Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mammma miaaaa

relacje matek z dorosłymi córkami

Polecane posty

Gość mammma miaaaa

Jak w temacie....jakie są wasze relacje z dorosłymi córkami?? Ja niestety nie umiem się dogadać ze swoimi córkami....mam je trzy. Z jedną z nich jakoś się dogaduję,ale z pozostałymi dwoma wogóle. Córki sa dla mnie nie za bardzo miłe.mam wrażenie jakby traktowały mnie jak swojego wroga.Ponadto jeszcze nigdy od tych dwóch nie otrzymałam żadnego komlepentu typu...np...że ładnie wyglądam,czy coś dobrze zrobiłam....a do tego uważam że sie wogóle nie liczą z moim zdanie...wręcz odwrotnie z reguły robią wszystko inaczej niż ja i jeszcze to podkreślają,że zrobiły inaczej i tak jest lepiej. Bardzo mnie to boli,bo zawsze marzyłam o tym by mieć dobre relacje z córkami ale niestety mi nie wyszło.Ciekawe co schrzaniłam że tak jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammma miaaaa
wszystkie moje córki nie pozwalają mi uprawiać seksu z ich partnerami mój juz nie może a ja mam potrzeby. Wy też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
A jak okazywalas im swoja milosc, jak je chowalas w dziecinstwie? Na to sobie odpowiedz i bedziesz wiedziala dlaczego tak jest. Teraz to jedynie zbierasz owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammma miaaaa
wydaje mi się,że duzo im okazywałam uczuć...w każdym razie oboje z mężem starliśmy się bardzo aby czuły się kochane i aby nie brakowało im niczego.Oczywiście przyznam,że byłam wymagającą matką,ale tylko co do nauki bo na innych płażczyznach córki miały całkiem wolną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
a po ile maja lat? Moze za bardzo ingerujesz w ich zycie, nawet z dobrymi intencjami, ale nawet juz dziecko chce i powinno sie czuc odrebna istota, a co dopiero dorosla córka. Piszesz, ze robią specjalnie inaczej niz Ty byś to zrobiła, nie zastanawia Cie dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nmoze coś....
a moze je biłas?? bo wiesz ja mam teraz chlodny stosunek do moich rodzicwo, oni mnie bili, i to dlatego, i najgorsze jest ze nie widza w tym zadnego problemu, jak to oni mowia i ludzie czesrto to mowiął" klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził" , ale ja mam do nich zal ze mnie bili, uwlaczali mojej osobie wtym czasie, oni nadal mysla ze okazywali mi duzo uczuuc i cieplosci bo mialam co jest, bo mialam ksiazjki do szkoly, bo mialam buty na zime, ale im nie wybacze ze podnosili na mnie reke A co do szkoly, to autorko , powiem ci ze za OCENY nie wolno karac, nigdy w zyciu,malo osob rodzi sie wszechstronnie utalentowanym, ja tez mialam klopoty z przedmiotow swcislych, jak ktos nie dajke rady , to nie da, nie wolno karac za szkole, nigdy w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypowiem sie od drugiej strony. Ja mam raczej dobre kontakty z mama, wiadomo, czasem sie poklocimy, ale nie czesto :P Mama nigdy nie ingerowala w moje zycie "osobiste", w moj wyglad etc, kształtowała tylko moja osobowość, nigdy mi niczego nie narzucała. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
A zreszta ja troche nie rozumiem Twoich oczekiwań. Dlaczego córki maja Ci mowic, ze cos dobrze zrobilas, czy ladnie wygladasz. Jak juz to popros aby Twoj mąż zwrócil na Ciebie uwagę, poproś jego aby w taki sposob popiescil Twoje ego. Ty przeciez nie urodzilas córek dla siebie, aby spelnialy Twoje potrzeby tak? One powiedza Ci wiele milych słów jeżeli same tego zapragną, Ty im w tym pragnieniu nie "pomagaj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam z mama swietny kontakt
zreszta z tata tez ale to temat o matkach ;) W moim domu nigdy nie brakowalo milosci. Obustronnej zreszta ;) Nie widze nic zlego w chwaleniu najblizszych czlonkow rodziny. Ja czesto mamie mowie, ze ladnie wyglada, a ze zrobila cos dobrze to na kazdym kroku, bo wszystko robi swietnie ;) Zreszt mama tez mnie caly czas, zawsze chwalila. Nawet jak nie bylo co pochwalic, hehehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam mysle
