Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerażonaaaaaapomocyyy

piewsza wizyta u ginekologaczego się spodziewać???

Polecane posty

Ja pierwszą wizytę miałam u Pani Ginekolog i dzięki temu nie zraziłam się od początku. Bardzo pomocna i miła, można było pogadać z nią o wszystkim. Nie tylko o sprawach kobiecych. U niej miałam dwie wizyty. I kolejne dwie miałam u facetów. Też przemili. Także moje doświadczenia w tej sprawie są pozytywne. Badanie nie bolało. I nie było krępujące a tego zawsze obawiałam się, że padnę ze wstydu. Przy pierwszej wizycie, mimo, że byłam dziewicą to badana byłam przez pochwę. Wtedy też robiłam cytologię. Nie ma się co bać :) Ważne, żeby trafić na dobrego fachowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ważne, żebyś poszła do kogoś poleconego, np. przez koleżankę. Będziesz wtedy mieć pewność, że nie trafisz na jakiegoś buraka, niemiłego albo niedelikatnego:-) Bo tacy oczywiście się zdarzają (ale rzadko ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażonaaaaaapomocyyy
mam nadzieje , że trafię na kogoś miłego i delikatnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie jest taki ginekolog, który obmaca po cyckach jak mu się spodobają albo mówi, że któraś "ma ładną broszkę". Takich trzeba unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghfghasdj
A idziesz prywatnie czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażonaaaaaapomocyyy
a to jest jakaś różnica ??? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażonaaaaaapomocyyy
Dobrze ja się żegnam muszę się troszkę pouczyć ;pp papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghfghasdj
Z opowiadań wiem, że jest różnica, przynajmniej w mojej miejscowości. W przychodni trzeba dlugo czekać, czasem pielegniarki pezpardonowo wchodzą do gabinetu, słychać w poczekalni o czym lekarz mówi z pacjentką. Nie mówiąc o sprzęcie jaki jest w gabinecie prywatnym a państwowym. Ja byłam prywatnie ale kiedyś pójdę do tego samego lekarza tylko państwowo i sobie porównam sama jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ellinne
Pierwszy raz byłam u gina mając 22 lata, wiem że późno, ale chciałam się zdecydować na tabsy. Koleżanka poleciła mi lekarza. Badanie standard... Z jego strony niby wszystko było w porządku, ale ja poczułam sie po tej wizycie strasznie, jakbym została zgwałcona, albo jakbym zdradziła swojego narzeczonego... nie wiem skąd się to u mnie wzięło. Ale straszne poczucie wstydu, wyrzuty sumienia. To było okropne. Od tego czasu nie zdobyłam się na kolejną wizytę (26 lat mam obecnie) i raczej nie zamierzam. Ciągle pamiętam jak się wtedy czułam, i teraz nawet wizyta u kobiety by mnie mogła dobić... Masakra :( Po co w ogóle ginekolodzy istnieją :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubka86
bylam bardzo zestresowana na 1 szej wizycie u ginekologa bo mialam az 23 lata i bylo mi glupio ze tak dlugo zwlekalam... na szczescie pani ginekolog okazala sie mila i delikatna, wlozyla mi maly wziernik i nie czulam bólu, badanie bylo szybkie.nastepnie cytologia i usg.poprosilam juz o wszystkie badania. nie boj sie, popros kogos o rade do jakiego ginekologa isc, mi doradzono kiedys własnie na kafeterii i ginekolog okazala sie w porzadku na pierwsza wizyte.zdaj sobie sprawe ze dla ginekologa nrzady plciowe to normalna naturalna rzecz :)bedzie dobrze :) najpierw bedzie krotki wywiad,pozniej badanie wziernikiem i sprawdzanie polozenia macicy pluszkami,przygtuj sie tez na badanie piersi :)-moze byc nieprzyjemne. ale coz ginekolog jak dentysta trzeba chodzic chcemy byc zdrowe i miec dzieci?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ellinne
Kochana ginekolodzy istnieja po to zeby kobiety nie umierały na choroby ktore wczesnie wykryte sa w pełni uleczalne!!! Zeby dzieci rodziły sie zdrowe i zeby uniknąc problemów w ciązy Zeby pomagac w przypadku infekcji, zaburzen, chorób itp Radze ci wybrac sie do psychologa na rozmowe skoro tak zle czułas sie powizycie. Taka reakcja nie jest normalna!!! Do ginekologa chodzic trzeba conajmniej raz w roku bo tu chodzi o nasze zdrowie i zycie i zdrowie naszych przyszłych dzieci. Chyba to wazniejsze niz wstyd. Zachowujmy sie dojrzale a nie jak smarkule. Ja do ginekologa poszłam pierwszy raz jak miałam 18. Pozniej po roku itd. Z czasem wykryto u mnie zaburzenia hormonalne, ktore spowodowały powstanie torbieli na jajnikach. W tej chwili biore leki hormonalne. Gdyby te zaburzenia nie były wykryte to prawdopodobnie miałabym mega problemy zeby zajsc w ciąze, a tak moje jajniki sa coraz lepszym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla ginekologa...
