Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuska malego synka

jakie zwierzatko?

Polecane posty

Mam 3 papugi -nimfa,kakadu oraz falistą ;) Są głośne to prawda :D Rozrzucają pokarm poza klatkę to prawda :D Ale że śmierdzą to fałsz :D Ptaki też się pluskają wodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszko poczekaj ze 3 miesiące
i będziesz przeklinać dzień w którym nabyłaś Stefana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie ma przechodzonych
świnki i króliki puszczone luzem u moich znajomych bardzo niszczą dom, gryzą wszelkie kable i paskudzą gdzie popadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska malego synka
długa nc przedmna na zastanowienia do swiat niedaleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za głupota....
dzieciakowi w tym wieku to najwyżej można kupić pluszaka do tarmoszenia go za uszy i duszenia a nie żywe zwierzątko! Głupota ludzka nie zna granic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marceli się weseli :D
masz rację z tym pluszakiem, ale na szczęscie zwierzęta potrafią się bronić i w razie czego go użre i wtedy będzie nauczka dla mamusi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmmmma
moj syn mial najpierw krolika- wystarczy go troche wychowac i wcale nie bedzie nic i nikogo gryzc! a pozniej syn zaintersesowal sie szczurkami- to bardzo inteligentne zwierzaki. ja jako dziecko mialam chomiki ale one sa chyba za male dla takiego malucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
a ja mysle , ze dziecko i zwierze to bardzo dobry pomysl, z tym, ze ja jestem za zwierzakami kontaktowymi, u nas w domu od zawsze sa psy i jak corka sie urodzila byl i nadal jest z nami wyzel niemiecki, nie mial wczesniej zadnego kontaktu z dziecmi a do corki sie odnosi cudownie, jak byla niemowlakiem pilnowal wozka i nie pozwalal sie nikomu obcemu zblizyc, pozniej jak stawiala pierwsze kroki sprawdzal kazdy jej upadek, teraz pozwala sie prowadzic na smyczy i doskonale wie jak ma sie zachowac-zaden kot go nie sprowokuje do pociagniecia smyczy ktora prowadzi corka,swoja droga nie wiem skad ren pies tak doskonale wie jak powinien sie zachowywac, o matko ale sie rozpisalam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pies jest odpowiedni dla malucha, bo najbardziej kontaktowy. Też kiedyś wychodziłam z założenie, że dla kilkulatków nadają się jedynie pluszaki, bo nie raz była świadkiem spuszczania psów ze zjeżdzali ;/. Wszystko jednak zależy od Was, jak wy podejdziecie do tej relacji dziecko- pies. U nas psy, dwie znajdy, były przed pierwszym dzieckiem, wiec nie miałam takich dylematów, po porstu musiał wychowywać się z nimi. Nigdy ich nie targał za uszy czy przyduszał. To jednak bydlaki (alaskany malamuty), wiec nawet do uszu nie dosięgał. Kiedy tylko syn zaczął się kręcić po domu, to psy raczej go unikały, potem była sielanka. Uczyliśmy go, jak się głaszcze psy, ze czasami też mają zły humor i chca pobyc same itp. Syn z psami to najwięksi funfle teraz ;]. Chodzą za nim własciwie cały czas, bo on ZAWSZE ma ochote na zabawe z nimi, pobiega w ogrodzie i wszyscy są zadowoleni. Teraz czeka nas ta sama nauka obchodzenia się ze zwięrzętami z naszymi córkami, ale z pewnością obecność zwierzaka w domu wychodzi dzieciom na dobre, uczy to obowiązkowości i wyzwala najbardziej skrywane emocje. Mieszkasz w bloku, wiec sprawdzi sie mały pies, najlepiej kundelek :). Przed decyzją o rasie przeczytaj jej dokładną charakterystykę. Nie zawsze się to sprawdza w każdym przypadku, ale warto wiedzieć, czego można się spodziewać po psie, np. wszystki znane mi beagle są strasznymi uparciuchami i indywidualistami, chociaż dobrze reagują na dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
Tabou- a jakie sa Twoj alaskany malamuty? bardzo mi sie podobaja takie pieski ale czytalam,ze charakter maja czasem trudny, chodzi mi wlasnie o nastawienie do dzieci i innych zwierzat w domu(tak wiem, ze to nie na temat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makemeknow
