchnie wtedy płaczem, to mały odsetek z tych mężczyzn zrobi to szczerze, z poruszenia. Mam swoje lata i nieco doświadczenia w takich sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
39840984 - jak pokazują obserwacje znajomych, tacy mężowie najpierw odchodzą, a niebawem jeszcze szybciej wracają do swojej żony, bo w nowym związku okazało się, że minęła pierwsza fascynacja i też pojawiły się normalne, życiowe problemy, że ludzie niekoniecznie się dobrali pod względem charakterów i w sumie to z żoną im się układało lepiej (a przynajmniej musieli wypracować jakieś metody na w miarę sensowne i jak najmniej konfliktowe dogadywanie się, skoro żyli pod jednym dachem tyle lat), a poza tym nieraz okazuje się, że lepszy znany wróg i wygodne życie, jakie dotąd mieli dzięki pełnej obsłudze (pranie, prasowanie, obiadek pod nos, itd.). I zaznaczam, że nie mówię tego z punktu widzenia żony, jakby ktoś chciał mi zarzucić zazdrość o tę drugą, bo jak dotąd nie miałam męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"""DO -> Coś o tym wiem 4537294 ShadowSilencer "Ja się też rozpłakałem jak dziewczyna którą pokochałem powiedziała , że odchodzi do innego. I mam gdzieś, że to niby niemęskie. Całe życie jestem męski, mam uczucia i mam gdzieś , że to się komuś nie podoba". To nie o to chopdzi, że to niemęskie, a wręcz przeciwnie - to całkiem ludzkie. Tyle, że najczęściej płacz stosują manipulanci jako swoją taktykę. """ Co innego taktyka, jak facet płacze próbując coś wymusić czy manipulować -> taki matoł cwaniaczek. A co innego, jak mężczyzna który kocha, zacznie płakać za ukochaną dziewczyn/kobietą jak np. odejdzie od niego , a szczególnie odejdzie do innego. I jeszcze co gorsza mając świadomość, że tamten koleś nie jest ok i ją skrzywdził. Ja tak miałem i mam. Mimo, że odeszła i to niezbyt ładnie to nadal ją kocham i nieraz łzy mi lecą same z serca z miłości i jej braku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona łezka
z waszych informacji wynika to,że każdy żonaty nie moze byc szczerze nieszcześliwy, ZAWSZE gdy płacze to udaje, zawsze chce tylko seksu(choc od 8 mcy nie mielismy nic wspolnego z seksem ANI RAZU),i zawsze bedzie manipulował... no cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moją pokochałem. Też nie mieliśmy długo seksu i mimo to ją kochałem. Bo byłem z nią z miłości, a nie dla seksu. Dlatego tak zabolało jak odeszła i dlatego płakałem i dlatego nadal jak nieraz o niej pomyślę to mi łzy lecą. Już mi się nawet zdarzyło , że patrząc na jakąś laskę gdzie w gazecie się rozpłakałem. Tak tęsknię za nią jedną :( Jakby chodziło mi tylko o seks byłbym super szaczęśliwym człowiekiem. Znalazł bym sobie na drugi dzień następną do seksu, albo chodził na panienki i niczym się nie przejmował. Ale niestety pusty seks nie sprawia mi przyjemności :( Wiem jestem głupi i dziwny. Chciałem kochać się z nią, którą tak bardzo kochałem jak już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona łezka
To bardzo miłe co piszesz o dziewczynie byłej,ale bardzo przykre. Wspolczuję Ci strasznie. no moj mezczyzna rowniez nie ma ze mną seksu i zapłakał. Więc tym bardziej nie rozumiem tego,ze zalezy mu na seksie,bo kompletnie nie wyczuwam u niego chęci zaciągniecia mnie po prostu do lozka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
zasmucona łezka "z waszych informacji wynika to,że każdy żonaty nie moze byc szczerze nieszcześliwy, ZAWSZE gdy płacze to udaje, zawsze chce tylko seksu(choc od 8 mcy nie mielismy nic wspolnego z seksem ANI RAZU),i zawsze bedzie manipulował... no cóż". Jeśli żonaty jest szczerze nieszczęśliwy, to rozstanie się z żoną niezależnie od tego, czy spotka na swej drodze inną kobietę. A jeśli nawet któryś niezadowolony ze swojego życia żonaty zakocha się w innej kobiecie, a i tak nie odchodzi od żony, to robi tak, bo mu z jakiś względów się tak opłaca. No i pozwala mu doświadczyć czegoś, co w normalnych warunkach nie byłoby w ogóle możliwe (w sumie czyż to nie wygodne w domu mieć opierkę, a na zewnątrz kobietę do kochania i gruchania, słowem idealny związek, bo nienaruszony problemami dnia codziennego, które tę idyllę by w znacznym stopniu naruszały, a owa magia mogłaby szybko prysnąć?). Mężczyzna, który kocha naprawdę, rozwiedzie się dla owej miłości nawet z żoną, a nie będzie jej opowiadał o tym, że go z żoną już nic nie łączy (to TYPOWY tekst żonatych bawidamków, którzy skaczą od jednej kochanki do drugiej). Tylko powiedz, umiałabyś żyć ze świadomością, że to przez Ciebie rozpoadło się małżeństwo? Ja nie, i dlatego wolałam nie sprawdzać, co mogłoby się stać dalej, kiedy zakochałam się mocno w pewnym żonatym mężczyźnie. Mówię Ci to więc ze swojego doświadczenia, bo sama byłam w podobnej sytuacji, ów mężczyzna też twierdził, że się we mnie zakochał. Mocno cierpiałam, że tak się stało, bo był moją wielką miłością (długo się znaliśmy), ale mimo to zrobiłabym tak samo. Bo cieszę się, że nie weszłam z butami w czyjeś życie. Ale mój był, w przeciwieństwie do Twojego, uczciwy - nigdy mi nie opowiadał bajek, że niby źle mu się układa z żoną. A wręcz przeciwnie, mówił, że wszystko u nich dobrze i zawsze wyrażał się o Niej z szacunkiem, wiele o Niej opowiadając. I choć się we mnie zakochał, miał wyrzuty sumienia wobec Niej. I dlatego bardzo Go szanuję, choć od lat nie mam z nim kontaktu, i dobrze im życzę, mając nadzieję, że wszystko układa się między nimi szczęśliwie. A jeśli Twój z jednej strony wciska Ci kit, że mu tak źle z żoną, a z drugą za Tobą płacze, jednocześnie niczego nie zmieniając, to zupełnie nie liczy się z twoimi uczuciami i tym, że jeśli z Nim byś została, zmarnowałabyś parę lat, czekając na coś, co się nie stanie (nie mówiąc o ranieniu Jego żony). Tak naprawdę jedyne uczciwe rozwiązanie jest takie. Komuś źle się układa, to się rozwodzi, a dopiero potem szuka sobie innej kobiety, a przynajmniej dopiero po tym wyznaje innej, że coś do niej czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu się zgadzam. Jeśli nie kocha żony, a kocha Ciebie powinien po prostu się z nią wpierw rozwieść. Bo to może być też tak, że facet rzeczywiście jest cwany i chciałby mieć i żonę na stałe i kochankę młodszą czyli Ciebie. Ten tekst jak to facetą źle w małżeństwie i mówienie młodszej, że żona go nie rozumie to stara ściema jak świat. Jak facetowi jest rzeczywiście źle z żoną przez dłuższy czas to poważny facet po prostu się z nią rozwodzi i szuka innej, a nie ściemnia. Ale sporo facetów to ściemniacze. Żona, kochanki, przyjaciółki. Może wypowiadam się trochę przeciw męskiej rasie jaką sam reprezentuję, ale nie lubię ściemy. To niestety coś jak ten koleś do którego odeszła ta którą pokochałem. Też jej ściemniał , a za plecami jeszcze z byłą się spotykał i podejrzewam, że jeszcze z innymi też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona łezka
Poniekąd masz rację. Ale nie spotykalismy sie tak często abysmy OBOJE juz byli siebie pewni i tego,że chcemy dzielić razem życie, mało go Znam,choc minęło sporo czasu odkąd się poznalismy. Ja nie wiem, czy jak on odejdzie od żon,y to ja Z nim będę. Trochę się obawiam,bo jest sporo starszy, nie wiem jak zareagowałaby moja rodzina i znajomi i najwazniejsze-jak wyglądałyby nasze relacje na dłuzszą metę. Póki o-on nie zdradza żony,nie robi nic. A co ma w sercu-tego nie wiem. Słyszę tylko słowa.i jego podejście do mnie. To nie jest wciskanie bajek, nie bajeruje mnie,po prostu spedzamy czas,gdy juz sie widzimy.. dobrze sie rozumiemy,mamy fajny kontakt i to wszystko.Mam dystans...staram się go miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