'narzady rodne to naturalna rzecz'.... ja jestem w miare normalnym facetem i dla mnie tez narzady rodne kobiet to 'naturalna' rzecz - w koncu jestem facetem. gdyby kazda z was mogla byc chociaz przez 1 dzien w skorze faceta zareczam, ze w zyciu nie wybralybyscie sie do gina faceta. oczywiscie nie mam nic przeciwko ginom facetom do ktorych moja zonka chodzi. tak tylko wyjasniam, ze facet zawsze bedzie facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ellinne
Do osoby która mi wcześniej odpisała: Wiesz co, nie uważam, żebym rzeczywiście miała jakieś problemy natury psychicznej/psychologicznej. Nazwałabym to raczej dużą wrażliwością, oddaniem (może nadmiernym, ale taka już jestem). Gdybym miała jakieś problemy np. z rozbieraniem się, nagością, seksualnością, to by nie było tak fajnie między mną a mężem w łóżku. Współżyjemy od około 7 lat, jeszcze jak byliśmy narzeczeństwem i wszystko jest w porządku. Moje zahamowania i opory dotyczą tylko i wyłącznie sytuacji typu w saunie, u lekarzy - to są jakby nie spojrzeć obcy ludzie, do których kompletnie nie mam zaufania (w kwestii odsłaniania swojej intymności). Mój mąż raczej nie ma wyrobionego zdania na ten temat, niby jest mi trochę wdzięczny że jestem mu "aż tak" wierna, że nawet lekarzom nie pozwalam się tknąć, ale jednak z drugiej strony martwi się o mnie, że przez to jakaś choroba może nam umknąć, a nie chciałby żebym cierpiała. A ja się po prostu nie potrafię przełamać i na razie żyjemy z tym tak jak jest (starając się patrzeć na jasne strony). Mam bardzo silnie zakorzenione w głowie - że "należę" w sensie cielesnym tylko i wyłącznie do jednego mężczyzny. Kontakt medyczny więc - był dla mnie traumą, i myślę że nie byłabym w stanie do tego powrócić. Ale jak mówiłam - poza tą niechęcią do lekarzy (zwłaszcza ginekologów) moje życie intymne układa się dobrze, bez oporów, krępacji, ograniczeń (i nawet nie jestem jakąś "dewotką" - jak pisałam - nie czekaliśmy do ślubu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ellinne
Hmm, mój post coś nie chce się wyświetlić, chyba nie doszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ellinne, szczerze imponuje mi to, co napisałaś. Chodzi o wrażliwość na człowieka, z którym dzielisz życie. Mąż to na pewno doceni. Nie zadręczaj się tym, że poszłaś kiedyś do ginekologa faceta. Czasem nie da się tego uniknąć (szpital, coś nagłego, itp.) Po prostu w przyszłości staraj się chodzić do kobiet, o ile oczywiście będziesz miała wybór. Większość facetów źle znosi wizyty swojej ukochanej u ginów facetów. Nie każdy facet o tym powie wprost, ale wielu to dręczy. Tu nie chodzi o brak zaufania do partnerki, ile raczej poczucie upokorzenia, że obcy facet, itd. .... Więc jeżeli takiego upokorzenia chcesz oszczędzić swojemu facetowi, to chwała Ci za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ellinne
