Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kaffekaffekaffeee

? prośba

Polecane posty

Gość Kaffekaffekaffeee

Dwa dni temu zostawił mnie chłopak . A ja nie walczyłam o niego ( nie wiem dlaczego udałam obojętną) wczoraj nic nie jadłam dzisiaj jem wszystko w megaaa dużych ilościach .... Myślałam ze dobrze zrobił ze się rozstaliśmy bo on mieszka na stałe zagranicą a ja tu ( w Polsce) widujemy się bardzzoo rzadko ;/ I wiem na 100 % ze to chodzi o dziewczynę inną bo po prostu na tyle się dogadujemy ze mówimy sobie wszystko ( przepraszam mówiliśmy ) nie wiem jak się to stało jeszcze tydzień wcześniej gadaliśmy i zapewniał mnie o swojej miłości ( mieliśmy plany miał do mnie na święta przyjechać ;/) I teraz zastanawiam się czy warto jeszcze walczyć o niego ( a to przez to ze w telewizji od dwóch dni zdaje mi się ze więcej dużo więcej ludzi mówi ze trzeba walczyć ( chodzi mi tu o jakies telenowele itd.) ) I już nie wiem sama czy walczyć czy odpuścić sobie . On mówi że może w przyszłości się zejdziemy jak zamieszkam tam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra radaaa
odpusc sobie...w przyszlosci? masz na niego czekac? gdyby Cie kochal bylby z Toba nawet gdyby dzielilo was 100000 km.. To rada z czystego serca. Olej drania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaffekaffekaffeee
Noo dzięki on mówi ze jeszcze coś do nmie czuje, ale potrzebuje dziewczyny na miejscu ( czyli tam) Ale jednak zawdzięczam mu jedno : dzięki niemu jestem teraz tym kim jestem .... I nie mam do niego o to zalu ze mnie zostawił .... Chociaż jest mi przykro :) zatanawiałam się tylko czy dobrze zrobiłam ze o niego nie walczyłam ale chyba najważniejsze dla mnie jest jego szczęście jak ona mu je da to i ja bd szczęśliwa ( moze nie do końca ale .....):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga, nie napiszę, ze mi przykro, bo to bez sensu... Ale rozumiem Cię, też niedawno rozeszłam się z chłopakiem i walczyłam o niego. Do tego stopnia,że pozwalałam mu na wszystko, wybaczałam wszystko, a było tego sporo używał siły, wyzywał, traktował jak szmatę, a ja go kochałam. Idiotka, nie.... Ale coś we mnie pękło jak nakryłam go z moją wtedy jeszcze "przyjaciółką" . Płakałam i piłam, powiem Ci, ze omal nie popadłam w alkoholizm, ale opamiętałam się. Powiem Ci tak nie watro, tego kwiatu jest pół świata i głowa do góry jak nie ten to inny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×