Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gf

praca licencjacka pedagogika

Polecane posty

Witam, potrzebuję literaturę do tematu pracy licencjackiej:" Trudności wychowawcze w pracy z dziećmi na koloniach". Potrzebuję tytuły książek które mogłabym wypożyczyć z biblioteki. Jaki mogą mi się przydać..? Jestem w tym wszystkim zielona, nie mam co liczyc na promotora ;/ i wgl. nie wiem co mam umieścić w tej pracy może ktoś pomoże..?Z gółry bardzo dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze - zmień promotora! Masz takie prawo. On Ci poradzi, jakiej literatury potrzebujesz. Po drugie, idź do biblioteki i szukaj książek związanych z Twoim tematem. Nie czytaj ich w całości, tylko przejrzyj, na pewno coś się przyda. I zaznaczaj to, co Ci będzie potrzebne, bo potem się nie odnajdziesz w materiałach. No i badanie - to podstawa, musi Ci ktoś pomóc. Tzn. PROMOTOR! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam.. ale muszę promotorowi przynieść literaturę z której bd korzystać ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety zmiana promotora odpada bo listy są zapełnione.. muszę radzić sobie sama. Niestety w bibliotece jak na razie nic nie znalazłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyy a ja czegos nie czaje
po chuja taki temat sobie wybralas ? bo nie wierze ze ci go narzucili :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierz, że niektórzy narzucają... mieliśmy kilka do wyboru i ten wydawał mi się najprostszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyy a ja czegos nie czaje
fuck ... to wspolczuje ;/ Student powinien pisac na temat jaki chce, a nie temat jakiegos leniwego dziada czyt. promotora ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizys krajst o bosz
1. to nie promotor ma pisac te prace, a co za tym idzie szukac literatury, tylko ty 2. skoro nie potrafisz nic znalezc w bibliotece to musisz byc bardzo nieporadna :o 3. temat sama sobie wybierałas, wiec nie rozumiem opcji sformułowania tematu przed znalezieniem ksiazek. bez sensu. 4. i wiele innych watpliwosci tez mam :( co ty robiłas przez 3 lata, zes taka cofnieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sciema jak bum cyk cyk!! sama pisze teraz prace licencjacka z pedagogiki i nikt nie ma prawa Ci narzucić tematu! Ty podajesz propozycje a promotor moze temat zatwierdzic albo nie. Jesli nie zatwierdzi to szukasz innego ale on nie oże CDi nic narzucać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizys krajst o bosz
5. pewnie (mam nadzieje) musisz robic badania. wiec teorie zaczerpnij z ksiazek o trudnosciach w ogóle. a badania zrob o koloniach. masz tez prawo napisac ze "problem nie nie doczekał sie wielu opracowan tralalala, bede nowatorska sratatata." ale cos na pewno znajdziesz tylko usiadz na tyłku w bibliotece i przy googlach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepek
czy ktos moze pomoc prac.licen. rysunek dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pepek jesli to praca z pedagogiki to nie mozesz pisc pracy na tenb temat bo nie masz uprawnien dignosty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce sie czepiac
