Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tonąca w wątpliwościach

wyjść za mąż by uciec od problemów w domu rodzinnym?

Polecane posty

Gość tonąca w wątpliwościach

czy to ma sens? Czy tak będzie lepiej? Jestem z nim 5 lat, w domu rodzinnym w którym obecnie siedze jest zła atmosfera, on jest dobry, opiekuńczy, zupełne przeciwieństwo mojego ojca - tyrana domowego. Facet chce mi sie oświadczyć, kupił dla nas domek, zalezy mi na nim ale jednocześnie waham się czy to dobry pomysł..by uciekać w tym wieku w zamążpójscie żeby miec w koncu spokojne życie... Mam 24 l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama1999
Ja bym sie zgodziłą, tez miałam monenty ze chciałam uciekac z domu... tyle ze nie miałam takiej syt jak ty... ja nie miałam do kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To do Ciebie
To najgorszy pomysł z możliwych. Za mąż się wychodzi, jeśli się daną osobę kocha, jest się pewnym, że chce się z nią spędzić życie i jest się gotowym na taki krok. Nigdy po to, by uciec od problemów w domu. Po to to można co najwyżej się wyprowadzić (mieszkać samej), a nie brać ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To do Ciebie
Gwarantuję Ci, że jeśli weźmiesz ślub tylko po to, by uciec z domu, to będziesz w nim dużo więcej niż byłaś przed ślubem. A piszę to na podstawie doświadczeń moich koleżanek, a nie na podstawie tylko teoretycznych rozważań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
dziewczyno- prawdopodobnie wpadniesz z deszczu pod rynnę jeśli to jest powód zamążpójścia.Chyba że masz naprawdę wiele szczęścia co do Twojego mężczyzny. Zazwyczaj dziewczęta szukaja podświadomie mężczyzny podobnego charakterologicznie do ojca więc zastanów się, czy Twój wybór aby na pewno jest świadomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonąca w wątpliwościach
ale mi na nim zalezy ( zazdrosna jestem o niego jak cholera). skolei wyprowadzic sie sama nie dałabym rady finansowo, pracuje ale nie utrzymałabym sie sama a z nim o wiele łatwiej ( on b. dobrze zarabia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
co do wieku- nie uważam, byś byłą zbyt młoda na ślub i rodzinę ale powód-hmm. nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
czemu jesteś zazdrosna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonąca w wątpliwościach
ojej nie! On jest zupełnie inny niż mój ojciec, zdążyłam go jako tako poznać w koncu przez te 5 lat. Jest spokojny, opanowany, inteligentny, dobry ,zaradny, uczynny, opiekunczy i przesympatyczny. Zupełne przeciwienstwo mojego ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonąca w wątpliwościach
bo 24 lata w dzisiejszych czasach to troche mało, tymbardziej że wyglądam na 17-18. A zazdrsona o niego jestem bo kiedys ( jakies 3 lata temu) mnie oszukał troche, bajerując z innymi, ale to juz przeszłość, wszystko wyjaśnione ( choc nutka niepewnosci pozostała)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie możecie po prostu zamieszkać razem?? po co od razu ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nad czy sie zastaawiasz? Ucieczka od problemow rodzinnych stanie sie niejako przy okazji twego zamazpojscia. Jesli go kochasz a wnosze, ze tak , to jak najbardziej bym tak zrobila na twoim miejscu. Po co czekac jesli macie taki zamiar i jest wszystko przygotowane na zamieszkanie razem. Az Ci jakas sprzatnie sprzed nosa fantastycznego faceta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak można
