Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mrs_a

Anioły - czy istnieją?

Polecane posty

Cześć Wam!:) Postanowiłam podzielić się z Wami tematem, który bardzo mnie zainteresował jakiś czas temu. Niektórzy wezmą mnie za wariatkę, psychopatkę (czy coś tego pokroju), ale mam jedno pytanie: wierzycie w Anioły? Nie takiego typowego "Anioła Stróża" z modlitwy kościelnej. Czy wierzycie w taką "nadludzką" "osobę", która istnieje, jest przy Was 24/7? Wierzycie w to, że kiedyś zobaczycie tego Anioła, poznacie jego imię? Czujecie czasem takie coś, że ktoś siedzi przy Tobie, dotyka Twojej dłoni, głaszcze po włosach? Może kiedyś komuś "objawił" (?)się w pewien sposób taki Anioł? Ja wierzę w te wszystkie "cuda". Chociaż nie należę do osób zbytnio religijnych to wiem, że każdy ma swojego Anioła. Takiego, który kiedyś mu się ukaże, porozmawia z nim. Podobno coś takiego jest możliwe, jeśli komuś grozi niebezpieczeństwo. Wg mnie to ten Anioł pojawia się dopiero wtedy, kiedy sam człowiek jest na to w pełni gotowy psychicznie i fizycznie; jest pewny, że się nie wystraszy, bo bardzo tego pragnął. Nie chcę żebyście pomyśleli, że trzeba oddać mnie do zakładu zamkniętego, bez klamek i okien. Nachodzą mnie takie myśli ostatnio coraz częściej, czy mam swojego Anioła, czy siedzi teraz przy mnie i czy kiedykolwiek dowiem się, jak wygląda, czy jak ma na imię. W internecie można znaleźć listę imion Aniołów i konkretnych opisów tych "BOSKICH STWORZEŃ". Jak uważacie: czy małe dzieci widzą swoje Aniołki? Często rozmawiają do siebie, uśmiechają się do pustego pomieszczenia... Jak byliście w takim dziecięcym wieku myśleliście o swoich Aniołkach? Wiem, że to głupie pytanie, bo obecnie mało kto pamięta takie rzeczy lub w tak młodziutkim wieku wpadł na takie pomysły. Ale zdarzają się wyjątki... Strasznie boję się ciemności (taki lęk z dzieciństwa). Pamiętam, że nawet jak miałam 10 lat to musiałam spać z mamą, bo bałam się swojego pokoju. Wiem, że to żałosne, ale po prostu czułam się źle SAMA. Kiedyś jak zgasiliśmy już tv i światło, rodzice spali, a ja położyłam się tyłem do reszty pokoju i strasznie się bałam, chociaż Oni byli obok. Nagle usłyszałam za plecami, jak ktoś tam stoi i tak głośno i ciężko oddycha. Żałuję, że nie odwróciłam się wtedy - może bym kogoś zobaczyła, może nie... Strach mnie paraliżował. A potem tak niespodziewanie szybko zasnęłam... W momentach kiedy tak nagle czytamy/rozmyślamy o takich tematach czujemy się dziwnie, jesteście wręcz pewni, że nigdy się coś takiego Wam nie zdarzyło, ale jak dłużej się nad tym zastanawiacie, to uświadamiacie sobie, że spotkało Was raz/albo nawet kilka razy coś 'dziwnego' ; coś, czego nie potraficie zdefiniować. Może się mylę... Ale bardzo bym chciała, żebyście się ze mną podzielili takim czymś. Wiem, że znajdą się tacy, którzy mnie wyśmieją, znajdą na to wszystko "ciętą ripostę" rodem z mistrzów/demotywatorów czy innych. Dlatego proszę - zachowajcie to dla siebie, a jeśli nie umiecie się powstrzymać, to chociaż spróbujcie. Będę wdzięczna za każdą sensowną opinię. I wydaje mi się podejrzane, że moim najulubieńszym filmem od 7 lat jest "Miasto Aniołów". Ps. 'Trochę' się rozpisałam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka kiepska
Ja wierze w anioły śnił mi się anioł i jestem pewna ze istnieja wyglądają jak my......tylko że mają skrzydła a ciałem są jak ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słona wodaa
na pewno tak. mi się śnił ognisty anioł tak piękny, że piękno ludzkie jest niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, wierzymy w aniołki, diabełki, piekiełko i niebko i wszystkie inne durnoty a, jeszcze w gwiazdkę, mikołaja i renifery latające po niebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ****heja
kiedys miałam bardzo zły czas. Byłam załamana własnym zyciem i nie umiałam odnaleźć własnej drogi. Popadałam w stany depresyjne i nie mogłam poradzic sobie z problemami. Siedziałam kiedys sama na przystanku tramwajowym na zupełnym pustkowi. Rozmyslałam nad tym co mnie spotkało. W pewnym momencie na ramieniu poczułam ciepłą dłon. Odwróciłam głowę i zobaczyłam starszego panan w ubranego w kremowy płaszcz i kapelusz koloru białego. Poklepał mnie po ramieniu i rzekł nie martw sie wszystko bedzie dobrze wręczył mi cukierek i zanim sie zoriętowałam znikł. Wiem że od tamtego dnia moje życie obralo zupełnie innego rozmachu. I rzeczywiscie dzis wszystko jest dobrze. Nie wiem kim on był nigdy wiecej go nie zobaczyłam ale tłumacze sobie że to byl własnie anioł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×