Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość konwalijka2020

problemy w długim związku

Polecane posty

Gość konwalijka2020

Bardzo proszę o poważne podejście do mojego problemu i o poradę. Jestem z chłopaiem już bardzo dlugo.Kiedy sie poznalismy był cudowny czuły miły troskliwy, czułam sie przy nim bezpieczna i czułam że jestem dla niego najważniejsza, raktował mnie jak ksieżniczke. Nie bylo nikogo ani niczego przez co nasz relacje mogłyby ulec zmianie.Wiedziałam i czułam jak bardzo mnie kocha i ja tez bardzo go pokochałam. Ale po jakichś5,6 miesiącach zaczęło sie psuć nie wiem dlaczego ale jak juz się zaczeło to nie bylo końca. Najpierw były drobne kłotnie, później poważne awantury, ciche dni, wyzwiska i tak juz leciało.Na poczatku jak zaczęło się psuć to chiałam odejsc ale obiecywał że juz tak nie będzie a potem zwyczajnie nie potrafiłam odejść. Najgorsze jest to ze on jest gluchy na to co mowie.Coprawda kiedy my tłumacze, proszę to wydaje się że rozumie,że wie że zrobił źle ale niestety nie pamięta o tym długo. Kocham go i wiem że chcę z nim być ale chciałabym żeby zrozumiał że pewne rzeczy mnie bolą ze nie zawsze potrafie sobie poradzić z jego zachowaniem wobec mnieNie chcę żeby jedynym wyjsciem było rozstanie bo nie potrafie bez niego życ.W 100% odpowaida mi jako człowiek chciałabym tylko żeby zmianił swoje zachowanie żeby był taki jak kiedyś bo bardzo za tym tęsknie i bardzo go takiego potrzebuje. Prosze poradźcie mi co ja mogę zrobić żeby pomóc mu to zmieić,żeby chciał to zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjaaaaa
ile z nim jestes? i po jakim czasie zaczelo sie psuc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmieni się, bo nie powodu aby to robić. Nie spotyka go z Twojej strony konkretny sprzeciw, więc dalej zachowuje się tak jak chce, tj. tresuje Cię w ten sposób. Tobie będzie coraz trudniej od niego odejść, jemu coraz łatwiej Ciebie kontrolować. Przykro mi, tak to działa. Poza tym ile jesteście razem? "Bardzo długo" to jest bardzo niedookreślone stwierdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjaaaaa
nie kloc sie z nim. nie wyzywaj i powiedz ze tego samego oczekujesz od niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic Ci nie poradze;/ bo moim zdaniem nic nie mozesz zrobic - zeby on zmienil swoje zachowanie - to zalzezy tylko od niego aha- wedlug mnie to jemu zauroczenie minelo, emocje opadly - i przestal sie starac - obecnie jest na innym etapie - a Ty sie zatrzymalas, jak wiekszosc lasek, na poprzednim - adoracji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by tu pow
ror ma racje facet uznal ze juz ma cie w garsci i olal sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka2020
jesteśmy razem prawie trzy lata, zaćzęło siępsuć tak jak pisałam gdzies po 5,6 miesiącach ale w tym sensie ze dopiero zaczynalismy chyba tak naprawde sie docierac bo nigdy wczesniej sie nie kłociliśmy a twedy zaczęły się małe nieporozumienia i tak od małego ziarenko zaczelo rosnąc coraz wieksze. Nie jest tak ze ma mnie w garści nie chce od niego odejść bo bardzo go kocham i chiałabym tylko zeyby było jak kiedyś. Przeciez czlowiek nie może się zmianić z ideału w potwora...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba nie znasz zbytnio ludzi. Zwłaszcza w związkach jest to widoczne. Na początku jest super, a gdy taki człowiek poczuje się pewniej, to pokazuje swoją prawdziwą naturę (oczywiście to nie jest reguła, nie każdy jest potworem). A pomyśl: czy to, że nie chcesz od niego odejść z powodu miłości, nie oznacza że ma Cię w garści? Nie zakończysz tego bo Ci zależy, a on dalej będzie mógł robić co chce, bo będzie pewien, że nie poniesie żadnych konsekwencji. Już kiedyś chciałaś odejść, ale tego nie zrobiłaś, co tylko upewniło go w tym, że dalej może się bezkarnie awanturować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklanka soku pomaranczowego
to cos szybko zaczelo sie wam psuc... dziwne, ale skoro pozwalalas mu na takie traktowanie tak dlugo to watpie zeby teraz dalo sie cos zmienic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka2020
