Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ameno tore

Mój ojciec zdradza matke. Ja nie wytrzymuję psychicznie.

Polecane posty

Gość ameno tore

Chciałabym prosić o radę. Od kilku lat wiem, że ojciec zdradza matke. Ojciec jest pracoholikiem, człowiekiem sukcesu. Wykańczał nas psychicznie od zawsze. Nigdy nie chwalił, wyłącznie krytykował. Matka po urodzeniu mnie została w domu i tak już od 30 lat. Dba o dom, gotuje, wiadomo... Nie ma swojej rodziny, jest tzw kobietą dumna. Dla niej priorytetem zawsze był ojciec. Robiła dla niego wszystko. Brzydzi sie rozwodami i zdradami. Nieważne jak ojciec ją upadlał, zawsze mówiła: "popatrz na innych: rozwodza sie, zdradzaja..." Ukrywa emocje i zawsze udaje ze jest ok. Ale ostatnie 10 lat to kompletna gehenna. Ojcu odbija, nie ma go w domu praktycznie nigdy, a jak jest to są akcje typu: on oglada telewizor wiec mama chodzi na palcach, potem pytanie "gdzie jest obiad???!!!!". mama leci z obiadem, ale nie daj boze ojciec czeka przy stole juz 10 sek, zaczyna sie awantura ze on sie spieszy i juz nie zje. jak nie ma widelca z zabkami ale tepy tez awantura... zła kiełbasa - awantura. cokolwiek. to az niesamowite z jakich pierdół robi awantury, które zawsze koncza sie jego tyrada i trzasnieciem drzwiami. mama to znosi w wierze, ze 30 lat pracowała na dom, wiec ma byc idealnie... Co do mnie i brata: zawsze nami pomiatał. Kiedy matka dostała zawału, ojciec powiedział mi, ze to przeze mnie. Nie mogłam odpowiedziec, bo ukrywałam 8 lat fakt, ze wiem ze ja zdradza... (ona nie wie). Jechał mi za wszystko, poczawszy od wygladu po zachowanie (przy stole ze brzydko jem - awantura itp). Wytrzymywalismy to jakos. Ale teraz czuje ze juz dłuzej nie moge. Powodem jest mama. Tyle juz zniosła... A on jest coraz gorszy. Mogłabym jej powiedziec. Ale ona jest juz osoba skrajnie schorowana, wg mnie ma juz tez depresje, bo nawet ogladajac program o zwierzetach czy prasujac ma szkliste oczy. Cały czas wyglada, jakby zbierało jej sie na płacz. Widze ze jest na wycienczeniu, a jest po dwóch zawałach i raku piersi. Jest na wycienczeniu przez zachowanie ojca, a jeszcze nawet nie wie, ze on ja zdradza... Od 8 lat. Zastanawiam sie co zrobic. Tak nie moze byc. On robi co chce, ma kochanke, ma kase i swoje rozrywki, swoja ukochana prace, do domu przychodzi tylko zjebac za przeproszeniem matke od najgorszych. Ona jest ofiara tego wszystkiego, cały czas upodlana. Jak powiem (na co on zasługuje) to ona umrze - wiem o tym. Dostanie zawału na 99%. Jak nie powiem, on nadal bedzie ja traktował jak gówno i dobrze sie bawił. Ona nie moze sie dowiedziec, ale to nie moze tak trwac. Nie wiem co robic, jestm bezradna. Mama nalezy do osób "złotych" z sercem na dłoni. przemiłych, uczynnych, dajacych z siebie 100%, nigdy sie nie skarzacych. nie wiem czym na to zasłuzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameno tore
Prosze napiszcie jakies rozwiazania. Ja wpadne tu o 7 jak bede wstawac. Znowu nie spie przez tego idiote - ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslę że nie doceniasz mamy
