Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie wiem już sama co

Zerwałam z facetem,szukałam pocieszenia u innego. Tamtem uważa,że zdradziłam

Polecane posty

Gość Nie wiem już sama co

W wieku 16 lat poznałam chłopaka,wcześniej nie zwracałam na facetów uwagi. Byli przyjaciółmi lecz nikim poza tym. W tym jednym zakochałam się i to tak naprawdę! Teraz mam 21 lat,on prawie 26. Nasz związek był hmmm,delikatnie mówiąc burzliwy. Pierwszy rok wspaniały,jak chyba u większości. Później on strasznie mnie zawiódł. Ale wybaczyłam choć nie zapomniałam. Prawdę mówiąc od tego czasu ufałam mu na jakieś 80% i nie więcej. On zaczął mieć o to pretensje mimo tego co zrobił. Nie chce mówić o co dokładnie,ale to była chwila kiedy potrzebowałam jego wsparcia,a on mnie dręczył bo myślał,że byłam w stosunku do niego nie fair,choć to nie prawda. Od tego czasu zaczęło się psuć. Było coraz gorzej,coraz mniej zaufania. Po latach ranienia mnie,mojego odgrywania się na nim,zero zaufania,dręczenia się razem postanowiłam zerwać. I wtedy zrobiłam coś bardzo głupiego :( Szukałam pocieszenia i zapomnienia w ramionach innego. W ramionach faceta 23 lata starszego. Wiem byłam głupia,on mnie wykorzystywał. To były ciągle za mną biegał,ja byłam dla niego podła za to ile razy mnie zawód (uważał za śmieszne i uważa do dzisiaj to co mnie boli tylko dlatego,że on ma inne zdanie),chciałam na siłę zapomnieć jak mnie ranił i jak ja go i ułożyć sobie życie z kimś innym. Jednak im więcej czasu mijało tym gorzej mi było. Wreszcie do siebie wróciliśmy i...nadal jest to co przed zerwaniem. Nadal ważniejsze koleżanki niż to co ja czuję,nadal ja jestem ta najgłupsza,ta śmieszna,ta dziecinna bo nie myślę jak on. A ja już mam dość,już nie wyrabiam. Obiecaliśmy sobie,że tym razem będziemy do siebie odnosić się z szacunkiem,rozmawiać,a nie kłócić się. A on? Ja staram sie rozmawiać,mówię co czuję i co słyszę? wyzwiska,obraża mnie,czasami mną szarpie. Co najważniejsze obrywa mnie się za to,że niby zdradziłam,choć mówiłam,że to koniec. Tylko,że on tego nie wziął tego poważnie,myślał,że żartuję. teraz mi to wypomina:( Próbowałam już raz go zostawić,trwało po 8 miesięcy i wiem,że nie dam rady bez niego. I jeśli znowu ma tak być wolę sobie palnąć w łep. Błagam doradźcie coś. Jak to ratować??? Wybaczcie jeśli pisałam nieskładnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jest co ratowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kicha
kurcze ciążka sprawa. Faceci są zawzięci. Z tego co piszesz tobie też było ciężko w związku,obaj nie byliście idealni... Tłumaczyłaś mu pewnie,co mówił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
Miłosna? Sama tracę wiarę w to,że jest w tym sens:( Tłumaczyłam,ale jak grochem o ścianę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
Miłość? miału być,wybacz:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
Błagam piszcie coś,doradźcie jak go zmusić do rozmowy:( Nie wiem już co dalej robić:(:(:(:(:( Ja się kładę,obok niego póki ma okazję:( Tak strasznie go kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek sącz
jak szarpie i wyzywa to nie wytłumaczysz. jest frajerem i najlepiej dla wlasnego dobra go zostaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia sprawa jakby nie
patrzeć to go jednak zdradziłaś i faceta to boli. Siedzi jak zadra w tyłku. Więc rozmowa musi być tylko szczera. I ta rozmoawa to ma być rozmowa, a nie monolog i płacze. Sprawa trudna. Jeżeli nie odniesie skutku i on definitywnie będzie stawał okoniem to niestety koniec z tą miłością. Trzeba będzie sobie odpuścić. Ale jeżeli powie, że jest jakaś szansa, światełko to tylko na spokojnych i luźnych układach. Bez nachalnych okazywania uczyć. Raczej delikatnie, nieśmiało, kroczek po kroczku. Tak by nie spłoszyć tego co może sie odrodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
Ale jak go zdradziłam? Mówiłam,że odchodzę,że już nie daję rady tak dłużej,że nie chcę,żeby cierpiał i,że ja nie chcę cierpieć. A on po dwóch tygodniach odezwał się jakby nigdy nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
tłumaczyłam spokojnie co i jak i dlaczego. Spytałam "jesteś w stanie zaakceptować,że spałam z innym? Jeśli nie to nie zaczynajmy bo to bez sensu" Usłyszałam "tak jestem w stanie,bo wiem,że to w dużej mierze prze zemnie,razem damy radę. Teraz wychodzi na coś innego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jest co ratowac?