poszukaj w bibliotece czegoś na temat: - adaptacji dzieci w nowych warunkach - umiejętność współżycia w grupie i dostosowania się do reguł zbiorowych - specyfiki przeżywania rozłaki z rodzicami - wolności wakacyjnej w konfrontacji z koniecznością podporządkowania sie prawom kolonijnym - a w kontekście nauczyciela: zdolność empatii - dziecko pozbawione kontaktu z rodzicami, w nowym otoczeniu. Umiejętność rozwiązywania konfliktów wynikających z życia w nowej nieznanej wspólnocie. Różnorodność dziecięcych charakterów i różnice w zachowaniu równolatków. Wystarczy jak trafisz na jeden dobry tytuł to tam znajdziesz masę odnośników do pozostałej literatury i bez problemu zrobisz bibliografię. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w tym roku zdaje lic
i nawet nie mam tematu. ja nie wiem co mam wymyslic :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce sie czepiac
a dokładniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce sie czepiac
pepek a konsultacje miałaś jakieś? musiałabyś przybliżyć problem, bo to jest bardziej niż hasłowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy tylko pojawiłem się
na obrzeżach naszego kampusu usłyszałem to, czego najbardziej się obawiałem. - Robert!!! To była moja wychowawczyni. Kiedy podbiegła do mnie, oczy miała czerwone z wściekłości. - Gdzieś ty był? Dlaczego nie dawałeś znaku życia? darła się. - Proszę pani, ja - Piłeś!!! przerwała mi. To mam przerąbane Poczuła lub zauważyła od razu. Jej oczy stały się jeszcze bardziej czerwone, a na czole pojawiła się pulsująca żyłka. Zaczęła do mnie mówić przez zaciśnięte zęby. - Po każdym mogłabym się tego spodziewać, ale po tobie? Mogłam posłuchać innych wychowawców. Ostrzegali mnie, że coś jest z tobą nie tak. Najpierw nocne wycieczki, potem byłeś wciąż rozkojarzony. Pewnie te dziewczyny Cię zdeprawowały. - One nie mają z dzisiejszym dniem nic wspólnego! - Nie przerywaj mi! - Przepraszam. - W każdym razie, miarka się przebrała. Masz bezwzględny zakaz opuszczania ośrodka, będziesz regularnie sprawdzany czy jesteś tam gdzie powinieneś. Czyli noc w MOIM w namiocie. Rozumiemy się? - Tak, proszę pani. Przyjąłem bierną postawę. Nie było sensu negocjować. Nie z nią. To jednak nie był jeszcze koniec. - Jeszcze jeden wybryk i wracasz do domu. Przełknąłem ślinę. - Wszystko jasne? Kiwnąłem posłusznie głową. - Doprowadź siebie do porządku, bo jesteś przepocony i śmierdzisz wódą, a wóda jest dla dorosłych facetów a nie dla chłopaczków... a teraz od razu do mojego namiotu biegiem marsz! Biegiem! BIEGIEM!!! No i stało się. Sielanka się skończyła. Szybko się zebrałem się do kupy, wykąpałem się i przebrałem. Wszedłem do luksusowego namioty wychowawczyni i zdębiałem. Psorka siedziała na polówce w seksownym biustonoszu i majteczkach, bez słowa wskazała mi miejsce obok siebie. - naprawdę nie wiesz, po co Cię tu ściągnęłam? - zapytała. - - nie wiedziałem, co powiedzieć??? Zauważyła, że się gubię i że ta cała sytuacja jest dla mnie nowa. - Jak tam twoje emocje? Co ci podpowiadają? Nigdy nie widziałeś kobiety? - Moje emocje psze pani? - Głos mi drżał jak cholera, za to kogut zaczął momentalnie się podnosić. - Moje emocje w tym momencie jakoś nie bardzo chcą dać się opanować z trudem wykrztusiłem, zakrywając rękami wybrzuszenie w kroku. Tymczasem wychowawczyni bezceremonialnie chwyciła mnie za krocze tym razem i dokładnie przebadała palcami. W pobliżu nie było nikogo, kto mógłby nas zobaczyć toteż mogła ze mną zrobić co tylko chciała. A ja i tak miałem zamiar zgodzić się na wszystko. - Chcę go zobaczyć Robercie. No dalej! Rozbieraj się i wskakuj! Musze przyznać, że jej bezpośredniość mogłaby zabić słonia, choć w sumie po przebiegu wydarzeń z ostatnich chwil można się było tego spodziewać. - Podobam ci się? Zapytała patrząc na mnie tak niewinnie, że