ona na pewno zdaje sobie sprawy z sytuacji, może wie, że tata ją zdradza, a jeśli nawet nie, to na pewno wie, że to małżeństwo nie do końca jej się udało. Przyjęła taką taktykę a nie inną z jej wiadomych powodów i uszanuj to. Bądź dla niej wsparciem - dla kobiet w toksycznych związkach często jedynym i ogromnym pocieszeniem jest to, że mają kochające dzieci. Nie radzę mówić, bo to nic nie pomoże. Postaw się w miejscu Twojej mamy: - jeśli wie lub się domyśla będzie załamana, że nie może utrzymywać fikcji, co jej zdaniem było dobrym wyjściem, będzie jej przykro że na dodatek Ty przez to cierpisz i nie będzie wiedziała co zrobić. Do bólu związanego ze zdradą dojdzie wstyd i poczucie winy wobec Ciebie. - jeśli nie wie będzie załamana i trudno przewidzieć jak zareaguje. Powiedziałabym tylko wtedy, kiedy podejrzewasz, że mógłby to być impuls do rozwodu i zaczęcia szczęśliwego nowego życia z dala od męża. Ale czy jesteś pewna, że tak będzie? Czy Twoja mama jest dość silną kobietą, by zdecydować się na rozwód w późnym wieku i tak dużą zmianę? Czy czasem nie jest to ten typ kobiet, które uważają, że przy mężu trzeba wytrwać do śmierci? Na to musisz sobie odpowiedzieć, bo to Ty znasz mamę, a nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boze
Jak ja Ci wspolczuje:/ sama nie potrafie Ci pomoc. Ja to bym chyba zaczela prace, znalazla jakas stancje i wzielabym ze soba mame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boze
myślę że nie doceniasz mamy -masz rację. To nie będzie takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameno tore
tak, zgadza sie, bedzie trwac do smieci, bo dla niej trwanie przy rodzinie to wartosc najwyzsza. i nie rozwiedzie sie. dlatego nic nie powiem, to jest dla mnie jasne, ze moge tylko wyrzadzic szkode mamie mowiac. wiem tez, ze wie, ze to jest beznadziejne małzenstwo, ale sama sobie wmawia ze tak nie jest. a rozwodu i nowego zycia nie bedzie tez z powodu chorób i wieku... jest absolutnie niezdolna do czegos takiego. dlatego bardziej zastanawiam sie, co zrobic z ojcem. zawsze mielismy z nim za przeproszeniem "przejebane". matka stacza sie w czarna rozpacz, a ja niewiele moge jej pomóc. jej nie powiem, ale musze cos zrobic z ojcem. bo nie moze byc tak, ze on sie dobrze bawi (ostatnio był w ciepłych krajach na wywczasie, matka oczywiscie twierdzi ze w warszawie w interesach) a ona marnieje. małzenstwa im nie uratuje, ale on chyba powinien wiedziec, ze ja wiem... chociazby po to, zeby ukrócic jego pomiatanie matka jak sciera. to, ze wszyscy udajemy, ze jest ok, powoduje ze on jeszcze bardziej ja cisnie. mysle co zrobic, zeby go zaszachowac. tylko po to, zeby sie opamietał z matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameno tore
Jak ja Ci wspolczuje:/ sama nie potrafie Ci pomoc. Ja to bym chyba zaczela prace, znalazla jakas stancje i wzielabym ze soba mame. ja nie mieszkam z nimi juz wiele lat, jestem dorosła. ona jest sama w pustym domu, bo dzieci juz wyfruneły... jeszcze gorzej, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam w domu podobną sytuacje tylko że jak mam o tym pisać to płakać mi się chce nie mam z kim pogadać bo przyjaciół nie mam bo tacie nie pasują serdecznie Ci współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boze
Teraz faktycznie marnie to wyglada.. To jedynym wyjsciem jest pozbycie sie ojca. Ale pytanie, jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameno tore