Niclas, Szczerze mówiąc, zadziwiasz mnie. Nie sądziłam że istnieje w ogóle na tym świecie ktoś to może myśleć podobnie do mnie. Wokoło jest tyle osób które się cieszą że idą do lekarza ("zadbam o siebie, dowiem się że jestem zdrowa, to takie poprawiające humor i podkreślające dojrzałość", nie? NIE, ja tego nigdy tak nie pojmowałam, nie rozumiałam, dla mnie to zawsze była krępacja). A jeszcze więcej jest osób którym jest to obojętne, po prostu uważają że lekarz to lekarz i nie ma tu nawet co gadać o wstydzie, intymności, naruszeniu granic. Tak więc zawsze, ale to zawsze słyszałam że jestem dziwolągiem (no jedynie mój mąż wykazuje się tolerancją, ale nie aż pochwałą - pisałam o tym wcześniej) pod tym względem (od tego jednego pamiętnego razu nie toleruję nawet kobiet-lekarzy, takie wyrzuty sumienia mi zostawiła w duszy tamta wizyta). Nigdy nikt mi nie powiedział, że moje pojmowanie (odczuwanie) tych spraw może być postrzegane przez kogokolwiek jako pozytywne, właściwe. Dziękuję za dobre słowo, wsparcie. Myślę, że pogadam o tym z mężem, jeśli jest tak jak mówisz, i jesteś przypadkiem ze Śląska, to masz u mnie piwko/kawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech, no mimo wszystko
mimo wszystko robisz chyba błąd z tym unikaniem lekarzy... ja też ich nienawidzę, ale jednak chodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ellinne, dziękuję za miłe słowa. Ludzi o poglądach takie, jak nasze, jest dużo więcej. W niektórych środowiskach to standard - jeżeli mam chłopaka, z którym chcę być na serio, to w grę wchodzi wyłącznie ginekolog kobieta. Oczywiście trzeba uważać, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, czyli zaniedbać coś medycznie ze względu na zbyt rygorystyczne kierowanie się kryterium płci lekarza. Ale też nie uważam, żeby trzeba żyć jakąś obsesją ginekologiczną, non stop się badać, mimo że nic się nie dzieje, np. profilaktycznie co pół roku. Jestem na kafeterii autorem topiku "Czy liczycie się ze zdaniem partnera przy wyborze ginekologa?" (dział Zdrowie i uroda). To zdumiewające, jak wiele agresji u kobiet potrafi wywołać takie proste pytanie. Ale znajdziesz też tam głosy osób myślących, tak jak my. Wklejam link: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3815042

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko luzik
Najwiekszym problemem jest stres sam w sobie. Pamietajcie, ze to jest lekarz, patrzy na was jak na obiekt medyczny ;) i widzial juz takich setki, wrazenia to na nim (niej) nie zrobi. Ja kiedys musialam robic duzo takich badan i moge powiedziec, ze faceci sa duzo bardziej delikatni. Moze i wstyd wiekszy, ale jak baba ma mnie kluc tak, ze az mi oczy lzawia, to juz wole pokzac sie facetowi. W koncu to nie kumpel z biura tylko lekarz! Bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginecko
Nie jesteś głupia krowo nawet w połowie tak wykształcona jak przeciętny lekarz, więc jakim prawem śmiesz mówić, że nas nienawidzisz? Przy nas jesteś śmieciem. I jesteś w pełni na naszej łasce. Co to w ogóle za fanaberia z tym wybieraniem płci lekarza. A gdzie wdzięczność że lekarz w ogóle znajduje czas i chęć żeby swoją cenną wiedzę wykorzystywać na waszą korzyść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×