trudno mi to było opisać. - Tak, bardzo. Sięgnęła ręką pod poduszkę i wyciągnęła paczkę prezerwatyw. - Masz takie coś? Pewnie nie masz, wolisz wydawać pieniążki rodziców na wódkę zamiast dbać o bezpieczeństwo partnerek, prawda? Pokręciłem głową, że nie. - To będziesz musiał się w takie coś zaopatrzyć, bo jak dziś mi się spodoba. W tym momencie urwała głos, ale przecież doskonale wiedziałem, o co jej chodzi, choć w sumie zdałem sobie sprawę, że właśnie wywarła na mnie sporą presję. Nałożyła mi gumę a sama ściągnęła majtki i biustonosz. Powoli zaczęła na mnie siadać. - Spokojnie Robercie, staraj się rozluźnić żebyśmy nie skończyli za szybko. Znowu tylko kiwnąłem potakująco. W tym czasie byłem już w niej (a właściwie ona na mnie), obserwowałem jak reaguje. Uniosła lekko głowę ku górze, miała zamknięte oczy widziałem, że jest jej dobrze, zaczęła się rytmicznie poruszać, ja żeby nie tracić chwili zacząłem ją dotykać, rozkoszowałem się jej pięknym ciałem, jej jedwabistą skórą, miękkimi, wielgachnymi piersiami. Poruszała się z niezwykłą gracją prężąc je w moim kierunku, była przepiękna choć w sumie mogła by być moją mamą. - I jak ci się podoba? - Jest idealnie. Jej oddech wyraźnie przyspieszył, widać, że ona tez nieźle musiała się nakręcić zanim w końcu oboje tu dotarliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W pewnym momencie poczułem
że za chwile wybuchnę wychowawczyni to zauważyła. - Spokojnie, jeszcze trochę wytrzymaj Roberciku. Jej szept nakręcał mnie jeszcze bardziej i czułem, że za chwile może być po wszystkim. Ona zwolniła chwyciła mnie z ręce. - usiądź, ale nie wychodź ze mnie znów szeptem Teraz miałem jej twarz miałem tuż przed moją, miałem nieziemską ochotę ją pocałować, ale nie wiedziałem, co robić, patrzyłem jej głęboko w oczy, objąłem ją byliśmy teraz scaleni ciało przy ciele, słyszałem jej głęboki oddech. Znowu zaczęło się w mnie zbierać - jestem blisko! - Jeszcze chwile! Ech! wy młodzi - rozlejecie nim doniesiecie... - nie wiem czy dam radedochodzę Ugryzła mnie szyje! Kurewsko zabolało ale jak się okazało po chwili pomogło. Trzeba przyznać, że profesorka miała spore doświadczenie w przedłużaniu stosunków z młodymi i mało doświadczonymi kochankami. - Spokojnie Robercie, jeszcze nie strzelaj, spróbuj zapanować nad swoimi walecznymi plemnikami, one i tak nie uciekną, masz przecież gumkę - żartowała. Kiwnąłem głową, pocałowała mnie Ale cóż to był za pocałunek zdarzało mi się już całować z dziewczynami, ale tamto w porównaniu z wychowawczynią było totalne niczym. Smakowała znakomicie, miała silne wargi, cudowny języczek, który był niesamowicie subtelny, ale jednocześnie niemal brutalny w swych działaniach. Nie wiem jak długo to trwało może pięć sekund, może pięć minut, a może całą wieczność każdym razie znów mnie to nakręciło, ona chyba już też zaczęła dochodzić. Znów mnie pchnęła na poduchę i gwałtownie przyspieszyła. - Ty tez się Robercie troszkę poruszaj! Pchaj, pchaj, tak, tak! W sumie faktycznie do tego czasu wychowawczyni odwalała całą robotę za mnie, ale wystarczyło jedno słowo i włączyłem się do akcji. Eh, co to było za uczucie byliśmy oboje jak jedna wspaniale pracująca, dobrze naoliwiona maszyna. Może moja ocena jest nieco subiektywna, ale mimo wszystko byłem w takiej ekstazie jak jeszcze nigdy. Doszliśmy oboje niemal równocześnie, ona po chwili zeszła ze mnie i głęboko dysząc położyła się tuż koło mnie - Ech Robercie mój mały! warty byłeś tego zachodu, który musiałam przejść żeby cię tu ściągnąć! Tej nocy zrobiliśmy to jeszcze trzy razy, choć w sumie trudno to nazwać nocą, kiedy na dworze było już zupełnie jasno. Zarówno ten drugi, jak trzeci i czwarty były równie rozkoszne jak i te poprzednie. Kiedy skończyliśmy na dobre, znów leżeliśmy obok siebie, patrzyliśmy sobie w oczy, było bardzo spokojnie i cicho, musiała w końcu jednak nadejść taka chwila, że któreś z nas się w końcu odezwie. - Nie boi się pani, że powiem o wszystkim rodzicom? Że pochwalę się kolegom???