ShadowSilencer -> bardzo mi przykro to słyszeć :-( , bo wiem, co znaczy kochać kogoś, kto nas skrzywdził. Ale uwierz mi, że choć teraz wydaje Ci się to niemożliwe, pewnego dnia Twój ból minie, a pozostaną tylko te miłe wspomnienia i spojrzysz na całą sytuację z dystansem. A przede wszystkim zobaczysz, że dobrze się stało, że już z Nią nie jesteś - bo skoro Cię skrzywdziła, to Cię nie kochała, a życie z kimś takim byłoby dla Ciebie wkrótce nie do zniesienia. Bo mniej boli rozstanie niż życie obok osoby, którą kochasz, która jest wobec Ciebie albo obojętna, albo wciąż Cię rani. Życzę znalezienia tej Jedynej, która będzie Cię kochała tak samo mocno, jak Ty Ją!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
ShadowSilencer -> na pewno trafisz na jakąś wartościową i wrażliwą kobietę, bo taka Cię doceni. Takich mężczyzn, jak Ty, już prawie nie ma. Mam nadzieję, że i ja kiedyś wreszcie takiego spotkam, choć już tracę nadzieję. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona łezka
ok,tylko jeszcze raz PRZYPOMINAM-MIEDZY NAMI NIE BYLO SEKSU!!! znamy się ok 8 mcy i ZERO SEKSU, wiec wasze teorie trochę się mijają. Nie bronię go,bo nie powiedzal mi prawdy od razu,ze ma żone. z tego co tlumaczyl,to dlatego,iż cholernie mu sie podobalam i jakby powiedzial jak jest,to nie spojrzalabym nawet na niego( i ma rację). Postanowilam to zakonczyc zatem,ale mi nie pozwolił. Pierwszy raz widzialam go w takiej sytuacji.NIE JESTEM JEGO KOCHANKĄ. taka różnica,więc czego ode mnie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
Zasmucona łezka, tak naprawdę, żeby być pewnym tego, czy chce się być z kimś całe życie, trzeba najpierw być z kimś w związku i poznać jego/jej wszystkie wady i zalety, a tego nigdy nie da się zrobić z żonatym mężczyzną, nie da się z nim być w prawdziwym związku. Co nie oznacza, że uczucia do niego nie mogą być bardzo silne i że nie mogłoby się to przerodzić w prawdziwą miłość, gdyby on był wolny. Ale wszystko okazałoby się dopiero w trakcie trwania PRAWDZIWEGO związku, a nie jego namiastki w ukryciu, za plecami żony, od czasu do czasu i w warunkach nie mającej niczego wspólnego z rzeczywistością idylli. Bo nietrudno gruchać, trudno razem przeżyć i wspólnie pokonać wszelkie przeszkody, które pojawiają się w życiu i zaakceptować człowieka takiego, jakim jest, ze wszystkimi wadami. To jest prawdziwy sprawdzian dla uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona łezka
tak. Podpisuję się po tym co napisałas. Z tym się zgadzam w 100%. A kogos poznać trzeba z nim stworzyc związek. Tylko,ze ja nie wiem czy chce wlasnie tego związku.Troche chyba krępowałabym się jego wieku,mimo ze naprawde cholernie dobrze spędza mi sie z nim czas. Ale tak czy siak- nie ma sensu i muszę to skonczy jednym cięciem,bo na to aby został moim po prostu znajomym-jeszcze nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
Zasmucona Lezka, nikt tu nie mówi, że jesteś Jego kochanką, tylko o tym, że póki jest żonaty i tego nie zmieni, możesz liczyć tylko ta związek oparty na seksie i miłych, ale bezwartościowych, słowach - bo co Ci po nich, skoro zakochana będziesz miała ochotę wykrzyczeć wszystkim dookoła, co do Niego czujesz, przedstawić Go rodzinie i znajomym, a nie będziesz tego mogła zrobić? A najgorsze, jeśli On jeszcze będzie oszukiwał i Ciebie, a na to wygląda, skoro Ci mówi o tym, że z Żoną Go nic nie łączy (a tak naprawdę łaczy, i to wiele, bo jeśli nawet już nie uczucie, to łaczy ich ślub, pewnie dzieci, wspólna kasa i pewnie kredyty - więc, jak widzisz, w tym powiedzeniu jest już wiele kłamstwa). W ten sposób właśnie Cię bajeruje, mimo tego, że twierdzisz, iż "Słyszę tylko jego słowa (...). To nie jest wciskanie bajek, nie bajeruje mnie". Bajeruje się właśnie za pomocą słów. I niekoniecznie facetowi musi chodzić faktycznie o seks - zdarzają się erotomani-gawędziarze, są też osobnicy chcący się po prostu dowartościować zainteresowaniem innej lub młodszej kobiety, a są też i tacy sprytni, którzy długo, calymi miesiącami potrafią grać romantycznych i udawać, że wcale im nie chodzi o seks, po to, by ta kobieta w to uwierzyła, zakochała się w nich mocno i dzięki temu sama się im oddawała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona łezka
Wiem. Mimo wszystko znam takie malzenstwa w ktoryh nie dzieje się dobrze,sa nieszczesliwi itd,więc nie mozemy brac jedną miarą kazdego kto ma żonę. On mowi ze załuje ze sie spotkalismy bo się zakochał i nie poznaje sam siebie. Ale fakt- wiekszość czasu spędza w domu,nie odbiera tel,nie pisze...minie troche czasu i wtedy pisze ze wciąż teskni, ze jestem mu potrzebna,ale na tym się konczy,może walczy ze swoimi uczuciami do mnie a jednak czasem biorą górę. Ja to wszystko rozumiem,nie wydzwaniam do niego,nie pokazuje ze on jest całym moim swiatem.Bo tak nie jest. Przywiązałam się po prostu,wiem,że on też. Prawie nic nie mowi o żonie,unika tematu.Ja nie pytam.Ale nie zamierzam życ w trojkącie,bo jestem wychowana w normalnej rodzinie,gdzie monogamia to priorytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
Jeśli coś do Niego czujesz, to na pewno nie dasz rady być tylko Jego znajomą, bo męczarnia wykończy Cię od środka. Im szybciej zerwiesz kontakt, tym lepiej. Ja nie tylko wykasowałam Jego numer, ale też nie odbierałam telefonów od Niego i nie odpowiadałam na sms-y, aż zrozumiał, że powinien dac sobie spokój. A uwierz mi, że było mi cholernie ciężko, bo znaliśmy się długo i mieliśmy mnóstwo wspólnego, a nawet rozumieliśmy się bez słów. I do tego był przezabawnym i ciepłym mężczyzną, który potrafił przeprosić mnie za to, że postawił mnie w takiej sytuacji, tzn. że wyznał mi uczucia, kiedy jest żonaty. A co do różnicy wieku, to ona nie jest przeszkodą do stworzenia szczęśliwego związku. Wszystko zależy tylko od tego, na ile silne jest uczucie i na ile do siebie pasujecie. I czy byłabyś w stanie pogodzić się z tym, że mógłby odejść dużo wcześniej niż Ty (przynajmniej hipotetycznie, bo w rzeczywistości różnie bywa). Znam kilka takich małżeństw i ludzie są bardzo szczęśliwi. Dwa z nich są z ponad 20-letnim stażem. Ale jeśli się krępujesz opinii otoczenia i to jest dla Ciebie ważniejsze niż uczucia, to znaczy, że tak naprawdę Go nie kochasz, tylko jesteś w NIm zakochana. Więc tym bardziej poczekaj na kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
Czyli sama potwierdziłaś to, co napisałam w ostatnim poście, że po prostu się do Niego przywiązałaś. A to łatwo pomylić z miłością. Tym bardziej zrób szybkie cięcie, zanim stanie się coś, czego byś nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona łezka
Bardzo mądrze piszesz. Myslę podobnie. Mimo to, jest mi ciężko nie myśleć o nim. Coś czuję..nie wiem co to.Ale żle mi bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś o tym wiem 4537294
Dziękuję, Zasmucona Łezko. Normalne, że o Nim myślisz, bo jesteś kobietą wrażliwą, która ma uczucia. I przywiązuje się do ludzi, nawet jeśli się z nich nie zakochasz. Ale właśnie dlatego jak najszybciej musisz zakończyć te znajomość, bo nawet jeśli z Twojej strony to nie miłość, to i tak będziesz cierpiała, że straciłaś znajomego, który powoli stał się częścią Twojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×