Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga.......25......

zmiana w nerce u mojego taty, bardzo się martwię

Polecane posty

Gość Aga.......25......

Czy ktoś z Was miał kiedykolwiek jakąś zmianę w nerce? Jeśli tak, to czym to się okazało?:O Bardzo się martwię, ponieważ mój tato był dzisiaj na badaniach w związku z prostatą, lekarka zrobiła mu usg i zauważyła jakąś niewielką zmianę w nerce, nie jest to kamień. Wysłała go na dalsze badania, ale wiadomo są kolejki. Boję się bardzo, bo sama mam nerwicę i wszystko kojarzy mi się z rakiem. Jeszcze niczego nie wiem a już się rozryczałam:O Napiszcie coś jeśli wiecie coś na taki temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga.......25......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudonim: mimo wszystko.
to nie musi być nic aż tak złego jak sobie wmawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga.......25......
dodam, że właśnie przeczytałam wszystkie objawy jakie ma rak nerki i uspokoiłam się, ale tylko trochę bo mój tato nie ma taich objawów. W zasadzie to nie ma żadnych, oprócz tego że od czasu do czasu czuje jakby go ta okolica pobolowała tak lekko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudonim: mimo wszystko.
jakaś mała torbiel może niezagrażająca życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja choroba i wyzdrowienie
Mam 22 lata i jestem studentem. Moja choroba zaczęła się 4 lata temu bólami żołądka i zażółceniem oczu. Trafiłem do szpitala, gdzie rozpoznano agresywne zapalenie wątroby. Przebywałem tam przez 1,5 roku. Byłem leczony dietą "wątrobową" bogatą w białko i chude mięso oraz dużymi dawkami hormonów sterydowych, których ilość stale zwiększano ze względu na brak poprawy. Mijały tygodnie, miesiące, a ja wciąż byłem przykuty do szpitalnego łóżka. Mimo intensywnego leczenia, czułem się źle. Miałem pobolewania w okolicy wątroby, brak apetytu, krwawienie z dziąseł, bóle stawów i mięśni. Miałem także zaczerwienienie skóry dłoni, a także bolesne powiększenie gruczołów piersiowych. Byłem osłabiony. Wszystko wskazywało na to, iż nie mam szans na wyleczenie. W tym czasie odwiedzał mnie kolega, który podarował mi modlitwę do świętego Judy Tadeusza, patrona spraw trudnych i beznadziejnych. Obiecywała ona każdemu, kto przez 25 dni będzie ją odmawiał, że to, o co poprosi Pana Boga, zostanie spełnione. I tak też się stało. Po kilku dniach mój lekarz prowadzący, nie widząc żadnej alternatywy, skonsultował mnie z dr Dąbrowską, która zaproponowała mi leczenie dietą jarzynowo-owocową. Podjąłem ją bez wahania. Już po 2 dniach diety samopoczucie moje uległo poprawie, co potwierdziło się w badaniach. Podwyższone enzymy wątrobowe zwane transaminazami spadły po 2 tygodniach diety z 800 do 70 jednostek. Mogłem wrócić do domu, w co sam nie bardzo jeszcze wierzyłem. Po zakończeniu kuracji ustąpiła żółtaczka i zaczerwienienie dłoni, zniknęły obrzęki gruczołów piersiowych, wrócił apetyt. Od tamtego czasu czuję się znakomicie. Jestem w pełni sił. Studiuję. Również w aspekcie duchowym moje życie uległo uzdrowieniu. Post zbliżył mnie do Boga. Wiem, że Pan Bóg mnie naprawdę kocha tak, jak kocha wszystkich ludzi na świecie. Jednak ja mogłem tego osobiście doświadczyć przez to cudowne, naturalne wyleczenie. Chwała Panu! 14

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×