- zapytałem. - Robert, głuptasku, twoi rodzice sami prosili mnie, żebym się tobą naprawdę dobrze zaopiekowała. Żebym pilnowała cię w dzień i w nocy. Twoja mama i tata zdecydowanie wolą żebyś uczył się miłości od zdrowej i porządnej kobiety niż spuszczał się w jakąś naćpaną - jak wy to teraz mówicie - blacharę, która może być nosicielką HIV. Twoimi kolegami też się nie martwię Roberciku. Oni nigdy nie uwierzą, że taki grzeczny chłopiec ujeżdżał swoją wychowawczynię. A jak by uwierzyli, to cóż - nie miałbyś życia z kumplami w szkole i na dzielnicy. Uznali by cię za groźnego skarżypytę i lizusa. - I co teraz? Jak pani widzi dalszy ciąg tego obozu? - Teraz to musimy iść pod prysznic i na śniadanie Robercie. A jeśli chodzi o to co będzie kolejnej nocy to chyba jasne, że umawiamy się tutaj koło północy. No chyba, że masz jakieś inne plany? Pokiwałem tylko przecząco, uśmiechając się przy tym najradośniej jak tylko umiałem i zaczęliśmy się zbierać, wrzuciliśmy na siebie ciuchy i poprawiliśmy łóżko. Szczerze mówiąc byłem taki napalony ze byłbym w stanie kochać się z wychowawczynią jeszcze ze dwa razy, ale niestety niebezpiecznie zbliżała się godzina 6:00. Musieliśmy się stamtąd zwijać żeby nie zostać przypadkiem złapanym na gorącym uczynku. Zanim wyszliśmy przyciągnąłem psorkę jeszcze do siebie i ostatnio raz tego poranka pocałowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosbemam
hej. czy jest ktos kto pisał prace na temat anoreksji i bulimii? potrzebuje pilnie pomocy, zaczełam pisać rozdziały ale kompletnie nie wiem czy w ogóle robie to dobrze i w odpowiedni sposob a mój promotor jest nie za fajny, rzadko się z nami spotyka, a za 2 tygodnie mam oddac w ostatecznej wersji rozdziały wstep i spis tresci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfna lalka
Witam, poszukuję literatury d pracy licencjackiej pt "Problem agresji wśród młodzieży gimnazjalnej" Dziękuje za wszelką pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za debilki prace pisza a literatury nie maja, uczyc sie a nie tępaki szukaja osłow zeby tylko dac literature, wstydzilabys się buraku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tacy ludzie maja byc pozniej pedagogami ??!!! żenada prostej pracy licencjackiej nie potrafia napisac , masakraaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oferuje pomoc w pisaniu licencjackich, magisterskich i zaliczeniowych. Przy pisaniu prac korzystam z różnorodnych źródeł, tj. pozycje literackie, czasopisma, roczniki statystyczne itp. Opieram się na źródłach powierzonych lub własnych. Cenę oraz termin ustalam z każdym indywidualnie w zależności od złożoności tematu, długości pracy oraz czasu potrzebnego na jej napisanie. Wszystkie prace powstają na indywidualne życzenie klienta od początku do końca. Zapewniam wysoką jakość, rzetelność, terminowość, anonimowość. Każda praca sprawdza jest w cenie systemem plagiatowym. KONTAKT; pelcwiktoria@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×