Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rdtvrtrey

ciekawa,straszna historia......

Polecane posty

Gość rdtvrtrey

Leże od kilku godzin. Jest 5:35 rano i niewiele mogę zrobić. Wiesz, co jest najgorsze w mojej sytuacji? Jestem w tym samym pokoju, co moi rodzice. Wciąż na mnie patrzą, a ja nie mogę im pomóc. Mogę jedynie odwrócić się, starając się nie płakać albo nie krzyczeć. Ich oczy są skierowane na mnie, a ich usta są szeroko otwarte. Czuć od nich ostry zapach krwi. Jestem sparaliżowany ze strachu. To jest tutaj. Leżę i nie daję po sobie poznać, że już nie śpię. Jest bardzo źle. Umrę, a dookoła nie ma nikogo, kto byłby w stanie mnie uratować. Zastanawiałem się nad wyjściem z tej sytuacji, lecz jedyny pomysł, który przyszedł mi do głowy zakłada wyważenie drzwi na zewnątrz, wybiegnięcie na dwór i krzyczenie w nadziei, że któryś z sąsiadów mnie usłyszy. To ryzykowne, lecz jeżeli zostanę tutaj, na pewno umrę. On czeka, aż się obudzę i będę mógł zobaczyć jego dzieło. Pewnie zastanawiasz się, co się dzieje. Jakieś trzy godziny temu usłyszałem krzyki po drugiej stronie domu. Wstałem, i poszedłem zobaczyć, co to za dźwięki. Zdałem sobie wtedy sprawę, że muszę skorzystać z toalety. Zamiast wejść tam na chwilę, a następnie rozpocząć dochodzenie ja musiałem wejść jeszcze do łazienki. Przez ten głupi ruch mogłem zginąć już wtedy. Wyszedłem z łazienki. Zobaczyłem krew na dywanie. Przestraszyłem się i uciekłem do swojego pokoju, po czym schowałem się pod kołdrę jak mała dziewczynka. Próbowałem przekonać samego siebie, żeby ponownie zasnąć. Wmawiałem sobie, że to tylko jakiś bardzo realny sen. Usłyszałem, że drzwi mojej sypialni otwierają się. Jak przerażone dziecko bardzo ostrożnie wyjrzałem spod kołdry żeby zobaczyć, co się dzieje. Widziałem, że to coś wciąga moich martwych rodziców do pokoju. Mogę cię zapewnić, że to nie był człowiek. To było łyse i nie miało oczu. Nie nosiło też żadnego ubrania. Chodziło zgarbione i zgarbione - zupełnie jak jaskiniowiec. To było jednak znacznie mądrzejsze niż jakikolwiek jaskiniowiec. Było świadome, co robi. Podparło mojego ojca na krawędzi łóżka w ten sposób, że był zwrócony twarzą do mnie. To posadziło moją mamę na krześle, również zwróconą w moją stronę. Następnie To zaczęło pocierać rękoma o ścianę, plamiąc ją krwią. Narysowało odwrócony pentagram. To zrobiło coś, co prawdopodobnie można nazwać jego dziełem. Żeby je skończyć, napisało wiadomość na ścianie, której jednak nie mogłem przeczytać w ciemności. Następnie wczołgało się pod moje łóżko, przygotowując się do ataku. Najstraszniejsze jest to, że teraz moje oczy przyzwyczaiły się już do ciemności i mogę dzięki temu przeczytać wiadomość na ścianie. Nie chcę na to patrzeć, ponieważ to jest straszne nawet, gdy się o tym pomyśli. Czuję jednak, że muszę odczytać napis, zanim zostanę zabity. Popatrzyłem na dzieło tej istoty. "Wiem, że nie śpisz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
nie,to nie moje, to takie urban legend:) I to nie poczatek,to zamknieta historia, klimatyczne nie?:) siedze sama i czytam i mam ciarki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