chlopak Cie wyzywa, szarpie i szantazje, a Ty cierpisz.Uciekaj op niego, to toksyczny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
Boże kiedy ja go tak kocham:(:(:( Tak strasznie mimo wszystko kocham :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia sprawa jakby
Trudno rozpatrywać to w aspekcie " ale ja się z nim rozstałam " Tych rozstń io powrotów mieliście kilka. Więc facet uważ jednak że ZDRADA i koniec. A ty poleciałaś drugiemu do łóżka. Sorry ale aż tak bardzo zależało ci na wytłumieniu i zabiciu uczuć ? To dla mnie jest niezrozumiałe. Czym się kierowałaś ? Cały czas piszesz jak to go kochasz jak żyć bez niego nie możesz i nagle stary dziad jako lekarstwo ? Dlaczego nie dostrzegasz błędów w swoim postępowaniu. Przecież gross winy leży po twojej stronie. To że on postanowił niech będzie po staremu ale w głowie siedzi mu inny który cię zabawiał. Jak on ma to przetrawić. Musisz i jego zrozumieć. To jest i ciężkie i trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
Rozumiem to i wiem jak to było okropne. Dlatego też pytałam. Nie ma nocy i dnia,żeby nie płakała z żalu,żebym nie przepraszała. Sama nie wiem po co to było:( Myślałam wtedy,że skoro nam nie wychodzi mimo miłości to na siłę zapomnę,znajdę lekarstwo:( Teraz czuję do siebie tylko obrzydzenie:o To było tak głupie,tak nieprzemyślane :( Robiłam to sama nie wiem dlaczego... Sobie? Mu na złość? Eh jaka ja byłam głupia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia sprawa jakby
I właśnie sobie odpowiedziałaś. Powiniście sobie jednak dać trochę luzu od siebie. Niby razem ale z daleka. Rzadsze kontakty osobiste. Mniej telefonów. Zdawkowe sms-y. Ograniczyć sie trochę. Dać czas aby to wszystko się zabliźniło. Spotkać się od czasu do czasu, ale bez intymnych sytuacji. Raczej jako dobrzy znajomi. Bez przytulania i obejmowania. Niech te inicjatywy wyjdą od niego. Wzok spaniela pozostaw w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jest co ratowac?
nie byli ze soba, nie mieli kontaktu. sam na wlasne zyczenie do tego doprowadzil, jeszcze facet sie z nia szarpie i wyzywa. facet ja strasznie zawiodl i mu wybaczyla, ona nic mu nie jest dluzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
Tak,tylko,że nie wiecie co on robi,a nie chce z niego potwora robić. Teraz wszyscy wieszają psy na mnie bo nigdy nie powiedziałam głośno jaki on był i jest:( Zapewniam,że nie zrobiłam tego bez powodu,a on tymczasem zachowuje się jakbym ja była wszystkiemu winna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia sprawa jakby
Ale dziewczyna nie napisała w czym ją zawiódł. A szarpanie to niekoniecznie rękoczyny. Są szarpania słowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
a ja przed zerwaniem prosiłam:( "kochanie błagam,nie wytrzymam już dłużej,zrobię coś głupiego,ucieknę bo nie dam rady :(" Miał to gdzieś ,a teraz ma fochy:( Nie byłam ideałem,przyznaję,ale on tez nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jest co ratowac?
