Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grzechu_88

Jestem uczuciowy? To mój problem, nie rozumiem dziewczyn... :(

Polecane posty

Gość grzechu_88

Witam! Pisałem u Was na forum już 2x w sprawach uczuciowych, Wasz osąd mimo że był dla mnie bolesny, był prawdziwy i tak się stało jak stwierdziliście że się stanie. W tym roku miałem już 2 sytuacje w których dostałem (zostałem oszukany) kosza od dziewczyny... W oby dwóch sytuacjach myślałem że dziewczyna jest zainteresowana moją osobą, chętnie się spotykała, rozmawiała, spacerowała za rękę itp. i zawsze nie doprowadzałem sprawy do końca że tak powiem, czyli nie spytałem się czy też nie odbyłem rozmowy z której by wniknęło że jesteśmy parą... - w pierwszej sytuacji dziewczyna potraktowała mnie jak maskotkę która była dla niej tylko po to by zastąpić bliskość jej chłopaka (bez całowania oraz sexu) z którym się rozstała lecz wróciła po 1miesiącu naszej znajomości... byłem zdruzgotany i załamany, 2tyg. chodziłem przybity. - w drugiej sytuacji wszystko szło ładnie itp. znajomość prawie 1 roczna z czego 2 miesiące intensywnej, tutaj były już pocałunki (nie wiele bo 2 i na całe szczęście tylko tyle) lecz gdy znów chciałem porozmawiać (ona nie wiedziała o tym), ona napisała mi że nie jest jeszcze gotowa... załamany nie byłem bardzo ale zostaje świadomość kolejnego nie powodzenia w tym roku. i obecna sytuacji. Nowo poznana dziewczyna z którą się nie znam dobrze ale dobrze się nam rozmawiało, ona lubiła się przytulić do mnie, gdy szedłem ulicą razem z nią to pochylała się ku mnie by chwycić (!?!?!) ją za rękę, pod rękę. Na prawdę super spędzało się nam czas do czasu kiedy na mieszkanie gdzie razem mieszkamy przyszedł mój kumpel... pili razem (ja wypiłem tylko 1 kieliszek)... Ona wcześniej się pytała czy zostaje na weekend bo chciał by go spędzić może nie koniecznie ze mną ale bym był. Mnie zaczęło boleć serce i odszedłem od stołu, a ona z moim kolegą poszli razem do pokoju! Ja nie wytrzymałem i musiałem wyjść ;(( wróciłem i ona nadal z nim była... ja wziąłem prysznic i poszedłem do siebie, ona do mnie przyszła pytając się jak się mam i położyła obok przytulając. Gdy ktoś wchodził do pokoju to ona się oddalała. Ja chciałem spać i myślałem że ona też bo leżąc mi na klatce piersiowej mówiła że jest śmiąca, poszedłem spać, myślałem że kolega pójdzie ale nie! Ona została z nim w pokoju! I rozmawiali na dziwne tematy typu - czy robiłaś to już, jak wiele razy, jaki masz fetysz, masowali sobie stopy, a cały czas leżeli razem w łóżku! Podsłuchałem trochę ich rozmowy i prawda mnie zabiła - kolega którego traktowałem za dobrego okazał się kawałem zwykłego CHU*A, wiedział że mieszkam z nią i mi się podoba itp. lecz nie zważał na to i spędził z nią noc. Nie wiem czy się całowali itp. Gdy rano się spytała dlaczego nie przyszedłem do nich powiedziałem że nie chcę jej przeszkadzać - ona odpowiedział że nie ma w czym i nazwała kolegę debilem.... chodź w nocy inaczej było (oczywiście oni tego nie wiedzą). I to by była już 3 sytuacji gdy moje jakieś uczucia są w jakiś sposób zranione, a na dodatek przez kumpla i kumpele! Ja tak nie mogę, jestem coraz bardziej sceptyczny w kontaktach z kobietami, zawsze jestem dla nich uprzejmy itp. nie obrażam (w przeciwieństwie do kolegi który dogryzał jej non stop) i to podobno w XXI w jest złe... nie mam zamiaru tego zmieniać bo nie chcę być nie sobą... :( Ale jeżeli tak zostanie to nadal mimo już nie nastu lat dalej nie będę miał pierwszej dziewczyny... :( Polecacie mi porozmawiać z tą dziewczyną, powiedzieć jej o tym jak bardzo jestem uczuciowy w tych kwestiach, spytać się co oznaczało to wcześniejsze przytulanie się, chwytanie za kolano itp.... Nie wiem co zrobić, a najgorsze jest to że nie mam osoby z którą bym mógł na taki temat porozmawiać... Na chwilę obecną nie wierzę w Boga za bardzo ale chciał bym chyba porozmawiać z księdzem... może on by mi pomógł, poradził.... Pisząc to jest mi ciężko, mam łzy w oczach, mam nadzieje że tego nie widzi, bo po co... Proszę o pomoc, wiem że długie ale... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to czytam i oczom nie wierzę, jakie Wy dziwne i nieklarowne relacje tworzycie. Ciężko się połapać, ale dziewczyna na zakochaną nie wygląda. Chociaż kto baby rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×