Niby nic a jestem cala zestresowna

Moze dla niektorych to glupi problem ale dla mnie to wszystko stalo sie koszmarem, sni mi sie po nocach i ciagle boli mnie brzuch. Otoz mam pasje- jazda konna, zaczelam od niedawna (od roku) i calkiem niezle mi szlo , jezdzilam do stadniny, mialam fajnego intstruktora itp. Niestety juz tej stadniny nie ma i jezdze do innej, ale problem w tym ze tam sa bardzo niemili ci intstruktorzy. Jestem cala zestresowana, jedna intstruktorka upokorzyla mnie przy wszystkich ze nie potrafie jezdzic co mnie bardzo zestresowalo i nie moglam zlapac rytmu, nie moglam galopowac ani nic i myslalam ze spadne w koncu. Nie wiem co robic, uwielbiam jazde konna ale jak mam tam isc to sie prawie trzese ze strachu a przeciez ja za to place i do tego duzo forsy...

prosze poradzcie ja naprawde nie wiem co robic, nie chce przerywac ale ciagle sie czuje tam gorsza niz inni

Nie , nie jestem z czarnowa...

powinnaś zaczynać od mniejszego konia, najpierw próbuj na koniku swojego faceta

oj muminkowa bez zartow...ja naprawde mam dosyc ta baba co uczy dziala mi na nerwy! jest koszmarna a przeciez nie bede sie z nia klocic kiedy wszyscy galopuja w kolku mam czasami ochote jej przylozyc szpicruta

dyrektora czy tez wlasciela tej stadniny i powiedz ze nie placisz tyle forsdy, zeby jakies babsko cie upokarzalo. nikt za ciebie tego nie zrobi, albo zdobedziesz sie na troche asertywnosci albo bedziesz placic za pomiatanie i nie waz sie nawet skarzyc.

poprzednik ma racje to nie problem walczyc o swoje placisz i wymagasz

placisz wymagasz, zloz skarge na tego rpacownika i juz!! i powiedz sama jej w twarz ze sobie tego nie zyczysz

to idz do kierownika- tam nie ma dyrektora, ta instruktorka jest wspolwlascicielka tej stadniny, uwaza sie za niewiadmo kogo, a niestety to jest jedyna standina ktora sie znajduje w poblizu mojego miasta a nie chce zrezygnowac tylko dlatego ze ten babsztyl jest koszmarny

to powiedz jej,z e sobie tego nie zyczyzsz i juz!!!! badz bardziej smiala asertywna. Pomiata sie tymi ktorzy sie daja pomiatac

zmienić stadninę?

wiec NIE JECZ!!!!! NIKT ZA CIEBIE niczego nie zrobi ksiezniczko :O

a jak koń musi być zestresowany że zycie jego polega na rozkazach od ludzi :/ moze sie nie nadajesz

Po pierwsze - nie jestem ksiezniczka! po drugie- nie jecze ale szukam rady bo nie wiem co robic. Ta stadnina jest najblizej mojego miasta, ta baba jest koszmarna i jedyny problem to fakt, ze inni radza sobie lepiej ode mnie i sa strasznie snobowaci, a moj kon najgosze jest to ze gryzie i nie daje rady zapiac mu uzdy czy nalozyc siodla bo bardzo sei go boje a instruktorka ostatnio nawrzeszczala na mnei ze ona nie ma pracownikow specjalnie dla mnie zeby mi pomagali w zakladaniu siodla...!

oj jaki ten kon niedobry co nie? Boze tez ludzie hobby wybieraja, przeciez jak cie gryzie to chyba mu nie psujesz, cos robisz zle, to zwierze ma wyczulone zmysly tak bardzo o ktorych ludzie nie maja pojecia nawet. Albo poprostu naprawde sie nie nadajesz, nie oszukuj sie ty musisz to wiedziec.

Pakula- nie prawda, to jedyny kon w stadninie ktory gryzie!!!i ta malpa wlasnie dala mi konia ktory jest naprawde straszny, jak przyszlam pierwszy raz to od razu mi powiedzieli ze ten kon wszystkich GRYZIE!!! czasami boje sie ze mi odgryzie ramie!

ludzie pomyslcie czasem bardziej glebiej niz dotychczas jaka jest roznica miedzy zwierzetami a ludzmi ale tak naprawde bez szyderczych uwag tylko tak abrdzo gleboko w sercu wtedy bedziecie wiedziec co jak i po co. Pozdrawiam

wiec widac o d razu ze ty czekasz az ktos albo: 1. pstryknie pacami i cudownie wszytsko bedzie ok, tak jak ty sobie chcesz 2. ktos pojdzie natluc tej babie zeby byla milsza dla ciebie i sprowadzila idealnego konia dla ciebie. raczej watpie by ktores z powyzszych punktow sie sprawdzilo wiec niestety zostaja dwie rzeczy: a. pogadassz z babka informujac ja ze nie zyczysz sobie zeby tak sie do ciebie zwracala bo to ty jej plaisz 2. zrezygnujesz z tej statdniny jezlei nie ma absolutnej mozliwisci dojezdzac gdzies dalej to zrezygnujesz w ogole. nikt cie tam za kare nie trzyma i nikt nie bedzie zalatwiaj twoich spraw. proste. innych rad nie ma, wiec rob co chcesz i przestac jezczec

uslyszalas dosc rad... oj ja wiem ze macie racje, ze troche jecze wiem wiem ale naprawde mam dosyc a oni naprawde maja tyle forsy i tyle ludzi ze wcale im na mnei nie zalezy... to ja musze sie prosic zeby zalapac sie na kurs!!!