że córki nie doceniają jaką matkę mają . Ja niestety mam mamę która wg siebie jest najlepsza, wszystko najlepiej zrobi, posprząta, ugotuje kupi -reszta to dziady i psychole. zawsze narzucała swoje zdanie wszystkim dookoła, jak chodziłam do podstawówki i w wieku 14 lat chciałam założyć obcisły golfik do mnie zjechała i zaczęła kupować podkoszulki w rozmiarze L i bluzki zapinane na męską stronę także w rozmiarze L(szkoda ze nawet S było za duże) ze nie miałam kieszonkowego to nie miałam o czym marzyć żeby kupić coś normalnego. Jak na urodziny dostawałam pieniądze to mi je zabierała stwierdzając że "lepiej nimi będzie zarządzać".O studniówce mogłam zapomnieć bo ONA zadecydowała ze studniówka jest "w beznadziejnym miejscu z beznadziejnym jedzeniem i będę się beznadziejnie bawić. " nawet teraz gdy jestem dorosłą kobietą zarabiającą na siebie moje problemy z nią się nie skończyły bo ma schizofrenie- dostała w okresie menopauzy, leków nie bierze, ze szpitala wyszła na własne żądanie w dodatku swoje"wizje" przerzuca na mnie Czy taką matkę chciałybyście mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammma miaaaa
no ja myslą,że jednak w dużej mierze mnóstwo w tym mojej winy.Mi się wydawało że dobrze robię jednak córek denerwowało to,że jestem dominantem..mam silną osobowość i niestety....lubiłam jak coś jest po mojemu.Mnie się wydawało,że robię to w dobrej wierze..niesttey córki czuły się z tym zapewne żle i zdominowane przez silną matkę. Niestety nie rozumiem jednego....jedna z córek wzięła sobie za partnera człowieka który jest również dominantem i to w każdym calu i jakoś ta sytuacja córce odpowiada.czy to znaczy,że jednak jak się bardzo kocha to wszystko można znieśc. Ze mna walczyła a mężowi poddaje się we wszystkim...a niby postepuje tak samo jak ja wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heehh
No własnie, padło pytanie czy biłas swoje dzieci?? bo to ma duże znaczenie Wam jako rodzicom moeze sie wydawac że dzieci wam beda za to wdzeiczne, ale tak naprawde w realu wychodzi po kilkunastu latach jak dzieci odbieraja przewage fizyczna nad sobą Uderzyłas je kiedys, żałujesz tego?? ma to duże znaczenie jak ty to odbieraszi czy nie usprawiedliwiasz się po raz kolejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestańcie ją winić skoro
nawet nie wiecie, czy jest o co. Owszem, często złe relacje są winą błędów wychowawczych rodziców, ale przeciez nie tylko. Dziecko to nie robocik, który rodzic sobie programuje jak chce i tylko nieudolny programista odnosi porażkę. Dziecko ma swoją osobowość, nie żyje w klatce i wpływ na nie mają rówieśnicy, nauczyciele, media, sąsiedzi, listonosz, ksiądz i menel zza sklepu. Dlaczego kobiety zawsze chcą szukać winy w sobie: za alkoholizm męża, za narkomanię syna, za ciąże nastoletniej córki, za złe relacje w końcu. Nie musiało tak być. A autorka jeszcze przecież nie straciła tych dzieci, one żyją i z nią się kontaktują, więc relacje wciąż można budować, poprawiać. Rozmawiaj z nimi szczerze, z dystansem, obiektywnie, nie odrzucaj ich mimo, że Cię może ranią. Jeszcze może się wszystko ułożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moge sie wypowiedziec z pozycji corki. moje relacje byly rozne, zwlaszczaw wieku dojrzewania, a pozniej jak poznalam mojego obecnego meza to byla jedna wielka klonia (to jest kolega mojego brata ze studiow i moj braciszek wymyslal czesto niestworzone historie abym z nim nie byla). teraz jest idealnie. moge z mama o wszystkim porozmawiac, uwielbia mojego meza, czasami zartuje, ze go lepiej traktuje ode mnie ;). moja mam to moj wzor do nasladowania. moi rodzice zawsze byli biedni, ale tylko dzieki mojej mamie udalo nam sie wyrosnac na ludzi. jakos to tak wszystko potrafila zorganizowac, ze dawalismy rade, nawet jak bylo ciezko. zawsze mozemy na nia liczyc, teraz w jej sie staramy pomoc ale ona w zasadzie chce tylko naszej obecnosci. to jedna z najblizszych mi osob w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×