Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

czy ja na prawdę dużo oczekuje od faceta?? proszę o odpowiedzi

Polecane posty

Gość hahahahahahahahaha hahahaha!
to go zostaw skoro z niego taki "wieczny student". nie rób z siebie matki polki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
A ja chce się o niego troszczyć, gotować mu, prać jego ciuchy itd, oboje zaakceptowaliśmy takie warunki. Przy tym skupiając się na rozwijaniu własnych możliwości, ja tylko szkołą nie potrafię żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahaha hahahaha!
poza tym nie jesteś jego matką a on nie ma 10 lat żeby go gonić do nauki, daj sobie spokój z nim i tyle. dzisiaj go gonisz żeby się uczył a potem co, będziesz sprawdzać czy do pracy chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahaha hahahaha!
nie chodzi o to, że ja żyję tylko szkołą ale nie pogodzisz bycia super panią domu ze studiami i pracą. nie czarujmy się, coś będziesz robić na odpierdol :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym samym moja droga
sorry ale ja majac 18 lat wyprowadzilam sie od rodzicow, nie wyobrazam sobie zeby facet 25 lat mieszkal w mamusia to jakas ciamajda, lepiej uwazaj bo sie okaze ze jak zamieszkacie razem bdziesz musiala mu uslugiwac bo sam bedzie zagubiony w codziennosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Jak on jest mądry, ale mu się nie chce...chce go zmobilizować jakoś. Swoją drogą ja sobie tak myślałam ostatnio ile mu zajmą studia dwu letnie, skoro 3 letnie robił 5 lat.... Z tą nauką to jest tak, że ja też się martwię, żeby nie zawalił roku, a z pracą to nie wiem, praca to jego wybór. Jak będzie tak przebierał, dłuższy czas sam zostanie bezrobotnym to nie wiem czy nie pójdzie do pracy pierwszej lepszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahaha hahahaha!
o jemu powinno zależeć a nie Tobie. naprawdę chcesz być z takim leserem? czy jemu na czymś zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
On nie chce się od niej wyprowadzać bo mu dobrze, z nią. On jest taki, że najlepiej to żeby załatwić wszystko za niego, bo on sie nie zna, wstydzi itd, nie wie, duże dziecko. Mówi, że zależy mu na mnie, ale tylko mówi, nic nie robi w tym kierunku. Mu na niczym nie zależy, nie ma hobby, zainteresować, siedzi cały dzień na tym necie, zajmuje się głupotami do 3-4 nad ranem, rano do szkoły, przyjdzie śpi, i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Może to okaże się śmieszne, ale ja nawet nie wiem, jak on przewiduje swoją przyszłość, za ja wiem, rok czasu. Sam tego nie wie, i się tylko wkurza jak zadaje mu takie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahaha hahahaha!
przejrzałaś już na oczy? chcesz być całe życie facetem w związku? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Jak go kocham?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahaha hahahaha!
to kochaj dalej, załatwiaj za niego sprawy, bądź facetem w związku. ludzie mają to, na co zasługują albo to, co wybrali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
To co byście kochane na moim miejscu zrobiły? jak on już taki po prostu jest, mam go zmieniać czy zostawić dla jego dobra? wydaje mi się, że nie ma co pochopnie podejmować decyzji jak po tych 2 latach wszystko się może zdarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahaha hahahaha!
