Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba bez uczuc

czy naprawde jestem pozbawiona wszelakiej emapatii?

Polecane posty

Gość chyba bez uczuc

jestem z chlopakiem ponad 2 lata. Po pol roku zwiazku zamieszkalismy razem. Ostatnio jego ojciec podupadl na zdrowiu-nagla utrata wagi, oslabienie, kaszel, zadyszki itp. ma wizyte u lekarza i moj chlopak poszedl z nim. Wczoraj bylismy u jego rodzicow i jego amam spytala sie czy w razie gdyby ojciec musal isc do szpitala, wyprowadzimy sie z tego mieszkania-to wlasnosciowe jego mamy, po to by je wynajac. jest to kawalerka i moglaby za nie brac okolo 900 zl miesiecznie. jego rodzice maja duze problemy finansowe. ojciec zalega z ZUSem i potrzebna byla by kasa w razie skierowania do szpitala. Po powrocie do domu, moj facet sie zalamal. Stwierdzil ze czuje sie nikim, ma straszny syf w glowie, nie wie co ma robic. Ja powiedzialam, ze bedziemy musieli sie wyprowadzic w razie czego-on wroci do rodzicow , ja cvos wynajme. On zaczal schizowac, ze on tak nie da rady. Ze to bedzie koniec zwiazku, ze oboje przestaniemy sie starac. rzeczywiscie miedzy nami zle sie uklada ale to nie ten temat. Powiedzial, zebym cos wymyslila. ja jestem nerwowa. W nerwach wyszlam z domu. Wrocilam po okolo pol godziny. Nie odzywamy sie do siebie-tzn. On do mnie sie nie odzywa:o druga strona medalu jest to, ze On jak sie wprowadzalsmy tu zapowiedzial, ze bedzie pracowal , ze NAS utrzyma! Ale niestety-pracowal, ale krotko. Rodzice nasi nam pomagali.i ciagle pomagaja. tak naprawde nie stac nas by tu mieszkac. ale moj chlopak tego nie rozumie. Tak sie boi mnie stracic, ze zadne racjonalne argumenty do niego nie trafiaja. stwierdzil, ze w ogole nie ma we mnie oparcia, ze jestem pozbawiona wszelkiej empatii. Ja sama jestem slaba psychicznie i potrzebuje faceta, ktory w razie klopotow zakasa rekawy, a nie steka i jeczy:( Mnie nie stac by placic jego mamie takie pieniadze, jakie by brala za wynajem. A do jego rodzicow nie chce sie wprowadzac-choc jego mama to zaproponowala. Dlugie-przepraszam, ale w koncu to z siebe wyrzucilam. jesli macie jakies rady-piszcie. Tylko prosze grzecznie bo i tak jestem zdolowana na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kevin 123
masz faceta nieroba, nie mozesz na nim polegać, wiec po co Ci taki balast. To ciapa nie facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ave cesar
czyli nie jesteś feministką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mklmkl
sorry, ale dlaczego facet ma utrzymywac twoja dupe, szczegolnie w sytuscji kiedy jego rodzina ma problemy?? Chcialabys miec mieszkanie za darmo? NIe stac cie, to wracaj do mamusi, albo wynajmij sobie pokoj nierobie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba bez uczuc
Chce by nie zalamywal rak i se nie poddawal a nie biadolil nad byle problemem. jak to sie mowi, zeby wszystko po mesku przyjmowal na klate a nie byl takimi cieplymi kluchami. Mam zapedy feministyczne:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba bez uczuc
jezu, no wlansie ja chce sie wyprowadzic LUDzie!!!!!!!!! On nie chce, no ja pierdole-nauczcie sie czytac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asaas
dotrwałam do końca. Z tobą jest wszystko w porządku, może jak zamieszkacie oddzielnie to wtedy postara si,ę bardziej w znalezieniu pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przepraszam bardzo, z jakiej racji Ty masz coś wymyślać? Twój ojciec jest chory, Twoja rodzina ma kłopoty finansowe? Tobie zabierają mieszkanie? No co za dupa z niego, aż szkoda gadać. Nie cierpię takich ludzi, jak się pojawiają kłopoty to zostawiają je dla partnerki. Swoją drogą, nie rozumiem również, dlaczego rodzicie chcą mu zabrać mieszkanie. Dali to teraz niech się z tym liczą, że nie tylko ich synuś tam mieszka. Jakbyście mieli dzieci też by tak zrobili? "Oddawaj mieszkanie, bo ojciec poszedł do szpitala, nic mnie nie obchodzi gdzie się podziejecie". No kurva...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