OPIEKUNKA Młoda para bardzo chciała wyjechać na swoje pierwsze wakacje odkąd urodziło im się dziecko, ale ciocia kobiety, która miała się nim zaopiekować spóźniała się o pół godziny. Młoda kobieta zadzwoniła do swojej ciotki żeby sprawdzić co się dzieje. Starsza kobieta przyznała, że zapomniała, przeprosiła i powiedziała że już jedzie. Ciotka mieszkała tylko kilka kilometrów od domu więc para zdecydowała się opuścić dom przed jej przyjazdem, żeby zdążyć na samolot. Dwa tygodnie później kiedy wrócili odkryli, że dziecko ciągle siedzi na wysokim krześle na którym je zostawili, ale było martwe i opuchnięte, chodziły po nim muchy. Ciotka zginęła w wypadku samochodowym zaraz po wyjeździe z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
Strach na wróble Jake przedzierając się przez kukurydziane pole wspomniał kłótnie, która miała miejsce tego poranka z jego ojcem. „Ale stały tylko miesiąc, nie potrzeba ich wymieniać krzyczał. „Tak, trzeba Jake, trzeba wymienić je wszystkie. I chcę byś wymienił pierwszego stracha na wróble przed zachodem słońca!. Przewiesił ciężki worek na drugie ramię i przeklął się w myślał, że nie wpadł na nić mądrzejszego podczas kłótni, mógł znaleźć inną wymówkę. Kurczowo chwycił drabinę drugą ręką trzymając ją jak lancę i fantazjował o innych rozwiązaniach tej „walki. Podchodząc do stojącej postaci odłożył worek na ziemię i rozstawił drabinę. „Pieprzone gnoje mogą wytrzymać prawie dwa miesiące jeśli się o nie dba prychnął jak wspinał się po szczeblach. Odciągnął jaskrawy kaptur z postaci i niemal natychmiast został oślepiony przez wielkie stado bzyczących much. Jake miał jednak wystarczająco dużo czasu by ujrzeć zaschniętą krew na jej nozdrzach zanim głowa osunęła się bezwładnie. „Oho zadumał się „Tata miał rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umca
jeszcze jeszcze i tak pierwsza historia jest najlepsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
Pewien pochodzący z Francji młody ambientowy muzyk imieniem Charles podjął nowy ciekawy projekt. Zamierzał nagrać dźwięki, jakie wydaje podczas snu i wydać je pod tytułem „La Nuit („Noc). Charles mieszkał sam za miastem, co pozwoliło wyeliminować odgłosy ruchu ulicznego, alarmów samochodowych i innych tego typu rzeczy z nagrania. Planował ten projekt przez wiele miesięcy, kompletując sprzęt który pozwoliłby mu odpowiednio uchwycić wszelkie dźwięki. W końcu, dwudziestego siódmego września zdecydował się wykonać swój plan. Rozstawił cały sprzęt i poszedł spać o północy. Następnego dnia Charles przesłuchał nagranie. Przez pierwszą godzinę słychać było tylko jego przewracanie się z boku na bok i odległe szczekanie psa oraz kilka samochodów (ciągle za dużo, nie chciał w ogóle nagrywać ich odgłosów). Druga godzina nagrania była podobna. W trzeciej Charles usłyszał coś, co go przeraziło. Dokładnie w trzeciej godzinie i dwudziestej czwartej minucie nagrania można było usłyszeć dźwięk otwierających się drzwi jego sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