nie wychodz!! popatrz co napisalas,przeczytaj wszystko co piszesz o nim! zobacz jaka jestes od niego zalezna po slubie moze byc tak,ze on zorientuje się ze nie masz d rogi powrotnej i moze to wykorzystac! faceci lubią dominowac, chcą tresowac swoją kobiete jak pieska ,zeby była ulegla,uzalezniona ajak bedzie taka sytuacja ze pn bedzie chcial zebys zrobila to czego nie chcesz?Imusis się zgodzic bo nie masz dokąd wracac. dziewczyno troche niezaleznosci wypracuje sobie,troche szacunku do siebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonąca w wątpliwościach
nie zamieszkamy razem przed ślubem bo by mnie rodzina wykastrowała chyba a waham sie bo...straciłam do niego odrobine zaufania po tych incydentach z przeszłosci. Wiem wiem mówiłam ze jest juz ok, no bo niby jest ale..ALE. Ale obawiam sie gdzies tam w głębi że taka sytuacja moze sie kiedys powtórzyc ( choc on zapiera sie ze nie ma mowy) a wtedy co? Z deszczu pod rynnę? sama zas nie dam rady sie utrzymać itp. Za słaba jestem by dzwignąć ten ciężar tymbardziej ze mam problemy zdrowotne z ktorymi sie borykam, a zeby była poprawa potrzebny jest spokój. Jednym słowemjestem w trudnej sytuacji bo z jednej strony ucieczka od ojca ( i wtedy koniec stresu) a z drugiej moze za niego wyjde i będę sie umęczac swoją zazdrością i podejrzeniami Nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
nutka niepewności po jego bajerach do innych została powiadasz...i spokojny i opiekunczy- ma już domek( czyli jego nie wasz...) hmmm...hmmmm.....HMMMMMM...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
autorko- a spytaj swoją Mame, jaki to był Twój ojciec gdy Mamę adorował. czy przypadkiem nie spokojny i opiekunczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to musisz sie zdecydwac na cos.Jesli sprawa byla 3 lata temu, przez ten czas bylas z nim, to logiczne powinno byc , ze wybaczylas. Jesli wybaczylas ,to zacznij zyc normalnie a nie zadreczaj sie. Byl tu dzis topik dziewczyny, ktora wyznala, ze zdradzila poprzedniego partnera. I ciagle pokutuje za to. Ile mozna. Albo nie umiesz wybaczyc i zyc normalnie , to najlepsze wyjscie odejsc albo zaczac wreszcie zyc normalnie. Zdradzic tak samo moze ktos, kto wczsniej tego nie zrobil. Zreszta nie wiem ,czy o zdradzie fizycznej mowimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonąca w wątpliwościach
Mój ojceic na początku podobno nie był taki, choc jego matka a moja babka twierdzi ze on od malenka taki od cholery był a czy zdrada fizyczna? i tak i nie. Tak bo z jedna było co nieco fizycznie a z drugą tylko esemeski i bajerki tego typu kurde cała rodzinka jest z a nim ,tzn chcą bym za niego wyszła bo to taki super chłopak. Tylko ja mam wahania...sama nie wiem dlaczego..czy jestem z nim z miłości czy ze strachu przed samotnością...czasem sie zastanawiam...zalezy mi na nim ,zazdrosna jestem o niego, jak cos jest nie tak to od razu serducho wali mi jak młot z obawy ze mogłabym go starcic skąd zatem te wahania do jasnej cholery!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
to ciekawe autorko co piszesz że ojciec na początku nie był taki. Przemyśl to sobie dobrze. Zazdrość nie jest objawem miłości a braku zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonąca w wątpliwościach
a mówi sie preciez ze nie ma miłosci bez zazdrości...hmmm twierdzisz że to tylko i wyłącznie przez brak zaufania? A i musze dodac ze chyba mam zaniżona samoocenę ( to wypracowane latami przez "kochanego "tatusia który ciągle mnie krytykował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie nie umiem Ci doradzic. Dla mnie, jesli przez te 3 lata bylo wszystko ok i nie odeszlas po tamtych zdarzeniach ,to sprawa zamknieta bylaby. Nie wracam do spraw zamknietych. Koniec .Kropka. Decyzje musisz podjac juz sama. Dobrej nocy zycze Ci i zmykam do lozeczka. Tobie tez radze na noc nie roztrzasac takich zyciowych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonąca w wątpliwościach