pirania -> zostały mi 2 godziny snu, wiec musze leciec... ale jutro na pewno bede, bo dałam sobie czas do weekendu na rozwiazanie tego problemu. a to dlatego, ze mecze sie z tym juz tyle lat... 5 lat chorowałam na depresje. wiecznie gadam do siebie - to, co chciałabym powiedziec jemu, a nigdy nie miałam odwagi. juz tyle wypłakałam ze mam dosc. teraz czuje ze jestem wystarczajaco dorosła i silna, zeby rozwiazac te sytuacje rozsadnie jak to tylko jest mozliwe. i z własnego kilkunastoletniego doswiadczenia powiem ci, ze duszenie tego nie ma sensu. bo pewnego dnia to wszystko eksploduje. to, ze teraz moge o tym napisac i wiem czego chce, to kilka lat pracy. tez nie mam przyjaciół, bo ojciec usilnie starał sie zrobic ze mnie odludka i jednostke wybitna. ale to było dawno temu, i zdajac sobie z tego sprawe, trzeba pracowac nad tym, zeby jego działania nie wpływały na całe twoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameno tore
i jeszcze: jest pozno a ja mam tyle mysli, ze byc moze pisze mało zrozumiale i troche dziecinnie "mama to tata tamto". za co przepraszam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boze
Ja wspolczuje wszystkim rodzina ktore murza to znosic. A najgorsze pewnie jest to ze nic nie mozecie z tym zrobic. Zaajjebaac starego! Wlac mu trutke do zarcia jak Lady GaGa w teledysku z Beyonce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyladek dobrej nadziei
Ile masz lat? Jesli jestes na progu doroslosci i samodzielnosci to uniezaleznij sie jak najszybciej i odetnij z tej chorej sytuacji. Jest mi cie bardzo szkoda, bo chcesz zrobic za dorosla kobiete, swoja matke, to co ona sama powinna byla zrobic dla siebie. Rodzicow nie zmienisz. Ojciec moze na starosc spusci z tonu lub przynajmniej ustatkuje przy zonie, ale nie ma pewnosci. Zamiast martwic o nich, zacznij sie martwic o siebie. Masz szkolnego psychologa lub mozliwosc terapi dla siebie? Czy masz kogos madrego i pomocnego w rodzinie? Nie radze ci konfrontacji z ojcem, jesli jest agresywny jeszcze zrobi ci krzywde. Pomysl najpierw jak sobie pomoc. Trzymam za ciebie kciuki, badz madra i nie daj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ojciec jak powiedziałam mu co o nim myśle zaczął mnie dusić wieć jak nie jestes pewna lepiej nie gadać z nim albo mieć ochrone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyladek dobrej nadziei
ups, dopiero wyskoczyly nowe teksty, ze jestes dorosla. Przepraszam, ze potraktowalam cie jak uczennice ;-) Zaproponuj mamie zamieszkanie ze soba, moze sie zgodzi? Tymczasowo, az odzyje? Ojcu mozesz powiedziec spokojnie, ze nie podoba ci sie jego podejscie do rodziny, ale czy warto? Zadbaj o swoja psyche, bo oboje dysfunkcyjni rodzice narobili ci szkody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyladek dobrej nadziei
No wlasnie, zabierz matke tymczasowo do siebie. Niech sie cham obsluguje sam. Zabraknie mu usluznej zony i wygod domowych to albo mu zmieknie ...., albo wyniesie sie do kochanki na stale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boze
Dokladnie zabierz mame do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja--------
do ameno tore, przeczytalam Twoj temat i jestem jak najbardziej za tym zebys porozmawiala z ojcem na osobnosci, uwazaj bo to bedzie ciezka rozmowa, beda trzesly ci sie rece ze strachu i zlosci w jednym. Ale zrob to, bo to jedyne co mozesz zrobic. Matce nie mozesz powiedziec, bo jej sie taka prawda nie nalezy, to by ja dobilo, ciezka depresja gwarantowana, a tak to jeszcze jakos sie trzyma, bo pewnie wszystko po swojemu sobie tlumaczy. Najwazniejsze, ze Ty masz juz duzo sily, ze zebralas sie na odwage na wygarniecie, co nie co ojcowi. Powiedz mu co czujesz, prawdopodobnie ma jakies sumienie, tylko przez to ze mial ciche przyzwolenie nic sobie z tego nie robi. Moze czas juz mu oczy otworzyc, moze to spowoduje troche wiecej szacunku dla Ciebie i Twojej Mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja--------
