Pomoc dla dzieci z ubogie wiosek na dawnych polskich terenach pod Wilnem

Witam Was serdecznie, postanowilam pomoc dla kilku biednych rodzin z kresow... a mianowicie dla ich dzieci... mieszkają w skajnym ubostwie, bez bierzącej wody, w naprawde trudnych warunkach.. Dzieciaki czesto nie maja w co sie ubrac, czy czym sie umyc... brakuje wszystkiego, ubran, zywnosci, artykulow szkolnych... Czesto sie nad tym zastanawiam jak tam jezdze, i pomagam ile moge... ale ja sama wiele nie zdzialam... potrzebna tez dodatkowa pomoc... Szukam pomyslow, jak mozna by zaczac bardziej pomagac takim dzieciakom? Zalozyc jakas fundacje? Tylko jak? Jesli chodzi o rodziny tych dzieci, to w wiekszosci.. sa to rodziny niestety patologiczne, niepracujące.. badz takie ktore najzwyczajniej sobie nie radza... gdzie matka sie stara, ale ojciec jest alkoholikiem.. i niewiele mozna zdzialac... Sama niewiem jak by to zrobic.. Chdzi dokladnie o wies Korkożyszki, oraz inne pobliskie wioski... to jest jakies 50 km od Wilna. Czekam na Wasze sugestie i podpowiedzi.. Dziekuje Ania

Chce jeszcze dodać, że są to rodziny polskie, dzieci chodzą do Polskich szkól w domu również mówią po Polsku...

uhm a rodzice raczek nie maja i do pracy pojsc nie moga tak? ani wyjechac za granice? tylko czekac az znajda sie osoby ktore im wszystko dadza za darmo i beda dawac regularnie bo przeciez sobie nie radza? dla twojej wiadomosci w polsce tez sa biedne dzieci dlaczego nie zajmiesz sie rowniez nimi a nie za granica szukasz?

To pewnie PROWOKACJA !

Wiem ze w Polsce są biedne rodziny, wszedzie są. Nie szukam krytyki, tylko wsparcia. Te dzieci sa niczemu winne ze maja takich a nie innych rodzicow... Uwazam, ze powinnismy nawzajem pomagac...

A może posłać jakieś paczki? Z ubrankami,przyborami do szkoły, czy higienicznymi? Z jedzeniem gorzej, pieniędzy bym raczej nie posłała bo wydaje mi sie,że jak wpadna w rece 'tatusia' to pewnie przepije...

,mku6jn5ybtrgvefc- a ty zamiast sie czepiac i krytykowac rusz dupsko i pomoz komukolwiek, nie wazne czy z polski czy nie!

no wlasnie, ja tez tak uwazam, z tymi pieniedzmi... zaangazowalam w to rowniez przyjaciol... wiekszosc z nich, na slub zamiast kwiatow prosili o zabawki, ubranka, oraz artykuly szkolne dla dzieci... Czasami tam jezdze, i powiem wam, ze ciezko uwierzyc, ze sa nadal ludzie, ktorzy mieszkaja w takim ubustwie w 21 wieku... Szkoda mi dziweciakow... sa naprawde nidzemu niewinne

ja pomagam osobom z mojego otoczenia ktore znam i sprawdzilam np. kobiecie ktora mimo pracy nie do konca sobie radzi bo zarabia najnizsza krajowa a maz alomentow nie placi i fundusz go nie sciga bo nie jest zameldowany. ale ta pani PRACUJE robi cos zamiast siedziec na dupie i zgarniac fanty gdyby kazdy w miare ustawiony czlowiek mial swojego "biedaka" to swiat bylby lepszy.

* byly maz, zeby nie bylo

nie kazdy musi chciec pomagac... ale niekotrzy to poprostu robią z dobrej woli. Mi tez kiedys ktos b. pomogl... i jak zapytalam, jak moglabym sie odwdzieczyc.. odpowiedzial, ze poprostu pomozesz komus jak juz bedziesz mogla :)

Ok, rozumiem. Ale są ludzie którym się nie chce po prostu robic, a dzieci nie są niczemu winne. Same się na świat do takich rodzin nie pchały, i uważam,że tym dzieciom należy pomagać.

ja rowniez jestem takiego zdania :) musimy sobie pomagac :)