dzięki i ja tez sie juz kłade . Jutro wieczorem znów zawitam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
mając zaburzoną samoocenę można łatwo wybrać niewłaściwego partnera ponieważ przesuwamy granicę krzywdzenia- osoba z niską samooceną uważa, że nie zasługuje na nic dobrego i każdy "miły" gest traktuje jakby złapała Pana Boga za nogi. Uważaj na siebie autorko i najpierw podnieś swą samoocenę a potem podejmuj decyzję by nie być w życiu pomiataną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci moge doradzic....jedno jedyne jest pewne ...musisz MUSISZ byc niezalezna ....w dzisiejszych czasach siedzenie u kogos na lasce to masakra....nawet sie nie obejrzysz jak w tym jego domku obudzisz sie z raczka w nocniku .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonąca w wątpliwościach
juz jestem pomiatana przez sowja dobroć ,chociazby w pracy P.S. a propo łóżka - w sprawach itymnych jest raczej do dupy - znaczy nienajlepiej. On unika zblizen ,ja nakręcałam, a teraz to chyba i mi sie juz odechciewa, czuje ze go nie pociągam a od niedawna od chyba mnie tez nie. Jakie to smutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie usmiecham się....
Wyszłam za mąż własnie żeby uciec z domu...i co ??nie dośc ze chłopa mam skurwysyna (wczesniej chodzilismy 9 lat ) to jeszcze musze dojezdzac do rodziców bo tam dalej jest źle i mam dodatkowe stresy...tyle ze na codzien pijanej matki nie widzę:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wezmiesz z nim slub zabierze cie do tego domku i predzej czy pozniej bedziesz darmowa pomoca domowa od wszystkiego i w dodatku jeszcze sex w domku bedzie mial co mu zalezy miec taka niewinna zahukana osobke w domu ktora zrobi wszystko ale to wszystko dla niego bo boi sie sama zyc.... a nie wiem jak tam z twoim ojcem napewno zniszczyl w tobie poczucie wlasnej wartosci a to tylko dlatego pewnie ze jemu sie zycie nie udalo to musial sobie znalesc kogos do poniewierki....wiem co mowie u mnie bylo to samo tez poznalam chlopaka zakochalam sie ...chcialam uciec z domu rodzinnego i ucieklam ...ehhh dluga historia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak można
oj dziewczyno...jelsi to wszystko co piszesz jest prawdą...nie popelniaj mojego błedu!! moj tez był taki kochany i wspaniały,całą rodzina byla za nim,nawet jak się poklocilismy to wszyscy trzymalin jego strone jaka by nie byla racja!! bo jego mamusia bogata i ja zawsze dobrze bede miala w zyciu...jak dobrze ze ise z nim rozstalam ale po wielu latach! bylam slepa przez te lata,jak ty teraz.bylam od niego uzalezniona,mialam wyprany mozg.nie radze ci,zebys sie znim rozstala bo jak wam dobrze,t ok. ale badz troszeczke niezalezna,najpiewr naucz się pokochac siebie!! bo cale zycie bedziesz pomiatana,no chyba ze tak lubisz. popatrz co napisalam wyzej!powtarzam,jak on się zorientyuje ze juz nie masz drogi powrotnej,ze jestes od niego całkowicie uzalezniona,dopiero zrzuci maskę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie usmiecham sie .... podobna historia do mojej ....ja ucieklam za moim az za ocean zeby sobie razem zycie ukladac....i uwierz mi ze gdybym mogla cofnac czas wszystko ale to praktycznie wszystko byloby inaczej dzis .... zycie samo pokazalo mi jak to z tym wszystkim jest z miloscia ze zwiazkami z dzieckiem i wogole .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×