Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no__taka__ja

Temperatura w domu a niemowlę.

Polecane posty

Gość no__taka__ja

Wynajmujemy obecnie mieszkanie w kamienicy, gdzie są piece. Więc siłą rzeczy nie zawsze w domu jest ciepło. Nie, żeby mróz zaraz ;) Ale oboje z mężem pracujemy i w czasie naszej nieobecności nikt nie jest w stanie palić w piecach. Nie mam pojęcie, czy uda się nam przeprowadzić do innego mieszkania, póki co chcę się przygotować jak najlepiej się da mimo obecnych warunków. Mam pytanie do użytkowniczek podobnych mieszkań, jak sobie radzicie z dzidziusiami podczas zimnych miesięcy? Wszystkie sugestie mile widziane, jeśli chodzi o kąpiele i wszystkie inne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My mieszkamy w nowoczesnym
budownictwie, ale rzadko korzystamy z kaloryferow. Moge wrecz powiedziec, ze prawie w ogole. Lubimy jak jest chlodniej. Mamy 3 dzieci, najmlodsze ma roczek. Dzieci nam prawie nie choruja. Jesli chodzi o kapiele, to kapiemy w lazience, ona jest ogrzewana. Jezeli twoja nie, to mozesz dokupic piecyk i na czas kapieli wlaczac, mozesz tez wlaczyc w pokoiku, w ktorym bedzie spalo dziecko (nagrzac pokoj na czas wyjscia z kapieli). Jak byla zima, to niemowle bylo przewijane w lazience. Poza tym jezeli to bylo dziecko lezace, to cieplo przykrywalam. Ale nie ubieralam za grubo. I sprawdzalam co jakos czas kark i rece. Kapiel. Jak pisalam, w lazience. Po kapieli ubieralam w ciuszki, w ktorych dziecko mialo spac plus cieple rzeczy na wierzch, czpeczka i w kocyku wynosilam na mieszkanie. Po chwili zdejmowalam kocyk i trzymalam dziecko dopoki nie szlo spac w tym dodatkowym ubranku (zwykle do 15 minut i spalo) wierz mi, bedziecie zdrowsi, jak bedziecie mieli w mieszkaniu chlodniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia gretusi
Ja mieszkam w starej kamiennicy i też jest tylko piec, niestety. Ale z mężem stwierdziliśmy, że zakupimy grzejniki elektryczne i będziemy się w ten właśnie sposób dogrzewać. Mąż chciałby taki grzejniczek w każdym pomieszczeniu, ale to cholernie drogi wydatek, więc sama nie wiem, zobaczymy jaka zima nam przyjdzie i wtedy zadecydujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupiszon
Ja mieszkam w kamienicy, gdzie są piece, ale już się w nich nie pali, tylko są na grzałki elektryczne. Pożerają zimą strasznie dużo prądu :( W łazience jest zawsze zimno (mamy piecyk, który włączamy na czas kąpieli), a w kuchni zimą w największe mrozy para potrafi lecieć z ust... :( Zamieszkaliśmy tam, gdy mały miał dwa miesiące, było to akurat rok temu. Do kuchni w ogóle z małym nie wchodziłam, pokoje ogrzewamy na tanim prądzie (w godz. 22-6 i 13-15) i piece trzymały ciepło, więc nie było tak źle. Kąpany i ubierany był w ciepłym pokoju, ale latem przenieśliśmy go do łazienki i teraz grzejemy w niej małym piecykiem. Mały śpi w bodach, pajacu i śpiworku (wszelkie kołderki niestety natychmiast z siebie ściąga). Zobaczymy, jak będzie tej zimy. Teraz problem jest taki, że on wszędzie chce chodzić i wszystkiego dotykać, a piece będą gorące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no__taka__ja
No właśnie te elektryczne dogrzewacze są drogie w eksploatacji. Mam ciepłą wodę grzaną prądem, więc już i tak płacimy spore rachunki. Za to sezon ogrzewania węglem wychodzi całkiem tanio ;) No trochę się już mniej martwię, wiem że chłodniejsza temperatura jest o wiele zdrowsza, bałam się tylko czy dla maluszka to nie będzie zbyt zimno. Tym bardziej, że mnie często jest zimno, bo ja taki raczej zmarźlak. A być może (a raczej na pewno) to trauma po byłej pracy, gdzie nie było porządnego ogrzewania i całą zimę musiałam siedzieć w kurtce po 8 godzin przy gazowym piecyku. Brrrrrrr, na samą myśl o tym, gdy sobie przypominam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze chyba żeby utrzymywać w miarę stałą temperaturę tak żeby nie wędrować z dzieckiem raz z jednego