on się nie zmieni. widziały gały co brały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
I tak studiujemy to najbliższe minimum 2 lata będą takie jak do tej pory a potem zobaczymy, co czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Jak chce zachowywać się jak dziecko to niech tak będzie, jednak ja na niego wieczność czekać nie będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela 97
jak tak czytam o tym twoim facecie to mysle że ten koleś w ogóle nie powinien być w związku, albo powinien być w związku takim jak jego matka, tylko gdzie on znajdzie taka kobietę. W tym opisie widze zero odpowiedzialności. A mamusia sama chce się synka pozbyć z domu ale dawanie mu kasy na to żeby sie usamodzielnił nie jest dobrym pomysłem. Jak napisałaś o tym ze nie chcesz ślubu a on mówi że mieszkanie razem to dopiero po ślubie to pierwsza sugestia jaka mi przyszła do głowy to to że ma super wymówkę żeby pozostać tam gdzie jest. Jeśli prosisz o radę, to ja radzę ci się zastanowić nad takim tematem. Co by było gdybym miała dziecko z tym kolesiem? Czy jest dobrym wzorem na ojca, czy byłby odpowiedzialnym rodzicem. Co by było gdybym nie miała pracy, byłabym chora? Czy jest facetem który mi wtedy pomoże. Kochasz faceta ale tak naprawdę nie czujesz się bezpiecznie z nim i myślę ze nie czujesz się kochana i spełniona w tym związku. Pora może się zacząć zastanawiać czy wasze plany na przyszłość różnią się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Do Ela 97 Najgorsze to, że przecież on jej życie uważa, za normalne i kiedyś sam tak chciał, może jeszcze tak chce, nie wiem. Tak na marginesie sama mu powiedziała, że jak zostanie w domu to będzie synkiem na posyłki, bo ona raczej jest za tym, żeby się wyprowadził. Sama jakiś czas mówiła, żeby szedł do pracy jak normalny człowiek a studia zaoczne bo to wstyd mieć 25 lat i dalej studiować dziennie, nawet nie wiadomo kiedy skończy te studia. Tym samym coś mi się wydaje, że na początku by dawała kasę, a potem nie, bo nie wierze, że nie chciałaby żeby się usamodzielnił finansowo. Popieram Cię w 100%, bo co on myśli, że skończymy szkołę i tak nagle ślub i już zamieszkamy. Sam mi powiedział kiedyś, że trzeba się czegoś dorobić, więc co parę lat to potrwa. A ze ślubem to nie jest tak hop siup. Wiadomo, że ślub to marzenia każdej kobiety wcześniej czy później, ale na to trzeba mieć fundusze itd i to jest duże zobowiązanie, a jak się razem mieszka to jednak jest troszkę inaczej. Powiem szczerze, mieliśmy wpadkę, to ja sama tego chciałam, ale dał mi do zrozumienia, że mam wziąźć tabletkę po, bo nie chce być ojcem, jest za młody na dziecko, nie chce teraz go. Zabolało mnie to strasznie. Wiem, że dziecka przez najbliższych parę lat nie będziemy mieć, a jak "wyjdzie przy pracy" to "się weźmie tabletkę". On raczej nie jest dobrym wzorem dla ojca, to jest duże dziecko, nie widzę go w ogóle w tej roli. Wcześniejszy chłopak miał takie zdanie, że gdyby się coś wydarzyło, to chciałby żebym urodziła to dziecko... On jest z natury dobrym człowiekiem, wspomógłby mnie dobrym słowem - ale na tym by się skończyło, powiedział, nie przejmuj się i tyle, koniec rozmowy. Kocham go, wiem, że mi chce pomóc ale nie przynosi to skutków, sama muszę radzić sobie jakoś, różnie z tym kochaniem - czasem czuję, że mnie kocha czasem nie. A co do spełnienia to nie czuje się w ogóle spełniona. Puki co nasze plany na przyszłość dużo się różnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela 97
Ja się nie dziwię że on uważa taki schemat życia jak jego matka prowadzi za normalny bo w tym się wychował, dla niego co innego nie będzie normą. Jak napisałaś o tej wpadce, sama miałam podobną sytuację i to jak zachował się wtedy mój wtedy chłopak, dało mi takie poczucie że temu facetowi można zaufać i na nim polegać. Po prostu co chwilę przykładał ucho i sprawdzał czy juz kopie i cieszył się jak dziecko, dalej tak czasami robi. Z tym slubem to piszesz trochę nie jaśnie, najpierw piszesz że uważasz to tylko za papierek teraz że chcesz kiedyś wziąć, po tym wnioskuje że sama do końca nie wiesz jak chcesz żeby ten związek sie potoczył, masz niejasny plan. Ja osobiście uważam że powinno się wybierać