Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izunia905

czy jaestem na straconej pozycji...?

Polecane posty

Gość izunia905

Ponad dwa lata temu przyjechalam z rodzina do Wielkiej Brytani (Północnej Walii).Jednyną osobą której zaufałam w sprawach papierkowych była moja kuzynka,ponieważ pierwsza jaką kolwiek aplikacje na chidl benefit pomogła mi wipisać i wszystko był dobrze ale niestety do czasu.Dowiedziałam sie że możemy starac sie o tax child benefit i tax working credit,więc zadzwoniłam sama po aplikacje bo wiedziałam że jest polski tłumacz.Gdy przysłali mi aplikacje do wypisania poprosilam kuzynke czy pomoże mi je wypisać zgodziła się.Wypisałysmy aplikacje niby wszystko było ok przyznane pieniążki.Dostałam dwie pierwsze wpłaty były one w 10.09.09 -142f i 17.09.09-142f i na tym sie skończyło bo ja na początku nie wiedziałam że je dostalam,ponieważ nie umiałam wyjać wyciągu z kąta.Moje dziecko poznało koleżanke z która sie czesto bawiła,więc zaczeliśmy rozmawiac z rodzicami tej małej dziewczynki.Po jakimś czasie Szymon (tata dziewczynki) zapytał nas czy staramy sie o jakies pieniążki a jak mu powiedziała że tak i już na tax child benefit i tax working credit czekamy 1rok i 5 mies a on na to że to nie mozliwe.Poprosił mnie o dokumenty a ja oczywiscie ich w domu nie miałam bo kuzynka mi powiedziała że na wszelki wypadek jak cos będzie miała mi wypisac by one były,więc jej uwieżyłam.Zadzwoniłam do niej i poprosiłam aby mi je przywiozła.po chwili podjechała i mi je dała nic nie podejrzewając.Szymon zajrzał wnie i powiedział dziewczyno ty masz przyznane wszystkie pieniazki od wrzesnia 2009.Nastepnego dnia poszlismy do banku po wyciagi z zeszlego roku i tam były tylko dwie wpłaty i nic wiecej,po wyjsciu z banku pojechalismy do Raveniu i z tamtąd zadzwoniliśmy do działu zajmujacego sie tax child benefit i tax working credit z pytaniem gdzie sa moje pieniażki a oni na to że pieniażki przelewają a ja na to na czyje konto a oni na to że nie moga mi powiedzieć a tak pozatym to 18.09.09 zmieniałam numer kata .Powiedzielam pani że mnie ktoś okradł a ona na to bym skierowała sie na policje i złożyłam wniosek,więc tak zrobilam.Myślałam że tą sprawą sie zajmą ale gdy dzwoniłam sie dowiedziec jak moja sprawa wygląda to odsyłali mnie do Raveniu a gdy dzwonilam do Raveniu kazali mi iść na policje i tak przez 2mies i jak zadzwonilam po raz ostatni do Raveniu i im powiedziałam że założe sprawe w sądzie to mi powiedzieli że z nimi nie wygram bo oni wypełniali swoje obowiazki jak należy że jak chce sądzic to tylko moją kuzynke bo oni mi jeszcze raz tych pieniedzy nie wypłacą .Powidzcie co mam robic i do kogo z ta sprawą iść...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz ale ja tu nie widze zadnego bledu i nie mam 10 lat! Owszem pytalam ja tylko ze ona nie ma odwagii sie przyznac i jej mama a moja ciocia chciala pozniej sie zemna spotkac i cos wyjacniac jak dowiedziala sie ze sprawe oddaje policji tylko wtedy bylo juz za pozno na jakie rozmowy bo policja mi zabronila kontaktu z nia i jej mama dla dobra sledztwa z ktorego nic nie wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co mi sie nasuwa to to ze masz niezla rodzinke. poszukaj jakiegos prawnika, skontaktuj sie z nim i zapytaj jak sie do tego zabrac. a rodzinke poinformuj, ze oddajesz sprawe w rece prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×