pomieszczenia do drugiego gdzie są różnice temperatur ale z tego co słyszałam to dziecko ponieważ nie ma sprawnej samotermoregulacji to nie wolno przegrzewać ciałka , niby powinny być też 22 stopnie dla malucha ale zawsze też można przecież cieplej ubrać czy takie najmniejsze trzymać w ciepłym rożku czy śpiworku jak jest chłodniej w domu i założyć cieniutką bawenianą czapeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkałam w kamienicy póki syn nie skończył roku. też uważam, że chłodniejsze powietrze jest dużo zdrowsze :) tak jak ktoś wcześniej napisał- piecyk elektryczny w łazience to podstawa ja miałam grzejnik- olejowy - są wyposażone w grzałki elektryczne zanurzone w oleju, dzięki czemu nie wysuszają powietrza, grzejnik taki jest bardzo wydajny i energooszczędny, wolniej się nagrzewa niż inne modele ale oddaje ciepło nawet po wyłączeniu, :) ja przebierałam przy grzejniku - "przenośne promienniki - są łatwe w użyciu, wystarczy podłączyć je do prądu, nie wysuszają powietrza, ciepło emitowane przez promiennik wydziela się bezpośrednio na ogrzewanym obiekcie, a nastepnie rozprasza w całym pomieszczeniu. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia gretusi
Ale o ile chłodniejsza? Nie przesadzajmy też. Temperatura pokojowa to tak 20 - 25 stopni i tyle powinno się utrzymać szczególnie, że mamy małe dziecko w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie tak powinno być
Temperatura w pokoju, gdzie przebywa maluszek, nie powinna w ciągu dnia przekraczać 2022C. Dobrze, gdy w nocy jest o 23C niższa (m.in. po to, by dziecku nie wysuszały się śluzówki nosa i gardła).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie tak powinno być
o 2-3 stopnie* ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no__taka__ja
"właśnie tak powinno być Temperatura w pokoju, gdzie przebywa maluszek, nie powinna w ciągu dnia przekraczać 2022C." Mi przy takiej temperaturze jest zimno :/ Z kolei 25st to już za ciepło. Najgorsze jest to, że jak mi jest zimno, to nie chce mi się ruszać ani nic robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie tak powinno być
Przy 20 - 22C jest Ci za zimno? To faktycznie zmarźluch z Ciebie :D To utrzymuj temperaturę 23 stopniową i pamiętaj, żeby w nocy ją troszeczkę obniżyć, przynajmniej w pokoju maluszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jest 20 st. i założysz sweter to też Ci jest zimno? sorki, ale ja nie widzę nic złego w tym, żeby zimą w mieszkaniu chodzić w swetrze :) na prawdę chłodne powietrze jest zdrowsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no__taka__ja
ambrama, ja chodzę w swetrze przy 22st, 20 to mróz! ;) Co prawda mąż w zimie grzeje tak, że jest zwykle więcej, no ale zanim się nagrzeje temperatura jest niższa. Nawet dwa swetry zakładam jak trzeba. Pewnie mam słabe krążenie, bo od dziecka zawsze miałam zimne ręce i stopy. I skłonność do anemii też. Jak mój dzidziuś odziedziczy te cechy po mnie, to oboje będziemy wyglądać jak sine kurczaki ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no__taka__ja
No dobra, mróz to 18st, 20 to "tylko" zimno ;)) Jedynie w nocy lubię chłód, wtedy te 18 jest do przyjęcia i nawet jak wstanę taka rozgrzana z łóżka to jest mi ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no__taka__ja
Hihihi, a ta latarka jest po to żeby podgrzać grzejnik? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My mieszkamy w nowoczesnym
20-25 stopni??? toz to upal by byl.. Ja w swoim panienskim pokoju zawsze mialam 16 stopni i bylo git... teraz mamy 18 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no__taka__ja
Kurcze, niby te 18st to optymalna temperatura, jak wszędzie trąbią, tylko jak się do tego przyzwyczaić??? Wszyscy, których znam, mają poprzegrzewane mieszkania, u nich się duszę po prostu. Nie zapraszam ich do mnie zimową porą, bo poumieraliby z zimna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×