W każdym lesie jest miejsce znane jako „diabli krąg. Jest on wszędzie i nigdzie jednocześnie. Może pewnego dnia uda ci się jakiś znaleźć? Takie miejsce to tylko krąg z kamieni, czasem ledwie widocznych, jednak pomiędzy nimi nie rosną żadne rośliny, jest tylko goła ziemia. Podczas dnia możesz bez problemu jej dotknąć, a nawet stanąć w kole. Jeżeli zasadzisz w nim jakąś roślinę, następnego dnia będzie martwa. Prawdziwą tajemnicą jest to, co się stanie jeżeli położysz w kole czyjś włos. Następnego dnia osoba, do której należał włos umrze. Może umrzeć we śnie bez żadnej konkretnej przyczyny albo zginąć w wypadku samochodowym. Ale uważaj - gdy zabijesz kogoś kładąc jego włos w kręgu, twoja dusza zostanie zaprzedana diabłu. Pytasz się teraz „czy to prawda?, ale powinieneś raczej zadać ważniejsze pytanie „czy to jest tego warte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
Czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego ludzie umierają we śnie, czy też dlaczego bolą nas poszczególne części ciała gdy wstajemy? Cóż, związane to jest z typem naszego spania. Złe duchy krążące po Twoim pokoju w nocy, mogą z pozycji ułożenia Twojego ciała wyczytać wszystko. Jeżeli leżysz na brzuchu, plecami do góry, to masz szczęście, jesteś chroniony. Gdy leżysz na plecach z rozłożonymi rękami na plecach, nie martw się, Twój Anioł Stróż odgania całe zło od miejsca Twego odpoczynku, ale gdy leżysz z podkulonymi kolanami, bądź kolanem, pokazujesz swoją słabość i musisz posiadać silną wolę, by nie poddać się złej mocy. Nigdy natomiast nie kładź się prosto z Twymi rękami, które mają palce splecione na Twoich piersiach. To oznaka ludzi zmarłych, dlatego mógłbyś się już nigdy nie obudzić. bleee ja tak wlasnie czesto sypiam;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym charleses przerażające
jakoś się kończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
hehe nie, to koniec... zaraz cos wkleje w tym stylu jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
Kilka miesięcy temu, kuzynka mojej koleżanki (samotna matka) dostała nowy telefon. Pewnego dnia gdy wróciła po całym dniu ciężkiej pracy do domu, rozłożyła się na fotelu i relaksowała się przed telewizorem. Swoją komórkę położyła na biurku koło fotela by nie tracić jej z oczu. Jej syn który uwielbia wszystkie techniczne nowinki zapytał czy może pobawić się jej nowym telefonem. Przystała na jego propozycje lecz przestrzegła go by nie dzwonił do nikogo i żeby nie czytał jej smsów. Około 23.20 kiedy zmęczenie wzięło górę, postanowiła utulić swojego synka przed snem, sama też chciała już położyć się do łóżka. Udała się do jego pokoju ale ku jej zdziwieniu nie znalazła go tam, okazało się spał w najlepsze w jej łóżku trzymając w rączce jej komórkę. Przeglądając telefon nie zastała żadnych większych zmian poza zmienioną tapetą i motywem. Jako że jej syn uwielbiał robić zdjęcia postanowiła przejrzeć też sekcję ze zdjęciami. Usuwała wszystkie po kolei, aż doszła do ostatniego zdjęcia na karcie... Gdy pierwszy raz je zobaczyła nie mogła uwierzyć własnym oczom. Zdjęcie przedstawia jej synka śpiącego na łóżku a nad nim część twarzy nieznanej starszej kobiety, która musiała wykonać tą fotografie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
no:D im dalsze strony tym gorsze, ale niektore naprawde niezle:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