ojcu*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameno tore
Witam :) No wiec na wstepie napisze jeszcze raz, na wszelki wypadek: mam 25 lat, od 18 roku życia nie mieszkam z rodzicami ;) A teraz do rzeczy... Post od "alicja--------" jest najtrafniejszy. Uważam, że tylko rozmowa z ojcem, postawienie go pod ścianą, powiedzenie "wiem o wszystkim a ty jesteś złamanym kutasem" jest jedyną opcja. Już tłumacze dlaczego. Otóż ojciec tak jak napisałam całe zycie traktował mnie jak nieudacznika, którego cały czas trzeba kopac, zeby wział sie za siebie i został kims (najlepiej profesorem albo inżynierem ;) ). Od zawsze awanturujac sie dzien w dzien zarzucał mi: brak kultury, ogłady, głupote, naiwnosc, olewanie jego, rodziny, niszczenie rodziny wrecz (bo sie odezwałam na jakis temat..), nienawisc do niego (to akurat sie z czasem wykształciło - ma co chciał), złe zamiary, próbe kompromitowania go (bo np stwierdziłam ze pogoda bedzie słoneczna, a on miał inne zdanie - córce nie wolno miec innego zdania...). Zdanie które słyszałam 1000 razy: "Dlaczego mnie tak nienawidzisz rodziny i chesz ja zniszczyc? Ja robie wszystko a ty..." To była jakas groteska, bo mówił to zawsze na zakonczenie karczemnej awantury o postawienie krzywo butów w przedpokoju, podczas której ja i mama płakałysmy a on wygłaszał 3godzinne przemowy. Potem (ZAWSZE taki schemat) przenosił złosc na matke, krzyczac ze co ona robiła tyle lat w domu, nie potrafiac mnie wychowac. Na koniec starał sie zawsze udowodnic w kilku zdaniach, ze on robi dla nas wszystko, wszystko daje, a my jestesmy niewdziecznymi sukami. "Staram sie, pracuje, macie wszystko co chcecie, wycieczki zagraniczne, a ja nawet normalengo domu nie mam." Dlatago własnie wazne dla mnie jest przyparcie go do muru. Winił mnie za wszystko. Ja wiedziałam jak "baaaardzo dba" o rodzine zdradzajac matke i kłamiac, ale nie mogłam odpowiedziec bo mama stała obok. Rzeczywiscie w moich oczach była nienawisc - nie mogłam mu zaprzeczyc, ale to tylko dlatego, ze tyrał mnie za wszystko, bezpodstawnie, a ja miałam zwiazane rece. Nie mogłam odpowiedziec tak jakbym chciała: "Ciesze sie zatem ze ty dbasz o rodzine i poszerzasz ja o nowych członków." Natomiast wyprowadzka matki i tego typu akcje odpadaja... To zupełnie nie ten etap. Ona jest przeczołgiwana, ale znosi to z podniesionym czołem, i wysmiałaby mnie, gdybym chciała ja zabrac. Zreszta on jej nie bije. "Tylko" upokarza... Bo od frontu i nawet dla i wg matki i ojca to jest bardzo normalna rodzina :D zreszta przed czym miałaby uciekac? przyjechał by do mnie i u mnie opowiadał ze ja podburzam, ze mamy spisek przeciwko niemu itp. A poza tym... dostałam przed 2 laty od ojca mieszkanie w prezencie, bo wczesniej mieszkałam w wynajmowanych. Fajnie, tylko ze nie jest zapisane na mnie, nie jestem nawet zameldowana. Zrobił to w swoim stylu, bo nadal ma pełna kontrole, z czego czyni uzytek: wieczorami przejezdza pod oknem i sie gapi czy jestem. jak wyjde, to jest telefon... Gada o mnie z moimi sasiadami... Wiecie co? Mogłabym o takich akcjach napisac 100 takich postów. Wiec ogranicze sie do stwierdzenia, ze moje zycie, jakkolwiek w duzym stopniu