""do siebie wróciliśmy i...nadal jest to co przed zerwaniem. Nadal ważniejsze koleżanki niż to co ja czuję,nadal ja jestem ta najgłupsza,ta śmieszna,ta dziecinna bo nie myślę jak on. A ja już mam dość,już nie wyrabiam. Obiecaliśmy sobie,że tym razem będziemy do siebie odnosić się z szacunkiem,rozmawiać,a nie kłócić się. A on? Ja staram sie rozmawiać,mówię co czuję i co słyszę? wyzwiska,obraża mnie,czasami mną szarpie. ""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia sprawa jakby
Skoro nie przedstawiasz szczegółów nie miej pretensji, że ludzie źle cię oceniają. Po pierwszym poście nie wynika, że to drań dziwkarz, pijak itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jest co ratowac?
napisala, ze juz wczesniej ja ""strasznie zawiodl""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
tu chodzi o rękoczyny. W czym mnie zawiódł? romansował z moja siostrą,na początku jego była powiedziała nam wprost,że nas rozłączy. Później dostał anonimowo rozbierane zdjęcia panienki która miała identyczną figurę jak ja.Te zdjęcia były z jakimś facetem. Był święcie przekonany,że to byłam ja,oszukałam go itd... Nie wiem jakim cudem ale prze 3 miesiące noc w noc wydzwaniał i pisał mówiąc coś takiego "wiem,że to ty,przyznaj się". A ja kochałam,biegałam,błagałam,tłumaczyłam:( Przez te trzy miesiące zasypiałam tylko z wycieńczenia,po dwóch trzech dniach bez snu. Schudłam z nerwów 15 kg,moja mam wzięła urlop,żeby mieć mnie na oku a ciocia lekarka dawała zastrzyki uspokajające. Ja słowem nie powiedziałam dlaczego tak było do dzisiaj:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
On uważa,że każdy by tak robił ,mimo tego,że jego była powiedziała nam w twarz,że choćby miała na uszach stanąć rozdzieli nas. Wtedy tego nie chciał pamiętać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia sprawa jakby
A więc koniec z wielką miłością. Nie będzie chlaba z tej mąki. Trzeba pocierpieć i ...........zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
Więc jak zapomnieć? jak? Miałam na to 8 miesięcy,kogoś innego i nic,było coraz gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno jest radzić z doskoku. Wszystko trzeba przetrawić. Traktowanie tematu po łebkach nic nie da. Sprawa jest ciężka. Trafiłaś na twardą konkurentkę. Pytanie czy ona zagięła parol na Ciebie czy na niego ? Jak na niego to przegrasz. Zna go dobrze tak jak Ty. Jak na Ciebie pewnie też. Trzeba przemyśleć. Tu chodzi o uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem już sama co
To było po roku naszego związku. Ona była z nim pół roku i ona zostawiła go pół roku przed tym jak ja go poznałam. My zaczęliśmy być ze sobą pół roku po poznaniu się. Ja to wściekło bo już od dawna się z nią znałam i nigdy się nie lubiłyśmy. Po tym wszystkim jak widziała,że nadal jesteśmy ze sobą odpuściła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może zrób mu awanturę przy ludziach. Ale taką, żeby ludzie gęby porozdziawiali. Może trzeba mu dać posmakować ośmieszenia przez dziewczynę. A niech sobie nie myśli, że ciągle owieczka. Wykrzycz mu w oczy wszystkie swoje krzywdy. Ulży Ci na pewno. A jemu da trochę do myślenia. Czasem trzeba krzyczeć, a nie płakać cichutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIKI19821982
Wisz jakbym czytała moją historię:( 3 lata wytrzymałam aż w końcu powiedziałam DOSC!!!Mogłabym Ci przybliżyć jak to wyglądało,jak cierpiałam.....nie dawałam rady,minęło 2 lata i teraz jestem szczęśliwa,jeśli chcesz pogadać to moje gg 12628264,pozdrawiam i siły życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×