Dałem jej lalkę na urodziny. Pokochała ją od razu, powiedziała że jest przepiekna, że jej włosy są takie miękkie a ubranko cudowne. Nie spuszczała jej z oczu przez wiele dni. W czasie dnia kładła ją na stole tak by mogła ją widzieć podczas sprzątania. W nocy siedziała tuż przy naszym łóżku, wpatrując się w nas swoimi wielkimi nieruchomymi oczami. Jednakże uczucia mojej żony w stosunku do lalki szybko sie zmieniły. Wkrótce zauważyłem że coś ją niepokoi. Pytałem oczywiście o co chodzi, lecz ona bagatelizowała sprawę mówiąc że to nic, zwykła głupota. Lecz z dnia na dzien zamykała się w sobie jeszcze bardziej i oddalała się odemnie. Wkońcu nie mogłem już tego wytrzymać. Postawiłem ultimatum, albo powie co sie dzieje tu i teraz albo zabieram ją do lekarza. W końcu coś w niej pękło, szlochając powiedziała mi o wszystkim. Powiedziała że to wszystko wina lalki, ona ją przerażała. Wyznała że ciągle ma uczucie że jest przez nią obserwowana. Czasami wyglądała nawet jakby się przed chwilą poruszyła. Przestraszyłem sie nie na żarty i postanowiłem sprawdzić zabawkę. Siedziała bez ruchu na małym stoliczku w sypialni. Duże, niebieskie oczy pozostały bez zmian. Odetchnałem z ulgą, "nie mogę pomóc" pomyślałem ale jakoś lżej mi się zrobiło. "Oczywiście że nie może sama chodzić, nie może". Odwróciłem się w stronę drzwi i już miałem wychodzić kiedy kątem oka zauważyłem mały ruch. Odwróciłem się zaintrygowany i podniosłem lalke na wyskość mojej twarzy. Przybliżyłem moją twarz do jej i wpatrywałem się w jej oczy. Coś faktycznie się tam poruszało! Starałem się skoncentrować i zbadać to dokładniej. "Tak, na pewno coś tam się porusza" pomyślałem. Nie ruszały się bezpośrednio oczy, ruch pochodził zza nich. Zanim zdążyłem się temu dokładnie przyjżeć, oko niespodziewanie wybuchło po czym wypadło z niego co najmniej dziesięć wijących się robaków. W szoku odrzuciłem lalkę od siebie, instynktownie się cofając. Żona która chciała się dowiedzieć co się stało, krzyczała do mnie z innego pokoju. Żeby ją uspokoić odpowiedziałem że nic się nie dzieje i żeby się nie martwiła. Wziałem lalkę ponownie do ręki, używając chusteczki oczyściłem ją z robaków. W środku zobaczyłem ich znacznie więcej, wijących się i naciskających na skórę i zewnętrzną warstwę tworzywa sztucznego. "Za szybko" - pomyślałem wzdychając. "Miałem nadzieję że wytrzyma dłużej. Trudno będę musiał zrobić dla niej nową lalkę, może powinienem utrzymać ją przy życiu na początku, przynajmniej przez chwile. To świetna myśl, napewno wytrzyma przynajmniej chwile dłużej". Kiedy wyrzucałem starą lalkę pomyślałem o tym jak moja żona zawsze zachwycała się blond loczkami małe Katie. Ciekawe czy ona też ma niebieskie oczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo przecież wiadomo
teraz już późno, ale zapisałam sobie w ulubionych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
hehe ja sie nie moge oderwac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