Z toba jest wszystko ok. Reagujesz normalnie. Ale ten twoj facet to faktycznie jakas ofiara losu! Mama ma prawo prosic o wyprowadzenie sie, bo to normalnie, skoro nie ma kasy, to chce wynajac wlasne miesznie. I do niej zalu miec nie mozna. Pogadaj z facetem. Powiedz, ze powinien znalezc prace, bo od tego zalezy, czy bedziecie mogli mieszkac razem, czy nie. Faktycznie, biadolenie w takiej sytuacji, gdy trzeba cos zrobic, moze wkurzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mama ma prawo prosic o wyprowadzenie sie, bo to normalnie, skoro nie ma kasy, to chce wynajac wlasne miesznie. " Nie, to nie jest normalne. Rodzic w takiej sytuacji zrzuca po części odpowiedzialność na swoje dziecko, które im nie zgotowało takiej sytuacji finansowej, jaką mają. To jest niewłaściwe postępowanie, zwłaszcza, kiedy facet wkracza w dorosłość. Ona mu odbiera właściwy star w życiu, to jest również odciąganie go emocjonalne od partnerki. Wlewa w niego poczucie odpowiedzialności za rodziców, chłopak się czuje rozdarty, bo zamiast walczyć o swoje szczęście- walczy o szczęście rodziców. Tylko, że matka mu dzieci nie urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soczek z malinami
No czytam i nie wierze!!! Aniu, a od kiedy to rodzice maja obowiazek zapewnic dzieciom mieszkanie? To oni zarobili i odlozyli kase na zakup miesznia. Mogli wynajmowac je od zawsze i miec dodatkowy dochod, ale widac wtedy z kasa nie bylo zle, wiec oddali w uzytkowanie to mieszkaie synowi. Teraz sytuacja sie zmienila. Ojciec choruje i potrzebuja pieniedzy. Syn sam powinien wiedziec, ze w takiej sytacji placi za wynajem, lub sie wyporwadza. No nie ma to jak rozpuscic wlasne dzieci:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli coś się oddaje, to trzeba się liczyć z konsekwencjami, a nie wychodzi z założenia: "w razie co zabiorę z powrotem synusiowi mieszkanie" I nie jest logiczne w takiej sytuacji obarczać dzieci swoim kryzysem. Dziecko może pomóc, ale nie rezygnować ze swojego szczęścia. Bo chłopak tej dziewczyny nadal jest dzieckiem i guzik wie o dorosłym życiu. To ewidentny przykład rodziców, którzy wychowują dziecko dla siebie, a nie dla świata. Matka widać nie ma zamiaru odciąć pępowiny i jest święcie przekonana, że syn jest od tego, żeby im pomagać i wyrzekać się wszelkiego szczęścia dla niej i męża. Nie, dziecko nie jest od tego. Ja bym się spaliła ze wstydu, gdybym miała "usunąć" córkę, czy syna z mieszkania, które im ofiarowałam. A jak tata umrze (odpukać) to co? Syn będzie musiał oddawać wszystko co zarobi mamie, tak? Zrezygnuje z partnerki, żony i dziecka, żeby rodzicielkę ratować z opresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska kluska makaron
Twój facet to ciepłe kluchy. Współczuję. Ale dlaczego jak nie będziecie mieszkać razem, to nie możecie być razem? Przynjamniej przejściowo nie musicie mieszkać razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soczek z malinami
Cos ci sie Aniu pomylilo. Gdyby mama oddala synowi miesznie, to by je notalialnie na niego przepisala. Dopiero wtedy, gdy miesznie byloby na jego nazwisko, nalezaloby do niego. Poki co - jest ono wlasnoscia mamy. A to zawsze wlasciciel decyduje o tym, co ze swoja wlasnoscia zrobic. Nieprawda jest takze, ze mam wyrzyca ich na bruk. Zaproponowala wprowadzenie sie do niej. No tak, tatus zrobil glupi numer synusiowi, bo zachorowal. No jak on mogl, egoista jeden! No ci rodzice, to walnieci jacys! Mysla tylko o sobie, a nie o synusiu:) Wg ciebie tylko synus jest normalny w tej rodzinie, wszyscy inni sa be. Tylko dlaczego on sam nie mysli o wlasnym szczesciu? Nie szuka pracy? nie szuka mieszkania? Nawet jego dziewczyna bardziej martwi sie o to, niz on sam. och te wspolczesne chlopy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale syf