albo drogę ślubu albo mieszkanie razem i to oczywiście jesli to nie łamie jakichś zasad tych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Z tym ślubem to jest tak, jestem młoda, nie stać byłoby nas na ten ślub. Chce ślubu ale później, kiedy będziemy mogli sobie na to pozwolić. Zamieszkać zawsze można od tak, jak mu nie spasuje to się wyprowadzi ale do ślubu nie chce go nakręcać, tym bardziej, że nie mamy warunków na niego. Na mówię go, a on będzie mi to wypominać - szczerze, co to za przyjemność jak jeden drugiemu narzuca. Przypomina mi się, jak jakiś czas temu matka mu powiedziała, że może by się mi oświadczył i w końcu usamodzielnił, wyprowadził, zamurowało mnie, poczułam się, jakby go ktoś do tego zmuszał a nie on sam tego chciał. Kocham go i wiem, że chce z nim być do końca życia, pragnę z nim przebywać najczęściej jak to możliwe. Ja chce z nim mieszkać, a z czasem się okaże, co czas przyniesie. Zastanawiam, się co zrobię, jeśli okaże, się, że nie chce zamieszkać a ma być tak jest teraz.... dla mnie to dziecinada takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Połączenie studiów, pracy i domu to ciężki kawałek chleba. Ja mieszkam sama, studiuję dziennie i do pracy chodzić musiałam od pierwszego roku już. To jest koszmar, okropieństwo i naprawdę- korzystajcie jeśli możecie. Dorosłe życie Was nie ominie i jeszcze nie raz da popalić. I tak uważam jednak, że bardziej boli Cię to, że on nie chce, bo obniża Twoją samoocenę. Nie oszukujmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Do Zła Anna Domyślam, że jest trudno ale wiadomo, że wcześniej czy później do tego dojdzie - praca nas nie ominie, to prawda. Tak, to prawda, że mi ciężko, jednak co zrobić, kocham to muszę poczekać, takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz zmusić drugiej osoby do takiego poświęcenia, jeśli nie ma takiej potrzeby. To oczywiste, że większość ludzi dąży do wygodnego życia- takiego, gdzie będzie czas na przyjemności i spokojny sen. Ja gdybym miała możliwość to wybrałabym studia bez pracy i też siedziała z rodziną. Facet chyba tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolo na molo
kochasz przede wszystkim własną miłość, jesteś nią tak wypełniona, tak się nią zachwycasz, tak bardzo wysoko ją cenisz, że nie widzisz potrzeb własnego mężczyzny, pewnie w ogóle go nie widzisz, bo zasłania go twoja wielka miłość do niego :D w ogóle nie wiele możesz dostrzec, ani sobie wyobrazić, bo paraliżuje ciebie smakowanie własnego uczucia, może tylko emocji?, więc nie jesteś w stanie przewidzieć, że studia i praca to niezła harówa, która może sprawić, że spotkacie się wieczorem tak zmęczeni, że nawet nie będziesz miała chęci na zatapianie się w wielkiej miłości do niego a może nawet zaczniesz na niego warczeć??? :D że za mało poświęca Ci czasu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Dlatego ja go nie zmuszam, nie chce to nie, jego wybór. Zamieszkamy razem po studiach, gdy znajdziemy dobrze płatną pracę i się czegoś dorobimy. A do tego czasu będziemy się widywać u mnie lub poza moim domem jak jego mamie się to nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolo na molo
zła anna dodam jeszcze, że jestem wybitnie sprawny seksulanie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Do kolo na molo, wiem, że życie to harówa nie tylko praca. Jednak jak miałabym takimi kategoriami myśleć to z nikim bym się nie związała. Wiadomo, że teraz najważniejsza jest szkoła, po mimo, gdy nawet on się nie uczy by zdać te sesję. Wezmę to tak, jestem młoda będę w siebie inwestować a wspólne mieszkanko ok 3o roku, może wtedy będzie ten odpowiedni moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Już teraz jest taki zapracowany, że nawet nie odp na smsa bo mu się nie chce pisać, to wiesz studia też dużo czasu zajmują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Jeszcze wspomnę, że po studiach bez doświadczenia, też kokosów się nie zarobi, i tym bardziej człowieka również może nie być stać na wspólne mieszkanie, i można wtedy mieszkać jak jego mama z mężem, czyli ja u rodziców, a on u mamy, taka opcja na pewno by mu się spodobała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×