to mi sie podoba: Zostałem adoptowany.Nigdy nie znałem swojej prawidzwej matki,zabrano mnie od niej gdy byłem jeszcze zbyt mały żeby ją zapamiętać. Kochałem jednak moją adopcyjną rodzinę.Byli dla mnie tacy mili.Jadałem dobrze, mieszkałem w wygodnym ,ciepłym domu i mogłem późno kłaść się spać. Pozwólcie,że szybko opowiem o mojej rodzinie: po pierwsze ,moja mama-nigdy nie nazywałem jej ''Mamą''ani nic w tym stylu, po prostu zwracałem się do niej po imieniu. Janice. Nie miała nic przeciwko. Zwracałem się tak do niej już tak długo, że nie sądzę ,aby to nawet zauważała.W każdym razie,była bardzo dobrą kobietą. Myślę,że to ona wyszła z inicjatywą aoptowania mnie.Czasem,gdy oglądaliśmy telewizję opierałem się o nią,a ona drapała mnie paznokciami w plecy. Była jedną z takich hollywoodzkich matek. Był jeszcze tata.Jego prawdziwe imię to Richard, ale on chyba niezbyt mnie lubił.Zwykłem nazywać go ''Tatą''desperacko pragnąć zyskać jego miłość.To nie działało. Myślę,że nieważne jakbym go nazywał, i tak nie kochałby mnie tak jak własnego dziecka. To zrozumiałe, więc nie naciskałem. Charakterystyczną cechą taty była jego niewzruszona srogość. Nie bał się uderzyć swoich dzieci gdy zrobiły coś złego.Zauwazyłem to, gdy na początku nie umiałem odpowiednio korzystać z toalety. Nie wahał się dać mi w tyłek. Cóz, jestem dobrze wychowany i myślę, że to dzięki jego metodom. Wreszcie: moja siostra. Mała Emily była bardzo młodziutka gdy mnie adoptowano, więc byliśmy mniej więcej w tym samym wieku.No może ona była troszeczkę starsza.Jednakże lubiłem myślec o niej jako o młodszej siostrze. Rozumielismy się lepiej niż nie jedno rodzeństwo .Wieczorami długo siedzieliśmy i po prostu rozmawialiśmy. Coż , właściwie to ona gadała a ja po prostu słuchałem.Robiłem to bo ją kochałem. Mieliśmy mało pokoi,a ja,jako,że nie chciałem spać sam w salonie, spałem tuż obok jej łóżka, na podłodze. Odpowiadało mi to, gdyż lubiłem z nią przebywać i czułem potrzebę opiekowania się moją małą siostrą. Wszystko zmieniło się w okropną środową noc.Byłem w domu i drzemałem, gdy Emily otworzyła frontowe drzwi.Dźwięk ten oprzytomnił mnie i poszedłem do salonu. Wtedy właśnie zorientowałem się , że jest środa. Nigdy nie byłem dobry w zapamiętywaniu dat i tak dalej. No dobra powiem to:moje poczucie czasu było OKROPNE! Niemniej jednak wiedziałem, że jest środa, ponieważ Emily wracała właśnie z kościelnego zgromadzenia młodzieży. Gdy weszła, przytuliła mnie, co zrobili również Tata i Janice. ''Jak drzemka?''spytała Janice, zawadiacko czochrając moje włosy.Potrząsnąłem głową i prychnąłem na nią, w sposób wskazujący,że też się z nią droczę. ''Nie rób tak''-powiedział ojciec szorstko i z powagą. Zamknął za sobą drzwi i odwiesił płaszcz. ''Po prostu żartowałem''- odwarknąłem pod nosem. Musiał mnie nie usłyszeć bo nie poczułem, żeby mnie pacnął. Następnie Emily poszła do naszego pokoju a ja zaraz za nią. Zaczęła opowiadać mi o swoim dniu. Wiecie...typowa ''gadka'' nastoletniej dziewczyny. Ale słuchałem jej, aby poczuła się lepiej.Po opowieści, Emily zasugerowała oglądanie telewizji. Przystałem na jej propozycję i wskoczyłem na kanapę gdy tylko poszła po pilota. Przewróciła oczami na moje dziecinne zachowanie i usiadła obok. Oglądaliśmy telewizję dopóki nie zaszło słońce. Emily była typem dziewczyny, która zamiast oglądać kreskówki i telenowele woli takie kanały jak National Geograpic czy Animal Planet. Ja tez je lubię, właściwie są jedynymi kanałami, które potrafią przyciągnąć moją uwagę. Zrobiło się późno i Janice stanęła obok kanapy: ''Emily już pora spać, wyłącz telewizor i idź do swojego pokoju. Ty też''- powiedziała, wskazując na mnie. Emily wyłączyła niechętnie program, który oglądalismy