to szczescie tych ludzi ma polegac tylko na posiadaniu mieszkania do tego cudzego mieszkania? Bo bez tego szczescie sie nie uchowa? slabe to uczucie skoro nie wytrzyma bez mieszkania za darmo. Matka jest wlascicielka mieszkania, jej maz jest chory , maja klopoty a ona ma przykladac wieksza wage do fochow dziewczyny swojego syna? Autorko czy ty kochasz tego faceta czy faceta z mieszkaniem? Jesli miedzy wami jest zle to takie krotkie rozstanie dobrze zrobi. Sprawdzicie czy uczucie wytrzyma. Jesli chcecie byc ze soba to pomyslcie jak to jest mozliwe do zrobienia. Moze oboje znajdziecie prace i wtedy bedzie was stan na wynajem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrobiona
Kiedyś byłam z takim frajerem, który chciał, zebym to ja wszystko robiła, znalazła mu pracę, wynajęła mieszkanie, kochała i pomagała jego rodzicom, kiedy on moich miał w dupie. Skończyło się cholernie się z tego cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Aamelia
Jak na razie to autorka mieszka za darmo w mieszkaniu matki tego "frajera" a problem pojawia sie bo ta mozliwosc zostanie odebrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pochwalam postawy tego chłopaka, o czym już wspomniałam. Chociaż aż się prosi, żeby powiedzieć, że wdał się w rodziców jeśli chodzi o zaradność życiową. Wzięcie go z powrotem do mamy nie uratuje sytuacji jeśli chodzi o jego nieudacznictwo życiowe. Facet wkracza w dorosłość i tak już mu to beznadziejnie wychodzi, a rodzice jeszcze bardziej go teraz krzywdzą. Nie nauczył się sam o siebie dbać, a już chcą żeby zajął się nimi. To jest dla Ciebie naprawdę normalne? Ja znam ten przykład też z innej strony, pozwolę sobie przytoczyć jedną historię. Miałam sąsiadkę fajną. Specjalnie bystra nie była, ale pracowała, jej narzeczony podobnie. Jego rodzice "niby (?)" mieli dla nich mieszkanie, które przez pewien czas wynajmowali i czerpali zyski. Pech chciał, że dziewczyna zaszła w ciążę- czy dostali mieszkanie? Nie. No bo rodzicie nie mają obowiązku dawać... Ale aż mnie obrzydzenie brało jak słuchałam jej opowieści. Nie stać ich było na wynajem, a jak doszło dziecko to wizja złapania pokoju była wręcz żałosna. Różnica była taka, że obydwoje się mocno kochali i byli pracowici. Mieszkanie było od babci, tylko zastanawia mnie dlaczego babcia przepisała je jego rodzicom, którzy już swoje mieli? Pewnie liczyła, że je oddadzą synowi, jak dorośnie. Nie postarali się jednak. Klepali taką biedę, że nawet ślub brali bez uroczystości, bo nie mieli za co. Może dlatego ten temat mnie tak irytuje. I w ogóle przy okazji polecam lekturę o matkach, które są nałogowcami kochania, można zobaczyć co z synów robią. Ponoć podstawowa sprawa na studiach, nie wiem- nie moja branża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Aamelia
Sram pomaranczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Aamelia
Zacznijmy od poczatku: To jest chlopak i dziewczyna , ktorzy sa razem. Nie maja dzieci, nie sa malzenstwem. Byla okazja aby mieszkali za darmo w mieszkaniu matki chlopaka. Teraz ta opcja sie konczy. Dla mnie jest sprawa oczywista , ze skoro w gre wchodzi choroba i klopoty finansowe to pojda one na pierwszy plan. Mysle tez , ze jesli syn kocha swojego ojca to nie bedzie zatrzymywal mieszkania w sytuacji gdy ojciec jest chory i pieniadze beda potrzebne. Nawet jego dziewczyna wyraznie to zrozumiala. Pytanie co dalej: Jesli mlodzi ludzie maja umiec zyc razem to powinni umiec to robic na wlasny rachunek a nie tylko w warunkach gdzie wszystko jest zapewnione. Oboje sa dorosli. I ona i on. Oboje sa odpowiedzialni za swoj zwiazek jesli tego zwiazku chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soczek z malinami
"Facet wkracza w dorosłość i tak już mu to beznadziejnie wychodzi, a rodzice jeszcze bardziej go teraz krzywdzą. Nie nauczył się sam o siebie dbać, a już chcą żeby zajął się nimi. To jest dla Ciebie naprawdę normalne?" Boshe, bobieto, o czym ty mowisz???? Rodzice go krzywdza, bo maja teraz klopoty finansowe spowodowane choroba ojca???? I gdzie autorka napisala, ze rodzice chca, aby on sie nimi teraz zajmowal? A za zupelnie normalne uwazam to, ze dorosle dzieci powinni zajac sie i pomagac starym, schorowanym rodzicow. Dla ciebie nie? To wspolczuje. Masz chyba problemy ze zrozumieniem pisanego tekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×