Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TEARSinHEAVEN

Chce rozstać sie z chłopakiem...Czy dobrze zrobie??

Polecane posty

Gość TEARSinHEAVEN

Wiem ze forum internetowe (nawet najlepsze) nie ejst odpowiednim miejscem do zadawania takich pytań ale liczę tu na trzeźwą ocene ludzi mnie nie znających. A wiec postanowiłam rozstać sie z chłopakiem...Ale moze pokolei. Mam 21 lat, on jest rok starszy. Jestesmy razem od 4 lat...to dosć długo aby sie do siebie pzryzwyczaić, i mysle ze tylko to mnie przy nim trzyma;/ Od niedawna zaczeło sie miedzy nami psuć. On wszystkeigo prawie mi zabrania,a le tak było od początku. Na moje wyjscie z kumpelą puszył sie i stroszył, zapowiadajac zebym była przed 20 (a najlepiej 19). Mi od dawna to pzreszkadząło,ale kochałam go. I gdy byliśmy razem czułam sie szcześliwa. Lecz rok temu wyjechałam na studia no i zaczęło sie...JA chciałam wyjsć ze znajomymi on zabraniał, wiec po jakimś czasie pzrestałam sie go poprostu pytać. On do tej pory mówi ze jeśli poszłabym na dyskoteke lub do klubu bez niego to byłby to ansz koniec. Nie weim czy mam racje ale zerwanie z takiego powodu ejst poprostu śmieszne! I ja jakos juz tak od roku zaczynam sie dusić w tym zwiazku. Moze dopiero teraz to dotarło do mnie z tak ogromną siła ze pomyślałam o rozstaniu. NIe jest to spowodowane zadnym innym facetem, ale musze sie przyznać ze zaczynaja podobać mi sie inni.NIgdy tak nie było, przez te całe 4 lata byłam wierna i nawet nie pomyślałam o innym, teraz jednak zaczynam dostrzegać w innych zalety, których nie posiada Mój. Aktualnie Mój wyjechał za granice do pracy, na miesiac. A ja za nim kompletnie nie tesknie;) Nawet powiem Wam, ze czuje sie wolna is zczęśliw ajak nigdy. Wreszcie mam czas dla siebie, przyjaciół, rodziny. Bo przez ostatni rok widywalismy sie tylko w weekendy gdy wracałam ze studiów i nie miałam wtedy czasu an nic bo maxiumum czasu musiałam poświcac jemu, bo inaczej zaczynały sie wyrzuty ze nie mam dla niego czasu itp...Tak wiec teraz gdy go nie ma coraz bardziej utwierdzam sie w tym ze wole byc sama niz z nim. Nie wiem tylko czy to nie jest przelotny kryzys...czy nie bede żałowała swojej decyzji za dzień, miesiać...Nie wiem czy ktos moze mi coś w tej sprawie doradzic, ale proszę chodziaż o chłodne opinie mojej sytuacji. Moze da mi to coś do myślenia, bo ajk narazie mam mętlik w głowie... Pozdrawiam i całuje mocno:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liza@22
Dobrze myślisz ,rzuć go w cholerę! Jeśli teraz tego nie zrobisz to i tak będziesz żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiedź na pytanie: Podejmij choć raz sama decyzję. Pozdrawiam @u@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafe poradnik
On jest zaborczy. Nic nie piszesz o wspólnych zainteresowaniach zakładam więc , że ich nie macie. Myślę, że jak będziecie przebywać- już jako małżeństwo 24/24 to poczucie, które męczy Cie dziś tylko się spotęguje. Jesteś młoda i na pewno znajdziesz kogoś z kim będziesz dzieliła nie tylko czas ale również wspólne zainteresowania. Zerwij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5433089549568ke
nie bedziesz zalowala:p ja zalowalam moze tydzien:P a pozniej bylam najwolniejsza osoba na swiecie;D i przestalam sie kisic w domu:):p fakt z eniedlugo pozniej poznalam innego ale teraz nikt mnnie na smycyz nie trzyma:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×