Czy wy też kochałyście się w ostatnich tygodniach ciąży?

Jestem w 36 tc i po ostatnim stosunku z mężem dostałam silnych i bolesnych skurczy, przy czym bolały mnie też plecy... Mąż się przestraszył i chciał ze mną jechać do szpitala, mi jednak tam nie było spieszno i zbagatelizowałam to, nie wiem czy dobrze?... Wczoraj na wizycie u u ginekologa poruszyłam ten temat, a on na to że nie mam się czym przejmować i jeżeli mam ochotę to w dalszym ciągu mogę kochać się z mężem:) bo współżycie do końca ciąży powoduje nawet że poród jest lżejszy i on nie widzi żadnych przeciwwskazań:), i żebym nie kierowała się radami ciotek, mam, babć,bo to bujdy:)

jasne ruchalam sie aż mi wody odeszły :o

A z kolei z kochankiem używam kondoma i boje sie że kondom spadnie mu do mojej pochwy i dzidziuś sie zadławi gumką , czy to prawda?

I aż tak źle było?

Możesz się nie podszywać pod mój nick?

ja kochalam sie w ostanim tygodniu ciazy o godzinie 20 a o 1 w nocy zaczely sie skurcze o 3 pojechalam do szpitala o 7 rano urodzilam córeczke :)

ja mojego męża siłą bym nie zaciągnęła do łóżka pod koniec ciąży :D bał się strasznie, że dziecku krzywda może się stać. nawet jak już byłam po terminie i lekarka zaproponowała seks dla przyspieszenia akcji porodowej to nie dał się namówić :)

Ale jedno nas różni, a mianowicie ja nie robię błędów- kondona, a nie "kondoma":P

ja już jak nie mogłam uprawiać seksu to zaczęłam robić lody wszystkim dookoła bo nie mogłam życ bez spermy

Mój mąż też się trochę boi, i po ostatnim stosunku powiedział, ale wczoraj lekarz go uspokoił, bo razem chodzimy na wizyty:)

Dalej nie dajesz sobie spokoju z tym podszywaniem?

Ogólnie to czytałam o tym, że jeżeli poród się opóźnia, to przyspieszyć go może właśnie stosunek płciowy, ponieważ prostaglandyny zawarte w spermie działają pobudzająco na akcję porodową, ale to działanie objawia się dopiero po 37 tc

do końca, a szczególnie na końcu - tak jak juz pisano - sperma pomaga szyjce się rozwierać

pewnie że można - im głębsza penetracja tym zdrowiej