i wstała. Gdy szliśmy korytarzem do pokoju, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że coś jest nie tak. Dotarliśmy do pokoju i Emily zgasiła światło. Tak jak i ona, dostrzegłem kątem oka jakiś ruch.Dochodził zza okna,jednak zanim zdążyłem tam spojrzeć, coś co sądziłem, że tam było, zniknęło. Pozostałem jednak czujny. Ze względu na moją siostrę. Leżałem tak w ciemności, jedynie cienka strużka światła z ulicznej latarni oświetlała lekko pokój.Mógłbym przysiąc, że od czasu do czasu słyszałem jakieś subtelne dźwięki zza okna...łamanie gałązek,chrzęst liści...I cały czas czułem mdlący smród krwi i potu. Przez większość nocy nie zmrużyłem oka. Odgłosy za oknem zaczęły cichnąć a fetor opuścił mój nos.Poczułem ulgę. Moje powieki się zamknęły. Niedługo potem usłyszałem głośny trzask po drugiej stronie domu. Natychmiast oprzytomniałem.''KTOŚ JEST W DOMU!''Adrenalina ogarnęła całe moje ciało.''Obudź się'' błagałem Emily.Obudziła się i jak tylko zobaczyłem ,że wstaje pobiegłem do pokoju rodziców. Tata nie żył. Krew z jego rozerwanej szyi spływała na łóżko i podłogę. Zobaczyłem, że drzwi od łazienki są zamnknięte a zaraz przed nimi stoi człowiek. Człowiek...nie czuję się komfortowo tak go nazywając.... Był wysoki i potężny. Odwrócił się i mnie zobaczył. W tym momencie przyjrzałem się mu dokładnie. Nie zapomnę tego.Jego oczy były wielkie, świdrujące i opętane żądzą.Nosił niechlujną brodę, która teraz ociekała krwią. Miał brudne ubranie i kamienną ,zimną twarz. Wtedy poczułem ten sam, wstrętny zapach potu i krwi co wcześniej, lecz teraz był wręcz przytłaczający. Widział mnie. Widział i szczerzył krzywe żółte zęby w szerokim uśmiechu. Ten uśmiech mnie odrzucał.Już myślałem, że zginę, jednak on nagle odwrócił się w stronę drzwi łazienki kompletnie nie poruszony moja obecnością. Byłem przerażony i nie wiedziałem co robić. Po prostu wyłem i płakałem. Widziałem jak wyważa drzwi łazienki, która była jedynym schronieniem mamy. Widziałem jak podnosi wielką brzytwę,przecina ją i rozrywa na strzępy... Następnie coś usłyszałem; ostatnią rzecz jaką chciałbym usłyszeć...Był to krzyk Emily dochodzący z tyłu. Morderca oderwał wzrok od zarżniętej matki i gapił się na moja małą siostrę. Wstał i szybko podążył w naszą stronę. Emily odwróciła się i zaczęła uciekać,a ja byłem zdziwiony, że minął mnie i poszedł prosto za nią. Dlaczego wciąż była w domu? Dlaczego nie oceniła sytuacji i od razu nie uciekła? Teraz jej los jest przesądzony a ja zostanę sam... Pobiegłem za nimi, spodziewałem się, że mężczyzna od razu zabije ją tak jak zrobił to z resztą rodziny, ale myliłem się. Złapał Emily za ramię i szarpnął na znak, że ma nad nią kontrolę. Ciągnął ją po domu...Robiłem największy hałas jaki mogłem,mając nadzieję i modląc się by ktoś usłyszał moje wołanie o pomoc. Nie mógł jej zabrać. Nie ją. Gdy mnie mijał oparłem się o ścianę i łkałem przerażony, ''Dlaczego?''.Nie odpowiedział, tylko pogłaskał mnie wolną ręką, podczas gdy Emily krzyczała w drugiej.''Dobry chłopiec''-znów wyszczerzył do mnie zęby i zaśmiał się potwornie. Podążyłem za nim do drzwi, gdzie zawlókł moją bezbronna siostrzyczkę. Otworzył je, wypchnął Emily na zewnątrz i zatrzasnął za sobą. Siedzę teraz w moim domu, z okaleczonymi rodzicami, drżąc i łkając z bezsilności.On tam jest.Z Emily.Kto wie, co się z nią teraz dzieje.A ja nie mogę nic zrobić. Zrobiłbym , gdybym mógł, ale nie mogę. Goniłbym za nimi bez wytchnienia. Ale nie mogę. Spojrzałem w dół na moje łapy. Gdybym tylko mógł otworzyć drzwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