ale to było na poczatku.JA też nie jestem idealna. nie usprawiedliwiam go ale to jest naprawde jedyny facet kotrego w życiu pokochałam jedyny dla ktorego byłabym w stanie poświęcic wszystko.Może faktycznie porzez to ze czase kiedy powinnam sie postawić nie zrobiłam tego i on poczuł się pewnije ale tez nigdy nie byl taki jak teraz.Zdarzyło sie kilka razy ze powiedział ze to przeze mnie ze ja go tak zmieniłam coprawda nie zawsze bylo nam łatwo i dość sporo razem przeszliśmy ale nigdy żadne złe zdarzenie nas nie rodzieliło.wiem ze w zwiazku są lepsze i gorsze dni ale ja pragne tylko żebysmy byli szczęśliwi tak jak kiedys wtedy i ja i on byliśmy bardzo szczęśliwi i nie widzieliśmy świata poza sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka2020
nie jest tak ze odrazu zaczelo sie to wszystko tylko po kolei tak jak pisałam wcześniej najpierw drobne sprzeczki pożniej wieksze itd ale wczesniej nigdy o nic sie nie pokłócilismy ani razu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę tu jeszcze dwie rzeczy: przede wszystkim on przekroczył pewną granicę (robiąc Ci awanturę) i teraz jest mu coraz łatwiej znowu ją przekraczać, więc może dojść do tego, że będzie się na Ciebie wydzierał o byle jaką peirdołę. Po drugie po 3 latach związku trudno żeby było tak jak na początku: jesteście już bardziej do siebie przyzwyczajeni, wkrada się powoli proza życia. Nie oznacza to koniecznie, że związek się psuje, to po prostu następny spokojniejszy etap. Choć akurat Wasz przypadek jest dość nietypowy, mało która para zaczyna tak szybko się kłócić, jak już ktoś wyżej zauważył. Dziwi mnie, że wytrzymałaś to tak długo, nawet jeśli go kochasz. Takie coś może Cię wykończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalijka2020
powiem tak moze zaczeliśmy sie szybko kłocić ale bardzo rzadko i zupełnie niepotrzebnie to bylo chwilowe tak naprawde psuc sie zaczęło po ok połtora roku. On zrobił się bardzo nerwowy , mojej winy też w tym troche jest bo jestem nie ufna i czasem bardzo zazdrosna ale chciałabym to wszystko zmienić naprawić, pokazac mu że sie da bo wierzę że wtedy on tez sie zmieni cały czas wierze w to ze bedzie jak kiedyś. wiem ze na początku jest zauroczenie wszystko jest pięknie a później przychodzi normlane życie nie masz już takiej namiętności. Ale my spędzaliśmy ze sobą dosłownie całe dnie. Wiem że teraz niektorzy powiędza że może poprostu się sobą znudziliśmy ale ja myślę że chyba poprostu wkradło sie za dużo rutyny i przez to tez troche sie popsuło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro mu nie ufasz (a przynajmniej dajesz mu to odczuć), to raczej nie oczekuj, że będzie cudownie. Akurat to jest podstawą udanego związku. A jak wygląda z tym u niego? Też niezbyt Ci ufa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zulugulka0987
Mialam podobnie z moim byłym facetem. I tak jak czytasz nie jesteśmy już razem... On już nie ma do Ciebie szacunku. I uwierz, nie będzie juz lepiej... On czuje, że mimo ze mowisz mu np ze to juz koniec wcale tego nie zrobisz. Ma Cie w garści. Moim zdaniem zrobcie sobie przerwe... Moze to cos pomoże... Jesli zatęsknicie za sobą, wrócicie. Jeśli nie to naprawdę nie miało sesnu. Mój byl na tyle bezczelny ze to on zakończył zwiazek ( bo ja nie potrafilam) a potem po 3 miesiacach chcial jeszcze wrocic. Ale ja juz przejrzałam na oczy. Teraz za to mam najcudowniejszego faceta. Wiem ze bylo warto. Czego mogę CI zyczyc? Szczęscia powodzenia i wytrwałosci Pzodrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalijka2020
raz mi mówi że mi ufa raz że mi nie wierzy. Nie jest też tak że nie ufam mu wcale bo wiem że nie zrobi nic złego ale raz zrobił coś takiego co sprawiło ze bardzo mnie zranił to bardzo zabolało i bardzo zawidł wtedy moje zaufanie(nie była to zdrada odrazu wyjasnie) ale była to dla mnie bardzo ważne rzecz i teraz poprosrtu paraliżuje mnie strach... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalijka2020
ale ja na 99% wiem ze nie zznajde lepszego faceta od niego, takiego zadbanego,kochanego,szczerego,"elaganckiego" ze każdego będę porównywać do niego... a poza tym nie potrafie przestać go kochać. a przerwę już kiedyś sobie zrobiliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro raz mówi tak drugi inaczej to robi Ci mętlik w głowie, próbuje Tobą manipulować. Mówię Ci, coraz bardziej wikła Cię, a Tobie będzie coraz trudniej odejść. Uświadom sobie: wybaczyłaś mu to co zrobił, a jednak ciągle masz obawy, czyli nie masz już do niego pełnego zaufania (zresztą słusznie sądząc po opisie jego zachowań). I generalnie zgadzam się z Zulugulką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalijka2020
Dziękuję Wam za pomoc i też za te słowa które bardzo mi pomogly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×