rozstanie

Witam. Mam 21 lat i prawie rok temu poznałem pewna dziewczynę w której po ok pół roku znajomości najprawdopodobniej się zakochałem. Długo po tym prawie roku udało nam się ze sobą związać. Związaliśmy się na 2 tygodnie. eh Po tych 2 tygodniach powiedziała mi ze do siebie nie pasujemy... Kurcze w sumie trochę nie rozumiem. przez prawie rok czułem ze nasze relacje są coraz lepsze. Nie przytakiwaliśmy sobie w każdej sprawie to by było bez sensu. mieliśmy wspólny język. mieliśmy o czym rozmawiać i tak do zejścia się. Pierwszy tydzień był wspaniały 2 tez sprawiał ze chce mi się żyć i oddychać pełna piersią. No i wtedy własnie to znienawidzone przez wielu "nie pasujemy do siebie. Tak czuje" rozstaliśmy się mnie jest ciężko. Nie wiem czy ona to przezywa. trochę się pokłóciliśmy przy tym rozstaniu. Nie rozmawia ze mną od kilku dni mimo że próbowałem zagadać do niej. Co słychać itp trochę zażartować tez. po krótkiej wymuszonej rozmowie zaproponowała mi żebyśmy dali sobie od siebie odpocząć na 2/3 tyg. Eh ona ma racje roznimy sie. Mamy inne zdania interesuja na inne rzeczale to chyba nie chodzi o to by szukać swojej idealnej wersji męskiej lub żeńskiej nie? powiedzcie ci czy powinienem dalej próbować? po miesiącu czy 2? czy może mam czekać tylko i wyłącznie na jakiś znak z jej strony ze jednak tęskni za mną? widziałem uczucie przywiązanie z jej strony. czy coś takiego może zniknąć w ciągu kilku dni? czy mogła udawać? Chciałem zapytać was kobiety o zdanie... Wydaje mi się ze wy najlepiej odpowiecie mi na te pytania. Ciągle mam nadzieje ze może to chwilowe zwątpienie. Nie wiem. Wiem tylko ze mi jej brakuje i boje się ze naprawdę zniknie z mojego życia.

na jednej doopie się świat nie kończy baranie.

Już po ptokach jak to się mówi. Już nic z tego związku nie będzie. Bo ona nie chce. Tylko delikatnie cię spławiła.Więc nie licz na powrót. Nawet jeżeli się będzie jeszcze chciała z Tobą spotykać to raczej dla swojej satysfakcji że ktoś na na leci niż z prawdziwych uczuć.

kochany poszukaj sobie innej