W dawnych czasach bardzo często praktykowano chowanie przedwcześnie zmarłych dzieci wraz z ich ulubionymi zabawkami. Mogło to być cokolwiek, drewniana łódka, kij do baseballa, lalka lub jakakolwiek inna rzecz, do której dziecko było przywiązane. Szmaciana lalka z niebieskimi oczami, ukochana zabawka Beth Parson, została pochowana wraz z nią, kiedy dziewczynka zmarła. Dwa tygodnie po pogrzebie, ojciec dziewczynki znalazł ową lalkę leżącą na ganku. Uznał, że w czasie pogrzebu zaszła pomyłka i po cichu zakopał lalkę w grobie córeczki. Półtora tygodnia później, leżącą tym razem na podłodze pokoju córki, mokrą i brudną lalkę odnalazła matka dziewczynki. Wraz z mężem udali się do bliskiego im księdza, ten pobłogosławił zabawkę i wspólnie ponownie zakopali ją w mogile Beth. Niedługo potem znaleźli lalkę po raz trzeci. Leżała na łóżeczku ich zmarłej córki. Tym razem jednak miała przyczepioną karteczkę, na której widniał napis: "Tam jest tak ciemno i zimno. Nie podoba mi się tam. Dlaczego nie pozwalacie mi zostać?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdtvrtrey
Nie potraktuj tego od razu jako bredzenia jakiegoś obłąkańca. Jest jakiś sens tej historii, ale musisz przeczytać to do końca. Patrz- wszyscy zastanawiamy się czy podróże w czasie są możliwe, prawda? Otóż, pozwól, że coś ci powiem- są. Wiem, że pewnie w to nie uwierzysz, ale jestem z przyszłości. To naprawdę wspaniała sprawa, móc widzieć przeszłość, oglądać dawne wydarzenia i tak dalej. Wiemy teraz więcej niż kiedykolwiek. Za tym wszystkim stoi jednak ważniejszy cel. Nie pozwalają nam zaglądać w przeszłość i NIGDY nie wolno nam kontaktować się z samym sobą. Powiem ci coś- właśnie łamię ten przepis. Tak stary, gadasz z samym sobą; przyszłym sobą. Zabiją mnie za to, ale wiesz co? Pogodziłem się z tym. Mówiąc do ciebie zapobiegam czemuś, co jest GORSZE niż śmierć. Nie mogę ci wprost powiedzieć co masz robić, bo filtry to wyłapią. Nie mogę zrobić zbyt wiele, mogę wysłać ci tylko małą wskazówkę. Siebie tylko będę mógł winić, jeśli nie zrozumiesz wiadomości, którą tworzą pierwsze słowa każdego akapitu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecej dajcie wiecej historyje
lubie ten temat:) no dalej:) prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska555555
Nie rozumiem o co chodzi w tej historii z lalką i tą człowiekiem z przyszłości co niby pisze do samego siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska555555
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komandore
iecej strasznych historii by sie przydalo:) w koncu ludzie na tym forum maja wyobraznie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość houteculture
wlasnie. o co chodzi z ta lalka?? i niby jaki napis tworza te litery??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komandore
nie litery a slowa. czytaj pierwsze slowa kazdego akapitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×