pomocy! Na uczelni każą mi wziąż warunek!!!! Mimo iz w protokole nie ma mojej

oceny z matematyki....! Profesor z tego co się dowiedziałam nie odbiera telefonu, nie odpisuje na maile. Miesiąc czasu się uczyłam, brałam korepetycje... mam do 17.10 przedłużoną sesję... dziś dzwonię i oytam, czy się dobili do profesora i co dalej? Oni mi na to że prawdopodobnie warunek. łzy mi stanęły z oczach. Z jakiej racji? Ja stawiłam się na egzaminie, napisałam ,zapłaciłam za egzamin, miesiąc czasu brałam korki a oni do mnie warunek??? To jest matematka... nie chcę tego ponownie przechodzić, te nerwy, te stresy... ja pierdolę

jest październik, idź do niego po zajęciach, sprawdźże plan. A jak jest na zdrowotnym albo naukowym to idź do sekretariatu i tam powinni się z nim skontaktować.

byłam w sekretariacie.... nie mogą się z nim skontaktować, nie odbiera telefonu, nie odpisuje na maile, nie przyszedł na konsultacje. Jestem załamana....

pierdolę, kurwa jakie jaja.... porażka

Nie ściemniaj. Wykładowca, kiedy jest na zdrowotnym, konferencji, etc. musi dać znać. Poza tym nie wmawiaj, że sam siedzi w pokoju. Ma swoich kolegów, których można zapytać. Ma zajęcia, na które musi wejść i z których musi wyjść, a do planu masz chyba dostęp. Chyba, że tak Cię unika, że aż oknem spierdala.

złóż wniosek o zmianę Egzaminatora

tak mi na uczelni powiedzieli, że nie odbiera telefonu, nie przyszedł na zajęcia. Sama pisałam maila do niego i bez odzewu, a zawsze odpisywał...

wszystkie głąby zdały, mam ochotę płakać, strasznie...

nie wiem, co robić. Pisać podanie do rektora, ale o co? Ja chcę mieć to za sobą, co innego gdybym dostała jakimś cudem dwa... pomarudziłabym, pomarudziłabym i ok. ale skoro nie ma oceny żadnej w protokole, bo profesor zapomniał wpisać, to za jakiej racji ja mam cierpiec i być poszkodowana?