A ja od najmłodszych lat zawsze miałam kotka, cudne zwierzaki! Ale dla takiego dzieciaka to nie wiem, bo tylk będzie go męczył :/ Ale kot zawsze może zrobić użytek z pazurków i po kłopocie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie są jakieś rasowce, więc pewnie charakterystyka rasy do końca nie jest dobra. To znajdy z lasy, ale weterynarz stwierdził, że na pewno nie haszczaki tylko własnie malamuty ;]. W opisach tej rasy czesto pojawiaja się stwierdzenia, ze są to psy nieufne i jakoś takie niewylewne. Cóż moje to zupełna odwrotność, szukają kontaktu z człowiekiem, uwielbiają się przytulać itp. Z dziećmi mają doskonały kontakt, poza tym te psy są często stosowane przy dogoterpii, więc nie przejawiają jakiś agresywnych zachowań. To co się zgadza z opisu to fakt, że to uciekiniery. Kiedyś uciekały mi na potegę, potrafiły nawet przegryźć siatkę, bo za ogrodzeniem dojrzały sarne. Szczęście, że zawsze wracały. Teraz jest już lepiej i gdy w pobliżu nie ma dzikiej zwierzyny to jest spokój :). Na pewno przyda im się podstawowe szkolenie, bo wejdą Ci na głowe. Ja z moimi chodziłam tylko do psiego przedszkola, potem urodziło się dziecko, więc szkoliłam je samodzielnie. Uwielbiają się uczyć nowych rzeczy. Na pewno musisz im poświęcać sporo czasu, 3 spacery dziennie to trochę za mało. Potrzebują dużo ruchu, bo będą szybko miały problemy ze stawami. Kilka kilometrów dziennie to standard. Słąbym pomysłem jest trzymanie takiego psa w mieszkaniu. Jeśli masz jakieś pytania, chetnie odpowiem, bo o tych diabłach mogę pisać i pisać :). Poza tym są prześliczne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam
mialam krolika MINIATURKE....i wyrosla mi bestia!! zolwie sa pod ochrona i trzeba je gdzies tam zglosic kanarki i inne papuzki smieca i roznosza choroby z pieskiem trzeba wychodzic i to ty bedziesz wychodzila:) kup rybki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vnm
taaa kup dzieciarowi pieska to go zaraz przetrąci :o...z małym pieskiem to trzeba strasznie uważać,cały czas patrzec pod nogi zeby nie nadepnąc bo taki maluch nie wie zeby sie odsunąc,zeby nie upuścić....ja akurat mam szczeniaczka i nie wyobrazam sobie zeby w domu było dziecko...na 100% piesek byłby przetrącony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
Tabou-dzieki, ja wlasnie sie obawiam tych ucieczek bo sasiadujemy ze szkola i przedszkolem, a taki uciekinier, nawet bardzo lagodny moze wystraszyc chocby wygladem, co mnie jeszcze zastanawia to to, ze w sasiedztwie mamy male pieski i koty, w dalszym ptactwo-wolalabym sobie nie grabic u sasiadow:-P, ale pieski sa faktycznie sliczne, mielismy kiedys lajke syberyjska-to jest piesek bardzo podobny do malamuta i byl taki cwany, ze moge spokojnie przyznac, ze madrzejszy od niektorych ludzi, ale dzieci i zwierzat sasiadow nie lubil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ptactwo domowe może się nie uchować przy tych "zabójcach" :). To podobno najbardziej pierwotna rasa, nie "udomowiania" jak inne przez człowieka, dlategołowcze instykty często się w nich budzą...:) Jak nasze uciekały to były jeszcze małe, sąsiedzi często nam je przyprowadzali, wiec wszyscy dziś je znaja. Rozumiem Twoje obawy, ponieważ samą posturą wzbudzają strach. Poza tym, moje mają nieznośną tendencję do "łaszenia" się do wszystkich, są przyjacielskie, ale nawet starsze osoby po prostu na pierwszy rzut oka się ich boja. Kiedy już podeją, merdają ogonami i chcą się bawić, wtedy ok. Co do innych zwierząt to akurat nasze są bardzo przyjaźnie nastawione. Mamy jeszcze żółwia, który na początku był mylony z piłką i trącany nosem, ale teraz jest omijamy :). Łajki są rzeczywiście śliczny i bardzo mądre, jeśli poradziliśmy sobie z nią to z malamutami będzie podobnie :). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę, jak po pijaku końcówki mi gdzieś znikają. Jeśli poradziliście sobie z łajką to na pewno malamut nie będzie Wam straszny :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
no wiesz, nie wiem czy tak do konca sobie poradzilismy bo nawet murowany plot potrafil podkopac i uciec, caly czas sie zastanawiamy nad tym jakiego pieska sobie sprawic, bardzo bym chciala jakiegos malamuta, lajke lub husky, ale tez biore pod uwage doga nimieckiego i mastiffa angielskiego-ze wzgledu na to, ze lubie duze psy, a Ty chyba tez jestes milosniczka czworonogow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×