od 18 roku zycia samodzielne, to jednak jest przez niego inwigilowane. Dlatego chce pójsc do niego i mu wygarnac to wszystko. Powiedziec NARESZCIE czemu brak mi było argumentów by odeprzec jego ataki. Bo kurwa mac chroniłam jego zwiazek z kochanka, zeby sie nie wydał :o Nie wiem tylko jaka taktyke obrac. Czy raz przejac inicjatywe i po prostu krzyczec jak bede miała ochote, mowic co chce, a w razie jakis "ale" niekulturalnie odpowiadac "sorry, ale dzis pierwszy raz ja mowie", czy moze elegancko... :o miałam tez ochote zaczac te rozmowe niespodziewanie przy kochance (która jest jego pracownica), ale w sumie nie wiem. miałam tez ochote zrobic megaakcje: pojechac do tej kobiety do domu (który zbudował jej moj ojciec, nie pytajcie skad wiem... tragedia), zadzwonic i wejsc z głupim tekstem "czesc. chciałam zobaczyc jak mieszka moja macocha. no no całkiem fajnie" itp a jednoczesnie zadzwonic do ojca ze ma tam przyjechac (byłby w szoku, bo on nie wie nawet ze ktokolwiek zna ten adres, dom itp). Moge jeszcze dodac ze kochance kupił auto (ja nigdy nie dostałam auta, mimo ze kocham jezdzic i mam prawo jazdy od 7 lat, mama dostała niedawno, prawo jazdy od 30 - nie wypominam ze mam za mało, ale znam syt. finansowa, i bez problemu mógłby takowe podarowac NIE TYLKO kochance). Główne pytanie do was: jak postepowac z nim w rozmowie. Mysle, ze takie megaakcje sa moze troche... niekulturalne? ale on jest tak autorytarny, ze mysle ze przewage psychologiczna nad nim zdobede tylko totalnie go zadziwiajac i sozkujac, by poczuł sie bezradny. a przewaga mi sie przyda, bo wyhodował mnie sobie tak, ze spuszczałam do tej pory głowe i płakałam po jednym jego zdaniu. przepraszam za chaos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja----
hm w sumie nie masz takiej latwej sytuacji, bo z tego co piszesz Twoj ojciec juz sobie wyrobil taktyke i ciezko mu cokolwiek przetlumaczyc. Ja bym zrobila to kulturalnie. Pokaz ze jestes wychowana;P Umow sie z nim i powiedz ze chcesz z nim porozmawiac i ze to bardzo wazne. Na spotkaniu mowilabym bardzo szczerze, bez jakiegokolwiek owijania w bawelne. Moim zdaniem tak czy siak bedziesz miala przewage, bo on nie bedzie na to przygotowany, poza tym nawet jesli zacznie sie wydzierac i bronic najezdzajac na ciebie to miej swiadomosc, ze mimo wszystko to Ty zaczelas rozmowe i Ty ja zakonczysz, kiedy bedziesz chciala. Ja bym byla nawet za lekkim postarszeniem ojca, ze oczekujesz szacunku dla swojej mamy. Jesli tego nie zrobi, to powiedz ze nie zamierzasz siedziec dluzej z zalozonymi rekami, nawet jesli tak nie jest. Poza tym nawet jesli bedzie sprawial wrazenie ze go to nie obeszlo, to warto wiedziec ze w glebi moze go to niezle ruszyc. Pisze, bo sama mialam w swoim zyciu momenty konfrontacji i wiem jak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktmtumd
jak już to zrobisz to pochwal się tu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameno tore
