Gość TolaOlaCola Napisano Październik 11, 2010 Jestem z moim narzeczonym T. już trzy lata i nigdy nie mówił mi o swoim ojcu. Jego rodzice nie są razem już od dawna. Jego matka to najnormalniejsza w świecie kobieta a brat i siostra jego młodsze rodzeństwo też są normalnymi wesołymi ludźmi. Jego siostra otwarcie mówi że jej rodzice się rozwiedli i nie ma z tym problemu „no takie życie powtarza. Jednak jeśli chodzi o mojego T no to jest już gorsza sprawa jest pare lat starszy niż reszta rodzeństwa i pierwszy raz temat jego ojca zaczęłam kiedy trzeba było wysłać zaproszenie na ślub. Zapytałam czy jego też zaprasza. No i zapadła cisza. Odwrócił się i nic nie mówił wkońcu stwierdził że tak. No więc jak już zaczęłam to chciałam się dowiedzieć dlaczego tak go to ruszyło kiedy o tym wspomniałam. Więc zapytałam czemu nie chce o tym mówić. Wreszcie po długich przemyśleniach powiedział że czego bym się chciała dowiedzieć że jego ojciec to alkoholik że robił awantury. Ja wiem że takich przypadków jest dużo i nigdy nie wytykałam takich rodzin ani nie mówiłam o nich źle. Różne są przypadki. Ale teraz za pare dni jedziemy z zaproszeniem do jego taty. Widać już po moim przyszłym mężu wielkie zmiany w zachowaniu. Nie wiemy czego możemy oczekiwać. Nie wiem jak się mam teraz zachować staram się go wspierać ale co jeśli dotrzemy na miejsce a on nie będzie chciał widzieć nawet swojego syna. Pewnie go nawet nie pozna w końcu minęło 10 lat. Jak mogę pocieszyć mojego T.? Nie wiem co robić. Temat jego taty powoduje że zamyka się w sobie. Zmienia temat i mówi że nie musimy o tym rozmawiać. Czy mam próbować dowiedzieć się więcej o jego dzieciństwie przed dniem 30 października w którym osobiście poznam tego tajemniczego człowieka? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach