Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciało się rozleciało

Czy to że jestem sama całe życie oznacza że jestem upośledzona?

Polecane posty

Gość Astrogenik
E tam, skoro jeszcze ciało daje ci sygnały, że już czas i ty z nimi coś robisz (piszesz na kafe), to jeszcze masz szanse. przede wszystkim zależy jak wyglądasz :classic_cool: :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam te wszystkie odpowiedzi na dość sensowny topik i to wszystko p********ie - Ci ludzie z ulicy to jacyś ograniczeni nie potrafią zrozumieć, że ktoś jest sam bo mu się nie udało nikogo znaleźć są samotni, fajni ludzie - którzy zakochiwali się - nieszczęśliwie i najczęściej - szukają miłości a seks jest tylko kolejnym elementem a jak miała k***a niby do tego związku dążyć? nie trafiała za każdym razem wyrwać faceta do seksu to chyba nie jest wybitne osiągnięcie - a spotkać kogoś kogo pokochamy i kto nas pokocha to jednak coś więcej i teraz stwierdzam - mam podobny problem jak ta, która założyła topik - i wpadłam na odpowiedź - ludzie fajni, sensowni, którzy nie trafili - często są po prostu chorymi romantykami i szukają naprawę miłości - inni godzą się na cokolwiek - tak to kminię lub - dziewczyny mocno starają się - nawet mocniej od facetów - uświadomić jakiemuś upatrzonemu, że "są dla niego stworzone" dla nienarzucajacych się romantyczek - kończy się to tak, a nie inaczej - czasami - bo nie zawsze i taki typ się nie zmieni - bo inne zachowanie budzi u nich coś a la litość, niesmak, nie satysfakcjonowałoby i nie są to "nadmierne" wymagania gdyby autorka topiku się pojawiła - powiedz w kim lokowałaś uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 lat i też nie bylam nigdy w takim naprawde poważnym związku, nie mialam narzeczonego, nie mieszkałam z mężczyzna. Owszem chlopakow jakichś tam mialam ale jakoś wszystko sie rozpadlo. I wcale pasztetem nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no więc tu jednak jest różnica jeśli z kimś byłaś - byłaś w kimś zakochana - zawsze można zakładać, że przy jakimś nakładzie pracy z tych związków coś by było nie koniecznie - ale jednak i bycie z kimś nie jest jednak abstrakcją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma prawo żyć jak chce,a jak komuś nie wychodzi z "byciem z kimś" to nie oznacza ,ze jest upośledzony bywa,że nie potrafi się aż tak patrzeć przez różowe okulary na tą druga osobę,poza tym- to na prawdę musi być mocne,trwałe uczucie,ludzie muszą wiedzieć czego chcą,i czy chcą ze sobą być,bo przychodzi szare życie i problemy ,i bez tych solidnych fundamentów ,wszystko się sypie,a najgorzej jak są już dzieci,i one ponoszą dotkliwe konsekwencje,niedojrzałych rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×