Alicjo, bardzo dziękuję, w sumie myśle dokładnie tak jak ty, ale potrzebowałam potwierdzenia :) Ktmtumd -> no jasne cwaniaku :P nic nie doradziłas a ciag dalszy chcesz znac :P ;) No nic, popisze sobie tu jeszcze do piątku, bo dopiero w sobote bede miala czas zeby pojechac do ojca. przeraza mnie jeszcze jedna rzecz. a mianowicie to, ze musze wykrztusic cos w stylu "wiem ze masz kochanke" czy cos takiego. jakos tak było w naszym domu, ze ja nigdy nie odwazyłam sie powiedziec niczego zwiazanego choc w najmniejszym stopniu z seksem do matki czy ojca. poza tym jestem liberalna, nie mam zahamowan zeby pogadac o tym z kolezanka, facetem czy nawet obcym. a z rodzicami przenigdy nie rozmawiałam na tematy intymne, nawet takie jak mycie sie pod pachami ;) no ale to chyba najmniejsze moje zmartwienie obecnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo chcesz dopiec ojcu informując go, że wiesz o kochance. Myślisz, ze on się tym przejmie? Pewnie usłyszysz kilka przykrych dla Ciebie epitetów i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mi co to zmnieni
staniesz powiesz to i8 co ?????????????????? on się przez to zmieni?? zacznie was szanować???? prędzej sie spakuje i same zostaniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameno tore
"prędzej sie spakuje i same zostaniecie" szczerze? bardzo bym tego chciała. mam ukrywac to ze jest świnią, tylko po to, żeby nas nie zostawił? hmmm... "bardzo chcesz dopiec ojcu informując go, że wiesz o kochance. Myślisz, ze on się tym przejmie? Pewnie usłyszysz kilka przykrych dla Ciebie epitetów i tyle" dopiec ojcu - oczywiscie. tak jak on zawsze robił mi... ale wytrzymujac to wszystko 8 lat chyba dowiodłam ze nie chec zemsty mna kieruje, a głównie troska o mame? zamysł jest taki, zeby go troche wyprowadzic z równowagi, a potem zarzadac, zebysmy ustalili co z mama. postrasze, ze jej powiem. oczywiscie nie powiem jej nigdy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez mial kochanke!!!**
do autorki Kochana tak czytam twoje posty, i strasznie z ciebie inteligentna dziewczyna.. ja bym zrobiła tak zę pojechalabym do domu kochanki i zrobila jak mowilas, ale przy tej rozmowe mialabym dyktafon, zeby wszytsko nagrac i w wrazie czego zniszczyc "kochanego tatusia" zawsze to w sadzie wiecej dowodow :))) do tego pewnie bedzie cie zastraszal psychiocznie kolejny dowod na maltretowanie psychiczne!! a to o zgrozo karalne u nas w polsce!! a co do przebiegu rozmowy mysle ze sama doskonale dasz sobie rade tylko bron boze nie wstrzymuj nic w sobie mow co ci slina na jezyk przyniesie a jesli bedzie probowal ci przerwac teks typu: "poczekaj kochany, teraz to ty mnie posluchasz" w odpowiednim tonie bedzie idealny:))) trzymam kciuki i zniszcz tego tyrana!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli już...
Piszesz, że pojedziesz do ojca... Nie spotykaj się z nim sam na sam, najlepiej w restauracji czy kawiarnii... Skoro, jak piszesz to taki furiat lepiej żeby ktoś był w pobliżu jak usłyszy takie rewelacje, nie wiadomo jak zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bardzo chcesz dopiec ojcu informując go, że wiesz o kochance. Myślisz, ze on się tym przejmie? Pewnie usłyszysz kilka przykrych dla Ciebie epitetów i tyle" dopiec ojcu - oczywiscie. tak jak on zawsze robił mi... ale wytrzymujac to wszystko 8 lat chyba dowiodłam ze nie chec zemsty mna kieruje, a głównie troska o mame? rozumiem, tylko czy wg Ciebie ojciec przejmie się tym, czy mama dowie się o kochance czy nie? Moja sąsiadka, kobieta bardzo zdominowana przez męża i całkowicie od niego zależna finansowo, gdy dowiedziała się o kochance pojechała do niej "porozmawiać". Efekt tego był taki, że jak sąsiad wrócił do domu to pobił sąsiadkę a na koniec zrzucił ją ze schodów. są nadal razem: ona już się nie odzywa nie pytana a on nadal robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×