Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frozen diggits

jaka zmiana jest potrzebna w mojej głowie żeby..

Polecane posty

Gość frozen diggits

nauczyć się elokwentnie wypowiadać? ja z reguły tracę myśli, mam kompletną pustkę w głowie ( np na rozmowach kwalifikacyjnych), mówię urywkami zdań, nieskładnie....nie piszce, że muszę czytać, bo czytam dużo ale to nic nie pomoga bo tu nie chodzi o inteligencję, tylko o jakieś blokady, które sie uruchamiają w momencie gdy zaczyna publiczny wystep...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu musisz znaleść coś, co sprawi, że nie będziesz AŻ tak bardzo się stresować, bo jestem na 100% pewna, że to od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lplplpppiuiummhjhjh
to nie jest kwestia wypowiadania sie tylko kwestia tego co sie dzieje w twojej glowie. pewnie cie stres zjada. poczytaj na necie o tym, moze jakies cwiczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmklm
Musisz zaczac wiecej czytac, mnie czasu spedzac na forach. Ja niestety zauwazylam, ze mam problemy z ladnym wyslawianiem sie odkad zamienilam ksiazki na kafeterie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmklm
wlasnie doczytalam, ze napisalas, zeby ci nie mowic, ze masz wiecej czytac, sorry:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frozen diggits
też myslałam, że to od stresu ale ja tak mam nawet gdy się nie stresuję. na zajęciach na studiach rpzez to zawsze siedzę cicho..bo mogłabym poruszyć jakiś temat ale jakby sie mnie ktoś chciał dopytać to już straciłabym wątek i chciałabym to jak najszybciej zakończyć.egzaminy ustne to dla mnie porażka. nigdy żadnego nie zdałam w 1 terminie, dopiero poprawki pisemne. to chyba jakiś straszny lęk przed oceną...kurcze nie wiem jak to przepracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy77230235
Mów... powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy77230235
..a jeżeli ktoś kto gada jak katarynka przerwie w połowie zdania Powiedz żeby się odpierdolił na koniec twojej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frozen diggits
myslę, że to nie od braku inteligencji, bo gdy jestem ze znajomymi to mówię logicznie, często jakieś cięte riposty wplatam, ludzie ogólnie mają mnie za rozgarniętą osobę... nie wiem skąd mi się wziął ten problem z wypowiadaniem się...bo to nawet nie ze stresu ani wstydu, bo umiem sie przełamać i mówić..tylko problem jest natury technicznej, bo ja naprawdę tracę rezon i zapominam języka w gardle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lplplpppiuiummhjhjh
to musi byc z czys zwiazane, zawsze tak miales? moze po prostu nie lubisz publicznych wystapien, albo za bardzo zastanawiasz nad wypowiedzia? z pisaniem nie masz problemow, widac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lplplpppiuiummhjhjh
mialo byc mialas:) sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frozen diggits
własnie jako dziecko lubiłam być w centrum zainteresowania, często się wypowiadałam i mówiłam jakie jest moje zdanie..ale od zawsze byłam przewrażliwiona na swoim punkcie, jak np skaleczyłam się w palec to się bałam czy nie umrę....teraz to chyba przybrało formę strachu przed zbłaźnieniem się..tyle, że nie chodzi tu o nieśmiałość, bo normalnie się zachowuję i nie boję się rozmawiac z ludzmi tak ogólnie..tylko podczas tych zajęć na uczelni to wychodzi...cała grupa żywo dyskutuje na luzie z prowadzącym, a ja siedzę i myślę co bym mogła powiedzieć, ale tego nie powiem, bo gdyby prowadzący zaczął się dopytywać to nie umiałabym dłużej tego ciągnąć..czasem krzyknę jakieś jedno zdanie żeby nie było, że całkiem cicho jestem, ale jakby ktoś z boku patrzał to widać, że inni są żywo zaangażowani w zajęcia a ja siedzę i odliczam czas do ich końca..co nie zawsze jest prawdą bo lubię te ćwiczenia, tylko po prostu jestem wiecznym obserwatorem...zastanawiam się czy może mi to utrudnić moją dalszą ścieżkę kariery, czy powinnam się w związku z tym zajmować jakimiś sprawami technicznymi, byle nie musieć kontaktować się z ludźmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo :O identiko jak opisujesz :O jota w jotę :O ej, poradźcie coś bo też jestem ciekawa skąd to się bierze i co to w ogóle jest :O takie wieczne wyjebanie na wszystko? łamanie konwenansów w tę cichą niezrozumiałą stronę? fuckin'hell

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frozen diggits
tyle ze tak naprawde wyjebanie to maja ci ktorzy sie odzywaja, bo im to zwisa jak beda ocenieni....ja sie wlasnie tak tlumacze przed soba ze mam wyjebane i te zajecia mnie nudza,ale tak naprawde to chyba się tym przejmuję i to az za bardzo... taką postawą sie niczego nie osiagnie....bycie cichym i bezkonfliktowym tez niczego nie daje...lepiej sie awanturowac niz wiecznie przytakiwac...kurcze teraz widze ze to objaw wielu cech osobowosci: zanizona samoocena (niepewnosc, brak sily przebicia), brak poczucia sensu( te studia srednio mi sie podobaja), lęk przed oceną, stres( wynika z tego lęku)...tylko teraz jak to zmienic? heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo... i wiesz co? znam jeszcze jednego takiego człowieka co ma jak my i powiem ci, że ludzie nazywają to "specyficznym charakterem", że taki inny i chuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frozen diggits
witaj w klubie;] noo tacy ludzie sa tak oceniani wlasnie jako specyficzni;| a ja nie uwazam sie za taka, bo w koncu kazdy jest mniej lub bardziej specyficzny, chodzi o to ze akurat takie wycofywanie sie jest nieadekwatne i mało korzyste...trzeba bedzie jakos nad tym porpacowac.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lplplpppiuiummhjhjh
walczcie z tym, mimo leku na nastepnych zajeciach przemow i juz. nawet jak sie zblaznisz to przeciez swiat sie nie zawali, prawda? tylko ten co nic nie robi nie popelnia bledow, jak nie zaryzykujesz to nic nie zyskasz. tez tak mialam, w klasie sie wcale nie zglaszalam a ze sprawdzianow mialam same piatki. i tez nauczyciele sie dziwili, dlaczego nie jestem aktywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lplplpppiuiummhjhjh
a mi adrenalina rozsadzala glowe jak tylko musialam cos powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to taka bardzo specyficzna skaza charakteru, że jest się takim hmm... OPÓR... że większość ludzi potrafi korzystać z czegoś co daje jakieś uznanie czy efekty korzyści itd a my... a my już nie do końca. I ciężko nam to wytłumaczyć, bo sami sobie nie umiemy tego wytłumaczyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frozen diggits
haha exactly;D takie dzialanie autodestrukcyjne..zamiast chciec slawy i chwaly, chwalic sie swoja wiedza, to my zamykamy sie w swojej skorupie, tlumaczac sobie ze tak jest dobrze..nie jest dobrze noo..skoro inni nie maja takich problemow a my tak to oznacza ze jest to jednak jakies odstepstwo od normy..sprobuje przemowic nast razem ale nie obiecuje ze sie przelamie..heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×